Faszyzm może nadejść z innej strony

Opublikowano: 15.11.2012 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 608

Po 11 listopada i wyczynach bojówek pseudokibiców na tak zwanym „Marszu Niepodległości” media liberalne zapełniły się ostrzeżeniami o faszyzmie. Tymczasem elementy ustroju autorytarnego już się w Polsce pojawiły i to przy milczącej zgodzie lub wręcz entuzjazmie tych samych mediów.

DEMOKRACJA?

Kapitalistyczna władza od lat udowadnia, że „demokracja” i „swobody obywatelskie” to dla niej tylko slogany, których można używać walcząc na przykład o „wolność Białorusi”, ale jeśli chodzi o krajową politykę, podlegają dowolnej interpretacji.

Czy można mówić o wolności ludzi w majestacie prawa oddawanych razem z kamienicami w ramach reprywatyzacji tak zwanym „prawowitym właścicielom”? „Świętość własności prywatnej” doprowadzono do absurdu, gdyż staruszkę czy inwalidkę można wyrzucić z domu, w którym mieszkała przez kilkadziesiąt lat, a po jego prywatyzacji nie była w stanie płacić czynszu wyższego niż jej zarobki. Organizacje lokatorskie broniły niedawno rodziny z dzieckiem, która miała być wysiedlona do noclegowni. Co ciekawsze, taką nielegalną eksmisję chciały im zafundować władze jednej z warszawskich dzielnic. Czy sytuacja, w której politycy, urzędnicy i policjanci, opłacani z pieniędzy obywateli, wdrażają zasady darwinizmu społecznego, nie jest rodzeniem się systemu autorytarnego? W Warszawie od lat powraca pomysł stworzenia osiedla, na które zsyłano by „niewygodnych lokatorów”. Jak powiedział jeden z działaczy lokatorskich, pamiętający Drugą Wojnę Światową – „w tym mieście byli tacy, którzy tworzyli getta i skończyli w Norymberdze”, czym wywołał oburzenie „demokratycznych” radnych.

Od lat w Polsce wzrastają uprawnienia policji. Jednostkowy przypadek zabicia dwa lata temu funkcjonariusza przez bandytów wykorzystano do rozpętania ogólnokrajowej histerii i stworzenia przyzwolenia dla tych zmian. Doszło do tego, że niedawno Ministerstwo Spraw Wewnętrznych chciało zmienić prawo tak, aby pozwalało policjantom strzelać do dzieci i kobiet w widocznej ciąży. Jeśli to nie jest tendencja faszystowska, to nie wiem co nią jest – dopiero wprowadzenie policyjnych mundurów ze swastykami lub rózgami liktorskimi?

Pamiętajmy również o kolejnym zaostrzaniu ustawy o zgromadzeniach. Już utrudniono ich zgłaszanie, a wciąż powracają pomysły zakazu zasłaniania twarzy, czy innych zmian pozwalających wręcz na rozwiązanie demonstracji tylko ze względu na widzimisię policji. Nacjonalistów, skrajną prawicę i wspierających ją kiboli władze po mistrzowsku wykorzystują do propagowania takich zmian. Pożyteczni idioci są zawsze skorzy do dania pretekstu poprzez wszczynanie burd. Elity polityczne, gdyby nie było tak zwanego „Marszu Niepodległości”, musiałyby go sobie wymyślić.

