Doktryna obiektywnej prawdy

Opublikowano: 08.08.2016 | Kategorie: Nauka i technika, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 791

Rzeczywistość, która otacza człowieka, ma podwójny wymiar. Pierwszy opiera się na prawach natury, które ukryte są w materii, a drugi jest obrazem przetworzonej przez człowieka materii w myśl odkrytych praw natury. Taka rzeczywistość powoduje u człowieka dylemat zwieńczony pytaniem: co w tym wszystkim jest kopią, a co oryginałem? W historii rozwoju myśli ludzkich to pytanie rozwinęło się do postaci: co jest prawdą, a co fałszem? Poniższe przemyślenia są próbą znalezienia sposobu na rozróżnienie prawdy i fałszu, i punktem odniesienia uczyniłem pojęcie “obiektywnej prawdy” jako praktycznego narzędzia do funkcjonowania w naszej rzeczywistości.

Żeby mówić o obiektywnej prawdzie, trzeba odwołać się do punktu odniesienia, czyli zdefiniować pojęcie prawdy. Każda definicja z założenia jest stała do czasu, gdy nowe okoliczności rzucają nowe światło na dane pojęcie. Dlatego już 2500 lat temu grecki filozof Heraklit odkrył, że wszystko się zmienia, kwestią pod dyskusję jest jedynie czas, w którym dany element rzeczywistości ulega zmianie.

Jak odnieść zmienność do pojęcia prawdy? Otóż, pojęcie prawdy powinniśmy rozważać w kontekście zasady przyczynowo-skutkowej, czyli opisując skutki, dociekać ich przyczyn, które będą prawdziwym opisem danego pojęcia. Jak widać prawda dotyczy tylko teraźniejszości ze względu na skutki, których doświadczamy tu i teraz, przyczyny leżą w obszarze przeszłości, bo skutek jest, a przyczyna była.

Przy ciągłej zmienności wszystkiego, człowiek powinien stale korygować definicje pojęć, i nie byłoby to zbyt skomplikowane gdyby nie fakt, że tych pojęć jest coraz więcej, a to wynika z tego, że dociekając prawdy odkrywamy nowe elementy rzeczywistości, które trzeba zdefiniować. W tym momencie pojawia się zagrożenie chaosem i myślę, że właśnie w takich czasach żyjemy. Świat ogarnia chaos. Dlaczego? Ponieważ nie szukamy obiektywnej prawdy, a tę trzeba odnieść zgodnie z zasadą przyczynowo-skutkową do “Przyczyny Pierwszej”.

U zarania dziejów człowieka, ten w swoim rozumowym ograniczeniu stworzył ideę “boga”, jako przyczynę pierwszą, ale zdefiniował ją jako byt niematerialny i tak zaczęto mieszać definicje pojęć opisujących świat materii z definicjami pojęć opisującymi świat niematerialny, przykładem niech będą do dziś funkcjonujące pojęcia skrzatów i wróżek. Dorośli ludzie wiedzą, że te pojęcia nie mają odzwierciedlenia w rzeczywistości, a bardzo często powołują się na ich istnienie w przestrzeni swoich niespełnionych marzeń. A jeżeli człowiek odwołuje się do nierealnych pojęć, to już bardzo blisko mu jest do nieracjonalnych decyzji, które skutkują samymi matrialnymi i psychicznymi stratami.

Dlatego zebrałem się na odwagę by zaproponować alternatywną teorię “Przyczyny Pierwszej”, która bazuje na kilku podstawowych założeniach. Najważniejszym założeniem jest to, że wszystko jest materią, czyli nie mogą istnieć żadne byty niematerialne. Kolejne założenia to:

– materia jest skomplikowana, czego przejawem jest jej różnorodność, a z tego wynika, że nie mogą istnieć dwie identyczne cząsteczki materii,

– materia istnieje na zasadzie skrajności, czyli jeżeli jest światło, musi istnieć ciemność, jeżeli jest zimno musi, istnieć ciepło itp.,

– materia istnieje w zgodzie z zasadą paradoksu, czyli w każdej regule muszą być wyjątki.

Biorąc pod uwagę powyższe założenia można postawić tezę, że jeżeli materia jest skutkiem i jest skomplikowana, to jej przyczyną musiała być najprostsza cząsteczka niematerii.

