Ewa Kopacz straszy nas Grecją

Opublikowano: 06.07.2015 | Kategorie: Gospodarka, Polityka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 630

Kilka dni temu Ewa Kopacz stwierdziła, że Grecja stała się bankrutem bo jej rząd wydawał więcej, aniżeli był w stanie zarobić, przez co tworzył deficyt budżetowy wymuszający zaciąganie nowych kredytów. Co ciekawe – rząd Platformy Obywatelskiej przez ostatnich kilka lat postępował jota w jotę tak samo: również wydawał znacznie więcej, niż wynosiły wpływy do budżetu, przez co generował poważny deficyt budżetowy, który następnie zasypywał nowymi pożyczkami. Ewa Kopacz i jej ekipa z premedytacją powielali zatem “scenariusz grecki”, a teraz udają “Greka”.

Warto przypomnieć naszej kochanej premier Kopacz, że Polska w latach 2008-2014 co roku wydawała znacznie więcej pieniędzy, niż wynosiły wpływy do budżetu z tytułu podatków i innych oficjalnych dochodów. Różnica, czyli tzw. deficyt budżetowy, była najczęściej pokrywana zaciąganymi przez rząd PO i PSL-u pożyczkami i kredytami. Zatem wypisz, wymaluj “scenariusz grecki”, przed którym Kopacz ostatnio tak usilnie nas przestrzega. Skala i rozmach może nieco mniejsze, ale jednak.

Proste wyliczenie na bazie oficjalnych statystyk publikowanych przez Ministerstwo Finansów pokazuje, że skumulowany deficyt budżetowy 7-lecia rządów PO-PSL (lata 2008-2014) to 220,7 mld zł! O tyle rząd wydał więcej niż miał, posiłkując się głównie kredytami, które zwiększyły całkowite zadłużenie naszego kraju. Najgorszy pod tym względem był rok 2010, kiedy w kasie państwa na wydatki zabrakło 44,6 mld zł oraz rok 2013 – wówczas deficyt budżetowy wyniósł 42,5 mld zł. Ubiegły rok byłby rekordowy, gdyby nie skok rządu na oszczędności Polaków zgromadzone w OFE. To pozwoliło zmniejszyć deficyt do poziomu 30 mld zł.

Ekipa PO straszy nas Grecją, choć sama postępuje identycznie. To tak, jakby złodziej ostrzegał przed włamaniem.

Źródło: Niewygodne.info.pl


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

12 komentarzy

  1. beth 06.07.2015 08:55

    Warto zapoznać się z powstałą organizacją , która ma na celu eliminację politycznych karierowiczów manipulujących polakami

    http://www.okop.org/#!posel/c4x6

  2. davidoski 06.07.2015 09:28

    Jak czytam co tam jakiś polityk powiedział to mi się rzygać chce. Powinien być zakaz pisania co taki czy inny polityk powiedział. Powinno się zezwolić jedynie na pisanie co polityk zrobił.

  3. kudlaty72 06.07.2015 11:45
  4. Piechota 06.07.2015 13:28

    Ci zdrajcy co (zadłużają) wyprzedają obcym bankom Rzeczpospolitą, będą ustawieni do końca życia, a powinni zapłacić głową!!!

  5. reotak1 06.07.2015 15:20

    😀 niech nie straszy, tylko się boi co będzie jeśli Polska ogłosi bankructwo i zrobi “sprawdzam” dla tych co nas zadłużyli.
    A takie bankructwo to koniec uzależnień, być może warto to rozważyć.

  6. Piechota 06.07.2015 18:38

    reotak1,
    Bankructwo to odzyskanie niepodległości!!!

  7. kozik 06.07.2015 19:49

    Szanowni Państwo, 6 września idźcie na referendum. Niech politycy wiedzą, że kończą się czasy ustawicznego ignorowania obywateli. Zaproście znajomych, przyjaciół, nieznajomych i nieprzyjaciół, bo będą się ważyć losy nas wszystkich!

