Dieta bezglutenowa dobra na schudnięcie?

Opublikowano: 25.01.2017 | Kategorie: Wiadomości z kraju, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1280

dieta bezglutenowa jako sposób na schudnięcie – niekorzystna dla organizmu Wszelkie diety eliminacyjne, w tym popularna bezglutenowa, jako sposób na schudnięcie są niekorzystne dla organizmu. Eliminacja samego glutenu z diety nie spowoduje utraty wagi, przeciwnie często może powodować utycie – wskazuje Natalia Drabińska z PAN w Olsztynie.

Doktorantka Natalia Drabińska z Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności Polskiej Akademii Nauk w Olsztynie powiedziała PAP, że dieta bezglutenowa powinna być stosowana tylko przez osoby, które mają wskazania medyczne, czyli problemy zdrowotne stwierdzone przez lekarza gastroenterologa.

“Nie może być zaś ona stosowana ot tak sobie, przez osoby zdrowe, ale chcące zgubić zbędne kilogramy. Panująca od kilku lat powszechna moda na odchudzanie i stosowanie diet, takich jak dieta białkowa, paleo – przypominająca dietę człowieka pierwotnego polegająca na spożywaniu produktów naturalnych i nieprzetworzonych, czy dieta bezglutenowa, to najbardziej niekorzystne rozwiązanie dla naszego organizmu”- podkreśliła.

Dodała, że dieta bezglutenowa, która jest popularna wśród osób chcących schudnąć. stosowana bez wskazań lekarskich może spowodować faktycznie utratę zbędnych kilogramów. Stanie się tak jednak tylko dlatego, że wyeliminuje się wówczas z jadłospisu wszystko, co zawiera gluten, czyli takie artykuły jak chleb, makaron i produkty skrobiowe. Ale często zdarza się tak, że zamiast utraty wagi, stosujących dietę bezglutenową czeka niemiła niespodzianka, czyli przyrost masy ciała.

Produkty bezglutenowe, które są dostępne w sklepach zamiast glutenu zawierają tłuszcz, z tego względu są dużo bardziej kaloryczne i tuczące. “Białko w postaci glutenu jest zastępowane w produktach bezglutenowych przez tłuszcze, które są substancją zapasową i odłożą się w naszym organizmie” – podkreśliła Natalia Drabińska.

Także z tego względu osoba, która ma zdiagnozowaną celiakię, po przejściu na dietę bezglutenową, może przytyć.

Gluten to mieszanina białek występująca w pszenicy. Nie ma wartości odżywczych. Walorem glutenu jest to, że wpływa on na teksturę i jakość chleba. Dzięki glutenowi bochenki chleba są ładne, miękkie i chrupiące.

Naukowcy i specjaliści od żywienia przekonują, że warunkiem schudnięcia jest ograniczenie jedzenia, w diecie powinno się zmienić proporcje pomiędzy produktami mięsnymi a warzywnymi – z przewagą tych drugich. Do piramidy zdrowego odżywiania został też dodany ruch jako czynnik zwiększający skuteczność diety.

Źródło: NaukawPolsce.PAP.pl


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

15 komentarzy

  1. gajowy 25.01.2017 12:04

    Lepiej wogóle nie sugerować się opiniani speców od Dietetyki/Żywienia gdyż posiadana przez nich wiedza jest z drugiej ręki. Proponowałbym się zainteresować się tematem ewolucji metabolizmu/mikrobiomu naczelnych opisywanym przez biologów, antropologów. Od razu nam sie wiele rzeczy wyjaśni. Polecam konkretnie pracę: Worlds within worlds: evolution of the vertebrate gut microbiota. Rozdział: The gut microbiota in the evolution of humans from primate ancestors. Do znalezienia w internecie.

  2. kozik 25.01.2017 16:35

    Z doświadczeń moich i moich znajomych:

    Na schudnięcie dobra jest dieta wysokotłuszczowa (ale nie mylić z dietą wysokobiałkową Dukana).
    Jeśli ktoś cierpi na dnę moczanową, już po kilku dniach doceni paleodietę!
    Po profilaktycznym odstawieniu glutenu na 3 miesiące, uszczelniły mi się jelita (testowane na soku z buraków).

    Przy niezdiagnozowanej celiakii gluten może wywoływać 1001 różnych dolegliwości, na które lekarze przepisują farmaceutyki – łącznie ze sterydami. W pakiecie z “lekami”, po latach leczenia dostaje się pogorszenie pracy nerek, serca i płuc. Odstawienie glutenu powoduje poprawę już po kilku dniach!

  3. MB 25.01.2017 18:57

    Dzisiejszy doktorant to w najlepszym razie poziom przedwojennego gimnazjum. Ten tekst to kolejny dowód na to że tak właśnie jest. Jak można publikować takie pierdoły? Samo założenie nie ma z nauką nic wspólnego. Albo panna jest głupia i pisze jakieś tam swoje zwidy, albo ktoś jej zlecił temat, by interes się kręcił. Zgoda że bezmyślne zastępowanie produktów zawierających wspòłczesny gluten syfem stojącym w markecie na pòłeczce ” dieta bezglutenowa”, może mieć nieciekawe konsekwencje. Ale ten tekst uogòlnia problem, co już jest głupotą albo poważnym nadużyciem.

