Czy nacjonalizacja OFE odwlecze bankructwo ZUS?

Opublikowano: 23.07.2013 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 621

W ostatnim miesiącu sporo mówi się o zmianach w systemie emerytalnym a konkretnie o planach nacjonalizacji środków zgromadzonych na indywidualnych kontach emerytalnych w ten czy inny sposób. O tym, że obecny system emerytalny jest niewypłacalny pisałem kilka miesięcy temu w artykule “ZUS – piramida finansowa”. Problemem, który w perspektywie czasu dotknie większość Polaków jest głodowa emerytura i przed tym zamierzam Was przestrzec.

Musimy zdać sobie sprawę, że niezależnie co nam dziś politycy obiecują nie ma szans na wygodne życie z emerytury wypłacanej ze środków publicznych. Co gorsza obecne działania rządu nie mają na celu ochrony emerytów przed chciwością OFE lecz w głównej mierze dążą do umorzenie obligacji rządowych posiadanych przez fundusze emerytalne co pozwoli na obniżenie oficjalnego długu.

Otóż aby przybliżyć Wam w jakim stanie jest obecny system emerytalny posłużę się wyliczeniami przygotowanymi przez ZUS. Jedynym wartym uwagi jest scenariusz pesymistyczny ponieważ jak pokazuje rzeczywistość jest on najbardziej zbliżony do realiów.

Scenariusz taki zakłada:

– 2 % wzrost PKB

– 1,5% wzrost realnych płac

– 13% bezrobocie

Wg mojej opinii założenia takie są i tak zbyt optymistyczne ale będę się ich trzymał.

1. Deficyt Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w 2014 ma wynieść 67 mld PLN. Deficyt ma rosnąć stopniowo do 2018 osiągając 83 mld PLN. Innymi słowy, w roku 2018 każdy pracujący będzie musiał w postaci podatków przekazać ponad 4 tys. zł na dopłaty do ZUS.

2. Prawdziwe problemy zaczną się po 2018 roku. Obecnie średni wiek przechodzenia na emeryturę wynosi 61 lat dla mężczyzn oraz 59 lat i 6 m-cy dla kobiet. Zważywszy, że najliczniejszą grupą są obecnie pięćdziesięciolatkowie to właśnie oni po roku 2018 zaczną przechodzić na emeryturę co przyczyni się do eksplozji deficytu FUS.

3. Jeżeli przez najbliższe lata nie uda się utrzymać 2% tempa wzrostu PKB (obecnie wynosi ok 1,5%) , a bezrobocie wzrośnie powyżej zakładanych 13% (obecnie 14%) to emerytalna katastrofa czeka nas o wiele szybciej.

4. Sytuacja demograficzna jest tragiczna. W ostatnich latach narastał deficyt ZUS pomimo, że co roku liczba emerytów pobierających świadczenia spadała o ok. 200 tys. osób rocznie (dołek demograficzny). Z kolei w ostatnich 4 latach wyż demograficzny wszedł akurat na rynek pracy i płacił składki.

5. Środków zgromadzonych w OFE, które rząd powoli przejmuje znajduje się około 270 mld. Przy deficycie jaki zakłada ZUS wystarczą one na 4 lata, po których pokolenie seniorów czeka dramat. Rząd jednak nie będzie czekał aż 4 lat i posłuży się pieniędzmi z OFE na łatanie bieżącej dziury budżetowej, a problem pokrycia deficytu w ZUS zostawi na później.

6. Jeżeli zamiast 2% wzrostu PKB czeka nas recesja lub bezrobocie utrzyma się powyżej prognozowanych 13% to system emerytalny nie utrzyma się dłużej niż 3 lata.

Jakie opcje pozostają?

Po pierwsze rząd przejmie w ten czy inny sposób środki zgromadzone w OFE. Jest to około 270 mld PLN. Jeżeli system OFE jest niewydolny uczciwiej byłoby oddać zgromadzone środki ich właścicielom lecz pokusa rozdysponowania w budżecie takich środków jest zbyt duża. Po przejedzeniu środków zgromadzonych w OFE rząd ogłosi, że sytuacje demograficzna jest tragiczna i musi podjąć określone działania:

