Liczba wyświetleń: 1503
To dość ciekawe, że we wczesnych latach 1990., kiedy moja głowa „eksplodowała” i kręciłem się w kółko próbując zrozumieć, co się ze mną dzieje… Nieoczekiwanie ujrzałem świat w zupełnie inny sposób, ujrzałem samego siebie zupełnie inaczej. Niektórzy nazywają to „duchowym przebudzeniem“. Zauważ „duchowym”, a nie „religijnym”, przebudzeniem.
Muszę wydrukować na koszulkach: „Boże uwolnij nas od religii!”. To zabawne, że jak się mówi o duchowości, ludzie myślą, że mówisz o religii. Przecież często są to przeciwieństwa, nie zawsze, ale często. A religia dla mnie, w wielu przypadkach, jest odwrotnością duchowości. W moim przekonaniu religia to największa z dotychczas wynalezionych forma kontroli umysłu i to w najbardziej ekstremalnej formie – psychologicznego faszyzmu, manipulacji strachem i winą w celu kontroli. Duchowość jest tego przeciwieństwem. Jest uwolnieniem umysłu, uczczeniem własnej wyjątkowości, gdyż my wszyscy jesteśmy przejawem tej samej całości, ale jesteśmy wyjątkowym przejawem tej samej całości.
A przede wszystkim – szanującym prawo innych do wyrażania swojej wyjątkowości, wolnym od narzucanego systemu wierzeń innych osób. Wolnym od cudzej wersji „dobra i zła”, moralności i niemoralności. To wszystko jest decydujące o tym, jak kilku ludzi czy grup może kontrolować cały świat. Ponieważ w wielu sprawach manipulowania ludzkością przez bardzo niewielu ludzi.
Podam ci przykład, co mam na myśli, symboliczny przykład. Byłem na południu Anglii, około 2,3 lata temu. I na całym obszarze wspaniałego wzgórza, na powierzchni tego wzgórza widać było ogromne stado owiec, setki z nich. Wydawało się, że było ich zbyt wiele w jednym miejscu. A dzień był przyjemny i można było się nim nacieszyć. I wtedy nadjechał farmer swoim pickupem. Wysiadł z samochodu i przysięgam, że nawet wyraźnie nie drgnął. Stanął tylko opierając się o kij. Jedna, dwie lub trzy owce, natychmiast zareagowały. Być może mrugnął okiem, nie wiem, ale owce poszły w oczekiwanym kierunku. W ciągu minuty, jak na masowym wygnaniu, setki owiec podążały za tymi z przodu: „Mam »swój rozum« – skoro robiliśmy to wczoraj, to zrobimy i jutro, więc dzisiaj też, itd“.
A kilka opornych, których było wybitne mało tych, które nie zareagowały natychmiast na to, co można nazwać mentalnością „bee, bee”, otrzymały dodatkową porcję strachu od psa pasterskiego. Hau, hau, hau, hau… „Ok, ok. Już będę się słuchać”… To właśnie kombinacja „bee, bee” i strachu spędziła całe to ogromne stado, w ciągu śmiesznie krótkiego czasu. A ja tam stałem i pomyślałem, że… dostrzegam w tym ludzką rasę. To jest właśnie ten sposób. Sposób, dzięki któremu kilku ludzi jest w stanie kontrolować całe masy, bo nie dadzą rady zrobić tego czołgami na ulicach i żołnierzami przy drzwiach, gdy jest zbyt wielu ludzi.
To tak jakby chcieć fizycznie zagonić stado – nie da rady. Potrzeba jednego lub więcej ludzi na każdą owcę, aby to zrobić fizycznie. Trzeba to zrobić poprzez umysł. Poprzez strach, albo kondycjonowanie ludzi, aby myśleli tak jak chcesz. Tak więc setki owiec zostały zagonione przez jednego kolesia, mrugającego okiem co jakiś czas, oraz psa pasterskiego dozującego strach. I tak to się robi. Również w kategoriach ludzi.
To zadziwiające, w jakim stopniu pozbyliśmy się swojej siły. Naszej wewnętrznej potęgi. I chodzi teraz o odebranie tej siły z powrotem, bo jeżeli tylko raz to zrobimy, to koniec – wielka piramida manipulacji stanie się niemożliwa. Ale jeśli sobie odpuścimy, będziemy podatni na manipulacje.
Autorstwo: David Icke
Tłumaczenie: Mora
Źródło: MapaNWO.pl
Poznaj plan rządu!
