Fabrykacja wojny domowej w Egipcie i tajemniczy snajperzy

Opublikowano: 11.09.2013 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 674

Tydzień po obaleniu prezydenta Mohameda Mursiego przez egipską armię, zwolennicy obalonego przywódcy zostali rozgromieni podczas protestu pod “elitarnymi koszarami” w Kairze. Jak na razie mówi się o 50 zabitych i setkach rannych. Bractwo Muzułmańskie obwinia egipską armię i policję, ale rzecznik wojskowy powiedział, że za masakrę odpowiedzialna jest jakaś “grupa terrorystyczna”.

“Mamy ludzi trafionych w głowę, mamy pociski eksplodujące w ciele, porozrzucane narządy wewnętrzne i części ciała” – powiedział Gehad Haddad, rzecznik Bractwa Muzułmańskiego.

Rzecznik wojskowy Ahmed Ali, przekonany, że rolą policji i wojska jest “ochrona rewolucji ludowej” bez względu na przynależność polityczną, powiedział, że siły bezpieczeństwa działały “w obronie własnej przeciwko uzbrojonym ludziom, atakującym ich z różnych miejsc, między innymi z dachów”.

Nikt nie kwestionuje, że były starcia między zwolennikami Mursiego – i przynajmniej niektórzy z nich wydawali się być uzbrojeni i zdecydowani na użycie przemocy – i siłami bezpieczeństwa, przysłanymi w celu usunięcia tych pierwszych, ale nie wiadomo, kim byli ci uzbrojeni napastnicy: “Będący na miejscu zajść świadkowie – w tym zwolennicy Bractwa – powiedzieli, że armia użyła tylko gazu łzawiącego i oddała strzały ostrzegawcze, a faktyczna strzelanina i śmiertelne strzały były dziełem “bandytów” w cywilnych ubraniach.”

Ta rzeź miała miejsce po zapewne największych masowych demonstracjach w historii współczesnej i sytuacja prawie na pewno wymknie się spod kontroli, oraz sprowadzi na Egipt chaos.

Nie pierwszy raz od wybuchu powstania w 2011 roku „tajemniczy napastnicy” zaczęli strzelać ludziom w głowy. W marcu 2013 r. dochodzenie w sprawie śmierci prawie 900 protestujących w Egipcie pod koniec rządów Mubaraka, prowadzone przez rząd Morsiego, doprowadziło do konkluzji, że “to policja stała za niemal wszystkimi zabójstwami i snajperami ustawionymi na dachach z widokiem na Kairski plac Tahrir, mającymi strzelać do ogromnego tłumu ludzi”.

“Przedstawiciele policji powiedział komisji, że sprzęt snajperów, jaki jest używany w czasie powstania, można znaleźć jedynie u członków elitarnej jednostki antyterrorystycznej, którzy pracowali dla wszechobecnej agencji bezpieczeństwa narodowego Mubaraka i otrzymywali rozkazy bezpośrednio od ministra spraw wewnętrznych. Większość ofiar zabito strzałem w głowę lub w klatkę piersiową, co sugeruje korzystanie ze snajperów. Raport stwierdza, że zginęli lub zostali ranni również widzowie, przyglądający się starciom ze swoich domów.”

Czyli to Mubarak nakazał zespołom snajperów strzelać w głowę protestującym, żeby móc uzasadnić zakrojone na szeroką skalę tłumienie powstania w rozpaczliwej próbie utrzymania władzy.

Sprawa zamknięta?

Niezupełnie. Snajperskie ataki kontynuowano podczas krótkiego panowania Mursiego. Całkiem niedawno, bo w styczniu br., “tajemniczy” snajperzy – w zwiększonej liczbie –wybili ludzi w Port Said.

Minister spraw zagranicznych powiedział, że występuje jako wysłannik Waszyngtonu – powiedzieli doradcy – i zapytał, czy pan Mursi zaakceptuje powołanie nowego premiera i gabinetu, który przejmie wszystkie uprawnienia legislacyjne i wymieni wybranych przez niego gubernatorów.

Doradcy powiedzieli, że wiedzą, jaka będzie odpowiedź pana Mursiego. Odpowiedział już na podobny wniosek, wskazując na swoją szyję. “Po moim trupie” – powiedział do swoich współpracowników, powtarzając ślubowanie, że prędzej umrze, niż zaakceptuje coś, co uważa za de facto zamach stanu, a więc druzgocący cios dla egipskiej demokracji.

