Doświadczenia duchowe: Wszystko zaczyna się w głowie?

Opublikowano: 16.06.2009 | Kategorie: Nauka i technika, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 745

Doświadczenia duchowe: wszystko zaczyna się w głowie? Kontakty z Bogiem i innym wymiarem, wizje i inne doświadczenia mistyczne towarzyszą człowiekowi od zarania dziejów. Czy to wszystko rodzi się jednak w naszej głowie? Wiele przypadków wskazuje na to, że u osób, u których występują zaburzenia pracy mózgu dochodzić może do doświadczeń przypominających mistyczne uniesienia. Co więcej, naukowcy próbują odtworzyć je w warunkach laboratoryjnych sprawdzając, czy uda się sprawić, że przy odpowiedniej stymulacji mózgu „Bóg” pojawi się „na żądanie”.

Zgodnie ze statystykami istnieje 50 procent szans na to, że każdy z nas może w ciągu swego życia doświadczyć szeroko pojmowanego doświadczenia duchowego obejmującego m.in. odczucie bliskiego kontaktu z Bogiem, innym światem czy wymiarem.

Czy jednak dochodzi do nich w rzeczywistości, czy może (jak sugerują naukowcy) wszystko rozgrywa się w głowie. Naukowcy twierdzą, że w grę wchodzą obydwie możliwości.

Jeśli poszukujemy dowodów na źródła religii wynikające z funkcjonowania naszego mózgu, koniecznie przyjrzeć musimy się przypadkowi Jeffa Schimmela. Ów 49-letni pisarz z Los Angeles wychował się w konserwatywnym żydowskim domu, choć w dorosłym życiu nie był osobą religijną do czasu, aż nie dotknęła go ręka – jednak nie boska, a ręka chirurga.

Jakieś 10 lat temu z płata skroniowego Schimmela usunięto nowotwór. Operacja była nagła, jednak wkrótce potem zaczął on odczuwać skutki napadów. Słyszał w swej głowie rozmowy, a ludzie, którzy wokół niego się znajdowali wyglądali czasem jak mu się zdawało mało realnie i przypominały postacie z filmów animowanych.

Potem pojawiły się wizje. Schimmel pamięta jak w dwóch przypadkach leżąc w łóżku ujrzał na suficie niebiesko-złoty wir, który z czasem zaczął przybierać kształt. Nie wiedział wówczas co o tym sądzić.

– Następnie jak grom z nieba doszło do mnie, że to Maryja! – mówi. To dość zabawne, ponieważ pojawiła się ona przede mną – Żydem, który leżał na łóżku i wpatrywał się w sufit.

Schimmel zaczął fascynować się swoją sferą duchową. Stał się bardziej współczujący, mniej ambitny jak i zaczął zastanawiać się, czy ta nagła zmiana może mieć coś wspólnego z jego mózgiem. Jakiś czas potem udał się do neurologa i poprosił, aby ten przyjrzał się wynikom jego badań.

– Mój lewy płat czołowy wygląda zupełnie inaczej niż przed operacją – mówi.

Ta część mózgu u Schimmela stała się mniejsza i przybrała inny kształt, co z kolei wpływało na zmiany elektryczne zachodzące w całym organie. Lekarz stwierdził, że u Schimmela wystąpiła tymczasowa epilepsja płatowa – choroba, która intrygowała lekarzy od wieków.

MISTYCY-EPILEPTYCY?

Jakieś 2500 lat temu – zauważa Orrin Devinsky kierujący centrum badań nad epilepsją przy New York University, Hipokrates stworzył jedno z pierwszych pism na temat tej choroby. Nosiło ono tytuł „O świętej chorobie”.

W starożytności uważano, że osoby cierpiące na padaczkę są albo ofiarami ataków demonów albo też posiadają dar odbioru boskich wizji i przekazów. Devinsky twierdzi, że neurologowie podejrzewają, że niektórzy z wielkich przywódców duchowych mogli w rzeczywistości cierpieć na epilepsję. Czy Paweł słyszał Jezusa w drodze do Damaszku, czy też może doświadczał złudzenia słuchowego? A co z Josephem Smithem i jego dwoma aniołami, Jezusem, Mojżeszem i jego płonącym krzewem, Mahometem czy nawet Joanną D’Arc. Według Devinsky’ego, z naukowego punktu widzenia, część z tych osób doświadczyć mogła różnego rodzaju halucynacji.

Mógł być to zatem albo Bóg, albo złudzenie. Devinsky wierzy, że „cokolwiek stało się z Mojżeszem na Synaju, za jego doświadczenie odpowiadał płat skroniowy”.

Ta część mózgu posiada w sobie coś, co nazywa się układem limbicznym. Odpowiada on nie tylko za dźwięki, węch i wzrok, ale także emocje i pamięć.