Cyrk zaprezentowany przez MW i ONR, wraz z majaczeniem o „obaleniu republiki”, także wyglądają jakby wymyślili go piarowcy Platformy Obywatelskiej. Partie władzy będą mogły ograniczać demokrację w imię jej obrony przed skrajnościami. Pytany o 11 listopada poseł PO Andrzej Halicki mówił już: „Nie chcemy faszystów, ani anarchistów”. „My”, czyli w domyśle zdrowy trzon narodu, wspierający władzę i obawiający się „ekstremizmów”. Oznacza to zrównanie „ekstremizmu” lewicowego ze skrajną prawicą. Władza nie wyklucza, że w imię „obrony demokracji” trzeba je będzie kryminalizować. Warto przypomnieć, że zwłaszcza pojęcie „lewicowego ekstremizmu” jest bardzo szerokie. Oficjalna lewica z Leszkiem Millerem i Januszem Palikotem na czele postarała się o to, aby nawet socjaldemokraci byli postrzegani jak skrajni lewacy. Skoro obecna „lewica” to de facto centrum, to wszystko na lewo od niej musi już być skrajnością. Sojusz Lewicy Demokratycznej po 11 listopada zaproponował delegalizację ONR. To kolejne bardzo groźne posunięcie. Na pseudokibicach i osiłkach popierających tę grupkę i tak nie zrobi to wrażenia. Wręcz przeciwnie, pozwoli im być męczennikami uważającymi się za ofiary systemu. Delegalizacja organizacji stanowiłaby tymczasem groźny precedens. W przyszłości poprzez delegalizacje władza mogłaby o wiele skuteczniej rozbić ruch lewicowy, tworzący stowarzyszenia i opierający się na inicjatywach społecznych. Wysłanie policji z pistoletami maszynowymi przeciwko zajmującym pustostan skłotersom, jak niedawno w Poznaniu, już wkrótce może być czymś normalnym. Zresztą nawet teraz nie wzbudziło większego oburzenia mediów, być może dlatego, że nie miało miejsca podczas rządów „faszystowskiego” PiS, lecz światłej PO.

PROPAGANDA WŁADZY

W arsenale środków propagandowych, stosowanych przez władzę, znalazł się jeszcze jeden autorytarny element – propaganda jedności narodowej, opierająca się wręcz o skrajny nacjonalizm. Marsz prezydencki, prowadzony 11 listopada przez Bronisława Komorowskiego był pokazem tej strategii. Oto Jan Kowalski ma poczuć się solidarny z Janem Kulczykiem, razem z nim fascynować się flagą, godłem i hymnem. Ma porzucić waśnie i pamiętać, że należy do wielkiej narodowej wspólnoty. W marszu prezydenckim nie było żadnych akcentów socjalnych, a jedynie symbole. Komorowski i jego ludzie wzięli udział w fałszowaniu historii. Złożyli kwiaty pod pomnikami Witosa, Piłsudskiego oraz Dmowskiego. Wprawdzie tłumaczono, że były między tymi postaciami pewne różnice, ale „jedność, Polska, wolność…”, itd., itp. 11 listopada, zarówno nacjonaliści, jak i obóz władzy, odzierają rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę z jej społecznej wymowy. W różnorodnych obchodach nie ma miejsca na bojowców PPS, którzy z czerwonymi opaskami na rękawach rozbrajali posterunki sił zaborczych. W rekonstrukcjach historycznych nie zobaczymy popierających rewolucję niemieckich żołnierzy, którzy w Wielkopolsce odmawiali strzelania do polskich robotników, a nawet oddawali im broń. Fałszowanie historii i tworzenie służących władzy mitów to element systemów autorytarnych. Tym bardziej jeśli są to mity, o których powstają finansowane przez państwo publikacje, akceptowane przez większość głównych sił politycznych. Wtłacza się je młodym ludziom w ramach indoktrynacji na szkolnych lekcjach historii o wiele skuteczniej niż było to w czasach PRL.

RASIZM WŁADZY

Poza mitami oraz ograniczaniem demokracji o narastaniu w Polsce elementów faszystowskich świadczą również niedawne wydarzenia w ośrodkach dla uchodźców. Oto w teoretycznie demokratycznym kraju, którego obywatele jeszcze nie tak dawno sami często stawali się uchodźcami, ludzi przyjeżdżających zwykle z regionów objętych wojnami, traktuje się jak przestępców. Uchodźcy przebywają w ośrodkach będących de facto więzieniami i jest wobec nich stosowany więzienny reżim. Władza sieje z kolei propagandę o konieczności ”zabezpieczenia granic” czy „zagrożeniach ze strony nielegalnej emigracji”, nie mającą podstaw w danych statystycznych. Polska nie jest szczególnie popularna wśród uchodźców, jednak wciąż przedstawia się ich jako chcących „zabrać Polakom pracę” (której nie ma jak zabierać, bo jest jej coraz mniej, ale to już nieistotny szczegół). Relacje uchodźców pokazują, że są oni często traktowani gorzej niż kryminaliści. Rasizm ze strony strażników w ośrodkach, urzędników imigracyjnych czy policji to raczej norma niż wyjątek.

