Demokracja jako parawan

Opublikowano: 28.12.2015 | Kategorie: Polityka, Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 750

Wieloznaczność pojęcia „demokracja” pozwala na szafowanie nim. Od wieków funkcjonują rozmaite teorie demokracji. Elementem wspólnym jest wskazywanie na równość jako wartość, która leży u podstaw tego ustroju. Ale równość również można rozmaicie interpretować. Niewątpliwie równość formalnoprawna jest wartością pozorną w zestawieniu z równością materialną, bo tylko na papierze można stwierdzić równość kloszarda i na przykład syna ministra.

Utarło się obecnie sprowadzanie sensu demokracji do funkcjonowania w państwie określonych instytucji. Ale nie stanowią one tamy dla utajonego totalitaryzmu jeżeli staje się dozwolony w państwie jeden światopogląd. Dominacja określonego światopoglądu nie broni obywateli przed zniewoleniem mimo różnorodnych instytucji w rodzaju: parlament, Trybunał Konstytucyjny, Trybunał Stanu, Rzecznik Praw Obywatelskich, czy trójpodział władz.

Również żądanie odpolitycznienia poszczególnych instytucji w państwie demokratycznym jest zabiegiem pozornym. Prezydenci zrzekają się wprawdzie – by podać ten przykład – przynależności partyjnej, ale to nie znaczy, że tracą poglądy polityczne. Uniwersalnych poglądów politycznych, analogicznie do uniwersalnej moralności, nie ma. Apolityczność jest możliwa, ale tylko w kręgu osób pozbawionych jakiegokolwiek zainteresowania sprawami wykraczającymi poza obszar ich domu. A takie osoby nie są z reguły wybierane na stanowiska w państwie chociażby dlatego, że nie kandydują.

Obrońcy demokracji są w oczach większości cenieni, ponieważ wypada w XXI wieku być zwolennikiem tej formy ustrojowej. Ale demokracja nie jest wartością aż tak mocno przemawiającą do społeczeństwa, by powstało ono w jej obronie bez inspiracji i organizacji. To, co lansowane przez media staje się modne i przyjmowane jest jako prawidłowe i niepodważalne. Nakaz rozwiązań demokratycznych stał się na tyle oczywisty, że nie budzi niepokoju nawet rozrośnięta biurokracja do której ten ustrój prowadzi. Nie wzbudza niepokoju wzrastająca liczba urzędników stojących na straży lawinowo uchwalanych przepisów prawnych. Nakaz demokracji stał się na tyle oczywisty, że Amerykanie nie spotkali się z oburzeniem Europejczyków, gdy z przemocą, drogą rozlewu krwi, wprowadzali tę formę ustrojową w krajach Islamu. Kontynent europejski teoretycznie spragniony pokoju po wstrząsie, jakim była II wojna światowa – przychylnie oceniał i wspomagał działania amerykańskich żołnierzy.

Ustrój republikański ma istotną przewagę nad demokracją, ale nie słyszymy o nim w mediach. Otóż nie jest on wyrazem tyranii większości lecz takim rozwiązywaniem spraw politycznych, społecznych, gospodarczych, że uwzględnione zostają oczekiwania mniejszościowych grup w społeczeństwie. W państwie demokratycznym są one z reguły pomijane. Potęguje tę sytuację prawnie dozwolony lobbing, na który mogą sobie pozwolić jedynie osoby bogate. One nie stanowią nigdy wprawdzie większości, ale mają środki finansowe, by większość ukierunkować na spełnianie własnych celów. Szczególnie irytująca stała się obrona demokracji w Polsce przez tych, którzy przez dwie kadencje ją niejednokrotnie naruszali. Mam na myśli rządy PO.

Krzyczący „łapać złodzieja” oczekują, że nie będzie się go poszukiwać w gronie osób domagających się tego. Podobnie PO zarzucając PiS-owi naruszenie Konstytucji – własne działania sprzeczne z nią określają jedynie jako błąd. Media nie podnoszą dostatecznie wyraźnie tego, że wybór przez PO w czerwcu dwóch sędziów do Trybunału Konstytucyjnego przed upływem kadencji, stanowił naruszenie prawa.

