Fiasko polityki zagranicznej braci Kaczyńskich

Opublikowano: 23.09.2013 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 708

Kryzys syryjski i wygrana Rosji zmusza do ponownego spojrzenia na sytuację Polski. Tak się bowiem składa, że nie dość, iż nie mamy dobrej polityki zagranicznej, to nawet brakuje nam dobrych opracowań na temat tejże, brakuje analiz, które mogłyby posłużyć za kanwę działań nowego rządu RP.

Sondaże wskazują, że kolejny rząd w Warszawie może być stworzony przez PiS, zapewne w jakiejś koalicji. Niestety, polityka zagraniczna lansowana przez to ugrupowanie, a sformułowana przez braci Kaczyńskich daleko odbiegała od realiów i zakładała oparcie bezpieczeństwa kraju na “wyjątkowym” sojuszu polsko-amerykańskim wewnątrz NATO, podżyrowanym przez Izrael i żydostwo amerykańskie.

Mówiąc w skrócie, jest to idea, która zakłada, że Stany Zjednoczone są mocarzem zdolnym rozstawiać wszystkie figury na globalnej szachownicy; Żydzi mają przemożny wpływ na politykę zagraniczną USA; a więc jeśli zainteresujemy Żydów Polską – tak by jej bezpieczeństwo stało się pośrednio interesem żydowskim, wówczas zdołamy wyrwać Kraj z historycznego uścisku obcęgów niemiecko-rosyjskich. Wedle tego założenia – im więcej Żydów i ich interesów w Polsce, tym większe bezpieczeństwo kraju i tym większe zainteresowanie Ameryki nami. Było to rozumowanie egzotyczne już w latach 90., dzisiaj zaś jest wręcz samobójcze. Żydzi nie potrzebują Warszawy do zabezpieczenia swych interesów w Europie, w tym również tych na terenie Polski, ponieważ są w stanie układać się bezpośrednio z Moskwą i Berlinem, co kilkakrotnie już demonstrowali. Mają wyrobiony nawyk układania się z silniejszym, co jest rozsądne i skuteczne.

Tak więc polityka braci Kaczyńskich wyartykułowana kiedyś w przemówieniu śp. Lecha Kaczyńskiego do weteranów armii Andersa w Izraelu, a oparta na deklaracji dozgonnej miłości do państwa żydowskiego bez względu na polskie interesy, jest ni mniej, ni więcej tylko polityką zdrady polskich interesów państwowych. Żaden rozsądny polityk nie może składać obcym deklaracji, że niezależnie od sytuacji “możecie być pewni”, że będziemy z wami. Jest to naiwność do kwadratu. No, chyba że jest to ich polityk “u nas”. Zresztą w środowiskach prawicowych tego rodzaju irracjonalne postawy obecne są i dzisiaj. Wynikają one – nie tyle z agenturalności (choć do końca nie wiadomo), lecz po prostu z dziecięcych zauroczeń i generalnego “chłopięctwa” polskiej debaty publicznej. Gdy słyszę poważnego publicystę, który mówi, że Polska powinna stać u boku USA, niezależnie od tego czy jej się to opłaca, czy nie, zastanawiam się, czy nie jest to czasem jakaś choroba psychiczna.

Tak więc, to co było widoczne już dawno, dzisiaj zostało do końca obdarte z miraży; kryzys syryjski pokazał, że Stany Zjednoczone – do tej pory główny gwarant bezpieczeństwa Izraela – gotowy na skinienie wysyłać amerykańskich chłopaków do Iraku, Afganistanu i gdzie tam jeszcze – tutaj w przypadku Syrii, po raz pierwszy cofnęły się przed ultimatum rosyjsko-chińskim. Tak, tak, chińskim – Chiny wkraczają na arenę polityki międzynarodowej pełną gębą. Pekin wysłał niedawno na Morze Śródziemne okręt desantowy z 1000-osobowym oddziałem piechoty morskiej. Ma dołączyć do działającej tam floty rosyjskiej.

W tej sytuacji jakiekolwiek argumenty o konieczności zainteresowania USA nawiązaniem wyjątkowych relacji z Warszawą można między bajki włożyć. Jeśli Izrael będzie w stanie np. uzyskać od Kremla obietnicę ograniczenia dostaw supernowoczesnego sprzętu dla Iranu czy Syrii kosztem carte blanche w Polsce – USA takiego przyzwolenia Moskwie udzielą. Nie ma co do tego wątpliwości. A Rosja ma wiele do zaoferowania – wiele elementów przetargowych, tych dyplomatycznych i tych technicznych – w końcu wystarczy udzielić Izraelowi informacji na temat tajnych charakterystyk zabezpieczenia naprowadzania i innych aspektów pracy współczesnych systemów broni, by nawet najnowocześniejsze systemy obrony przeciwlotniczej czy kierowania ogniem rakiet balistycznych sprzedane – powiedzmy – Iranowi, okazały się łatwe do spenetrowania.

Tak więc problem Polski w najbliższych latach polegać będzie najprawdopodobniej na lansowaniu absurdalnej PiS-owej wizji bezpieczeństwa państwowego. Choć Wisły kijem nie zawrócisz, to jednak warto o tych sprawach publicznie, otwarcie dyskutować; wołać pełnym głosem o zwiększenie polskiego potencjału militarnego. Trzeba otwarcie tworzyć sojusz ponadnatowski z tradycyjnymi sojusznikami, jak Węgry czy Rumunia – o ile będzie tam z kim rozmawiać, trzeba przeorientować politykę wobec Białorusi. W interesie Polski nie leży przyciąganie Białorusi ku Zachodowi, lecz zacieśnienie stosunków tego państwa z nami – narodem tradycyjnie bliskim. Trzeba to robić zręcznie i grać przeciwko Rosjanom, którzy rozpoznają to jako zagrożenie swych interesów dalekosiężnych tworzenia euroazjatyckiego “cesarstwa” na tradycyjnej historycznej osi ponad Warszawą.

