Dostawca e-maila Snowdena wykiwał FBI

Opublikowano: 05.10.2013 | Kategorie: Prawo, Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 935

Firma Lavabit, z której usług korzystał Edwart Snowden, nie chciała łatwo oddać władzom USA informacji o swoich użytkownikach. Kiedy zażądał tego sąd, firma przekazała informacje, ale w nietypowej formie.

Być może pamiętacie, że w sierpniu tego roku w związku ze sprawą Edwarda Snowdena doszło do zamknięcia firmy Lavabit. Oferowała ona usługę e-mail bezpieczną dla prywatności. Z jej usług korzystał Edward Snowden. Kiedy jednak służby zwróciły się do firmy po dane na temat użytkowników, jej szef Ladar Levison stwierdził, że woli zamknąć usługę niż uczestniczyć w szpiegowaniu swoich klientów.
Lavabit ujawnia dokumenty

Początkowo nie było pewne, czego władze mogły żądać od Lavabit. Informacja o zamknięciu usługi była bardzo krótka i wynikało z niej tylko tyle, że Levison został zmuszony do milczenia. Podjął jednak walkę o prawo do ujawnienia dokumentów związanych ze sprawą. Wczoraj Levison ogłosił na Facebooku, że odtajniono większość dokumentów sądowych z nakazami włącznie. Fragmenty dokumentów zostały zamazane, ale wiele można się dowiedzieć.

Kevin Poulsen na łamach Wired opisał, co z tych dokumentów wynika. Już w lipcu tego roku firma Lavabit została zobowiązana przez władze m.in. do przekazania informacji na temat wiadomości wysyłanych i odbieranych przez jednego z użytkowników. W ujawnionych dokumentach zamazano nazwisko tej osoby, ale najwyraźniej chodziło o Snowdena.

Ladar Levison nie był zbyt skory do współpracy z władzami, uznając, że jego firma nie powinna naruszać zabezpieczeń, za które ludzie zapłacili. Władze naciskały coraz mocniej i Levisonowi groziła odpowiedzialność karna. Ostatecznie jednak władze postanowiły zaatakować inaczej – uzyskały kolejny nakaz wymagający “dostarczenia wszelkiej informacji wymaganej do odszyfrowania komunikatów (…) włączając w to klucze szyfrowania i klucze SSL”.

To było paskudne zagranie ze strony władz. Dzięki kluczom FBI mogłoby inwigilować wszystkich użytkowników Lavabit, nawet jeśli agentom chodziło tylko o jednego. Levison próbował walczyć w sądzie z tym nakazem, tłumacząc, że istnieje ryzyko naruszenia prywatności zbyt wielu osób. Sąd uznał jednak, że agentom można zaufać i nakaz ma być zrealizowany. Oddalił też wniosek o odtajnienie nakazu(!).

Levison ugiął się… ale zwyciężył. Przekazał władzom żądane klucze, ale na 11-stronicowym wydruku, czcionką rozmiaru 4. To czyniło informację nieprzydatną, bo ktoś musiałby wstukać informacje z wydruku, a jedna pomyłka czyniłaby wstukiwanie daremnym. Teoretycznie można użyć skanera i oprogramowania do rozpoznawania tekstu, ale te narzędzia też nie są doskonałe.

Władze zażądały informacji w czytelniejszej formie i jeszcze pogroziły karą. Wówczas Levison zdecydował się zamknąć firmę. Wystąpił do internautów o datki na walkę w sądzie i udało mu się zebrać ok. 30 tysięcy dolarów. Sprawa w sądzie ciągnie się dalej, a opinia publiczna dowiedziała się o tym, jak Levison wykiwał agentów oraz – co chyba ważniejsze – w jaki sposób agenci podchodzą do prywatności.

Jeśli chcecie, możecie przejrzeć zestaw dokumentów związanych ze sprawą (patrz TUTAJ).

Autor: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

5 komentarzy

  1. Brev 05.10.2013 08:41

    Hahaha

    Wspomniane klucze znajdują się w dodatku A na stronie 145 pdfa.

    Całe złoto świata dla tego kto to odtworzy bez błędu.

  2. Hassasin 05.10.2013 08:53

    Całe te działania służb i aparatu sądowniczego , zaleciały mi czerwonym komunistycznym smrodem ..wiem że to nic odkrywczego, ale to już żałośnie widoczne zaczyna się robić :/

  3. MichalR 05.10.2013 16:04

    wcale bym się nie zdziwił gdyby wydruk został zrobiony na drukarce ze starym tonerem tak aby dodatkowe pionowe pasy utrudniały rozczytanie czcionki 4.

  4. W.W. 05.10.2013 17:35

    Kserowanie w kiepskim ksero bardo “pomaga” w automatycznym czytaniu dokumentów. 🙂

    WW

  5. jestemtu 06.10.2013 05:57

    Hmm…
    Oszukał system? 🙂
    Może nie jest to jakieś wymyślne rozwiązanie, ale jak widać skuteczne.
    Zapewne przewidział możliwość wykorzystania skanera i programu do rozpoznawania tekstu, więc wykorzystał do tego druku “najnowszy sprzęt drukujący” 😀

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.