W polityce zdarzenia, jak powyższe, nie dzieją się bez powodu. Jest oczywiste, że PO przewidując możliwość przegrania wyborów parlamentarnych, postawiło mieć „swój” Trybunał Konstytucyjny. Tą drogą chciano – w razie przegranej – blokować ustawy uchwalane przez parlament. W konsekwencji PO mające własne media, przekonywałoby społeczeństwo, że należy doprowadzić do wcześniejszych wyborów, bowiem PiS nie wywiązuje się z zapowiedzi wyborczych. Nie brakuje inteligencji działaczom PO. Ale jest ona skierowana w niewłaściwym kierunku, a mianowicie służy ich interesom partyjnym.

Nie zdarzyło się dotąd, by początek nowych rządów po wyborach zespolony był z tak wielkim atakiem opozycji parlamentarnej. Wszelkie działania PiSu są oceniane w mediach negatywnie. Straszy się PiS-em również w sferze światopoglądowej przemilczając, że za rządów PO skierowano pokaźne kwoty z budżetu na świątynię Opatrzności. Ogół społeczeństwa zapomniał również o tym, że kandydaci do parlamentu z list PO zabiegali o poparcie u proboszczów. Natomiast pojawienie się w Radiu Maryja, po wyborach, przedstawicieli nowego rządu świadczy o wdzięczności, która jest cechą coraz rzadziej spotykaną.

Polska jest od 1989 roku państwem katolickim. Wszystkie rządzące partie, łącznie z SLD, umacniały potęgę Kościoła katolickiego w Polsce. Dlatego wzmagany przez znaczną część polskiej inteligencji, a zwłaszcza intelektualistów, lęk przed PiS-em nie ma uzasadnienia. Dodam, że głoszony przez tę partię patriotyzm może doprowadzić do odrodzenia polskiej gospodarki i przezwyciężenia sytuacji Polski traktowanej jako rynek zbytu przez międzynarodowe koncerny.

Nie było społecznych protestów wobec Trybunału Konstytucyjnego, gdy podwyższono wiek emerytalny, gdy wyprowadzone zostały fundusze z OFE, gdy Trybunał orzekł, że prywatyzacja odbyła się zgodnie z prawem. Nie było protestów z powodu nierozliczenia wielu afer powstałych w okresie rządów PO. Profesorowie Uniwersytetu Warszawskiego protestowali, ale tylko w swojej sprawie, gdy lustracja miała nas dotyczyć. Obecnie profesorowie Wydziału Prawa i Administracji UW poparli protest opozycji parlamentarnej krytykując zmiany w Trybunale Konstytucyjnym wprowadzone przez PiS. Ponieważ nie zgłaszali protestów w czasie rządów PO oraz rządów SLD, nawet wobec niekorzystnych zmian w edukacji, więc zgłosiłam zdanie odrębne, czyli nie podpisałam protestu wobec PiSu zaniepokojona upolitycznieniem mojego Wydziału.

Autorstwo: Maria Szyszkowska
Źródło: Przeglad-Socjalistyczny.pl

O AUTORCE

Maria Szyszkowska – prof. zw. dr hab., filozof, działaczka społeczna i państwowa, członek Komitetu Prognoz „Polska 2000 Plus” przy Prezydium PAN.


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. Wujek Polonii 28.12.2015 12:57

    Brawo!
    Gratuluję postawy. Życzę wytrwałości.

    pOZDRAWIAM niePOPRAWNIE niePOLITYCZNIE

    Wujek Polonii

  2. qrde blade 28.12.2015 15:07

    Koci Sylwester

    W mych żyłach kocia płynie krew,
    Kobiety, wino, taniec, śpiew.
    będzie co wypić i co zjeść
    trybunał stanu trzeba znieść…

    Muzyka, orgie, radość, śmiech.
    Lisom zapiera strachem dech.
    Zaprowadzimy koci stan
    Potem ruszymy ostro w tan!

    Będzie! Będzie zabawa!
    Będzie się działo!
    gdy kocich misek będzie mało.
    Będzie głośno, być może sprośnie
    kiedy na kota wskoczy drugi kot…

    Wyborcza nie oszczędza sił
    Michnik się znowu zagapił.
    Polejcie wina również im,
    znów na parkiecie będzie dym!

    Kocie znów rytmy, kocia moc!
    i przehulamy całą noc!
    Jeszcze malutki wina dzban,
    z prezesa kotem dalej w tan!

