Dzieci uwięzione w jaskini zostaną uratowane

Opublikowano: 04.07.2018 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Społeczeństwo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1106

Uwięzione w tajlandzkiej jaskini Tham Luang dzieci muszą przepłynąć pod wodą kilka długich odcinków z pomocą specjalnego sprzętu. To najskuteczniejsza i najmniej kosztowna metoda ich ocalenia.

O tym w rozmowie ze Sputnikiem opowiedział dyrektor Centrum Badań Strategicznych Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Rosji, zasłużony ratownik Federacji Rosyjskiej Michaił Faliejew.

10 dni trwała szeroko zakrojona operacja poszukiwawczo-ratunkowa, która ma się zakończyć wydostaniem na powierzchnię 12 chłopców z miejscowego młodzieżowego klubu piłkarskiego i ich trenera. Dzieci i ich trener zaginęli 23 czerwca po wejściu do 7-kilometrowej jaskini Tham Luang, odciętej od świata za sprawą nagłych ulewnych opadów deszczu.

Media poinformowały wcześniej, powołując się na tajlandzkich płetwonurków, że do jaskini dostarczono specjalne hełmy do nurkowania, całkowicie zakrywające głowy nurkujących, żeby nie było konieczności uczenia chłopców oddychania w masce z rurką. Pojawiła się też informacja, że na trasie, jaką muszą pokonać dzieci i ich trener rozstawiono zapasowe butle z tlenem.

„Najwyraźniej woda wypełnia niektóre pomieszczenia pod sam sufit, tworząc tak zwane syfony. Jeden lub kilka takich syfonów dzieci będą musiały przepłynąć w zanurzeniu. Długość takich odcinków jest różna. Chodzi o specjalny sprzęt, takie odcinki wypełnione wodą są z pewnością zbyt długie, żeby można je było przepłynąć metodą zwykłego nurkowania, po nabraniu powietrza w płuca” — powiedział Faliejew.

Rosyjski ratownik zauważył, że plan ratunku jest rozsądny, decyzja słuszna i mało kosztowna. Faliejew podkreślił, że dzieci muszą w szybkim czasie zdobyć umiejętność korzystania z tego sprzętu. Przez całą jaskinię trzeba przeciągnąć sznury pod wodą, żeby dzieci i trener nie zboczyły z drogi.

„Prędko to nie nastąpi, ale dzień wystarczy do przeprowadzenia tej operacji. Wydaje mi się, że skuteczne działania ratowników i świadomość samych dzieci sprawią, że historia zakończy się szczęśliwie” — zakończył rozmówca agencji.

Źródło: pl.SputnikNews.com


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Cami 05.07.2018 09:46

    Qzwa jak czytalem ze maja tam siedziec i czekac 4 mies az woda opadnie i dopiero wtedy ich wydostana – to sie w glowe pukalem – a co jakby nagle wody przybylo i to miejsce gdzie dzis siedza bezpiecznie rowniez znalazlo by sie pod woda?
    Na logike – jesli ktos potrafil do nich tam dotrzec to w czym problem zeby 13 osob pojedynczo stamtad wydostac? To chyba jeszcze caly czas 3 swiat tam skoro takie pomysly jak 4 mies czekac az woda zejdzie 🙁

  2. Tom 05.07.2018 15:39

    “rozstawiono zapasowe butle z tlenem” – nie mogą ogarnąć się z akcją ratunkową, a mimo to używają butli z tlenem a nie powietrzem, które to wymagają sprzętu czystego tlenowo, jak i sprężarek do tlenu aby napompować butle? Wiele węglowodanów (np. smar) w gazie o stężeniu powyżej 40% tlenu potrafi się spontanicznie zapalić, dlatego trzeba mieć czysty sprzęt. Nawet w Polsce w większości baz nurkowych są tylko sprężarki do powietrza. Nic dziwnego, że ta akcja ratunkowa tyle trwa. No chyba, że autor tekstu pochwalił się niekompetencją.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.