Pod maską politycznej poprawności kryje się bardzo słabo skrywane prawdziwe oblicze nacjonalistycznej, ksenofobicznej władzy. W dodatku polityczna poprawność nie obejmuje wyrazów pogardy wobec osób biednych, prześladowanych w kapitalizmie, które są stygmatyzowane i spychane do gett nędzy. Ci, którzy nie pasują do wizerunku nowoczesnej, zadowolonej z jedności Polski, mają być po prostu usunięci.

ANTYFASZYSTOWSKA ODPOWIEDŹ

Te spostrzeżenia niestety przez kilka kolejnych lat umykały Porozumieniu 11 Listopada, które obwołało się główną koalicją polskich środowisk antyfaszystowskich w Polsce. W tym roku zebraliśmy pokłosie zeszłorocznej „Kolorowej niepodległej” oraz wypierania treści ekonomicznych, klasowych. Demonstracja antyfaszystowska była znacznie mniejsza od organizowanej przez skrajną prawicę.

Przez dłuższy czas porozumienie liczyło na wsparcie celebrytów, polityków, mediów głównego nurtu i wątpliwej jakości „autorytetów”. To z kolei można było osiągnąć, stosując jedynie retorykę obrony status quo przed radykalizmem i „ekstremizmem”, bardzo podobną do tej rządowej. W sytuacji, w której narasta społeczne niezadowolenie oraz niechęć do klasy politycznej, zeszłoroczną blokadę neofaszystów firmowali swoimi osobami Kazimiera Szczuka oraz Ryszard Kalisz. Być może nie było to zamiarem organizatorów, ale nie trzeba być specem od PR, żeby domyślić się, że media zauważą właśnie obecność celebrytów.

Dwa lata temu blokada była do pewnego czasu wręcz firmowana przez Gazetę Wyborczą, która wymyśliła „wygwizdanie faszystów”.

Taka strategia jest niestety zabójcza dla polskiego ruchu antyfaszystowskiego. Po pierwsze wpisał się w obronę obecnego systemu, a przeciwnicy mogli tymczasem przybrać pozę „jedynej antysystemowej opozycji”. Tak pojmowany antyfaszyzm jest w stanie może zainteresować zadowoloną z życia, bogatą młodzież i mieszczan, czyli tak zwane lemingi, ale nie ludzi pracy, a już na pewno nie tych, którzy są wykluczeni. Establiszmentowi „demokraci”, jak się zresztą okazuje, to bardzo słabi sojusznicy. Rzekomo „antyfaszystowska” GW najpierw obraziła się na biorących udział w blokadach anarchistów za krytykę kapitalizmu i zapowiedziała, że ich też wygwiżdże. Następnie Seweryn Blumsztajn, naczelny GW, postawił sobie za cel rozstawianie po kątach środowisk antyfaszystowskich i przemawianie do nich z pozycji mentora, który sam wszystko wie najlepiej.

W zeszłym oraz tym roku z kolei światli redaktorzy i redaktorki organu Blumsztajna sami powielali prawicowe „rewelacje” rodem z tabloidu, a wymyślane przez takich pseudo-dziennikarzy jak Wojciech Wybranowski. Ostatecznie postanowili się też przyłączyć do rządowej propagandy „świętującej Polski”, narzekając co najwyżej na burdy zakłócające nastrój ogólnej szczęśliwości pod przewodnictwem Bronisława Komorowskiego. Marsz prezydencki wybrała tez część celebrytów.

Taki zwrot „autorytetów” zdezorientował Porozumienie 11 Listopada, które nie umiało wydać z siebie żadnych spójnych komunikatów, poza ogólnym narzekaniem na faszystowskie zagrożenie. Tegoroczny blok socjalny na manifestacji antyfaszystowskiej był oddolną inicjatywą części środowisk rozumiejących, że walkę z faszyzmem trzeba łączyć z hasłami społecznymi. Niestety tych treści zabrakło w bardzo ogólnikowych wypowiedziach medialnych przedstawicieli Porozumienia.

