Liczba wyświetleń: 604
Obywatele państw członkowskich Unii, którzy zdecydują się przyjechać do UK teraz będą cieszyć się takimi samymi przywilejami, jak Europejczycy, którzy na Wyspach osiedlili się przed formalnym rozpoczęciem procedury Brexitu – nie jest to jeszcze formalne stanowisko brytyjskiego rządu, ale właśnie taki scenariusz jest w tej chwili najbardziej prawdopodobny, bowiem brytyjski rynek pracy już w tej chwili przeżywa pierwsze załamanie spowodowane brakiem napływowej siły roboczej.
Jeszcze kilka miesięcy temu rząd stał twardo na stanowisku, że prawa „nowych” Europejczyków do pracy, opieki socjalnej czy pobytu w UK należy stopniowo ograniczać. Taką datą graniczną miał być na przykład 29 marca, czyli dzień, w którym Londyn oficjalnie poinformował Brukselę o chęci opuszczenia Unii. Dzisiaj jednak okazuje się, że wcześniejsze pozbawienie obywateli UE pełni przysługujących im do tej pory praw byłoby bardzo krótkowzroczne ze względu na obecną sytuację na brytyjskim rynku pracy, która z dnia na dzień staje się coraz trudniejsza.
Po ogłoszeniu Brexitu liczba chętnych do przyjazdu na wyspy dramatycznie spadła, co przełożyło się właściwie jeden do jednego na równie dramatyczny spadek osób chętnych do pracy. W związku z tym, jak informuje „The Guardian”, dyplomaci brytyjscy mieli się po cichu zgodzić z unijnym stanowiskiem i zaakceptować fakt, że będą traktować tak samo wszystkich obywateli UE – aż do momentu, w którym UK faktycznie przestanie być członkiem Unii.
Gazeta cytuje jedno ze źródeł, zdaniem którego brytyjscy urzędnicy „miękną”: „Początkowo nikt nie chciał zgodzić się, żeby datą graniczną był moment rzeczywistego Brexitu. Dzisiaj, mimo że publicznie nikt tego jeszcze nie przyzna, jasnym jest że będzie to właśnie ta data. Dlaczego? Bo ludzie przestali przyjeżdżać do Wielkiej Brytanii, te liczby znacząco spadły. Wiele osób rzuca pracę, wyjeżdża. Dotyka to wielu sektorów, w tym służby zdrowia” – czytamy w „The Guardian”.
Strona rządowa zaprzecza, jakoby w sprawie daty odcięcia pełni praw obywatelom UE poczyniono jakiekolwiek ustalenia. „Dokładna data zostanie ustalona w toku negocjacji. Mogę powiedzieć jedynie, że nie będzie to na pewno data wcześniejsza niż dzień wdrożenia Artykułu 50, ani późniejsza niż moment formalnego opuszczenia Unii” – stwierdził rzecznik Departamentu ds. Wyjścia z UE.
Trudno uwierzyć jednak, że brytyjski rząd nie bierze pod uwagę opublikowanych w zeszłym tygodniu statystyk, według których liczba zagranicznych pielęgniarek i położnych przyjeżdżających do pracy na Wyspach od czerwca zeszłego roku spadła o 89 proc.
Wzrosła też liczba Europejczyków opuszczających UK. Na przestrzeni tego roku z Wysp wyjechało ich aż 122 tys., czyli o jedną trzecią więcej, niż rok wcześniej.
Źródło: PolishExpress.co.uk
Poznaj plan rządu!
Oj nie mają się czego martwić w Calais czeka mnóstwo pracowitych na wjazd.