Czy to jeszcze jest wolność?

Opublikowano: 01.06.2018 | Kategorie: Polityka, Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 717

Zaprotestowałem przeciwko powodom jakie podano nam obywatelom, wydalając z Polski Rosjankę, która wg ABW miała „uczestniczyć w wojnie hybrydowej” i promować „rosyjską narrację historyczną”.

Zaprotestowałem, bo nie lubię kiedy mnie i moich rodaków traktuje się jak głupie bydło, a tak nas zaczynają traktować obecne władze.

Słyszę bowiem, że ową Rosjankę wydalono bo zajmowała się szpiegostwem, czyli próbowała promować „rosyjską narrację historyczną”.

Na litość Boską! A od kiedy to szpiegostwo polega na szerzeniu jakiejś narracji?

Szpiegostwo ma bardzo określoną definicję w art. 130 “Kodeksu karnego” i polega na przekazywaniu obcemu wywiadowi wiadomości, które mogą wyrządzić szkodę Rzeczypospolitej, wiadomości – jasno wynika to z definicji – zdobywanych nielegalnie.

Nie ma mowy o jakiejkolwiek „narracji”, która polega wręcz na odwrotnym działaniu – tj. przekazywaniu wiadomości społeczeństwu polskiemu.

Z kolei Konstytucja Rzeczypospolitej zapewnia każdemu – nie tylko obywatelowi polskiemu – wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.

Jeśli więc owa Rosjanka została wydalona pod zarzutem rozpowszechniania rosyjskiej narracji historycznej, to po pierwsze nie jest to przestępstwo, po drugie nie jest to szpiegostwo, a po trzecie – jeśli tak jest jak podała ABW – że chodziło o „narrację”, to wydalając ją nasze władze naruszyły Konstytucję.
Katarzyna C. miała prawo pobytu na terytorium Polski, polskie władze przyznały jej kartę stałego pobytu, obowiązywały ja więc te same prawa co nas – obywateli.

A więc miała prawo rozpowszechniać swoją narrację, tak samo jak np. Johnny Daniels rozpowszechniający „narrację żydowską”, czy redaktor Klaus Bachmann starający się o dotarcie do Polaków z narracją niemiecką.

Żadna bowiem „narracja” nie jest w Polsce zabroniona i słusznie, bo my Polacy, mamy prawo wiedzieć, mamy prawo uzyskiwać informację i wszelka cenzura prewencyjna jest konstytucyjnie zabroniona przez ten sam art. 54 Konstytucji, który zapewnia nam wolność wypowiedzi.

Wystąpiłem w tej sprawie o wyjaśnienie do ministra spraw wewnętrznych, żeby mnie i moim rodakom zdefiniował i ową „narrację” i „wojnę hybrydową”, która też jako żywo nie istnieje w żadnym kodeksie, ustawie, ani umowie.

Po prostu jakiś publicysta tak sobie coś tam nazwał.

I tu nie idzie o interesy owej Rosjanki, ale o bezpieczeństwo nas Polaków.

Bo – zauważcie Państwo – ABW zapowiada ściganie Polaków, którzy biorą udział w „wojnie hybrydowej”. I nie myślcie, że to głupi żart.

Oto dowiaduje się, że ABW i prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego zażądało, żeby na naukową konferencję poświęconą geopolityce jaka ma się odbyć w Rzeszowie, nie wpuścić pięciu polskich naukowców zajmujących się tą tematyką.

Wśród nich prof. Andrzeja Zapałowskiego – wybitnego znawcę zagadnień geopolitycznych. Powodów możemy się domyślać. Prof. Zapałowski bada od lat zbrodnie ukraińskich nacjonalistów dokonane na polskiej ludności Kresów, ale także analizuje sytuację na Ukrainie.

Jego wnioski nie są w smak obecnej władzy i ta za pomocą bezpieki zabrania naukowcom informowania opinii publicznej, podczas konferencji naukowej, o wnioskach z ich badań.

A to wszystko w „demokratycznym państwie prawnym”.

Jest to oczywisty skandal i naruszenie Konstytucji i jako żywo przypomina działania komunistycznej władzy, która cenzurowała i badania naukowe i obieg informacji społecznej.

Wtedy walono nas po głowach zarzutami o „próbę obalenia ustroju” co jest tak samo „precyzyjne” jak dzisiejsza „wojna hybrydowa” i „rosyjska narracja historyczna”.

Wszystkie te pojęcia – i tamte używane przez reżim PRL, i te którymi posługuje się obecna władza – maja to do siebie, że nikt nie wie o co w nich chodzi, a więc „towarzysze z bezpieczeństwa” mogą je sobie interpretować dowolnie ścigając tych, którzy są politycznie niewygodni.

A ja Janusz Sanocki – poseł i obywatel na takie ściganie się nie zgadzam.

Bo to już nie jest wolność.

Autorstwo: Janusz Sanocki
Źródło: NEon24.pl

O AUTORZE

Janusz Antoni Sanocki (ur. 5 marca 1954 w Nysie) – polski dziennikarz, polityk, działacz opozycji antykomunistycznej w PRL, samorządowiec, burmistrz Nysy w latach 1998–2001, poseł na Sejm VIII kadencji z listy kukizowców. Nie został przyjęty do klubu parlamentarnego Kukiz ’15 i pozostał posłem niezrzeszonym.


TAGI: , , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.