Czy trójwymiarowy czas zmieni postrzeganie wszechświata?
W ostatnim czasie natrafiłem w internecie na teoretyczną koncepcję trójwymiarowego czasu jako podstawy naszej rzeczywistości. Temat jest na tyle frapujący, że pokusiłem się o bliższe z nim zapoznanie.
Pozwolę więc sobie, jako osoba spoza branży, przedstawić, jak rozumiem (widzę/czuję?) teorię czasu trójwymiarowego. Szczegóły poświęcone tej koncepcji są dostępne w artykule zamieszczonym w „Reports in Advances of Physical Sciences”. Z sugestii Kletetschki wynika, że czas występuje w trzech wymiarach zamiast jednego. W takich okolicznościach przestrzeń byłaby wtórną manifestacją.
We wstępie artykułu pisze: „Konieczność dokładnie trzech wymiarów czasowych wynika z obserwowanych przejść kwantowo-klasyczno-kosmologicznych, które manifestują się w trzech odrębnych skalach: zjawiska kwantowe w skali Plancka, procesy w skali interakcji i ewolucja kosmologiczna”.
Na ilustracji poniżej trójwymiarowy układ współrzędnych czasowych pokazujący ortogonalne wymiary czasowe przecinające się w „początku czasu” (potencjalnie odpowiadającym Wielkiemu Wybuchowi – Myśli-Informacji).
Skala kwantowa (t1 zielony) reguluje generowanie masy, dając obserwowane stosunki mas generowanych cząstek M1:M2:M3=1:4,5:21,0.
Skala interakcji (t2 niebieski) pośredniczy w efektach kwantowych i poprawkach skończonych.
Skala kosmologiczna (t3 czerwony) jest związana z falami grawitacyjnymi ze zmierzoną amplitudą odkształcenia ΔV/C=1,5×10^-15.
Pierwszy wymiar czasowy (t1) odpowiada zjawiskom skali kwantowej, działającym w skali czasu Plancka.
Ten wymiar rządzi zachowaniem mechaniki kwantowej i podstawowymi interakcjami cząstek.
Drugi wymiar czasowy (t2) manifestuje się w skali interakcji, pośrednicząc w interakcji między zjawiskami kwantowymi i klasycznymi. Ten wymiar jest kluczowy dla zrozumienia generacji cząstek i słabych oddziaływań.
Trzeci wymiar czasowy (t3) działa w kosmologicznej skali czasu, rządząc ewolucją struktur na dużą skalę i zjawiskami grawitacyjnymi.
Te trzy wymiary nie są arbitralne, ale wyłaniają się naturalnie z podstawowych wymogów symetrii. Ich odrębne skale wyjaśniają, dlaczego zazwyczaj postrzegamy tylko jeden wymiar czasowy w codziennym doświadczeniu, ponieważ efekty t2 i t3 stają się widoczne tylko w ekstremalnych skalach.
Reszta artykułu to podstawy matematyczne koncepcji.
Zanim przejdę do przetłumaczenia tego, co podałem wyżej w kontekście całego artykułu „z polskiego na nasze”, chcę wyjaśnić ogólne założenia mojego procesu rozumowania w każdym nowym i nieznanym mi dotychczas przypadku. Przyjmuję, że badane hipotezy fizyczne, psychologiczne, socjopolityczne i filozoficzno-ontologiczne są poprawne, dopóty, dopóki przedstawione za nimi argumenty nie stoją w sprzeczności z moją świadomą i intuicyjną logiką myślenia przyczynowo-skutkowego. A zatem jest to subiektywna ocena, a wynikłe z niej implikacje/wnioski czy założenia stanowią czysto spekulatywną hipotezę/koncepcję mojej wyobraźni przełożoną na w miarę zrozumiałe dla czytelnika uogólnienie filozoficzne.
Nie zgadzam się z sugestią Kletetschki, że przestrzeń fizyczna jest wtórną manifestacją przestrzeni czasowej. Uważam, że czas jak i przestrzeń są ze sobą nierozerwalnie związane właśnie poprzez te trzy wspólne wymiary, a ich zaistnienie nastąpiło w momencie Wielkiego Wybuchu, zainicjonowanego przez Myśl-Informację nadświadomości wieloświata (Boga).