Nowatorską tezą jest to, że ta najprostsza cząstka niematerii przestała istnieć w momencie Wielkiego Wybuchu, w czasie którego zamieniła się w skomplikowaną materię. Dlatego podstawą mojej wiary jest “bóg”, który nie istnieje, gdzie pojęcie “bóg” jest równoznaczne z pojęciem “Przyczyny Pierwszej”.

Przy założeniu takiej definicji “boga” można skonstruować definicję obiektywnej prawdy. Otóż, jeżeli prawda jest przyczyną, to badając aspekty konkretnego zagadnienia, poprzez opisywanie skutków, czyli okoliczności, to powinniśmy odwoływać się do przyczyny pierwotnej tych skutków. Przyczyną pierwotną jest pojęcie, którego definicja jest teraz aktualna, czyli niezmieniona. Jeżeli mamy dalej jakiekolwiek wątpliwości, to odwołujemy się do “Przyczyny Pierwszej”, a w praktyce do założeń, na podstawie których tę przyczynę zdefiniowaliśmy. Tak więc, jeżeli przyczyna pierwotna mieści się w ramach założeń “Przyczyny Pierwszej”, to przyczyna pierwotna jest prawdą obiektywną. Ważnym jest, aby przyczyna pierwotna była odzwierciedleniem koniunkcji wszystkich założeń “Przyczyny Pierwszej”, czyli mieściła się w ramach wszystkich tych założeń.

Mając zasadę działania przyczyny pierwotnej możemy zgłębiać reguły działania materii.

Wiemy, że natura podzielona jest na materię nieożywioną i ożywioną. Aby zgłębiać tajemnice zawarte w materii trzeba przyjąć założenie, że każdy rodzaj materii ma swój kod. Materia ożywiona to zbiór kodów DNA, materia nieożywiona to zbiór struktur cząstek elementarnych. Jestem przekonany, że wszystkie kody DNA mają wspólny kod, zgodnie z zasadą przyczyny pierwotnej. Tak samo jest z materią nieożywioną, która bazuje na jednym kodzie. Mając powyższe na uwadze, jeżeli człowiek poznałby wspólny mianownik kodu materii ożywionej i kodu materii nieożywionej, to poznałby formę “Przyczyny Pierwszej”, bo treści nigdy nie poznamy, bo nie istnieje.

Powyższe przemyślenia pozwalają mi na podążaniu drogą życia w świetle obiektywizmu, co pozwala mi kontrolować tę drogę, czyli wiem dokąd zmierzam, czego wszystkim życzę.

Autorstwo: Marek Witkowski
Źródło: WolneMedia.net


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

22 komentarze

  1. wtem 19.09.2015 10:35

    ” Każda definicja z założenia jest stała do czasu, gdy nowe okoliczności rzucają nowe światło na dane pojęcie”
    wariabilizm zakłada że nawet punkt odniesienia jest zmienny, więc niemożna na tej podstawie wyznaczać punktu odniesienia

    “– materia jest skomplikowana, czego przejawem jest jej różnorodność, a z tego wynika, że nie mogą istnieć dwie identyczne cząsteczki materii,

    – materia istnieje na zasadzie skrajności, czyli jeżeli jest światło, musi istnieć ciemność, jeżeli jest zimno musi, istnieć ciepło itp.,

    – materia istnieje w zgodzie z zasadą paradoksu, czyli w każdej regule muszą być wyjątki.”

    jeżeli trzecie założenie jest prawdziwe, wyklucza pierwsze, a istnienie jakiejkolwiek skali ( np:ciepło zimno lub ilości fotonów) jest tylko wynikiem ułomności naszego, a więc subiektywnego postrzegania.

    “Wiemy, że natura podzielona jest na materię nieożywioną i ożywioną”
    raczej że część materii uczestniczy w procesie, który określamy jako życie

    “Materia ożywiona to zbiór kodów”
    czyli mój komputer żyje????
    ziom, czegoś tak naiwnego nie czytałem od dawna
    ja życzę tobie żebyś przestał “wiedzieć co robisz”

  2. Marek Witkowski 19.09.2015 11:08

    @wtem

    “wariabilizm zakłada że nawet punkt odniesienia jest zmienny, więc niemożna na tej podstawie wyznaczać punktu odniesienia”. Moim punktem odniesienia jest “bóg”, który nie istnieje, jak więc coś, co nie istnieje może się zmieniać?