  8. reotak1 06.07.2015 23:26

    kozik:) pewnie, że tak.
    Nie wiadomo jak to się skończy, ale żeby nie było “miałeś chamie złoty róg”;)

  9. goldencja 07.07.2015 11:00

    Nie chcę Was smucić, ale… Nikt nigdy nie rozliczy zdrajców i agentów, bo: sądy i policja podlegają pod nich, bo urzędy skarbowe podlegają pod nich, bo wojsko podlega pod nich. Społeczeństwo polskie zostało już dawno spacyfikowane za pomocą strachu i implementacji wartości konsumpcyjnych w miejsce wartości długoterminowego dobrobytu. Wystarczyła do tego tylko telewizja i prasa. W innych państwach już dawno nastałaby rewolucja gdyby tam było tak źle jak w Polsce. Niestety Polacy mają mentalność niewolnika – nie wiem czy wynika to m.in. z indoktrynacji katolickiej, ale jest widoczna na każdym kroku. Polacy też nie lubią się uczyć (choć uczą się szybko, gdy zechcą), nie lubią myśleć (wolą zjeść lub iść do łóżka). Są idealnymi niewolnikami porównywalnymi do bydła – też dają się doić. Jeśli jednemu jest źle, reszta się przygląda (niczym bydło) i domyśla się, że sobie zasłużył lub sięgnęła go “kara boska”. Tak jak u bydła, nie przyjdzie do głowy, że razem można stawić czoła lwom, ale to wymaga strategii i zorganizowania, czyli myślenia i rezygnacji z przeżuwania coraz gorszej trawki. W swoim życiu spotkałam tylko 2 buntownicze dusze, które oprócz mnie i razem ze mną były gotowe zaryzykować pracę czy szczęście i walczyć o swoje. Jedna z tych osób przegrała, bo jak to w życiu bywa, ktoś z najbliższego otoczenia podłożył jej świnię. Także zostało nas 2. Każde poszło w swoim kierunku, bo nie da się długo walczyć o dobro ludzi, którzy sami nie kiwną palcem by swym obrońcom pomóc. Rozejrzyjcie się wokół siebie. Codziennie są sytuacje, w których macie wybór walki o swoje lub zaniechania tej walki i poniesienia pewnych strat, na jakie uważacie, że możecie sobie pozwolić. Są to sytuacje w pracy (współpracownicy grają wam na nerwach, musicie za nich robić, tolerujecie ich głupie zachowania, pracodawca łamie wasze prawa, nie płaci, kradnie urlop i czas dla rodziny), są to sytuacje podpisywania umów (zgadzacie się na warunki, które wam nie pasują, żeby mieć już to z głowy, żeby nie musieć szukać nowych ofert, dajecie sobie wciskać oferty usług, które są całkowicie dla was zbędne, ile razy wysłuchujecie ofert nachalnych telemarketerów nie pytając nawet skąd mają wasz numer), są to sytuacje w domu (rodzina burzy ustalony porządek, żona papla i wyzywa, dzieci nie uczą się, teściowa się wtrąca, mąż popija z kolegami po pracy coraz częściej). Rozejrzyjcie się i postarajcie się dostrzec w swoim własnym otoczeniu ludzi silnych, którzy kontrolują takie sytuacje, walczą o swoje, może nawet ktoś z was jest silnym człowiekiem? Takich ludzi już prawie nie ma. Wszyscy są silni w teorii, mało kto w praktyce. A praktyka zaczyna się od rzeczy małych. Kto nie jest silny w sprawach codziennych z tego nie będzie żadnego wojownika. Polska jest urobiona. Tylko naród mógłby chwycić sprawy w swoje ręce, ale tego nie zrobi, bo nie potrafi nawet ogarnąć pojedynczych spraw jednostki. Ludziom ostatnio wbija się do głów zagrożenie wojną. Ilu z nich poczyniło jakiekolwiek kroki, by się przygotować do takiej wojny? (przygotowanie procedur i narzędzi survivalowych, gdy supermarkety przestaną być źródłem pożywienia, a apteki źródłem lekarstw)? Nikt nic nie robi, bo bydło ma nie myśleć tylko dać się doić i ubić.

