Dziennik z frontu – wspomnienia Rihab

Opublikowano: 25.03.2010 | Kategorie: Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 527

Dwunastoletnia Rihab opowiedziała swoją przerażającą historię Jamesowi Edlerowi. Prawa wielu dzieci w zachodnim Sudanie, w rejonie Darfur , zostały pogwałcone, przemocą zmuszono je do wędrówki przez wiele dni w trudnym klimacie.

Rihab z miejsca, w którym mieszkała, zapamiętała przede wszystkim karabiny maszynowe. – Kiedy usłyszeliśmy strzały to krzyczeliśmy, szybko biegliśmy, aby jak najszybciej stamtąd uciec, mówi dziewczynka.

– Rośliny były wystarczająco wysokie, żeby się za nimi ukryć, spojrzałam za siebie, ale nie było już mojego ojca, został zabity, kiedy uciekaliśmy. Mówi powoli, jak w letargu, jej głowa zwisa bezwładnie, robi pauzę podczas wspominania swojego ojca. Wspomina o wielkiej samotności, która dotknęła jej rodzinę po jego śmierci.

– Uzbrojona milicja straszyła rolników, wiele osób zabijano, gruntownie palono wsie. Znalazł nas mężczyzna na koniu. Mnie, moją mamę i młodszą siostrę. Milicja postrzeliła siostrzyczkę. Miała trzy latka. Czym ona sobie na to zasłużyła? Zaraz zmarła – relacjonuje Rihab. Jako najstarsza miała opiekować się swoją siostrą, ponosić za nią odpowiedzialność. Były najlepszymi przyjaciółkami, dziewczynka nie może sobie poradzić z tym, co się stało.

Rihab opowiada swoją historię podczas ulewy. Z powodu złej pogody ludzie uciekają z domów, w których zawalają się słomiane dachy.

W obozie dla uchodźców w Kalma tysiące dzieci (wśród nich jest Rihab) uczęszczają na zajęcia, malują w grupach. Bawią się razem z innymi dziećmi, które dotknęło podobne cierpienie. Zajęcia pomagają im zapomnieć o negatywnych doznaniach, które je dotknęły.

Ahlam Mondy Salh, jest jedną z kobiet uczących rysunku. – Te dzieci widziały za dużo, mówi. Kiedy pierwszy raz je zobaczyłam w obozie, wolały przebywać same, odsuwały się od siebie. Natomiast teraz lubią bawić się razem, widzę w nich duży dynamizm, to niesamowite.

UNICEF pokazuje na przykładzie Darfur gwałtowną potrzebę zapewnienia opieki medyczno-psychologicznej mieszkańcom Sudanu. Otwiera więc ośrodki terapeutyczne, żywieniowe, buduje szkoły, szkoli nauczycieli i buduje ujęcia wody.

James Edler jest przedstawicielem do spraw komunikacji społecznej UNICEF-u.

Autor: Agnieszka Krakowiak
Zdjęcie: Flickr
Źródło: Pomagamy


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.