    “jeżeli trzecie założenie jest prawdziwe, wyklucza pierwsze,” Reguły, to opis procesów zachodzących w skomplikowanej materii. Wyjątki są potwierdzeniem różnorodności tych procesów.

    “czyli mój komputer żyje????” Czy Twój komputer jest materią ożywioną? Wskaż mi choć jeden element komputera, który posiada DNA, to się z Tobą zgodzę.

    Tobie również życzę wszystkiego najlepszego.

  3. Marek Witkowski 19.09.2015 12:51

    @wtem

    “traktując wszystko tak dosłownie mógł bym wskazać na roztocza, albo złuszczony naskórek, otóż obecność dna wcale nie oznacza życia, np trup posiada dna, ale jest trupem,… jak mój komputer :)”. Napiszę wprost, ja o mydle Ty o powidle. Potraktowałeś swój komputer jak materię ożywioną, a trup jest dalej materią ożywioną, choć nie żyje.

  4. Marek Witkowski 19.09.2015 13:07

    @tomasz26

    Nie ukrywam, że Twój tekst mnie zaintrygował, lecz do tego momentu: “..poznaj najpierw to co cie otacza a poznanie twe wzrośnie i żadna technologia tego nie zastąpi czy człowiek potrzebuje technologi żeby przeżyć powiem NIE …czy potrzebuje czystego powietrza i czystej wody powiem TAK natura w sposób naturalny reguluje się sama …cywilizacja robi to w sposób nieudolny”. Rozwój cywilizacyjny jest wpisany w naturę człowieka tak, jak to, że musi oddychać. Człowiek ma rozum i tego konsekwencją jest technologia. Masz rację, że obraz tego wszystkiego jest nieudolny, lecz ta technologia w końcowym etapie, zawsze ratuje nas przed katastrofami. Ofiary cywilizacji były, są i będą, bo człowiek jest częścią przyrody i również podlega jej prawom, a w przyrodzie mamy doczynienia z samymi ofiarami (łańcuch pokarmowy).

  5. Marek Witkowski 19.09.2015 14:44

    @tomasz26

    “tak człowiek ma mózg ma tez wszystkie organizmy żywe .. ryby ptaki saki gady itp..to nie znaczy ze wytworem jego mózgu ma być tzw technologia … bo skoro tak jest to dlaczego w gruncie rzeczy cala ta technologia powoduje ze nasza wspólna planeta wszystkich organizmów żywych cyklicznie umiera” Większość zwierząt ma mózgi, ale ich konstrukcja nie pozwala im myśleć w przeciwieństwie do człowieka. Problem człowieka polega na kierunku tego myślenia. Rozczepienie atomu daje ogromną ilość energii. Człowiek potrzebuje energii do przetrwania, ale przy pomocy tej samej energii może się unicestwić. Historia człowieka to historia jego wyborów, lecz zauważ, że cały czas trwamy i robimy wszystko by przetrwać, choć ten “obraz” nie jest zbyt kolorowy, bo okazuje się, że żeby przetrwać trzeba kroczyć drogą szarości.

  6. wtem 19.09.2015 15:30

    @Marek Witkowski
    nadal nie wypowiedziałeś się o bio czipach, ani o sprzecznościach w twoim poście.
    materia ożywiona to taka która żyje, natomiast materia organiczna to zupełnie inny termin, powołując się na wariabilizm mówisz o szukaniu czegoś stałego, mówisz że twój punkt odniesienia to bóg, który nie istnieje. nie wiem jak kogoś do tego przekonasz.

  7. Marek Witkowski 19.09.2015 15:37

    @tomasz26

    Wybacz, ale dla mnie “odczuwać” a “myśleć”, to dwa różne pojęcia. Zwierzęta, tak jak ludzie mają zmysły i dlatego “czują”, ale ich mózg nie pozwala im tego “czucia” przekształcać w kreowanie nowej rzeczywistości. Zwierzęta żyją w ściśle określonej rzeczywistości i nie mogą po za nią wyjść. Człowiek nadaje zwierzętom pewne ludzkie cechy, np. jak pies szczeka, to mówimy, że rozmawia z nami, bo mamy wrażenie, że nas rozumie. Świat zwierząt trwa dzięki instynktowi, my ludzie dzięki rozumowi, co nie stoi na przeszkodzie by próbować zsymbiotyzować te dwie wartości. Jeżeli człowiek będzie musiał opuścić naszą planetę, to będzie musiał tak jak biblijny Noe zebrać jak najwięcej gatunków, co świadczy o wzajemnej zależności jednych od drugich.