  10. Piechota 07.07.2015 14:16

    goldencja,
    Nie mów na ludzi “bydło”. Odnoś się z szacunkiem do ludzi, nawet głupich!
    Tak poza tym masz sporo racji. Jeszcze do nas nie przyszła moda survivalowa z USA, a chociaż się trochę z nich śmieję, to jednak coraz bardziej widzę, że to może nie być wcale takie głupie. Myślę ostatnio w co wsadzić szmalec i dochodzę do wniosku, że jak będzie prawdziwa bryndza, to żadne dolary, złoto, srebro i inne takie nie pomogą, bo się tym nie nażresz. Chyba najrozsądniej by było założyć depozyt żywnościowy w postaci artykułów spożywczych trwałych np. kasza gryczana, groch, fasola, makaron itd.
    W Rzeczpospolitej Podległej należałoby raczej zacząć organizować jakąś partyzantkę i ruch oporu czy co tam. Oczywiście nie mówię o nielegalnej produkcji broni 😉 … Jeżeli Antypolacy mają rzeczywiście zamiar wyprzedawać obcym resztę polskiej ziemi, lasów, morza itp, to trzeba się wziąć za ostre działanie, a nie pomachiwanie chorągiewkami, czy takie tam manifestacje, protesty. Po prostu trzeba będzie się zebrać, uzbroić i pójść na Antypolaków i przywrócić niepodległość naszej Matce, Rzeczpospolitej Polskiej. Już od kilku setek lat trwa zniewolenie Rzeczpospolitej. Czy będziemy w stanie, albo czy będą w stanie nasi potomkowie wyrwać Ją z pod tego zdradzieckiego jarzma? Najwyraźniej na nic układy pokojowe, rozmowy, pseudodemokracje, okrągłe stoły i inne machloje. Najwyraźniej niezbędne jest działanie z zupełnie innej beczki…

  11. goldencja 08.07.2015 09:30

    @Piechota, na szacunek to trzeba sobie zasłużyć. Porównywanie do bydła miało jednak za zadanie dobitne pokazanie podobieństw na poziomie niewolnictwa i kiepskiej zaradności, a nie obrażania.
    W Polsce mało prawdopodobne jest by kiedykolwiek powstała partyzantka. Nie chodzi już nawet o to, że znalazłoby się niewielu chętnych, ale o to, że służby by natychmiast namierzyły i zlikwidowały. Jak by namierzyły? To proste, ktoś by uprzejmie doniósł. Ostatnio miałam nieprzyjemność opiekować się bandą dzieci. Jedno na drugie bez przerwy donosiło, bo ich panie w szkołach tak nauczyły, a może i rodzice. Potrafiły nawet prowokować inne dzieci do określonych zachowań, by za chwilę na nie namiętnie donosić. Była też taka sytuacja, że dziecko z bardzo biednej rodziny pochwaliło się innemu dziecku, że jego mama poprosiła tamtego mamę o stare niepotrzebne zabawki, bo ich nie stać. Dziecko bogate wpadło w histerię i zaczęło wyzywać te biedne od złodziejów, bo jak śmie nawet prosić o zabawki. Kazało biednemu oddać wszystkie zabawki jakie kiedykolwiek dostał od jego mamy. Inna sytuacja taka, że postanowiłam zaburzyć społeczny mir tej bandy i podarowałam biednemu dziecku karton nowych zabawek przy wszystkich dzieciach. Co się stało? Bogate dziecko zapytało mnie dlaczego biedny dostał a ono nie. To mówię, bo tamtego rodziców nie stać, a Twoich stać. Biedne oczywiście nie mogło wyjść z zachwytu zabawek i pozwalało każdemu się nimi bawić. Bogate zaczęły z nim siadać, a te bogate, które nie chciało oddać mu swoich starych zabawek poprosiło go o jedną z jego nowych. Biedne się mnie zapytało czy może, a bogate dodało, cyt. “bo wie pani, X już nie ma żadnych innych znajomych we wsi, tylko mnie, to jak nie dostanę to nie będzie miał się z kim bawić”. Dzieci w wieku 7-10 lat siadały obok siebie według statusu ekonomicznego. Biedne siedziały z dala od reszty (zanim zaczęłam ich usadzać po swojemu), bo reszta zabraniała im się do siebie zbliżać. Wyznacznikiem pozycji “w stadzie” była ilość posiadanych dóbr i gadżetów. Jeden chłopiec poskarżył mi się, że nikt mu nie chce uwierzyć, że ma konsolę i prawie się popłakał. To jest chore. Jak można dopuścić, by dzieci były aż tak wypaczone? Przecież robią to na wzór rodziców. Mogłabym opowiadać te sytuacje godzinami. Niestety ale to co wyrośnie z takiej młodzieży, to nie będzie naród, tylko siła robocza.

  12. tobislawow 10.07.2015 18:27

    Goldencja Twój przykład z Dziećmi powala…
    Smutne to wszystko…
    Faktem jest że to społeczeństwo ma coś nie tak z głowami.Bogaci mają problemy z postrzeganiem rzeczywistości,biedni próbują myśleć jak bogaci,myśląc że jest to na topie i przez to nie różnią się od tych pierwszych.
    Niewolnictwo kwitnie przez głupotę biedoty.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.