Dezinformacja i prowokacja

Opublikowano: 02.05.2023 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 2820

Rzetelna informacja o konflikcie zbrojnym, gwarancją chroniącą społeczeństwo przed wciągnięciem w wojnę – historyczne przypadki prowokacji, które wojnę „uzasadniały”.

Zasadniczo żadne społeczeństwo, nie chce być wciągnięte w wojnę, bo nikt nie chce na niej umierać. Zupełnie inaczej jest z elitami państw, które w swoim interesie ekonomicznym, wojny uznają za skuteczne narzędzie. Owe elity, w obawie przed reakcją społeczeństwa stosują prowokacje i kłamstwa, które wojnę mają uzasadniać.

Rok 1937 tzw. Incydent przy Moście Marco Polo. W pobliżu owego słynnego mostu znajdującego się nad rzeką Yongding He, około 15 kilometrów na południowy zachód od centrum Pekinu świadomie, wojska japońskie zajęły zwrotnicę kolejową, co sprowokowało Chińczyków do ataku, a to z kolei dało Japończykom pretekst do ofensywy i zajęcia Pekinu, a następnie wschodniej części Chin. Wg wielu historyków dało to początek II Wojny Światowej.

Rok 1939. Prowokacja gliwicka. Niemiecka operacja dywersyjna typu „fałszywa flaga” na niemiecką radiostację w Gliwicach, dokonana 31 sierpnia 1939 o godz. 20:00, wykorzystana przez niemiecką propagandę jako główny „dowód polskich prowokacji” i uzasadnienie najazdu na Polskę.

Rok 1964. Incydent w Zatoce Tonkińskiej. „Na początku sierpnia 1964 prezydent Johnson wykorzystał niejasny incydent, do którego doszło w Zatoce Tonkińskiej u wybrzeży Wietnamu Północnego, jako pretekst do otwartego włączenia się Stanów Zjednoczonych do wojny. […] Później wyszło na jaw, że incydent w Zatoce Tonkińskiej był prowokacją, a najwyższe władze amerykańskie okłamywały społeczeństwo, podobnie jak w przypadku inwazji na Kubę za czasów Kennedy’ego. W rzeczywistości bowiem CIA prowadziła w tym regionie tajną operację, której celem były północnowietnamskie przybrzeżne obiekty wojskowe, a zatem atak Wietnamczyków na amerykański okręt nie był „nieuzasadniony”. Ponadto niszczyciel Maddox nie odbywał wcale „rutynowego patrolu”, ale uczestniczył w misji szpiegowskiej, a co więcej do incydentu nie doszło na wodach międzynarodowych, lecz już w obrębie wietnamskich wód terytorialnych. Wbrew twierdzeniom McNamary w kierunku Maddoxa nie wystrzelono też żadnych torped”.

Rok 1999. Prowokacja w Raczaku. William Walker, amerykański obserwator OBWE oświadczył, że ma niezbite dowody na serbską zbrodnię dokonaną w Raczaku. Owe dowody nie zostały wówczas potwierdzone w żaden sposób, ale wieść o zbrodni na albańskich cywilach odbiła się szerokim echem na całym świecie, szczególnie Zachód uznał winę Serbów i nadał wydarzeniom w Raczaku miano masakry, która legła u podstaw inwazji NATO na Jugosławię (bez mandatu ONZ) pod kryptonimem „Alied Force”. Rok później śledztwo niemieckich dziennikarzy „Berliner Zeitung” ujawniło, że część wysokich urzędników OBWE nie postrzegało wydarzeń w Raczaku za masakrę, tylko za „albańską inscenizację”. W 2000 roku ta sama gazeta uzyskała kopie protokołów z autopsji dokonanych przez fińskich lekarzy. Ukazywały one całkowicie odmienne stanowisko, niż to podane do opinii publicznej. Sekcja wykazała, że zwłoki nie były poddawane okaleczeniom, a ofiary nie zginęły od postrzałów z bliskiej odległości. Najważniejszym wnioskiem protokołów było jednak stwierdzenie, że tezę o masakrze ludności cywilnej należy uznać za co najmniej „nieudowodnioną”.