  8. Marek Witkowski 19.09.2015 15:45

    @wtem

    Jeżeli chodzi o bio-czipy, to w artykule napisałem o wspólnym mianowniku kodu materii nieożywionej i kodu materii ożywionej. Być może ta technologia w przyszłości potwierdzi moje założenia. Co do materii ożywionej, to opiera się na materii organicznej, więc pozwoliłem sobie użyć tych pojęć zamiennie.
    Co do przekonywania, to może zauważyłeś, że ja nikogo nie chcę do niczego przekonywać. Przekonać się do czegoś możesz tylko Ty sam. Ja dzielę się moimi przemyśleniami i jeżeli jest dyskusja, to się do niej włączam.

  9. Marek Witkowski 19.09.2015 16:51

    @tomasz26

    Jak prześledzimy historię etyki, to zauważymy, że ona się zmieniała. Kiedyś powszechnie stosowano karę śmierci, dzisiaj jest to już niehumanitarne. A zwierzęta żyją tym samym rytmem, jedynie co, to muszą dostosowywać się do nowych warunków, np. w ZOO, ale zauważ, informacja z ostatnich dni, mimo że żyją w innych warunkach cały czas są sobą, tygrys zagryzł swojego opiekuna. Na wolności zrobiłby to samo. Dlaczego tak się dzieje ze zwierzętami, bo prawa, pod które podlegają mają węższy zakres. Człowiek w prawach natury działa w szerszym zakresie, chodzi tu o zakres poznawczy.
    Co do biblii, to trzeba umieć ją czytać. Ja uważam, że zawarty jest w niej pewien kod, taka mapa, dzięki której człowiek przetrwa. I dlatego ogłoszono ją największym dziełem pisarskim i większość ludzi na nią się powołuje. Jest to “sprytne” dzieło, bo wywołuje konflikty, a według mnie tylko konflikt pozwala utrzymywać stabilność – zasada skrajności.

  10. wtem 19.09.2015 17:19

    “Co do materii ożywionej, to opiera się na materii organicznej”
    “materia istnieje w zgodzie z zasadą paradoksu, czyli w każdej regule muszą być wyjątki”
    przeczysz sam sobie, poza tym materia ożywiona opiera się po prostu na materii, np pancerz okrzemek jest nie organiczny, proces osmozy polega na przekazywaniu prostych związków chem. itd, naprawdę długo wyliczać, z drugiej strony, wiele związków organicznych powstaje bez udziału materii ożywionej.

    “Wiemy, że natura podzielona jest na materię nieożywioną i ożywioną”
    zgodziłbym się na taki podział, jeśli pokażesz mi gdzie jest granica. np wirus???
    jest materią organiczną, posiada kod, ale jest nie ożywiony.
    się cwaniak namnaża zamiast rozmnażać, ale potrzebuje żywych istot do tego.
    albo idea, ma kod, ewoluuje, powiela się, zapisana jest w materii ożywionej (mózg), ale sama materialna nie jest, ale wydaje się być żywa

    I ja nikogo nie chcę do niczego przekonywać, ale nie życz mi tak ograniczonego światopoglądu.

  11. Marek Witkowski 19.09.2015 17:27

    @tomasz26

    Ja też nie mam zamiaru walczyć za biblię, wystarczy ją czytać i odpowiednio interpretować. To dotyczy bardzo wielu dzieł starożytnych filozofów. Dlaczego Heraklit i Jezus z Nazaretu nauczali w przypowieściach? Mieli w tym swój cel, a naszym zadaniem jest go odkrywać.
    Co do wszelkiej maści religii, to one były, są i będą i to czy nam siępodoba, czy nie. Uważam, że nie w tym istota, lecz jaką faktyczną rolę odgrywają w naszej rzeczywistości.

  12. Marek Witkowski 19.09.2015 17:33

    @wtem

    Dotykasz kwestii definicji pojęcia “życie”. Dopóki istnieją religie, a one będą istnieć, zawsze będzię konflikt na linii tej definicji. Na szczęście mimo tego konfliktu życie trwa. I niech tak zostanie.
    Co do moich życzeń, to życzyłem Ci, i życzę wszystkiego najlepszego w rozumieniu Twojej życiowej przestrzeni, czyli bez udziału moich poglądów.

