Dlaczego Państwo Islamskie napadło na Kobani?

Opublikowano: 12.10.2014 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 654

Kiedy zachodni sojusznicy poprosili Ankarę, aby rozpoczęła operację przeciwko oddziałom Państwa Islamskiego, Turcja znalazła się w trudnej sytuacji. Wojska kalifatu atakują syryjskie miasto Kobani, a jego obrońcom Ankara nie chce pomóc. Dlaczego?

Kobani nie jest tylko prowincjonalnym syryjskim miastem na granicy z Turcją. Tutaj znajduje się kwatera główna Naczelnego Komitetu Kurdów (DBK) – „rządu tymczasowego” syryjskich Kurdów. Należą do niego przedstawiciele dwóch głównych organizacji – Kurdyjskiej Rady Narodowej (KNC) i Unii Partii Demokratycznej (PYD), którzy są zwolennikami utworzenia autonomii kurdyjskiej w Syrii. Przy tym KNC aktywnie promuje obalenie reżimu Baszara al-Assada. PYD, zdaniem ekspertów, otrzymała od niego zgodę na stworzenie tej właśnie autonomii w północno-wschodnich regionach kraju. Kierownictwo PYD zaprzecza tej informacji i oświadcza, że jest niezależną „trzecią siłą”. Ale ta sytuacja nie zmienia się. Działające w jej szeregach oddziały Powszechnych Jednostek Ochrony (YPG) nie pozwalają rozwijać się w „swoich” rejonach nie tylko dżihadystom, ale także oddziałom Wolnej Armii Syrii.

Drugim problemem jest to, że w Turcji PYD jest uważana za syryjski oddział zdelegalizowanej za separatyzm w Turcji Partii Pracujących Kurdystanu (PKK). A w swoim niedawnym przemówieniu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan otwarcie stwierdził: „Dla nas PKK jest tym samym, co ISIL”.

Dotyczy to również PYD. Przez wiele lat tureckie służby specjalne robiły co mogły, aby oddalić „lewicę” od awangardy kurdyjskiego ruchu narodowo-wyzwoleńczego w Syrii. Jak można było zauważyć w oświadczeniu PYD z końca 2013 roku, oprócz działalności wywrotowej, wielokrotnie organizowali oni ataki na jednostki YPG „najemników” z innych kurdyjskich partii.

Dokładnie w momencie decydującej ofensywy PI na miasto, w Kobani miał miejsce konflikt między KNC i PYD. Według kierownictwa KNC dowództwo YPG odrzuciło propozycję pomocy wojskowej od swoich jednostek. A według PYD sojusznicy sami odmówili pomocy obrońcom miasta. I druga opcja jest bardziej prawdopodobna. W tworzeniu Kurdyjskiej Rady Narodowej aktywną rolę odegrał lider irackiego Kurdystanu Masud Barzani. On nie podziela idei PYD i pragnie rozszerzyć swoje wpływy na syryjskich współplemieńców. I z Turcją utrzymuje dobre stosunki. Podczas oblężenia Kobani wielokrotnie oświadczał, że uważnie monitoruje sytuację i prosił o pomoc kurdyjskie grupy. Ale jeśli w Syrii – Zachodnim Kurdystanie – miejsce PYD i jego niezależnego lidera Saleha Muslima zajmie na przykład wierny sojusznik z Kurdyjskiej Rady Narodowej, wiele problemów w stosunkach z Turcją prawdopodobnie zniknie.

I oto sojusznicy PYD uciekają z Kobani, a rozmowy Saleha Muslima w Ankarze kończą się niepowodzeniem. Muslim jest przeciwny wprowadzeniu tureckich wojsk i współpracy z Wolną Armią Syrii. Turecka strona jest przeciwko jego propozycji utworzenia punktu kontrolnego na granicy, aby oddziały YPG otrzymały pomoc humanitarną i wojskową.

Turecka policja zatrzymuje dziesiątki bojowników YPG, którzy próbują przebić się przez granicę, a dowództwo oświadcza, że w razie upadku Kobani nie przepuści „bojowników z YPG” do Turcji. Naród jest oburzony. Liczba zabitych podczas zamieszek w samej Turcji wydaje się przekroczyła już liczbę poległych obrońców Kobani.

Ale tureckie czołgi raczej nie ruszą przez granicę. Dowództwo wojsk kalifatu znów dokładnie obliczyło miejsce uderzenia. Nie ruszą ich tylko w Kobani, gdzie przynoszą oni wiele korzyści. Kolejna „teoria spiskowa”? Być może. A możliwe, że nie.

Autor: Wadim Fersowicz
Źródło: Głos Rosji


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.