e-Booki bez DRM sprzedają się dwa razy lepiej

Opublikowano: 22.07.2014 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 735

Zabezpieczenia antypirackie szkodzą sprzedaży książek, tak samo jak szkodziły sprzedaży muzyki czy gier. Tytuły bez DRM mogą się sprzedawać nawet dwa razy lepiej – wynika z raportu Author Earnings.

Firmy działające w niektórych branżach rozrywkowych już się nauczyły, że zabezpieczenia antypirackie (DRM) to więcej problemów niż pożytku. Pożytek z nich żaden, bo piraci potrafią obejść te zabezpieczenia. Zdarza się natomiast, że “legalny nabywca” nie może korzystać z zakupionej treści, bo DRM mu to blokuje.

Wydawcy książek w większości wciąż wierzą w DRM, ale czy to nie uszczupla ich przychodów? Serwis Author Earnings, poświęcony zarabianiu na treściach, postanowił to sprawdzić i opublikował ustalenia w swoim najnowszym raporcie.

Raport Author Earnings dotyczył sprzedaży na Amazonie, gdzie stosowanie DRM jest opcjonalne. Autorzy raportu przyjrzeli się danym dotyczącym 120 tys. książek. Ponieważ książki największych wydawnictw z reguły są chronione DRM, autorzy raportu postanowili porównać wyniki sprzedaży książek autorów niezależnych.

Okazało się, że 50% książek bez zabezpieczeń antypirackich odpowiada za 64% sprzedaży książek wziętych pod uwagę przy badaniu. Z reguły książki autorów niezależnych i pozbawione DRM sprzedają się dwa razy lepiej niż książki autorów niezależnych z DRM.

Autorzy raportu sprawdzili, jak wygląda sprzedaż książek z DRM i bez DRM w poszczególnych przedziałach cenowych. Okazuje się, że niemal w każdym przedziale opłaca się porzucenie DRM. Tylko w dwóch przedziałach cenowych DRM wydało się opłacalne, ale Author Earnings podkreśla, że za to odwrócenie trendu odpowiadały zaledwie 3 tytuły opublikowane przez 2 autorów.

Ustalenia Author Earnings nie są zaskakujące. Branża muzyczna już wcześniej przekonała się do porzucenia DRM. W ubiegłym roku badaczka z University of Toronto udowodniła, że po usunięciu “zabezpieczeń DRM” sprzedaż muzyki skoczyła średnio o 10%. Da się również zaobserwować, że twórcy gier komputerowych odchodzą od DRM, zdając sobie sprawę z problemów, jakie sprawia to klientom.

Niezależnie od tego słyszymy o pomysłach na coraz głupsze formy zabezpieczeń antypirackich dla książek. Badacz z Niemiec proponował taki system DRM, który zmieniałby tekst książek (sic!). Tymczasem amerykański wydawca wpadł na pomysł papierowej książki nie do posiadania.

Autor: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. MilleniumWinter 22.07.2014 12:15

    Sprzedają się lepiej bo jedną książkę na spółkę kupuje 8 osób i sobie robią kopie.
    To dodatkowy argument przeciw likwidacji a nie za likwidacją DRM!

    A tak w ogóle “autorów niezależnych” czytują specyficzni ludzie, w większości mający alergię na władzę, cenzurę i DRM więc całe badanie jest o kant rozbić. To tak jakby pytać w sejmie czy posłowie powinni mieć immunitet.

  2. tosshi 22.07.2014 12:52

    @MilleniumWinter

    Masz racje, ale też nie o to chodzi. Ja często kupuje kodeksy w epub, i trzymam je na komputerze, czytniku i telefonie. Największy problem mam z telefonem, dlaczego? Bo na androidzie najlepszą aplikacją do książek jest aplikacja książki google a ona nie obsługuje plików z zabezpieczeniem drm, i co? Masz problem. Ponadto mało jaka aplikacja obsługuje, dlatego książki z zabezpieczeniem drm tak słabo się sprzedają. Dla mnie jako klienta jest to poważny problem. Też ograniczenie na 4 urządzenia jest głupie.

  3. Rozbi 22.07.2014 17:24

    A może to po prostu kwestia tego że książki autorów niezależnych są
    a) lepsze niż te komercyjnych wydawnictw
    b) trudno dostępne do kupienia w tradycyjny sposób i ściągnięcia na pirackich portalach

    Obstawiam przy drugiej opcji – sam często szukam niektórych książek/filmów to wiem że te niezależne są tak niszowe że nie da się ich ściągnać nawet z torrentów – a jeśli są to w okropnej wersji (np krzaki w e-bookach, albo inna wersja językowa – a wfilmach strasznie słaba jakość) – dlatego czasami jeśli chce się coś zobaczyć/przeczytać to po prostu trzeba wydać te kilka dolarów.

  4. Stasiu26 22.07.2014 17:34

    Sprawa trudna do zweryfikowania – chyba jedyna opcja to porównać książkę która miała DRM, a następnie jak sprzedaje się po jego ściągnięciu.

    @MilleniumWinter
    Nie rozumiem podejścia – jeśli sprzedaje się ich więcej to lepiej dla autora, nie ? Motywacje czytelników nie są ważne, istotne, że forsy jest więcej i rośnie liczba potencjalnych fanów, którzy polecą książkę innym i kupią kolejne pozycje tego autora.

    Dodatkowo nie wiem jak inni, ale ja ściągam elektroniczne wersje głównie tych książek, które już mam w wydaniu papierowym, bo mogę je sobie przerabiać, kopiować i zaznaczać fragmenty. To ich główna zaleta.

  5. niewolnik 22.07.2014 20:51

    W cywilizowanym społeczeństwie dostęp do dóbr intelektualnych powiniem być równomiernie dotowany przez powołane do tego instytucje.
    Niestety w jedynie słusznej ideologi politycznej dotuje się tylko poprawne politycznie “dobra intelektualne”, a pozostałe są obłożone ogromnymi cenami.
    Zakiks kupuje sobie pałace i dotuje swoje pensje jak i inne powołane do tego instytucje.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.