Jego główny doradca ds. polityki zagranicznej, Essam el-Haddad, wyszedł wtedy z pokoju, aby zadzwonić do ambasadora Stanów Zjednoczonych, Anne W. Patterson, i powiedzieć, że pan Mursi odmawia. Kiedy wrócił, powiedział, że rozmawiał z Susan E. Rice, doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego, i że zaraz rozpocznie się wojskowy zamach – powiedzieli wyżsi doradcy.

“Matka właśnie nam powiedziała, że za godzinę koniec zabawy” – taką wiadomość tekstową przesłał koledze jeden z doradców, używając gry słownej z sarkastycznym egipskim określeniem dla zachodniego patrona Egiptu: “Matka Ameryka”.

Jednak dzięki koncepcji CIA “wiarygodnego zaprzeczenia” Obama może usiąść, pograć w golfa i z kamienną twarzą oświadczyć, że USA “nie angażują się [w konflikt] i nie popierają żadnej egipskiej partii czy ugrupowania”.

Ale co to oznacza, kiedy pochodzi od rzecznika kraju, który od dziesięcioleci skutecznie i potajemnie rządzi Egiptem na odległość, poprzez ogromną militarną “pomoc”, oraz bezpośrednio, poprzez prowadzone na miejscu machinacje CIA?

Oznacza to, że jest jak w aferze Lawona…

“Termin „afera Lawona” odnosi się do nieudanej izraelskiej tajnej operacji o kryptonimie „Susannah”, prowadzonej w Egipcie latem 1954 roku. W ramach operacji pod fałszywą flagą izraelski wywiad wojskowy zwerbował grupę egipskich żydów do podłożenia bomb w egipskich, amerykańskich i brytyjskich budynkach cywilnych na terenie Egiptu – w kinach, bibliotekach i amerykańskich centrach edukacyjnych. Winą za ataki miało być obciążone Bractwo Muzułmańskie, egipscy komuniści, “nieokreśleni malkontenci” lub “lokalni nacjonaliści”. Celem było stworzenie klimatu przemocy i braku stabilności, wystarczającego do skłonienia rządu brytyjskiego do zachowania swoich wojsk okupacyjnych w egipskiej strefie kanału Sueskiego.”

Te pogromy snajperskie służą jednemu celowi: stworzeniu “klimatu przemocy i braku stabilności, wystarczającego”, żeby rządzącej w Egipcie elicie i ich braciom w USA i Izraelu udało się, niezależnie od ceny, udaremnić marzenia zwykłych Egipcjan o urzeczywistnieniu autonomii i samorządności narodu – przez naród i dla narodu.

Autor: Niall Bradley
Tłumaczenie: Grupa QFG
Źródło oryginalne: Sott.net
Źródło polskie: PRACowniA

KOMENTARZ “PRACOWNI”

Jak dowiadujemy się z artykułu “Guardiana” z 12 lipca, już kilka dni później, pomimo rosnącego w Egipcie zaniepokojenia sposobem rządzenia w okresie przejściowym, administracja Obamy zgodziła się udzielić wsparcia tymczasowemu rządowi i przekazać egipskiej armii cztery myśliwce F-16. Darowizna ta wskazuje, że rząd Obamy godzi się z obaleniem byłego prezydenta, Mursiego, mimo że wcześniej wyrażał niejednoznaczny stosunek do roli wojska w tym przewrocie. W Egipcie obawiano się, że pomoc USA dla egipskiej armii o wartości 1,3 mld dolarów rocznie może się skończyć po odejściu Mursiego.

Darowizna samolotów nastąpiła o rozmowie telefonicznej pomiędzy przedstawicielem Unii Europejskiej ds. polityki zagranicznej, panią Catherine Ashton, i nowym tymczasowym prezydentem Egiptu, Adly Mansourem. Poprzedziły ją również dotacje i pożyczki w wysokości 12 mld dolarów z Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich i Kuwejtu – konserwatywnych państw Zatoki Perskiej znanych z opozycji wobec Morsiego i jego Bractwa Muzułmańskiego. Pieniądze te mają zasilić mocno nadwerężone rezerwy walutowe Egiptu.

A 16 lipca, został zaprzysiężony nowy rząd Egiptu. Szefem nowego rządu został ekonomista Hazem el-Beblawi, a jego pierwszym zastępcą – obecny minister obrony Abdel-Fattah El-Sissi, który zachowa funkcję szefa Ministerstwa Obrony i będzie również piastował stanowisko ministra przemysłu obronnego. Na swoim stanowisku pozostanie także minister spraw wewnętrznych Mohammed Ibrahim wyznaczony jeszcze przez prezydenta Mursiego.


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.