Musimy być gotowi na zmiany. Nasz indywidualny wpływ na posunięcia mocarstw jest zerowy, jednak, po okresie zanurzenia w matriksie, pora, byśmy się ocknęli i zaczęli kształtować charaktery własne i naszych dzieci, podobnie jak to kształtowały heroiczne pokolenia Polaków Międzywojnia. Silna wola, obowiązkowość, odpowiedzialność, troska o najbliższych – to możemy zrobić sami już od jutra. Na trudne czasy potrzebni są silni ludzie.

Autor: Andrzej Kumor z Mississaugi
Źródło: Goniec


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. cyprien 23.09.2013 12:16

    żenująco tendencyjny i stronniczy tekst pisany jak na zamówienie i wpisujący się we wszechobecną kopaninę Kaczyńskich. Autor celowo pomija fatalną i mającą dalekosiężne skutki politykę rządu Tuska i jego serwilistyczny stosunek do Niemiec i Rosji, krajów nam mniej lub bardziej ukrycie wrogich. Kaczyńscy akurat starali się stworzyć sojusz bliski lokalnie, między innymi w ramach Trójkąta Wyszechradzkiego. Jednakże sama recepta na uzdrowienie rozpaczliwej sytuacji Polski wydaje się być dość trafna – zwiększenie potencjału militarnego, sojusz w strukturach pozanatowskich wśród naturalnych sojuszników i koniec ślepej wiary w przyjaźń z Ameryką. Ale przede wszystkim silny rząd, potrafiący się postawić wielkim zachodnim i wschodnim kręgom interesów.

  2. Jacek K. Poreda 23.09.2013 17:33

    Zarówno autor artykułu, jak i cyprien powinni uczyć się z historii. A historia mówi nam, że niezależnie od tego, kto rządzi Polską, to mocarstwa wykorzystują Polskę tyle ile im potrzeba i potem sprzedają komu się przydarzy. Tak było i podczas II wojny i po wojnie. Nie ma znaczenia jaka ekipa- czy Sikorski czy Mikołajczyk, czy Tusk czy Kaczyńscy. Tylko silna i niezależna polityka oparta na interesach Polski, nikogo innego, pozwoli na odrobinę szacunku od silnych. Ale do tego trzeba osobowości politycznej, a takiej nie ma i nie widać. Czy Rosja, czy Niemcy, czy W. Brytania, Francja, USA, Izrael, wszystko to są kraje nam wrogie (wystarczy czytać opinie Amerykanów i Żydów amerykańskich o Polsce i Polakach. Trójkąt Wyszehradzki nic nie dał, gdyż do tego trzeba niezależności, a od czasów Sikorskiego niezależnych polityków nie mamy. Trzeba też konsekwentnego budowania krok po kroku, a tego u nas nie ma. Cyprien pisze o potencjale militarnym, a od 1989 wszystkie ekipy ten potencjał niszczą, włącznie z Kaczyńskimi.. Podstawową kwestią do zrozumienia, to czyje interesy tak na prawdę realizują nasi politycy i dla kogo pracują, jak się przypatrzycie odpowiedź się znajdzie sama. Tylko prawdziwie polski rząd, pracujący dla Polaków i dla interesów Polaków, może prowadzić polską politykę zagraniczną.

  3. maro 23.09.2013 21:00

    Przeczytajcie ostatni akapit artykułu,który mówi pracuj,liż tyłek tym co cię gnębią i bądź posłuszny-więcej ci nie potrzeba!Również na tym portalu pojawił się negatywny artykuł skierowany przeciwko PIS-owi,którego notowania idą w górę.Powodem tej nagonki jest strach i obawa przed utratą wpływów w wyniku przejęcia władzy przez PIS.Kaczyńscy od 1992 roku od momentu ,,nocnej zmiany”(obejrzyjcie na you tube)czyli odwołania Olszewskiego są w opozycji do chamokomuny(postkomuniści i pseudo solidarność).To Kaczyńscy(obecnie tylko Jarosław) nie zgadzają się na najwyższe w Europie ceny rosyjskiego gazu,rurociąg gazowy łączący Niemcy i Rosję idący w Świnoujściu,niższe dotacje dla polskich rolników z UE oraz narzucanie przez Brukselę praw,których nie potrzebujemy!Może Kaczyński to nie węgierski Urban ale póki co nikogo innego nie ma!Zgadzam się z Jackiem K.Porębą.Artykuł tutaj zamieszczony uwłacza nam Polakom.Nie jesteśmy idiotami-czujemy i widzimy co się w Polsce dzieje.Obalić PO i towarzystwo z Magdalenki!

  4. aZyga 24.09.2013 00:17

    Debilny artykuł i tyle – poleca film ,, 5 dni wojny”. Każdy inteligentny zobaczy co chciał stworzyć Lech Kaczyński, dobrze to widać na samym końcu filmu. Niestety po drugiej stronie tez są inteligentni ludzie i to dostrzegli.Po Smoleńsku nieszybko znajdzie się drugi odważny.

  5. rebelia 24.09.2013 10:14

    PiS to taka sama mafia jak PO- zaprzedana żydoamerykanom. Ale zawsze łatwiej jest sobie stworzyć kolejny mit narodowy i się nim karmić, uwierzyć, że poza odgórnym pakietem partii nie ma innego wyboru, wmawiać sobie, że jakiemuś politykowi na nas zależało/zależy…Wieczne bierne czekanie na bohatera-mesjasza, a kraj odłogiem leży dalej… “Głosuj, głosuj, dostaniesz cukierka”…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.