Gdy osoby chore doznają ataku mogą słyszeć dźwięki (również muzykę), które pochodzą z banku wspomnień, a w rzadszych przypadkach interpretowane mogą być jako niebiańska muzyka. Mogą również widzieć błyski światła.

– Pacjenci dają nam wskazówki co do tego, jakie części ludzkiego mózgu pozostają aktywne, kiedy doświadczamy mistycznego przeżycia – mówi neurolog Jeffrey Saver.

Joseph Smith – autor „Księgi Mormona” i założyciel Ruchu Świętych w Dniach Ostatnich miał wizję dwóch postaci – Boga oraz Jezusa

Twierdzi on, że ludzie, u których nie występują zaburzenia pracy mózgu doznają doświadczeń natury mistycznej również reaktywuje się system limbiczny, choć w znacznie mniejszym stopniu.

“BOŻY KASK”

Zastanawia zatem fakt, czy jeśli pobudzone zostaną odpowiednie części mózgu można sprawić, że u pacjentów pojawi się wrażenie „obcowania z Bogiem” i to na zawołanie? Z jednej strony możliwe jest przecież niwelowanie skutków ataków poprzez operacje czy lekarstwa. To co jednak z „przywoływaniem Boga”? Czy naukowcom udało się wytworzyć doświadczenia mistyczne w warunkach laboratoryjnych manipulując odpowiednimi częściami mózgu? Odpowiedź na to pytanie prowadzi do laboratorium Michaela Persingera w Sudbury w stanie Ontario. Persinger – neurolog z Laurentian University umieszcza na głowie pacjenta 8 elektrod a następnie specjalnie zmodyfikowany kask motocyklowy, który nazywa „bożym kaskiem”. Jego zadaniem jest stymulowanie prawego płata skroniowego przy pomocy słabych pól magnetycznych i stworzenie w umyśle ochotnika iluzji kontaktu z Bogiem. Trudno mówić o doświadczeniach tej skali, jednak pacjenci odczuwają podczas przebiegu eksperymentu obecność innej osoby [różnie przezeń interpretowaniej – często jako istoty nadprzyrodzonej lub ducha zmarłej osoby. Eksperymenty Persingera są jednak kontrowersyjne – przyp.INFRA].

– Jaka jest ostatnia iluzja, którą musimy przezwyciężyć jako gatunek? – pyta. Chodzi o istnienie Boga jako bytu niezależnego od ludzkiego umysłu oraz tego, że jesteśmy od niego zależni.

Czy fakt, że za doświadczenia duchowe odpowiada płat skroniowy oznaczają, że te są jedynie złudzeniem? Naukowcy nie potrafią odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. Z twierdzeniami Persingera nie zgadzają się przy tym ani wierni, ani nawet niektórzy koledzy po fachu. Waha się również Devinsky, który dla przykładu przywołuje sytuację dwojga zakochanych, którzy patrzą się na siebie i u których (co bardzo prawdopodobne) coś zaczyna dziać się w płacie skroniowym.

– Czy neguje to obecność miłości między nimi? – pyta. Oczywiście, że nie. Jeśli chodzi o sprawy natury duchowej jako naukowiec myślę, że trudno powiedzieć cokolwiek ponadto.

Co do przypadku Schimmela uważa on jednak, że jego nowa wiara oraz stosunek do człowieka wynika ze złego funkcjonowania impulsów elektrycznych.

– Powiem wam jednak, co jest dla mnie ważne – mówi Schimmel, który stał się buddystą. Nie wiem, skąd to pochodzi. Jestem dzięki temu bardziej szczęśliwą i cnotliwą jednostką.

Źródło: National Public Radio
Tłumaczenie i opracowanie: Infra


Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. funnypenny 16.06.2009 07:50

    niezłe pomieszanie…a może te “duchowe” potrzeby człowieka wcale nie muszą być takie mistyczne? Zdrowy rozsądek podpowiada, że skoro wykorzystujemy 10%-20% możliwości mózgu i mniej więcej tyle samo DNA, to być może uzyskanie dostępu do tych “zapasów” przejawia się w innych właściwościach? Natura jest mądra i energooszczędna, więc logiczną konsekwencją podtrzymywania “zapasów” powinny być korzyści przystosowawcze ukryte w tych zapasach. Jeśli patrzymy na wszechświat tylko z pozycji obserwatora, który postrzega wszystko za pomocą 5 zmysłów i w 3D, to zjawiska spoza tych ograniczeń wydają się boskie i mistyczne. A tymczasem może się okazać, że faktycznie przestrzeń ma strukturę fraktali, a zjawiska które się w niej pojawiają, rozgrywają i znikają to holograficzna projekcja. Jeśli wszystko jest w ruchu, wszystko jest energią, to może podstawa życia nie jest wcale taka boska, tylko kwantowa?

