Eurointegracja Ukrainy przesądzona?

Opublikowano: 19.03.2013 | Kategorie: Polityka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 701

Prezydent Wiktor Janukowycz podpisał ustawę o eurointegracji Ukrainy. Tymczasem Rosja chce wzmocnić swoją obecność na Morzu Czarnym, budując nową bazę przemysłu stoczniowego.

Dekret № 127/2013 w sprawie określenia priorytetowych działań na rzecz integracji europejskiej, do wdrożenia przez Radę Bezpieczeństwa Narodowego ma m.in. dawać podstawy do comiesięcznego raportowania Komisji Europejskiej stanu przygotowań do zawarcia umowy stowarzyszeniowej z UE, w tym z wcielania grudniowych zaleceń rady ministrów spraw zagranicznych Unii i ustaleń szczytu Unia-Ukraina z 25 lutego br. – Zrobiliśmy wiele dla zakończenia pierwszego etapu przygotowań do podpisania umowy o stowarzyszeniu. Teraz mam nadzieję na kolejny krok ze strony Unii. Moja rozmowa z szefem Unii daje powody do optymizmu – oświadczył prezydent W. Janukowycz.

Jednak większość obserwatorów ukraińskich raczej krytycznie ocenia rezultaty rozmów i ustalenia z UE, wskazując, że i tak kluczowe decyzje czekają władze w Kijowie przed jesienią – i raczej trudno spodziewać, by było one łatwe do przeprowadzenia i zaakceptowania przez ukraiński obóz władzy. Dekret prezydencki ma więc raczej charakter symboliczny i stanowi nieco pozorowaną formę zaspokajania żądań Brukseli.

Proeuropejskie gesty polityczne W. Janukowycza budzą jednak zrozumiałe zainteresowanie w Moskwie, wywołując określone reakcje polityczne, kontrujące działania Kijowa. W tych kategoriach można odbierać między innymi deklarację wicepremiera Dymitra Rogozina o wzmocnieniu Floty Czarnomorskiej przez budowę nowej bazy stoczniowej i remontowej na południu Rosji. Rogozin zwrócił uwagę, że obecnie cały potencjał rosyjskiego przemysłu stoczniowego i remontów statków jest skoncentrowany na północy i Dalekim Wschodzie – dawne bowiem zakłady radzieckie pozostały na Ukrainie.

Wzmocnienie Floty i podkreślenie priorytetu Morza Czarnego dla dyplomacji i rosyjskiej polityki obronnej stanowi zresztą nie tylko element nacisku na Ukrainę, jak i podtrzymanie twardego stanowiska Moskwy w konflikcie abchasko-gruzińskim. Południowa flanka Rosji wymaga wzmocnienia także dlatego, że doszło do ochłodzenia stosunków Federacji z Krymem. Autonomiczny półwysep zlikwidował nawet swoje przedstawicielstwo w Moskwie, wskazując na zbyt wysokie koszy utrzymania i niewielkie efekty pracy. Obstawianie krymskiego/sewastopolskiego separatyzmu nie może więc być ani jedynym, ani priorytetowym środkiem nacisku na Kijów. Zwłaszcza, że chodzi nie tylko o rozgrywkę z Ukrainą (i Gruzją), ale także trwałe wyjście Rosji na odcinek nie tylko czarno-, ale i śródziemnomorski. Choć nie jest to jeszcze „dyplomacja kanonierek”, to jednak trudno oprzeć się wrażeniu, że odpowiedzią na papierowe dekrety prezydenta W. Janukowycza – są korwety prezydenta W. Putina.

Autor: karo
Źródło: Geopolityka.org


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.