Dodatkowo problem głównonurtowego antyfaszyzmu polega z jednej strony na elitaryzmie, czyli przekonaniu, że światli demokraci muszą nauczać społeczeństwo politycznej poprawności, a z drugiej – na doborze ludzi reprezentujących antyfaszyzm. Podczas jednej z audycji radiowych tego typu „antyfaszystka”, jako jeden z przejawów faszyzacji na stadionach, przedstawiła wywieszanie transparentów z Rotmistrzem Pileckim. Człowiek ten powinien być jednym z symboli antyfaszyzmu i powinniśmy się oburzać na wykorzystywanie go przez tępych osiłków walczących o „białą rasę”. Do ludzi ich pokroju raczej strzelał niż się z nimi bratał, a fakt, że wspomina go np. ONR, to skandal. Nazwanie transparentów z Pileckim przejawem faszyzmu to jednak głupota.

Polityczna poprawność antyfaszyzmu polega również na wyszukiwaniu takich haseł, aby nie urazić przedstawicieli głównego nurtu. Wszelkie „demokratyczne” fundacje czy stowarzyszenia wydają się zapewne wielu ludziom z Porozumienia wartościowszym sojusznikiem, niż socjaliści czy anarchiści.

Jeśli chcemy na poważnie myśleć o przeciwstawieniu się skrajnej prawicy, trzeba zaatakować z zupełnie innej strony. NOP, ONR czy MW nie oferują żadnej alternatywy wobec neoliberalnego kapitalizmu. Ich programy to zlepek pozornie antysystemowych haseł z neoliberalnymi sloganami o „niskich podatkach” czy „przedsiębiorczości”. Przerzucają odpowiedzialność na obcych, brak patriotyzmu elit i odwracają uwagę od rzeczywistych problemów ekonomicznych. Bardzo trafne jest niesione przez uczestników bloku socjalnego na demonstracji antyfaszystowskiej hasło „nacjonalizmu nie włożysz do garnka”. Trzeba dotrzeć do grup wykluczonych, pracowników, lokatorów, bezrobotnych, tłumacząc im, że skrajna prawica nie będzie walczyła o ich prawa, ponieważ po prostu nie leży to w jej interesie. Nacjonalistom wystarczy silne, narodowe państwo z rodzimym kapitałem, który będzie wyzyskiwał ludzi pracy tak samo jak międzynarodowy.

Zamiast jednorazowej mobilizacji raz w roku potrzebne jest włączenie się antyfaszystów do środowisk prospołecznych i podjęcie przez nich codziennej pracy. Może Adam Michnik nazwie ich wówczas populistami oraz przestanie zapraszać do swoich mediów, ale chyba nie o to chodzi w realnej walce z faszyzmem. Zapewne aby kontynuować działalność antyfaszystowską, konieczne jest zrezygnowanie z jednolitofrontowego Porozumienia 11 Listopada i przemyślenie dalszej strategii, faszyzm może bowiem nadejść ze strony, z której większość społeczeństwa się go nie spodziewa.

Autor: Piotr Ciszewski
Źródło: Lewica


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

13 komentarzy

  1. aZyga 15.11.2012 09:23

    Już zaczyna mnie wnerwiać to nazywanie kogoś faszystą.Jak narodowiec to zaraz musi być faszysta.Wbijcie sobie do tych czerwonych pacyn, że faszyści mordowali tak samo czerwonych jak i narodowców. To jest jakieś ogłupianie ludzi.Od dzisiaj wszystkich lewaków, antife, socjalistów i inne podobne badziewie będę nazywał komunistami – a komunizm według prawa jest nielegalny tak samo jak faszyzm.Nad antifą jeszcze się zastanowię, bo im chyba bliżej do faszystów.
    PS.Ludzie trochę tolerancji, przecież prawie wszyscy jesteśmy Polakami;)
    Podczas wojny prawicowiec pomógł komuchowi (dokładnie chodzi o Moczara), ale później on pomógł (rodzinna historia),a żeby było ciekawiej to pomagał jeszcze ruski oficer – teraz to jest nie do pomyślenia – przy pierwszej okazji sprzedalibyście się Niemcom.

  2. FreeG (korektor WM) 15.11.2012 09:41

    @aZyga, wtedy wykażesz się taką samą ignorancją, co nieuki mieszające faszyzm z nazizmem i to przy rozmowie o nacjonalizmie.

    PS. Komunizm nie jest “nielegalny”.