  13. Marek Witkowski 19.09.2015 18:15

    @tomasz26

    Ja nie wypowiadam się za innych, tym bardziej w kwestii ich szczęścia. Mogę mieć jedynie nadzieję, że są szczęśliwi. Co do przeszłości, to moje tu i teraz jest pisaniem pamiętnika. Proponujesz by pisać go, wyrywając dziś kartki z wczoraj. To już nie jest pamiętnik i nie mogę odpowiedzieć sobie na kluczowe dla mnie pytanie: dlaczego jestem taki, jaki jestem, bo odpowiedź kryje się na tych kartkach, które właśnie wyrzuciłem.

  14. wtem 19.09.2015 18:35

    @Marek Witkowski

    wiadomo, to kulturalny portal,
    ja po prostu się dziwię temu światu, staram się go zrozumieć (chociaż kawałek)
    na razie wiem, że nie jest on tak prosty jak to przedstawiasz,
    ale popieram dążenie do obiektywizmu jako narzędzia poznania, trzeba tylko uważać, na pułapki w postaci relatywizmu czy nihilizmu. w tym pomaga nam subiektywizm. zdaje się że tu jak zwykle potrzebna jest równowaga.

    religia nie używa definicji tylko dogmatu, niestety nauka w obecnym wydaniu niewiele się od niej różni.stąd konflikt, wszyscy wiedzą najlepiej.

    ciekawym ćwiczeniem umysłowym w tym temacie, jest definiowanie prawdy jako przeciwności do fałszu, a nie jak zwykliśmy fałszu jako negacji prawdy.
    fałsz znamy doskonale, gorzej z prawdą, ciekawe że codziennie postępujemy jak by było na odwrót.

  15. wtem 19.09.2015 19:11

    “To już nie jest pamiętnik i nie mogę odpowiedzieć sobie na kluczowe dla mnie pytanie: dlaczego jestem taki, jaki jestem, bo odpowiedź kryje się na tych kartkach, które właśnie wyrzuciłem.”
    ale to wyrzucanie kartek to właśnie wariabilizm, który ci się zaplątał w postaci Heraklita
    istnieje tylko teraźniejszość, do tego tak ulotna że dla nas nie poznawalna
    możemy tworzyć sobie jedynie jej model, ale on jest z natury fałszywy

  16. Marek Witkowski 19.09.2015 19:37

    @wtem

    “religia nie używa definicji tylko dogmatu, niestety nauka w obecnym wydaniu niewiele się od niej różni.stąd konflikt, wszyscy wiedzą najlepiej.” Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że mogę ten cytat przeczytać. Zauważ, że w tytule mojego artykułu użyłem słowa “doktryna”, lecz cały czas odwołuję się do zmienności, choć przyjmuję nieitniejącego “boga” jako niezmienny punkt odniesienia. Jak widzisz, ja też szukam, bo nie wiem czy za miesiąc nie przeczytam istotnej informacji, która przewróci ten tok rozumowania. Jak na razie nic nie zakłuca mojego spokoju.
    Czy rzeczywiście znamy doskonale fałsz? Dlaczego więc powstało powiedzenie: kłamstwo powtarzane wielokrotnie staje się prawdą?

    Zgadzam się, co do tezy o modelu, lecz ja podchodzę do tego jak do projektowania przyszłości przy użyciu istniejących danych, które osadzają się w regułach scalających te dane. Przykładem niech będzie twórczość Leonarda Da Vinci.

  17. Marek Witkowski 19.09.2015 19:49

    @tomasz26

    W różnorodności są cechy wspólne, zgodnie z zasadą paradoksu. Do czego więc one mają służyć? Myślę, że do budowania społeczności “samowystarczającej”. Taką społeczność założył Jezus z Nazaretu. Niestety, wywołał tym samym konflikt z wszechobecną hierarchią, której podstawą było i jest wykorzystywanie innych. Coś mi podpowiada, że taka społeczność istnieje, tylko już w innej formie i to ona przejęła na siebie ciężar wykonania zadania, czyli przetrwania gatunku.