  4. Velevit 25.01.2017 19:03

    No właśnie z tego co mi wiadomo obecnie dieta paleo i wysokotłuszczowa to chyba najskuteczniejsze metody odchudzania wg badań statystycznych. Relacje ludzi których znam i stosują potwierdzają to. A powyższy artykuł nie ma żadnej wartości merytorycznej. Jest napisane, że dieta bezglutenowa wiąże się z wykluczeniem produktów zbożowych, makaronów i produktów skrobiowych – czyli tych które według niezliczonych badań są najbardziej odpowiedzialne za odkładanie tkanki tłuszczowej. A że tłuszcze mają więcej kalorii to się zgadza. Sęk w tym żeby dostarczać organizmowi właściwej dla siebie ilości kalorii, więc w diecie bazującej na tłuszczach trzeba zmniejszyć porcje/częstotliwość. Tłuszcze dłużej się trawią, więc na dłużej zapewniają poczucie sytości. Natomiast węglowodany metabolizują się często szybciej niż jesteśmy w stanie spalić kalorie z nich. I szybko wraca poczucie głodu, co skłania ludzi do przyjmowania posiłków częściej niż tego potrzebują by zachować zdrowy wygląd.

  5. Velevit 25.01.2017 19:53

    @gajowy “Lepiej wogóle nie sugerować się opiniani speców od Dietetyki/Żywienia gdyż posiadana przez nich wiedza jest z drugiej ręki”

    Moim zdaniem nie to jest problem braku skuteczności diet i wiarygodności dietetyków. Problemem jest to że temat diet przekształcił się w ogromny biznes. A tam gdzie pojawia się duża kasa do wzięcia, tam pojawiają się żądni zysków manipulatorzy. Większość popularnych programów odchudzania propagowanych w tv czy yt zaczyna się od manipulowania potencjalnym klientem, wzbudzania w nim emocji, nakręcania go na samorozwój i pewność siebie i faszerowania go nierzadko religijną wręcz propagandą. Ludzie ulegają dobrym mówcom i ładują kasę w marzenie o lepszym sobie. Tamci potrafią naginać fakty do potrzeb własnej idei i na potrzeby produktów które sprzedają. Natomiast surowe, nudne, naukowe argumenty i statystyki wypadają jak zawsze bardzo słabo w porównaniu z tymi w pompatycznej, ideologicznej oprawie.

  6. Szurnięty Mędrzec 25.01.2017 20:04

    Na schudnięcie najlepsza głodówka, ale to zależy. Ze 112 schudłem w rok do 95!
    Co do glutenu- ostatnio zblendowałem truskawki ze śmietanką, w efekcie powstała bezglutenowa kaszka-manna (ziarenka z truskawek robią za kaszę) pycha 😀

  7. MakSym 26.01.2017 10:01

    Najlepsza dieta to “mniej żryj” . Działa u wszystkich i wszędzie. 🙂

    Co do “głodówek” to polecam metodę stopniowego przyzwyczajania organizmu do “dni bez jedzenia”, korzystnie jest zaczynać w weekendy, czyli np. zaczynamy w piątek, trzymamy się jak długo się da w sobotę i stopniowo przedłużamy czas w kolejne weekendy. Dla w miarę zdrowego człowieka osiągnięcie tygodnia bez jedzenia to kwestia miesiąca – dwóch, o ile oczywiście chce to robić.

    Przy początkowych podejściach najważniejsze jest nie subiektywne odczuwanie głodu (w dużej części jest to zbiór nawyków i programów – to się uświadamia w trakcie) ale nieprzyjemne efekty uboczne związane z detoksykacją organizmu, która może, ale oczywiście nie musi wystąpić, aż do pełnej reakcji Herxheimera.

    Dla mnie optymalny (w końcu) wydawał się czas 3 pełnych dób bez jedzenia.

    Jako wsparcie może służyć naprawdę rozsądnie napisana książka “Styl życia bez jedzenia”, którą za free można pobrać stąd http://niejedzenie.info
    Składa się z części wprowadzeniowej, teoretycznej oraz praktycznej, a wszystko o czym pisze autor, wypróbowywał (po) wiele razy na sobie samym.