  3. aZyga 15.11.2012 09:52

    @FreeG (korektor WM)http://czerwien.salon24.pl/97609,czy-komunizm-jest-legalny – według konstytucji jest nielegalny “Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej:
    Art. 13.
    w linku jest ten artykuł – człowiek się całe życie uczy 😉

  4. FreeG (korektor WM) 15.11.2012 10:03

    Przeczytaj art. 13 Konstytucji ze zrozumieniem. Gdzie masz zapisaną bezprawność komunizmu? Ja widzę tam “totalitarne metody i praktyki”, jeśli więc ktoś propaguje komunizm bez nich (jak np. legalnie działająca Komunistyczna Partia Polski) – nie łamie prawa.

    Otóż to – człowiek uczy się całe życie:)

  5. lz 15.11.2012 11:49

    Myślę, że nie powinniśmy przywiązywać wagi do pewnych określeń typu: lewak czy faszysta. W obecnych czasach wszystkie cechy charakterystyczne dla danych poglądów zaczynają się rozmywać i tracą na znaczeniu.

  6. Pooky 15.11.2012 14:10

    Zgadzam się z @Iz – teraz ideologia jest zastępowana prze Public Relations. A PR to bezideowa gra aktorska (czy szerzej – symulowanie pewnych stanów i zachowań), obmyślona na partykularne zyski.

  7. dmc 15.11.2012 14:22

    Artykul ogolnie dobry, ale jedynie zaznacza pewne istotne zjawiska jakie rozgrywaja sie w Polsce: faszyzacja wladzy i powrot instytucji stworzonych przez komunistow do ich pierwotnych funkcji- policja jako organ kontroli i pacyfikacji spoleczenstwa, urzedy skarbowe jako struktury fiskalnego rabunku spoleczenstwa, etc., etc.. Reasumujac farba schodzi z systemu i wylania sie prawdziwe jego oblicze .
    Odnosnie Marszow. Pierszy Potiomkinowski prowadzony przez Bron Koma ludzi zadowolonych z systemu, Ktorzy czerpia z niego profity. Drugi Wykluczonego mlodego pokolenia; ktore szuka i ma odwage do tego szukania, oraz Marsz Trzeci, ktory trodno zdefinjowac.

  8. ciociababcia 15.11.2012 17:16

    DOBRZE SIĘ STAŁO

    Dobrze się stało, że poszliśmy osobno – My i Oni. Oni prowadzeni przez człowieka, który na nienawiści zbudował swoją pozycję, My – kierowani tradycją i obowiązkiem Polaka.
    Dobrze się stało, że po stronie Onych zebrały się zastępy cmentarnych postaci – politycznych „wampirów, upiorów i zmór nocnych” oraz tych, „których nawet nazywać nie warto”.
    Dobrze, że rozdzieliły nas kordony „bijącego serca partii”. Ich dzieci i kobiety szły pod ochroną BOR-u i armii tajniaków, nasze dzieci i kobiety zaatakowano gazem i pałkami. Tam towarzyszem marszu był strach i prywata, nam wtórowały myśli Polaków i słowa dumnych pieśni.
    Wczorajsza lekcja nie pójdzie na marne. Młodym ludziom, którzy widzieli policyjnych prowodyrów i poczuli zapach sowieckiej „czieremuchy” – nikt już nie wmówi, że żyją w wolnym państwie. Sami odkryją, ile kosztuje niepodległość i jak długa do niej droga. Na warszawskim bruku odebrali najważniejszą lekcję patriotyzmu. Tę samą, na której moje pokolenie zdawało egzaminy w latach 80.
    Dobrze się stało, że po raz kolejny podzieliła nas pamięć o Niepodległej – dla Onych groźne i obce słowo, dla nas – czas dumy i narodowego święta.
    W tym dniu, podział na My i Oni był konieczny. Wytyczył nie tylko nasze poczucie odrębności – to kim jesteśmy i z jakiej historii wyrastamy, ale równie mocno obnażył miejsce Onych, sytuując ich poza tradycją i wspólnotą narodu. Oni wiedzą, że ta dychotomia jest dla nich zabójcza – buduje grupową solidarność i pozwala odróżnić swoich od obcych. Boją się jej, bo bez załganych haseł i „budującej zgody” – nie mają tożsamości, celu ani perspektyw.