  18. wtem 19.09.2015 20:29

    @Marek Witkowski
    ” Dlaczego więc powstało powiedzenie: kłamstwo powtarzane wielokrotnie staje się prawdą?”
    właśnie dla tego że przyjmujemy fałsz jako prawdę.
    zapachy, obrazy, nawet dotyk docierają do nas z opóźnieniem, ale przyjmujemy je jako teraźniejszość.
    “ciepła rozgwieżdżona noc” dla jednego to będzie +10C, dla innego +20,
    pomijając że niektóre gwiazdy które widzimy już nie istnieją,to ile ich ma być żeby nazwać noc rozgwieżdżoną, nie mniej jednak zapewne doświadczyłeś takiej nocy.
    to doświadczenie, przez naszą niedoskonałość, było fałszem, ale dla uproszczenia przyjmujemy je jako prawdziwe.
    gwiazdy,noc i temperatura to faktyczne elementy obiektywnego modelu świata, kwestia ich miary to tworzenie subiektywnego modelu. ich synteza to fałsz popularnie zwany rzeczywistością
    Natomiast kłamstwo próbuje zastąpić to uproszczenie, ono nie ma podstawy w naturze, jedynie ją imituje.

  19. goldencja 20.09.2015 15:18

    Zamiast rozważać nad prawdą/fałszem wystarczy nauczyć się patrzeć relatywnie. Obiekt obserwowany z różnych pozycji i odległości nadal będzie tym amym obiektem, ale jego opis będzie się zmieniał w zależności od punktu, z którego się go obserwuje. Należy nauczyć się zbierać dane ze wszystkich punktów obserwacyjnych by móc pojąć jego istotę. W przeciwnym razie będzie walka poglądów pomiędzy wszystkimi obserwatorami, a demokratycznie lub zbrojnie zwycięży pogląd najsilniejszego lub najbardziej wpływowego obserwatora. Tylko współpraca, empatia i dobra komunikacja mogą pozwolić ludzkości poznawać najbardziej prawdopodobne właściwości badanego zjawiska, obiektu czy idei. (Prawdopodobne, bo absoluty takie jak prawda w moim ujęciu relatywistycznego świata, nie istnieją – stanowią tylko bliżej nieokreślony cel na osi, cel nieosiągalny, bo zmysły służące poznawaniu są ograniczone).

  20. Marek Witkowski 20.09.2015 16:33

    @goldencja

    Rzeczywiście, w relatywiźmie jest pewne rozwiązanie, lecz zastanawia mnie w nim aspekt zmieniających się obesrwatorów i ciągle zmieniającego się przedmiotu lub podmiotu obserwacji. Jak w tym kontekście osiągnąć współpracę? Dlatego właśnie pokusiłem się na kreację niezmiennego punktu odniesienia w postaci nieistniejącago “boga” jako Przyczyny Pierwszej. Jeżeli obserwatorzy będą swoje zmiany postrzegać przez pryzmat niezmiennej Przyczyny Pierwszej, to łatwiej będzie wszystkim obserwatorom zrozumieć zmieniający się przedmiot obserwacji. Bylibyśmy bliżej konsensusu.

  21. wtem 20.09.2015 22:01

    @ goldencja
    no nie wiem, lew oglądany przez lornetkę z samochodu jest ładnym zwierzęciem
    z dwóch metrów…jest zagrożeniem. lew ten sam niby, a my zmieniamy się z obserwatora w obiad 🙂 tak bez żartów, niektórych rzeczy po prostu nie możemy obserwować
    poza tym obserwujemy rzeczy które nie istnieją, nie tylko jak w opisanym wyżej przypadku z gwiazdami, ale dzięki temu jak działa nasz mózg, a on uwielbia nas oszukiwać, rzekł bym nagminnie kłamie
    polecam poczytać “Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem” – Sacks’a Oliver’a

  22. Marek Witkowski 21.09.2015 05:54

    @wtem

    Czy rzeczywiście nasz mózg “nagminnie kłamie”? Sądzę, że to świat nie odsłania pełnej prawdy. Dlaczego? Bo człowiek będąc elementem świata nie ogarnia całego zbioru elementów, ale to nie oznacza, że elementy są fałszywe, tylko to, że mózg ma pole do działania by tę prawdę w pełni zgłębiać. Piękny owoc mie “mówi” nam, że nie jest trujący, ale człowiek wie, że dopóki się tego nie dowie, to nie wolno jeść tego owocu.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.