Dług znowu rośnie w zastraszającym tempie
Ministerstwo Finansów podało w ubiegłym tygodniu kolejną negatywną informację na temat długu naszego kraju. Okazało się, że w ciągu sierpnia b.r. rząd Ewy Kopacz powiększył zadłużenie Polski o kolejne 7 mld 723 mln zł (dzienny przyrost wyniósł 249,1 mln zł). Co więcej – z uwagi na rychłe przekroczenie limitów zadłużenia na rok 2015, przedstawiciele resortu finansów obwieścili również, że już teraz zamierzają rozpocząć zaciąganie nowych długów na poczet roku przyszłego.
Aby lepiej zobrazować skalę wzrostu zadłużenia w samym tylko sierpniu br. poniżej prezentuję porównanie do osiągnięć Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Warto zauważyć, że WOŚP – z tysiącami wolontariuszy na ulicach i wielką machiną promocyjną – podczas tegorocznego finału zebrała łącznie 53,1 mln zł. Aby uzbierać pieniądze, które pokryłyby kwotę o jaką zwiększył się dług naszego kraju w sierpniu (7,723 mld zł), ekipa Jerzego Owsiaka musiałaby zorganizować… 145 takich finałów!
Ale to nie koniec złych wiadomości. Z uwagi na rychłe przekroczenie limitów zadłużenia na rok 2015, przedstawiciele resortu finansów obwieścili dwa tygodnie temu, że już teraz zamierzają rozpocząć zaciąganie nowych długów na poczet roku przyszłego. Zgodnie z komunikatem Ministerstwa – rząd planuje emisję 6-letnich obligacji denominowanych w euro, a to oznacza, że przy nagłej zmianie kursów PLN/EUR nastąpić może ostry wzrost wartości należności do zwrotu.
Eksperci nie mają wątpliwości: szybko rosnący dług w czasie stosunkowo dobrej koniunktury gospodarczej to bomba z opóźnionym zapłonem. Gdy przyjdzie spowolnienie gospodarcze – a zgodnie z cyklem przyjdzie na pewno już za rok, najdalej za dwa – rząd będzie musiał ponownie ciąć wydatki i podnosić obywatelom podatki, by znaleźć pieniądze na spłatę długów zaciągniętych w czasie prosperity. Nie będzie to już jednak rząd Platformy Obywatelskiej i stąd dodatkowy bodziec u jeszcze aktualnej ekipy rządowej, aby zwiększać zadłużenie szybciej.
Źródło: Niewygodne.info.pl