Skala czasowa t1 opisuje przekształcanie się powstałej w wyniku wybuchu energii „zupy” kwantowej (tzw. era Plancka) w cząstki elementarne, promieniowanie (tzw. Ery Wielkiej Unifikacji – GUT) przechodzi w ułamkach sekund do powstawania pierwszych stricte lekkich pierwiastków jak wodór i hel (tzw. Era Inflacji, w trakcie której wszechświat gwałtownie się poszerzył) – a więc wraz z pojawieniem się energii nastąpił bieg czasu, jest to zjawisko nierozłączne i trwające w każdej cząstce materii. Ale równocześnie ruszył bieg czasu t2 kiedy to z zupy kwantowej w ramach interakcji, zaczęły powstawać cząstki elementarne, a w okresie Inflacji zaczął się bieg czasu t3 kiedy to powstała materia zaczęła się formułować w skupiska (gwiazdy, galaktyki, etc.) w ramach klasycznych oddziaływań. Czyli czas zaczął płynąć w trzech kierunkach jednocześnie, co stwarza pytanie, czy jest jednorodny we wszystkich kierunkach?
Pytanie to dotyczy w szczególności interakcji czasu kwantowego z czasem fizycznym organizmów żywych, a zwłaszcza posiadających „samoświadomość istnienia”. Bo czas dla tych „istnień” może płynąć w bardzo różny sposób, w zależności od podświadomej reakcji tego „bytu” na kierujące nim podstawowe prawa natury, posiadane doświadczenie, wiedzę i sprawność fizyczną.
Posiadam za mało wiedzy matematyczno-fizycznej, aby z treści artykułu wyciągnąć w miarę ścisłe wnioski dotyczące wzajemnych relacji wymiarów czasowych. Ale z wcześniejszych rozważań związanych z kwantową teorią informacji i doświadczeń Acharonova i Tollaksena, w kontekście teorii Penrose’a procesy kwantowe zachodzące w umyśle człowieka mogą zaistnieć poza czasowo, ale z kolei efekt tych procesów odkłada się w jego „jaźni-duszy” i jest wykorzystywany przez podświadomość przez cały okres istnienia jego materialnej formy. Wskazywałoby to zatem, że „świadomość” ludzka posiada wewnętrzny, indywidualny bieg czasu, który może być skorelowany z biegiem zewnętrznym całej społeczności, albo być indywidualną ścieżką rozwoju (np. wschodnia medytacja).
Te indywidualne cechy „świadomości” powodują, że w trakcie odmiennych spostrzeżeń/ocen zachodzących zjawisk tak, fizycznych jak i psychicznych, a mogących wywołać zmiany odbiegające od normy, stany kwantowe ich umysłów wg teorii H. Everetta wywołują powstanie nowej rzeczywistości, stąd teoria wieloświatów. W świetle koncepcji Kletetschki sądzę, że powstanie tej nowej rzeczywistości (R1) stanowi przesunięcie czasowe t3 „istniejącej” rzeczywistości (R), po czym obie rzeczywistości funkcjonują dalej na odrębnych zasadach we własnych przestrzeniach, aż do kolejnego zaistnienia podziału.
W historiozoficznym rozwoju ludzkości takich zaistnień wystąpiło decyliony, stąd zachodzi pytanie gdzie te rzeczywistości się mieszczą, i tutaj problem ten można wytłumaczyć istnieniem tzw. czarnej materii i energii we wszechświecie, stanowiącej większość jego materialnego składu — są to właśnie decyliony tych nowopowstałych rzeczywistości. Rzeczywistości niemożliwych obecnie do fizycznego określenia, z uwagi na rozbieżność czasową między nią a obserwatorem.
Implikacje wynikające ze „świadomości” w kontekście trzy wymiarowego biegu czasu postaram się przedstawić, jak to „przetrawię” w swojej podświadomości.
Autorstwo: Ryszard „Rysa” Sarapata
Ilustracje: WolneMedia.net (CC0), Gunther Kletetschka
Źródło: WolneMedia.net