Dlaczego ludzie umierają na zawał serca?

Opublikowano: 27.11.2009 | Kategorie: Zdrowie

Liczba wyświetleń: 805

Długie podróże morskie powodowały kiedyś śmierć wielu marynarzy.
Po około 4-6 miesiącach diety bez witaminy C dochodziło do uszkodzeń ścian naczyń krwionośnych, wypadania zębów, krwotoków wewnętrznych i zgonów.

Mimo że choroba ta, nazwana szkorbutem, dziesiątkowała dawnych marynarzy, nigdy nie zachorowały na nią zwierzęta podróżujące statkami. Szczury okrętowe, czy koty trzymane do ich zwalczania, miały się wyśmienicie.

Wytłumaczenie tego faktu jest bardzo proste. Zwierzęta te, tak jak 99% wszystkich zwierząt, produkują samoistnie witaminę C, która jest niezbędna do syntezy kolagenu, elastyny i innych związków. Kolagen zaś jest głównym składnikiem skóry i ścian naczyń krwionośnych, jak również tworzy fundament naszych kości.

Naczynia krwionośne, a w szczególności naczynia wieńcowe serca, są poddawane nieustannej pracy w ciągu całego naszego życia. Około 100 000 razy dziennie serce człowieka podnosi i obniża ciśnienie krwi, tłocząc ją nieprzerwanie przez tętnice i żyły. Nic dziwnego, że poddane największemu stresowi mechanicznemu tętnice serca zużywają się najszybciej i wymagają ciągłych napraw.

Zbyt mało witaminy C w naszym pożywieniu prowadzi do osłabienia ścianek naczyń i powstawania mikrouszkodzeń. Organizm, nie mogąc ich naprawić z powodu niedoboru tej witaminy, stara się uszczelnić je przy pomocy dostępnych środków. Używa do tego cholesterolu i innych tłuszczy transportowanych we krwi jako lipoproteiny (np. LDL). Ma to jednak poważny skutek uboczny. Z upływem czasu odkładanie się cholesterolu prowadzi do zmian patologicznych i formowania pokładów miażdżycowych w naczyniach, ograniczając światło przepływu krwi.

Przy długotrwałym niedoborze witaminy C pokłady cholesterolu stale rosną, prowadząc w skrajnych przypadkach do uniemożliwienia przepływu. Jeżeli zdarzy się to w naczyniu krwionośnym dostarczającym krew do mózgu, mamy udar. Jeśli w sercu, to mamy zawał.

Badania w tym kierunku zainicjował Dr Matthias Rath współpracując z dwukrotnym noblistą Linusem Paulingiem. Kontynuuje je Instytut Badawczy Dr Ratha w Kalifornii. Kieruje tym instytutem, co jest powodem do dumy dla Polaków, Dr Aleksandra Niedzwiecki.

Jednym z dowodów potwierdzających wpływ witaminy C na choroby serca i umożliwiającym proste tego zrozumienie, jest badanie jakie przeprowadzono na świnkach morskich. Jest ona, tak jak i ssaki naczelne, wyjątkiem w świecie ssaków, gdyż nie ma możliwości produkowania samoistnego witaminy C.

W celu zbadania wpływu tej witaminy na podatność do miażdżycy, podzielono świnki morskie na dwie grupy. Jedna z nich dostawała pożywienie bogate w witaminę C, a druga ilości odpowiadające minimalnemu zapotrzebowaniu. Gdy przebadano je po jakimś czasie, okazało się, że w pierwszej grupie testowanych zwierząt nie znaleziono żadnych złogów w naczyniach krwionośnych. W drugiej złogi były znaczne, zwłaszcza w pobliżu serca. Wiele innych badań, włączając w to badania kliniczne, potwierdza niesłychaną ważność witaminy C dla zdrowia.

Na świecie co sekundę umiera ktoś na jedną z chorób serca. Jest to ponad 12 milionów ludzi rocznie. O parę rzędów więcej niż ilość zgonów wystarczająca do wzbudzenia w mediach ogólnoświatowej paniki, jak to było z ptasią grypą.
Ale panika związana z ptasią grypą spowodowała masowe wykupywanie szczepionek i innych lekarstw. Mimo że nie ma przecież leków zwalczających wirusy, ponieważ nie mają one swojego metabolizmu, który można by uszkodzić lub zdestabilizować.

Pozostaje nam zadać pytanie:

Czemu wiedza na temat powiązania między witaminą C i chorobami serca, mimo że tak potrzebna i udokumentowana, nie jest powszechnie znana?

Odpowiedź jest prosta.