    Będzie! Będzie zabawa!
    Będzie się działo!
    gdy naszym kotom będzie mało.
    Będzie głośno, z pewnością sprośnie
    gdy na kocura wskoczy drugi kot…

    Są koty chude i grube
    Każdy miskę opróżniać chce
    dalej nas nie obchodzi nic
    i Panów z kasy będziem strzyc…

    Więc pełną miskę zawszę mam
    o środki niech się martwi Pan,
    bo jak ktoś przecież kota chce,
    to kredyt z banku też weźmie…

    Będzie! Będzie zabawa!
    Będzie się działo!
    bo w Polsce kotów ciągle mało.
    Będzie głośno, pewnie radośnie
    gdy pełną michę będzię miał Twój kot…

  3. BrutulloF1 28.12.2015 23:11

    Maria Szyszkowska recenzowała moją pracę magisterską. Mogłem wybrać inaczej ale większość naukowców czy to z UW czy innej uczelni to zwykłe prostytutki mało zorientowane (czy też nie chcące się orientować) w tzw drugim dnie naszego ustrojowego systemu. Dlatego wybrałem katedrę filozofii prawa. Tu samodzielne myślenie nie było ograniczane a wręcz premiowane.
    Jako czołowy polski filozof Pani Szyszkowska kontestację rzeczywistości politycznej ma niejako w genach. Ja też .. i rozumiem, że oburzenie jakie teraz podnoszą Platfusy jest zasłoną dymną bo oni wcale nie są tacy super pod żadnym względem. To takie same kanalie jak PiS. Trybunał Konstytucyjny w ciągu 25 lat funkcjonowania udowodnił, że jest instytucją upolitycznioną a przede wszystkim instytucją wasalną wobec jednego konkretnego światopoglądu i kierunku religijnego zarazem. To raczej demokracji nie umacnia. Płakać po takim nie bardzo bezstronnym organie władzy sądowniczej nie będę. Nie mówię, że teraz będzie lepiej. Mówię tylko, że w zasadzie nic nie uległo zmianie.

  4. Wujek Polonii 29.12.2015 00:24
  5. supilok 29.12.2015 04:29

    Pojęcie „demokracja” nie jest wieloznaczne i oznacza władzę ludu, a trudność polega na tym, że to władza w wykonaniu zbiorowym, który to zbiór czasem wymaga przedstawicieli – pośredników. I to ci pośrednicy wprowadzają (szczególnie media) różne znaczenia pojęcia „demokracja”. Dokładają dodatkowe filary – niezbędniki typu: konstytucja, przedstawiciele, trójpodział władzy, które w rzeczywistości odbierają władzę ludowi. Zazwyczaj nawet do tego stopnia, że z Demokracji zostają strzępy.
    Przykładowo ostatnio nawet wciska się, że to decyzje Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne. Nie lud, nie obywatele, tylko prawnicy są najważniejsi.
    W prawdziwej demokracji Trybunał Konstytucyjny, czy Trybunał Stanu powinien podlegać pod Trybunał Ludu, ale i ten nie powinien być ostateczny, bo ostateczną wadzą powinna być bezpośrednia Władza Ludu – władza bez pośredników.
    Demokracja to władza obywateli, nie ich przedstawicieli.
    A twierdzenie, ze władza obywateli musi realizować się poprzez władzę przedstawicieli jest tak samo zasadne jak twierdzenie, że o naszych portfelach muszą decydować za nas nasi przedstawiciele.
    Oczywiście w takiej logice, to wszystko staje się wieloznaczne, ale właściwa nazwa tego “wszystkiego”, to Picerokracja.

    Kiedy Demokracja Bezpartyjna.

  6. Michal_Cieszewski 30.12.2015 09:33

    I tak staję na stanowisku, że demokracja jest najgorszą formą rządów dla Polaków.

  7. qrde blade 30.12.2015 12:06

    do supilok: Pojęcie DEMOKRACJA zawsze było dwuznaczne, gdyż dla durnego, naiwnego ludu tradycyjnie tłumaczone jest jako DEMOS-KRACJA jednak jak powszechnie wiemy z naszej twardej rzeczywistości, znacznie bardziej przypomina ona DEMON-KRACJE czyli tradycyjnie szkodliwą dla tego ludu skrytą, demoniczną władzę politycznych marionetek, które ten lud niezmiennie wykorzystującą, zniewalającą i zadłużają. Dzięki takiej właśnie plebejskiej wiedzy sprzedawanej w szkołach i uniwersytetach, którą również TY bezrozumnie rozpowszechniasz świat pogrążony jest w szaleństwie demonicznych, faszyzujących z wielkim biznesem marionetek rządzony bezpardonowo przez globalnych hegemonów chaosu.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.