Czy Traktat z Rennes nadal obowiązuje?

Opublikowano: 16.05.2016 | Kategorie: Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 695

Sąd pierwszej instancji w Rennes odrzucił wniosek dwóch obywateli francuskich, domagających się wykreślenia w ich dokumentach narodowości (a tym samym obywatelstwa) francuskiej oraz wpisania „zgodnie ze stanem faktycznym” – tożsamości bretońskiej. Podstawą takiego rozstrzygnięcia – jak argumentowali – powinny być nieuchylone do dziś zapisy układu zawartego w Rennes w styczniu 1499 r. między władczynią suwerennej Bretanii, księżną Anną, a jej mężem, Ludwikiem XII Walezjuszem.

Wniosek Jonathana Le Brisa i Richarda Juhel-Paqueta został odrzucony na podstawie art. 23 Kodeksu Cywilnego, ograniczającego procedurę zrzeczenia się obywatelstwa wyłącznie do przypadków trwałego zamieszkania zagranicą i przyjęcia obywatelska innego państwa przez dotychczasowych obywateli Republiki Francuskiej. Zainteresowani odmówili podpisania rozstrzygnięcia zaznaczając, że nie odnosi się ono do przywołanej przez nich przez nich sytuacji prawnej, jak i samej treści wniosku – w którym obaj powodowie domagali się uznania ich za „obywateli europejskich narodowości bretońskiej”. Sprawę komplikuje brak we francuskim systemie polityczno-prawnym rozróżnienia między „narodowością” a „obywatelstwem” w rozumieniu naturalnym dla reszty Europy, co jest jednym z wielu absurdów odziedziczonych po rewolucji z jej teoriami i praktyką centralistyczną i unifikacyjną. Różne, XIX-wieczne jeszcze eksperymenty z ustaleniem zasady obywatelstwa – również owocowały takimi choćby rozwiązaniami, jak ustawa z 16 grudnia 1874 r., ograniczająca możliwość zrzeczenia się „francuskości” (co następnie dodatkowo wzmocniono kolejną regulacją z 1889 r.). Co ciekawe jednak – choć już w ostatnim ćwierćwieczu, w związku z napływem do Republiki imigrantów wprowadzono na mocy tzw. loi Méhaignerie instytucję deklaracji woli przyjęcia obywatelstwa/narodowości przez potomków przybyszów – to nie złagodzono zapisów dotyczących, którzy „Francuzami”, w tym czy innym znaczeniu tego słowa bynajmniej się nie czują.

Obaj Bretończycy uważają jednak te i inne problemy prawne Francji za mało interesujące z ich punktu widzenia – skoro, na mocy Traktat w Rennes, ich ojczyzna, Bretania miała zachować swą faktyczną, prawną i ustrojową odrębność zaś żadne zmiany tego stanu rzeczy nie mogły być legalnie dokonywane przez zgody Parlamentu i Zgromadzenia Stanów Księstwa, podczas gdy już nawet „uznanie praw” Bretanii w 1532 r., mimo pozornie uroczystego charakteru – odbyło się nielegalnie, drogą jednostronnego francuskiego aktu, w dodatku ogłoszonego w ramach interwencji zbrojnej.

„Konsekwencje tej brutalnej aneksji, nigdy przez mieszkańców Bretanii nie uznanej były i do dziś są katastrofalne. Łamanie naszych praw, przemoc – stały się stałymi elementami okupacji francuskiej. Bretania została pozbawiona własnych instytucji i suwerenności była za to eksploatowana przez władców z Wersalu, gnających Bretończyków na swoje wojny” – piszą protestujący podnosząc, że jeszcze straszniejsza stała się sytuacja Księstwa i jego mieszkańców po 1789 r., kiedy to „Bretończycy padli ofiarą holocaustu”, jakiego dopuściła się na nich rewolucyjna Francja. Wyliczenie krzywd (w tym szczegółowo okrucieństw, jakich wojska jakobińskie dopuszczały się w walkach z Szuanami) poniekąd uzupełnia zarzuty formalne, na podstawie których J. Le Bris i R. Juhel-Paquet chcą odwołać się do wyższej instancji – a następnie skierować wnioski do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.

Cała sprawa nie ma bynajmniej charakteru jedynie historycznego happeningu. Wpisuje się bowiem w toczącą się w Francji burzliwie dyskusję na temat obywatelstwa, w tym możliwości pozbawiania go terrorystów, czy nabywania przez nowych imigrantów. Bretońskie organizacje separatystyczne animują akcję wysyłania pism do władz, w których podnosi się, że „cała dyskusja po pierwsze odbywa się na terytorium i w odniesieniu do obcego państwa [tj. Francji – red.], a ponadto jest absurdalna, po przecież przestępców nie powinno się zapraszać się do własnego domu, ale jeśli się już w nim znaleźli, to nie mogą uchybiać regułom gościnności”. Skoro zaś już Francja wzięła sobie kłopot na głowę, nie konsultując go uprzednio z Bretanią (do czego od 517 lat winna czuć się zobowiązana) – to niech go sama teraz rozwiązuje, zostawiając Bretończyków w spokoju w ich własnym kraju.

Ruchy bretońskie wykorzystują kryzys imigracyjny w Francji by przypomnieć o swoim istnieniu i – inaczej niż niektóre inne formacje separatystyczne – odciąć się od polityki wobec uchodźców realizowanej przez poszczególne rządy centralne państw Unii Europejskiej. Co charakterystyczne – Bretończycy bez ceregieli starają się wykorzystać w swych staraniach fakt, że UE de facto jest państwem, posiadając wszystkie jego atrybuty – a więc można by uznać, że nie ma też przeciwwskazań, by posiadało ono także własnych obywateli BEZ POŚREDNICTWA specyficznego w obowiązującym systemie organu pośredniego, jakim są utrzymane dla celów głównie polityczno-propagandowych odrębne państwa składowe/członkowskie.

Autorstwo: Konrad Rękas
Źródło: Geopolityka.org


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.