Rok 2003 r. Nieco ponad miesiąc przed rozpoczęciem amerykańskiej inwazji na terytorium irackie, amerykański Sekretarz Stanu Collin Powell zapewniał Radę Bezpieczeństwa ONZ, że istnieją dowody na posiadanie przez Irak broni masowej zagłady w tym chemicznej, biologicznej i jądrowej. Było to uzasadnieniem amerykańskiej inwazji na Irak, z pogwałceniem prawa międzynarodowego, wbrew opinii 3 stałych członków Rady Bezpieczeństwa (Francja, Chiny, Rosja), bez zgody ONZ. Wojna trwała 18 lat. Oskarżenia okazały się fałszywe. „To plama. To ja przedstawiłem to światu i (to) zawsze będzie częścią mojej przeszłości […]. To bolesne – powiedział były szef dyplomacji USA w rozmowie z amerykańską telewizją ABC. Po latach (rok 2016) raport sir Johna Chilcota podsumowujący śledztwo brytyjskiego parlamentu trwające od 2009, potwierdził kłamliwość informacji, na podstawie których Wielka Brytania przystąpiła do wojny z Irakiem. Były premier Tohony Blair przepraszał społeczeństwo brytyjskie za wojnę w Iraku.

Biorąc powyższe pod uwagę, tak istotna jest rzetelna informacja z trwającej wojny rosyjsko ukraińskiej, gdyż „wyreżyserowana tam prowokacja”, może wciągnąć w wojnę kraje NATO, na czele z Polską. Strona ukraińska choćby w świetle incydentu w Przewodowie, jak widzieliśmy, idzie „w zaparte”, bo wciągnięcie NATO w wojnę z Rosją leży w jej interesie.

Wreszcie na koniec, co niepokoi, a co skłoniło mnie do omówienia zagadnienia „prowokacji” na działania wojenne to informacja PAP z wczorajszego dnia: „Narodowa Administracja Bezpieczeństwa Jądrowego USA przekazała Ukrainie specjalne czujniki promieniowania, które są zdolne do wykrywania eksplozji atomowych, a także »brudnych bomb«” – podał amerykański dziennik „The New York Times”. Pokazuje to, że Stany Zjednoczone co najmniej liczą się z użyciem broni jądrowej na Ukrainie, w tym tzw. „brudnej bomby”. Taki „incydent” radykalnie zmieniłby konfigurację tej nieszczęsnej wojny i mógłby wciągnąć do niej kraje NATO, np. w ramach misji pokojowej.

Pozostaje zagadką logika — skoro Rosjanie mają 3500 głowic nuklearnych, to po co mieliby używać tzw. „brudnych bomb atomowych”, czyli pewnego rodzaju improwizowanego ładunku powodującego skażenie radioaktywne? A może ktoś właśnie taki „incydent” chce wyreżyserować?

Demokratyczne społeczeństwo to demokratyczne zasady, w tym kontrola elit rządzących za pośrednictwem między innymi wolnych mediów. Jedną z fundamentalnych zasad demokracji jest zasada wolności słowa i wolnych mediów przekazujących rzetelną informację. Definiuje to artykuł 54 polskiej Konstytucji: „Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane”.

Autorstwo: KP
Źródła: Facebook.com, MyslPolska.info


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. emigrant001 02.05.2023 23:05

    Im dłużej trwa wojna na ukrainie tym większe prawdopodobieństwo eskalacji. Bez pomocy pieniędzy europejskich podatników (polskich około 100 mld zł) wojna skończyłaby się dawno i problem by znikł.
    Najbardziej na przedłużaniu wojny zależy jankesom, bo sprzedają broń, ale jaki interes ma w tym ktokolwiek w Europie? Ukraina to nawet nie jest państwo tylko związek oligarchów, więc kogo obchodzi jakie są granice tego sztucznego, skorumpowanego tworu?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.