Drawsko Pomorskie walczy z IPN o czołgi

Opublikowano: 02.08.2017 | Kategorie: Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 669

Dwa stojące w Drawsku Pomorskim czołgi T-34 są solą w oku Instytutu Pamięci Narodowej. W związku z tym muszą zniknąć. Mieszkańcy i władze nie zgadzają się ze stanowiskiem policji historycznej i kombinują jak czołgową dekomunizację obejść.

Czołgi stanęły na cokole w centrum miasta w latach 70-tych. Po roku 1989 zamalowano na nich czerwone gwiazdy i zmieniono kolor czołgów. Te maskujące działania nie zwiodły jednak IPN. Pozostało bowiem coś, co powoduje, że pomnik podlega dekomunizacji – tabliczka w języku polskim i rosyjskim. Napisane na niej jest: „Żołnierzom Armii Czerwonej poległym w 1945 roku w walkach o wyzwolenie Ziemi Drawskiej – Mieszkańcy Drawska”.

Napis jest jak najbardziej na miejscu. Przeprowadzona w internecie ankieta, w której głos oddało 900 mieszkańców miasta, była niemal jednomyślna. Ponad 95 procent opowiedziało się za pozostawieniem zabytkowych militariów na swoim miejscu

Samorządowcy też do tanków nic nie mieli, więc postanowili o nie powalczyć. W tamtym roku rada miasta zaproponowała, aby inskrypcję przerobić na taki oto tekst: „Żołnierzom polskim walczącym o wolną Polskę na wszystkich frontach II wojny światowej”. Żołnierze radzieccy co prawda zniknęli, ale mit „Rudego 102” miał trwać.

Nie z IPN-em jednak takie numery. Policjanci historyczni odpowiedzieli władzom miasta, że ustawa dekomunizacyjna „nie mówi o przerabianiu, usuwaniu elementów czy zmianie symboliki pomników, tylko o ich usunięciu z przestrzeni publicznej”. A na dodatek IPN postuluje, by oba czołgi zostały przetransportowane Podborsku muzeum zimnej wojny. Na koszt Drawska oczywiście.

Nic zatem dziwnego, że samorząd stanął wobec takiego stanowiska okoniem. “Zrobimy wszystko, by zostały” – powiedziała Onetowi sekretarz miasta Elżbieta Koba.

Pomnikowa dekomunizacja w życie wchodzi 22 października. Od tego momentu miasta posiadające komunistyczny monument muszą się go pozbyć i to za pieniądze Skarbu Państwa. Gdyby samorząd tego nie zrobił, pisowski wojewoda wystawia nakaz usunięcia. Tym razem już na koszt ratusza.

W Drawsku wspominają o jeszcze jednym pomyśle. Można usunąć pomnik, natomiast czołgi przenieść do magazynu. Po jakimś czasie wehikuły z armatą wróciłyby na cokół w centrum nie jako pomnik, ale zwykła instalacja przestrzenna. Ustawie dekomunizacyjnej stałoby się zadość, bo pomnik zniknąłby w wymaganym czasie. A postawione później dwa bliźniaki „Rudego 102” nie miałby już żadnego ideologicznego wymiaru.

Autorstwo: TJ
Źródło: Strajk.eu


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. luzak1977 02.08.2017 08:17

    Ja to bym zlikwidował ipn.

  2. erazm55 02.08.2017 15:46

    Pewnie skakali z radości że ich “wyzwolono”!
    Strona Drawsko Pomorskie podaje:”W czasie II wojny światowej miasto dużo nie ucierpiało. Drawsko zostało zdobyte 4 marca 1945 r. przez żołnierzy polskich z 4 Dywizji Wojska Polskiego im. Jana Kilińskiego. Po wojnie stacjonujące w mieście oddziały radzieckie dokonały znacznej dewastacji budynków oraz wywiozły wartościowsze maszyny i urządzenia z fabryk i zakładów pracy.”http://www.drawsko.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&menu=69&strona=1

    “Okupacja radziecka miast Pomorza Środkowego”
    http://www.wppp.pl/artykul.php?id=1206666767&gaz=tpd
    I komu tu wierzyć?

  3. smerf 04.08.2017 21:44

    Historia każdego miasta, każdej wsi w Polsce, rządzi się własnymi prawami. Choćby tzw. historycy z instytutu pielęgnowania, a może, potęgowania nienawiści stawali na rzęsach – ludzkich obiektywnych, subiektywnych czy wreszcie opartych na różnie interpretowanych faktach – odczuć nie zamienią na “jedynie słuszne” myślenie.
    Pokolenie pamiętające tamte czasy, albo w oparciu o własne doświadczenia, albo w oparciu o relacje najbliższych czy znajomych, nie poddadzą się łatwo manipulacjom proponowanym przez pseudo naprawiaczy historii…
    Minie, choćby 50 lat, a nasze wnuki i prawnuki wyrzucą na śmietnik historii te ich “wypociny”.

    P.S. Ja całą swoją prywatną bibliotekę (ok. 900 woluminów) składającą się, oprócz książek o historii starożytnej, średniowiecznej, a zwłaszcza nowożytnej (czasy rozbiorów, histerycznej i nieodpowiedzialnej polityki międzynarodowej tzw. II RP, II wojny światowej, PRL) przekażę pośmiertnie bibliotece wojewódzkiej w moim mieście.
    Prawdziwi, nie skażeni bakcylem “dobrej zmiany” historycy, zapewne w pełni obiektywnie ocenią po latach znaczenie starań władz PRL o silną pozycję Polski na arenie międzynarodowej (wkład w zwycięstwo nad faszyzmem rękami GL oraz AL, zbrodniczą odpowiedzialność decydentów za wywołanie niepotrzebnego nikomu tzw. powstania w Warszawie, epoki W. Gomułki mającej znaczący wkład w odzyskanie ziem nam niegdyś odebranych, okresu E. Gierka mającego niedościgniony wzorzec w zakresie industrializacji i podniesienia Polski do rangi światowego mocarstwa w dziedzinie przemysłu…).

    Dzisiejsza “dobra zmiana” zapisze się jako “wielka smuta”, czas wstecznictwa, ojdyrostwa i kolesiostwa. Jako czas hańby, sobiepaństwa i fanaberii kaczorstwa.

    Ja wam to wieszczę, jakom smerf…

  4. BrutulloF1 05.08.2017 10:33

    Będąc w Chechach odwiedziłem system umocnień na niegdysiejszej granicy z Niemcami. Bunkry w pełni odrestaurowane z działami i karabinami. Wszystko do “pomacania” i pocelowania. Dookoła tych bunkrów porozrzucane na polu T-34 i jedno SU-100. Sztuk niecałe 10. I nikomu nie przeszkadzają. Bo tak czy siak to historia i raczej ciekawa. Niech się IPN zajmie czymś pożyteczniejszym jak np likwidacją samego siebie bo posadki są fajne ale my za to płacimy i to niezłe pensje tym przeszło 200 darmozjadom, którym powoli wyczerpują się tematy zajęć i coraz bardziej świrują żeby się wykazać. Zlikwidować to buzkowe G.!!!!
    Państwo z naszych pieniędzy wydaje 20 baniek, żeby takie gnomy o mentalności Cenckiewicza mnożyły debilizmy.

  5. luzak1977 05.08.2017 19:53

    Starosłowianie mogliby pisać o wyzwoleniu swoich ziem spod okupacji niemieckiej. W tym wypadku nie ma mowy o wyzwoleniu, raczej o przejęciu, bo te ziemie zamieszkiwali Niemcy.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.