W czasach hiperkonkurencji, wyścigu szczurów, oraz powszechnej pogoni za pieniądzem, który ze zwykłego przelicznika towarów i usług stał się głównym celem życia, przekazywana i podawana jest prawie wyłącznie informacja sensacyjna lub dająca bezpośredni zysk.

Media, zwłaszcza ostatnio, skoncentrowały się na takich działaniach, które przynoszą pieniądze. Ważny jest reklamodawca i jego wpłaty. Mniej ważne jest, czy przekazywana informacja jest rzeczywiście rzetelna i korzystna dla odbiorcy informacji.

Dodatkowo czytelnicy, często ze zmęczenia i z braku czasu, najczęściej ograniczają się do przejrzenia podstawowych informacji i przyswajają praktycznie wyłącznie zawarty w nich przekaz emocjonalny – sensacja, panika, kryzys, wojna, pandemia. Są to prawie wyłącznie przekazy negatywne.

Czy nie czas zacząć poszukiwać pozytywów, optymalnych rozwiązań oraz rzeczywistej wiedzy zamiast taniej sensacji?

Autor: Piotr Waydel
Na podstawie: dr Rath Health Foundation
Podobny artykuł ukazał się w “Eurogospodarce”
Źródło: iThink


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Prometeusz 27.11.2009 17:35

    BZDURY!!! Witaminy ani żande inne składniki odżywcze i nieodżycze, znajdujące się w jedzeniu nie mają żadnego wpływu na zdrowie czy leczenie/zapobieganie chorobom! Kryminalne naciągactwo…! …no 🙂 Chyba dobrze mi wyszło, co? Jak Państwo myślicie? Czy wypadłem dość wiarygodnie?

    Gwoli wyjaśnienia: ćwiczę przed nowym rokiem, no bo jak Codex Alimentarius wraz z jego zaleceniami wejdzie w życie, to takie nartykuły będą zakazane jako kłamliwe i nieprawdziwe, więc ja się tylko wczuwam w klimat 🙂

    Żadne witaminy w niczym nie pomagają! Je się ich tyle, ile jest w zaleceniach i normach, bo nad nimi pracowali poważni naukowcy i wielkie umysly, a nie jakieś przemądrzałe babcie albo inni mądralińscy. Witaminy w nadmiarze są zabójczo toksyczne i niebezpieczne. Panie, taka witamina C to straszna ściema. Odrobina – tak, ale nadmiar jest straszliwie szkodliwy… A co proszę? DDT? Dajże Pan spokój, tysiące badań pokazują wyraźnie, że jest całkiem nieszkodliwy – łyżkami Możesz go Pan jeść. Skąd choroby? No Panie kochany, to długa wojna, amy ją dopiero rozpoczynamy: napromieniowywanie żywności, pestycydy, modyfikacje genetyczne, antybiotyki, konserwanty – przecie to dopiero ostatnich kilka dekad ledwi, a kilka miesięcy dopiero, od kiedy obowiązkowo. To musi potrwać, zanim się chorób pozbędziemy… że jak? Chorób kiedyś nie było? Chyba Pan kpisz i hostorii nie Znasz – epidemia pandemią pogania, syf, bieda i choroba na chorobie – jedna wielka plaga. Popatrz Pan zresztą, jak straszna – nawet teraz ledwie sobie z tym radzimy, po tylu staraniach! POmyśl pan, co musiało być kiedyś, bez tych wszystkich dobrodziejstw i pomocy…!

    Może być? Jak Myślicie?

    Pozdrawiam,
    Prometeusz

  2. Allan690 27.11.2009 17:55

    Prometeuszu -miodzio ; )
    A artykuł bardzo interesujący, napisany krótko, zwięźle i na temat. Oby więcej takich!

  3. l 27.11.2009 18:16

    @Prometeusz – LOL 😀

  4. szydlar 28.11.2009 09:33

    Dodajmy że chodzi o organiczną WIT C . Zwykły kwas askorbinowy produkowany w laboratoriach jest przez nasz organizm nierozpoznawalny i w efekcie jest prawie nieprzyswajalny . Ewolucja połączyła w naturze WIT C z bioflawonoidami ( owoce i warzywa ) i w takiej formie jest wykorzystywana w 100 % . Najwięcej jej jest w Aceroli,Czerwonej Róży,Kiwi,Papryce,Cytrusach . Jednak by wejść na przyswajanie na poziomie 1-2 gramów dziennie trzeba sięgać po suplementy i tu pojawiają się wyciągi z Aceroli. Organiczna WIT C nie może człowiekowi zrobić żadnej krzywdy co innego z przyjmowanie nieograniczonych ilośći Kwasu Asparginowego ten strasznie wali po nerkach i ma zupełnie inną drogę przyswajania i wydalania z organizmu.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.