A cenzura nadal nęci

Opublikowano: 28.05.2012 | Kategorie: Prawo, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 656

Cenzura nęci każdą władzę, bo cóż przyjemniejszego, gdy wokół słyszy się te same myśli-moje myśli, gdy każda sprawa naświetlana jest z tej samej strony-mojej strony. Nie muszę natężać umysłu, nie muszę szukać argumentów, bo po co, wystarczy cenzor.

Wydawało by się, że cenzura to był problem autorów tekstów z lat głębokiego socjalizmu, ale okazuje się, że nie. Pragnienie cenzury nawet dziś drąży umysły ludzi całkiem młodych. Kim jest niezależny bloger, to człowiek który myśli niezależnie, potrafi argumentować swoje zdanie, nawet wtedy gdy się myli, potrafi przyznać się do swojej pomyłki ale z drugiej strony akceptuje odmienne zdanie, ocenę faktów innych ludzi, innych blogierów. Można nie akceptować przekleństw w wypowiedziach, ale niezależny bloger akceptuje fakt, że inny niezależny blogier myśli inaczej, inaczej ocenia świat, ocenia fakty. Jeżeli argumentuje to w sposób kulturalny, musimy to akceptować.

„Nie ma większego wstydu dla człowieka myślącego niezależnie, niż wołanie o odgórną cenzurę.”

To nie przystoi człowiekowi, który chce się mienić niezależnym blogerem. A mimo tego pojawiają się ludzie, chcący uchodzić za blogerów którym pragnienie cenzury jest bardzo bliskie. Nie mówmy o osobach, dlatego nie będę podawał kto, ale przytoczę wypowiedzi. Osoby te nie tylko, że same blokują tych którzy mają odmienne zdanie: „Nie jesteś mile widziany na moim blogu. Za swoje kłamstwa i brednie dostajesz bana.” ale również żądają od portalu usuwania osób, które niezbyt dokładnie wyrażają ich widzenie świata. Mówią coś, co oni odgórnie uznają za kłamstwo. „Jednego co chcę to nie widzieć na nE takich wymoczków jak ty, xxxxx i jeszcze parę sztuk”. Tak jedynego co chcę to mojego idealnego ocenzurowanego świata, pozbawionego ludzi, którzy odważą się wyrażać inne zdanie. Bo gdy nie starcza wiedzy, argumentów, gdy przegrywa się w dyskusji u niektórych ludzi pojawia się pokusa odzyskania pola poprzez obrażanie, wyśmiewanie zdobywającego przewagę a wreszcie rozpaczliwe wołanie o cenzurę.

Ja żyłem w czasach, kiedy obowiązywała cenzura, gdy aktorzy kabaretowi zawieszali głos i mrugali okiem, gdy rodzice mówili swym dzieciom „to było tak, ale nie mów tego w szkole, bo możesz mieć problemy”. Wydawało mi się, że te czasy mam za sobą, że ludzie młodzi będą zdolni i na tyle wykształceni, by prowadzić rozmowy na argumenty, że będą się przekonywali i akceptowali swą odmienność, potrafili rozmawiać na tematy, które ich różnią, że wreszcie będą pozbawieni cech „kreatora cenzury”, czyżbym się jednak pomylił?

Autor: Faral
Źródło: Nowy Ekran


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. shuang 28.05.2012 07:05

    Jeśli chodzi o kabarety to z PRL-u były lepsze. Autorzy musieli myśleć. Ale ja na swój użytek ująłem to tak: wtedy śmiano się z kłamstwa teraz z prawdy.

  2. Angel 28.05.2012 10:30

    to znaczy na Nowym Ekranie jest cenzura?

    dla mnie niezależny blog musi być prowadzony na niezniszczalnym anonimowym dla Władz serwerze a ja mogę być jedynym jego redaktorem i konstruktorem. indeksowanie w wyszukiwarkach to temat być może najtrudniejszy dla niezależnych blogerów prowadzących własne domeny nie przypisane do innych serwisów.

    podpinanie się pod jakiś serwis z założenia śmierdzi cenzurą. wiadomo że serwis odpowiada za publikacje, najczęściej jest legalny (oficjalny, z danymi do pozwania), więc zmuszony do przestrzegania prawa. do tego linia redakcyjna i regulamin serwisu powoduje że jest określony dobór, i otoczeni jesteśmy ludźmi mającymi inne zdanie, przez co ich obecność może zakłócać w odwiedzającym odbiór naszego dzieła.

    sam może jeszcze kiedyś otworzę serwisy albo nawet jeden serwis, w których będzie zawartość prowadzona przez użytkowników, nigdy nie myślałem o żadnej cenzurze, niemniej jednak zdobędą się ludzie na takie ilości żeby skompromitować Ci nawet anonimowo zarządzany serwis pod względem jakości. dlatego trzeba pamiętać czy serwis jest czyjś, czy należy do “społeczności”. najczęściej serwis jest czyjś a to skłania do redakcji jego właścicieli. wyjściem z sytuacji jest niezależny właściciel każdego bloga który najwyżej od zewnątrz mógłby być doczepiany do większej platformy, jeśli zależy na tym innym blogerom, czy większym serwisom.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.