Dyrektor generalny Pfizera nie zaszczepi się szczepionką Pfizera.

Opublikowano: 17.12.2020 | Kategorie: Wiadomości ze świata, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 4720

Prezes Pfizera Albert Bourla to wyjątkowo intrygująca postać. Najpierw w dniu ogłoszenia posiadania szczepionki na SARS-CoV-2 sprzedał 62% posiadanych akcji tej firmy. A przedwczoraj pytany o to, czy sam się nie zaszczepi, odpowiedział, że nie – „żeby wystarczyło dla bardziej potrzebujących”.[ZNZ]

Sytuacja ze szczepionką robi się coraz dziwniejsza. Nie wiadomo, czy szczepionka zatrzyma rozprzestrzenianie się wirusa. Nie wiadomo, jak długo utrzyma się odporność po szczepieniu, a Dyrektor generalny tak bardzo wierzy w swój produkt, że się nie zaszczepił. Bourla zasłynął z tego, że nagle sprzedał dużą część należących do niego akcji Pfizera, gdy ich cena podskoczyła po ogłoszeniu, że szczepionka jest skuteczna w 90%. Zarobił na tym ponad 5,5 mln dolarów.[ZNZ]

Zwykle zanim zaszczepi się pierwszego ochotnika prowadzi się badania na zwierzętach i to w przypadku zwykłych szczepionek, a nie genetycznych, eksperymentalnych. Normalnie etap ten trwa od dwóch do czterech lat. W przypadku szczepionki Pfizera, eksperymentalnej szczepionki mRNA wszystko skrócono do zaledwie kilku miesięcy.[ZNZ]

Dostępna w internecie brytyjska ulotka do preparatu Pfizera informuje, że szczepionka nie została zbadana pod kątem żadnym powikłań lub konfliktów z przyjmowanymi lekami. Producent nie bierze za nic odpowiedzialności, co zagwarantowała mu UE odpowiednią dyrektywą. Wiadomo już również, że szczepionki nie zaleca się osobom doświadczającym silnych alergii. Wspomniane ulotki nie zaleca się kobietom w ciąży i karmiącym piersią nie dla dzieci poniżej 16 roku życia.[ZNZ]

W badaniu szczepionki Pfizera wykluczone były osoby, które wcześniej przeszły Covid. Co to oznacza? Że takie osoby powinny być wykluczone z programu szczepień, bo nie testowano działania szczepionki na takich osobach. Jednak nie planuje się przed szczepieniem badania ludzi na obecność zakażenia SARS-CoV-2. W obliczu tych wszystkich informacji trudno się dziwić, że szef Pfizera, wykręca się od zaszczepienia produktem firmowanym przez kartel farmaceutyczny, który on sam reprezentuje i szybko spieniężą akcje spodziewając się być może wkrótce skandalu, który jak to już bywało w przeszłości, zakończy kolejny projekt Pfizera.[ZNZ]

Drugi pracownik medyczny w amerykańskim stanie Alaska potrzebował pomocy lekarskiej po wprowadzeniu pierwszej dawki szczepionki przeciwko koronawirusowi koncernów BioNTech i Pfizer, pisze gazeta „New York Times”, powołując się na szpital. Wcześniej periodyk informował, że we wtorek silna reakcja alergiczna pojawiła się u jednego pracownika medycznego na Alasce po szczepieniu na koronawirusa preparatem koncernów BioNTech i Pfizer, został on hospitalizowany. Według danych gazety jego reakcja na szczepionkę była podobna do tej, jaka wystąpiła prawdopodobnie u dwóch pracowników medycznych po szczepieniach w Wielkiej Brytanii w ubiegłym tygodniu. Nie wiadomo, czy miał on alergię na jakiś składnik preparatu.[SN]

Jak informuje „New York Times”, w środę jeszcze jeden pracownik tego samego szpitala na Alasce poczuł się źle po wprowadzeniu szczepionki: 10 minut po wykonaniu zastrzyku miał takie objawy jak opuchnięcie pod oczami, zawroty głowy i drapanie w gardle. Został przetransportowany do oddziału pomocy ratunkowej i dostał leki. Według danych szpitala jego reakcja na szczepionkę nie była rozpatrywana jako alergiczna. Po godzinie pracownik medyczny poczuł się lepiej i został wypisany.[SN]

W poniedziałek w Stanach Zjednoczonych zaczęła się wakcynacja przeciwko koronawirusowi z wykorzystaniem szczepionki, opracowanej wspólnie przez amerykańską firmę Pfizer i niemiecki koncern BioNTech. W pierwszej kolejności preparat otrzymują pracownicy medyczni i mieszkańcy domów spokojnej starości.[SN]

Tymczasem wygląda na to, że po blisko 12 miesiącach siania zamętu na świecie, koronawirus SARS-CoV-2 zgodnie z przypuszczeniami zmutował i pojawił się jego nowy szczep. Do tej pory zarejestrowano 6 tysięcy zakażeń tym “nowym” wirusem, z czego większość na południu Wielkiej Brytanii. Jest to bardziej zjadliwa i zarazem zaraźliwa wersja znanego nam wszystkim koronawirusa.[ZNZ]