  8. Velevit 26.01.2017 12:13

    Moim zdaniem tydzień głodówki po miesięcznym czy dwumiesięcznym przygotowaniu jest nierealny. Zwłaszcza robiąc to w weekendy, kiedy z założenia odpoczywasz. Ja robiłem jednodniowe głodówki raz w tygodniu w normalny dzień pracy przez właśnie jakieś dwa miesiące. jak spróbowałem dłuższej to po dwóch dniach miałem nieznośny ból głowy. To wcale nie jest taka kolorowa metoda. Dzień pracy w biurze bez jedzenia to mordęga, nie mówiąc już o fizycznej – niewykonalne. A przecież niby chodzi o to żeby na głodówce normalnie funkcjonować. Robienie głodówki w wolny dzień moim zdaniem nie daje poglądu na zagadnienie i jest raczej słabym przygotowaniem. jeżeli już to musiałoby to trwać z rok systematycznego podnoszenia poprzeczki. Osobiście nie miałbym tyle samozaparcia i dyscypliny. To jest po prostu hardcore. Pewnie da się zrobić komuś kto nie pracuje i może się całymi dniami relaksować. Czy to jest zdrowe dla organizmu to też nie byłbym taki pewny. Np. kobietom zaburza to cykl menstruacyjny i prowadzi do niepłodności. Odwracalnej co prawda, ale jednak.

  9. MakSym 26.01.2017 13:20

    Osobiście zrobiłem taki wynik, więc jest to według ciebie nierealne, gratuluję przenikliwości! 🙂 W weekendy pracowałem fizycznie w różnym stopniu, także bardzo ciężko, jak również odpoczywałem i nie upośledzało mnie to w żadnym stopniu. Ból głowy może być spowodowany niedostatecznym piciem (dobrej) wody, detoksem i brakiem glukozy, dokładnie w takiej kolejności. Po weekendzie jeździłem do pracy rowerem i wracałem – 30 km w obie strony; w robocie też nie miałem żadnych sensacji.
    Uprzedzając zastrzeżenia – poza trochę większym panowaniem nad ciałem niż normalny ludź, nie jestem ani wysportowany, ani młody, ani szczupły. Normalnie jem i piję to, na co mam ochotę, w tym spore ilości kawy.
    Wracając do meritum – to nie żaden hardcore, bo sprawa jest bardzo indywidualna ale uważam, że w zasięgu możliwości każdego, przeciętnie zdrowego człowieka.

  10. gajowy 26.01.2017 14:25

    @Velevit
    “po dwóch dniach miałem nieznośny ból głowy” – klasyczny objaw detoksu.
    Osobiście nie stosowałbym głodówki bez wstępnego detoksu (specjalna diety, absorbenty, chelatory).

  11. Velevit 26.01.2017 14:36

    Pewnie jest indywidualna. Każdy organizm jednak jest inny. Czasem różnice są bardzo duże. Mimo wszystko uważam głodówki za drastyczne metody. Ale to tylko mój osobisty punkt widzenia. Musiałem się do tego zmuszać. Wolę po prostu zbalansowaną, rozsądną dietę i bieganie po lesie.

  12. lboo 26.01.2017 14:58

    Ja też w czasie głodówki miałem ból głowy i osłabienie. Pierwsze dwa dni (tzn. dwa dni licząc po 24 godz od rozpoczęcia) były tragiczne, w zasadzie mogłem tylko siedzieć w fotelu. Drugiego dnia zdaje się nawet pożółkła mi skóra. Potem dało się funkcjonować ale osłabienie zostało (np wejście jednego piętra po schodach było męczące).

  13. Velevit 26.01.2017 15:21

    No i do tego kołatanie serca przy najmniejszych wysiłkach. Eksperymentowaliśmy z głodówkami razem z żoną przez około 2 miesiące (conajmniej doba głodówki co tydzień) i miała zupełnie takie same objawy. Cały tydzień głodówki prawdopodobnie by nas wykończył. I wciąż uważam że nie da się tak pracować. Jeżdżenie na rowerze czy rąbanie sobie drewna na podwórku to nie to samo co wytężona praca przez 8-10 godz codziennie, z wystawieniem na terminy, stresy i cały ten codzienny szajs. Może to zabrzmi chamsko ale wydaje mi się że ludzie którzy z takim zapałem propagują głodówki mają zazwyczaj tylko info na ten temat zaczerpnięte z książek i filmów na yt, a wcale nie własne doświadczenia. nie znam osobiście nikogo kto czułby się dobrze na głodówkach.

  14. MakSym 27.01.2017 08:20

    @lboo

    Na 100% jesteś struty i/lub masz niską czynność wątroby.
    Dobrze jakbyś zrobił sobie kompletną morfologię krew + mocz oraz analizę pierwiastkową włosa i dał komuś kompetentnemu do obejrzenia, byle nie zwykłemu lekarzowi akademickiemu.
    To co opisałeś, to świetny przykład alarmowy.

  15. MakSym 27.01.2017 08:27

    @Velevit

    Dobrze to masz się czuć PO głodówkach. 🙂
    Procesy detoksykacyjne i auto-kalibracyjne są zawsze nieprzyjemne, tylko co z tego? To tylko wskaźniki, tak jak np. ból.
    Osobiście uważam, że fizyko-chemiczne obciążenie środowiskowe przeciętnego współczesnego człowieka jest ogromne.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.