  2. Fenix 16.06.2009 07:53

    Jezeli w każdej swojej komórce odkryjesz kosmos, tak jaki otacza cię dookoła , to odnajdziesz siebie ,Boga !

  3. DeTergent 16.06.2009 07:59

    Ja chciałbym dowiedzieć się dlaczego po oddzieleniu głowy (mózg) od reszty organizmu, nadal bije serce i utrzymują się czynności motoryczne ciała. Z tym życiem i funkcjami mózgu naukowcy chyba nie są do końca pewni swych twierdzeń. Nauka oficjalnie odrzuca istnienie duszy, ale jeśli nie widzimy powietrza ma oznaczać że nie istnieje? A jeśli rzekomo niewykorzystana część mózgu służy nam do wymiany informacji i jesteśmy elementami składowymi większego rozwiniętego organizmu? Chociaż jestem zwolennikiem postępu technicznego, nie zamykam drzwi przed tego typu nie sprawdzonymi teoriami.

  4. Raptor 16.06.2009 12:06

    A może właśnie aby skontaktować się z siłami “wyższymi” czy innymi wymiarami konieczna jest stymulacja odpowiednich obszarów mózgu, takie wybranie numeru telefonu 🙂 Jedni robią to naturalnie np. podczas głębokich medytacji, inni się czymś wspomagają, a jeszcze innym przytrafia się jakiś bardziej mechaniczny wypadek w postaci operacji 🙂 Dużą w tym rolę odgrywać ma podobno szyszynka (zwana trzecim okiem), a szamani pobudzali mózg do tego typu kontaktów przy pomocy substancji psychoaktywnych tj. DMT (który też jest produkowany przez szyszynkę). Nawet mistyczne “oko Horusa” przedstawia przekrój szyszynki widziany z boku. Być może prawda leży gdzieś pomiędzy.

  5. Velevit 16.06.2009 13:51

    Ten temat był już poruszony na forum WM, gdzieś w dziale “ezoteryka”, sporo ciekawych źródeł podał tam Piesek, i nie ukrywam że mnie to zainteresowało, mianowicie wpływ substancji tzw. psychodelicznych na mózg człowieka, równie ciekawe jest zagadnienie białego proszku złota.

    ps mam w domu drewniane maski kupione od rzeźbiarzy z afrykańskich plemion, wiele z nich również ma wyraźnie ozdobione miejsce w którym znajduje się u człowieka szyszynka 🙂 O hinduskim kulcie trzeciego oka nie ma w sumie nawet potrzeby wspominać, każdy o tym wie 🙂

  6. Velevit 16.06.2009 13:57

    Jeżeli ktoś jest zainteresowany zabraniem sie za eksperymenty w tym kierunku to znalazłem ciekawy sklep hehe 🙂
    http://www.magicznyogrod.pl/

    Kilka ciekawych substancji można też znaleźć w naszych lasach… Albo u nielegalnych dealerów 😉 heh.

  7. ufal 16.06.2009 21:45

    funnypenny
    Ciekawa synteza treści art. Spójna i sensowna.
    Chciałbym jednak odnieść się do części, która opisuje Schimmela.
    “Ta część mózgu u Schimmela stała się mniejsza i przybrała inny kształt, co z kolei wpływało na zmiany elektryczne zachodzące w całym organie.”
    Z wyciętym kawałkiem mózgu trudno żeby korzystał w jego większej możliwości. Z regół takie przypadki zdażają się właśnie w czasie gdy guz jeszcze rośnie.
    Zmiany elektryczne są również przy wysokiej temperaturze np. podczas byle grypy. I jakoś to nie jest zbyt zdrowe skoro grozi udarem, czy zapaleniem opon mózgowych.
    Wydaje się że człowiek miał zaburzenia w funkcjach które skutkowały jakimiś wyimaginowanymi projekcjami, podobnie jak to się dzieje w przypadku koszmarów sennych, często będących skutkiem silnego stresu i tak samo można je wyjaśnić zmianami elektrycznymi. Tym bardziej w tym przypadku.

  8. fob 17.06.2009 00:27

    @ ufal, funkcje ludzkiego mózgu nie do końca są jeszcze rozpoznane,więc nie wykluczone że organ ten kryje wiele zagadek.
    Jeśli zaś chodzi o ortografie, to w tej dziedzinie wszystko już zostało określone i zdarzają się tam reguły ,a nie tak jak u
    ciebie “regóły” i “zdażenia.” Zanim zajmiesz się na poważnie neurofizjologią,popracuj nieco nad ortografią.

  9. zytazenkowa 17.06.2009 04:59

    A tu eksperyment dowodzacy istnienia duszy: http://www.totalizm.eu/viewtopic.php?f=19&p=842

    Bardzo latwo sprawdzic pisownie jakiegos slowa wpisujac w Google to slowo nawet nieprawidlowo. Zaraz wyskakuje poprawna pisownia.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.