Odkryty wariant wirusa SARS-CoV-2, jest obecnie badany przez specjalistów ze Zjednoczonego Królestwa i WHO. Nowa mutacja została po raz pierwszy zidentyfikowana w hrabstwie Kent. Pojawiły się już obawy, czy nowy szczep nie będzie odporny na szczepionki. Obecnie w Wielkiej Brytanii trwają już szczepienia z wykorzystaniem eksperymentalnego preparatu, który powstał w korporacjach farmaceutycznych Pfizer i BioNTech. Gdyby okazało się, że szczepionka nie pozwoli zbudować odporności na nową wersję SARS, będzie to oznaczało podkopanie sensu całej tej operacji.[ZNZ]

Dotychczasowe ustalenia naukowców na temat nowej mutacji koronawirusa SARS-CoV-2 nie wyglądają optymistycznie. Szczególnie niepokojące zmiany, znajdują się w najważniejszym dla kwestii zarażenia białku kolczastym, które jest kluczem, którego wirus używa do wnikania do komórek naszego ciała. Wszelkie zmiany, które ułatwiają wirusowi przedostanie się, zapewniają mu wyraźną przewagę i z pewnością zwiększają liczbę zakażeń.[ZNZ]

Badacze zapeniają, że jest jeszcze zbyt wcześnie by wyciągać jakiekolwiek wnioski. Mutacje białka kolca prowadzą jednak do zrozumiałych pytań o aplikowane właśnie szczepionki. Trzy wiodące firmy – Pfizer, Moderna i Oxford – wszystkie starają się pobudzić układ odpornościowy w walce z białkiem kolczastym. Jeśli jego skuteczność wnikania będzie większa, szczepionki przestaną dawać ochronę.[ZNZ]

Koronawirusy mają to do siebie, że często mutują dlatego ich kolejne wersje nie są żadnym zaskoczeniem. Zmiany genomu wirusa postępowały od dawna w tempie około dwóch mutacji na miesiąc. Od początku pandemii doszło już więc do około 25 mutacji koronawirusa. Naukowcy wierzą, że szczepionka stymulująca odporność na dominujący wariant wirusa, zmusi go do innych dróg rozwoju. Sęk w tym, że oznaczałoby to konieczność uaktualniania preparatu i regularnych szczepień koronawirusowych, tak jak w przypadku wirusa grypy. W innym wypadku, szczepienia byłyby bezużyteczne.[ZNZ]

Autorstwo: Admin ZNZ [ZNZ], Sputnik [SN], M@tis [ZNZ] Źródła: ZmianyNaZiemi.pl [1] [2] [ZNZ], pl.SputnikNews.com [SN] Kompilacja 3 wiadomości: WolneMedia.net


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. Swami Saishiva 17.12.2020 14:28

    Co do testów szczepionek: “… Normalnie etap ten trwa od dwóch do czterech lat. W przypadku szczepionki Pfizera, eksperymentalnej szczepionki mRNA wszystko skrócono do zaledwie kilku miesięcy.”

    Jeśli chodzi o genetyczne szczepionki to powinny być testowane conajmniej przez trzy pokolenia! Wynika to z przekazywania modyfikacji genetycznej dzieciom, a te mogą stać sie bezpłodne z powodów jakiś nieznanych niezgodności sztucznego tworu – mutanta, do tego co w naturze. Ponieważ już wykazano, że zwierzęta karmione paszą GMO w trzecim pokoleniu staja sie bezpłodne, to tym bardziej powinno się uważnie i wielopokoleniowo badać. Jeżeli pożywienie GMO podawane drogą pokarmową daje takie efekty, to co mówić o szczepieniach podawanych co roku lub częściej.

    Drugie niebezpieczeństwo to patent na tę modyfikację genetyczną. Wiemy jak bezkompromisowo traktuje klientów Monsanto właśnie z powodów patentowych. Jest właścicielem nasion i zabrania ich rozsady, pomimo, że ich jeden gen to kropla w morzu całego genomu DNA rośliny. A co z ludźmi? Czy za parę lat (bo teraz tego ma pewno nie powiedzą) nie wystąpią te firmy do sądów o uznanie ich praw patentowych do człowieka? Na pewno to zrobią! Wtedy bez ich zgody nie będzie można mieć dziecka, a jeśli będzie to zostanie na tychmiast odebrane lub nawet zabite w świetle “prawa” (:

    Pozdrawiam SPSS.

    PS.
    [słownik wyrazów bardzo obcych:]
    “prawo” – “zalegalizowane” bezprawie
    “legalizacja” – indoktrynacja fikcji w TV aż wszyscy uwierzą że tak jest

  2. Fenix 18.12.2020 08:44

    Tak od do odporność stadnej ludzi obecnej i pokoleniowej! Albo coroczne szczepienia ludzi na grypo-covida różnych mutacji ? Wybór należy do ludzi.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.