    Dobrze się stało, że po wczorajszym dniu możemy powiedzieć – “Polska należy do nas” i doświadczać dumy z bycia Polakiem. Tej dumy, której Oni nigdy nie odczują.

    http://bezdekretu.blogspot.com/2012/11/dobrze-sie-stao.html

  9. aZyga 15.11.2012 19:48

    “Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej:
    Art. 13.
    Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu…….
    Komunizm jest tak samo potraktowany jak faszyzm i wszystko w temacie.
    Używanie symboli faszystowskich i komunistycznych jest nielegalne – zwrócił na to uwagę pewien prawnik w TV podczas marszu lewaków, gdzie pełno było sierpów i młotów.Porównał to do marszu faszystów ze swastykami i dziwił się czemu policja nie reagowała.
    Oczywiście diabeł tkwi w szczegółach (znaczy w interpretacji prawa), bo jak ktoś w swoim programie nie odwołuje się do totalitarnych metod to jest OK.
    @FreeG (korektor WM)zwróć uwagę, napisałem lewaków.

  10. FreeG (korektor WM) 15.11.2012 19:59

    @aZyga, w art. 13 niestety nie ma miejsca na interpretacje. Jest on jednoznaczny.

    Odnośnie zakazu używania symboliki – zapis ten został zniesiony rok temu decyzją Trybunału Konstytucyjnego.

  11. aZyga 15.11.2012 20:23

    @FreeG no masz rację troszkę się zmieniły przepisy – człowiek już stary to nie przyswaja tak szybko zmian.A tu fragment zmian:
    TK uznał za niezgodny z konstytucją fragment jednego z kwestionowanych przez SLD przepisów. Składa się on z dwóch części. Pierwsza przewiduje karanie za – jak to we wtorek określił przedstawiciel Prokuratora Generalnego – samo przygotowanie do propagowania totalitaryzmu lub nawoływania do nienawiści. Druga część tego samego przepisu mówi, że karze podlega też ten, kto przygotowuje do rozpowszechniania – np. przez produkcję lub przechowywanie – druk, nagranie lub inny przedmiot będący “nośnikiem symboliki faszystowskiej, komunistycznej lub innej totalitarnej”. To właśnie tę drugą część kwestionowanego przez SLD przepisu Trybunał uznał za niekonstytucyjną m.in. ze względu na niejasne sformułowania.

  12. pablitto 15.11.2012 21:54

    @ciociababcia, aZyga

    wybaczcie, że się czepię, ale gdyby w co NIEKTÓRYCH Waszych tekstach powymieniać parę słów, mogłobyto brzmieć równie dobrze, jak wyjęte z czerwonej książeczki Mao. Więcej obiektywności panowie.

    a swoją drogą, każdy ma i owszem różne historie rodzinne, tym bardziej, że aż “tyle” działo się wcale nie tak dawno temu (i dziać się będzie) – i niejednokrotnie okazuje się, że świat nie jest czarnobiały, tylko ma feerię barw, nawet tam, gdzie się ich nie spodziewamy.

    I, niestety powtórzę się, również zgadzając się z częścią przedmówców, że te sztucznie podkręcane społeczne wojenki – i już same nakręcająca się terminologia – lewacy/faszyści/ etc. – już samo to, jak to jest łapane przez media każe myśleć, że coś jest nie tak… i właśnie o to chodzi. Myśleć.

    Swoją drogą wydaje mi się, chyba całkiem słusznie – że gdyby każdemu na tej planecie zafundować ostry intensywny “trip” po tym świecie – od jakiś slumsów w Soweto, przez Saharę, po jakieś cantrum Tokio, przez Syberyjskie bezdroża, Amazonię i spojrzenie jak żyją i czym żyją, i jak odmienne, a czasem dokładnie te same problemy mają ludzie – a na koniec wykop na orbitę i popatrzenie na tą planetkę z tej perspektywy (nie mówiąc, co i kogo pewnie możnaby zobaczyć na samej orbicie 😉 – podejrzewam, że ten świat wyglądałby ZUPEŁNIE inaczej.

    Serdecznie pozdrawiam
    Wasz fanatyczny faszystowski lewacko-słowiański ultra narodowiec z krzyżem na szyi, Perunem w dłoni i anarchią na sztandarach 😉

    PS. Tylko Lechia Gdynia!
    a w ogóle to RKS ChuWDu pany!
    ;]

  13. aZyga 16.11.2012 07:25

    @pablitto przytocz te słowa z tej czerwonej książeczki Mao.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.