Wariant 1. Rząd może wprowadzić w Polsce system emerytalny podobny do Kandy czy Nowej Zelandii. W takim systemie emerytura jest wypłacana każdemu po osiągnięciu założonego wieku. Jej wysokość jest ustalana na minimalnym poziomie niezależnie od przepracowanych lata oraz wysokości odprowadzonych składek. Nie ma żadnych preferencji emerytalnych. Za planami wprowadzenia takiego rozwiązania przemawiają coraz częściej publikowane w mediach artykuły gloryfikujące takie systemy. Po takiej zmianie większość najniższych emerytur pozostałaby bez zmian. Oszczędności wynikłe z takiego rozwiązania mogłyby posłużyć na obniżenie składki emerytalnej do minimalnego poziomu co przysłużyłoby się spadkowi bezrobocia. Problemem na drodze do wprowadzenia takiego systemu są prawa nabyte. Z dużym prawdopodobieństwem zamach na emerytury spotkałby się z falą strajków, którą opozycja wykorzystałaby politycznie. Nie wiem także jak wypowiedziałby się w takiej sprawie Trybunał Konstytucyjny. Być może konieczna by była zmiana Konstytucji.

Wariant 2. Rząd widząc dziurę w budżecie może zwiększyć opodatkowanie pracy lub podnieść inne podatki. Przełoży się to na wzrost kosztów pracy, wzrost bezrobocia i dalszy spadek dochodów Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Wzrost bezrobocia z kolei przełoży się na spadek realnych wynagrodzeń i tylko przyspieszy emigrację zarobkową, która spotęguje problemy demograficzne kraju. Bezrobocie co prawda dzięki emigracji utrzyma się na stałym poziomie lecz ilość osób płacących składki znacznie się zmniejszy. Rosnący stosunek emerytów do pracujących sprawi, że politycy nie będą skłonni reformować niewydolnego systemu. W końcu więcej emerytów to więcej wyborców. Politycy postawią zatem wariant dalszego zadłużania kraju w imię wypłaty emerytur na niezmienionym poziomie. Obecnie dochód w gospodarstwie domowym zamieszkałym przez parę emerytów jest wyższy niż w czteroosobowej rodzinie z dwójką dzieci. Utrzymanie takiego stanu przełoży się na przeciągniecie patologii jaką jest ZUS o kilka lat. Ostatecznie system wypłat emerytur załamie się wraz z załamaniem finansów państwa.

WNIOSKI

1. ZUS jest bankrutem. Za kilka, najdalej kilkanaście lat państwo nie będzie już w stanie dokładać na wypłatę bieżących emerytur.

2. Wysokość przyszłych emerytur nie będzie powiązana z wysokością płaconej składki. Obecnie płacimy składki zdrowotne w różnej wysokości lecz publiczna opieka medyczna dla każdego jest na takim samym poziomie.

3. Najprawdopodobniej przyjęty zostanie model Kanadyjski co w polskich realiach oznacza świadczenia ledwie pozwalające na przeżycie.

4. Demografia jest nieubłagana. Młodzi ludzie wyjeżdżają z Polski. Gdyby nie migracja ponad 2 mln osób, bezrobocie już byłoby na podobnych poziomach zbliżonych do Grecji. Zjawisko to nie będzie spowalniać.

5. Należy zacząć samemu systematycznie oszczędzać. Wg GUS Polacy oszczędzają ok 18% swoich dochodów. 10 lat temu było to 5%. Tendencja ta napawa optymizmem.

6. Jeżeli jest to możliwe „optymalizujcie” wysokość składki emerytalnej.

Źródło: IndependentTrader.pl
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. ka10r24 23.07.2013 12:23

    Przymusowe ubezpieczenia społeczne zostały wprowadzone w Europie przez socjalistę, kanclerza rzeszy niemieckiej Ottona Von Bismarcka pod koniec XIX wieku.
    Wolny, niezależny od aparatu państwowego człowiek sam powinien o siebie zadbać o swoje bezpieczeństwo, uważając na potencjalne niebezpieczeństwa w myśl zasady
    „Chcącemu nie dzieje się krzywda”, bo: „Jak sobie pościelimy tak się wyśpimy.”

    ZUS już teraz jest bankrutem, to tykająca bomba, która nie wiadomo w którym momencie wybuchnie,
    dlatego w celu utrzymaniu się przy życiu podnosi składki, i podnosi się też wiek emerytalny by
    ludzie nie dożywali wieku do pobierania emerytur, te pieniądze bezpowrotnie przepadają tak jak by je wyrzucić w błoto.
    Koszt ich ściągania jest po prostu ogromny. Mimo tego oni nadal maja pieniądze na przeznaczanie sobie różnorakich premii, wynoszących nawet setki milionów złotych swoim pracownikom, za nic innego jak tylko obijanie się i nieróbstwo NASZYM kosztem.

    Świadczenie emerytalne niebyły by potrzebne, gdybyś mogły zachować sto procent zarobków,
    bez rabunku ponad połowy na rzecz podatków i parapodatków dla aparatu państwowego i biurokracji, a więc mieliśmy by możliwość inwestycji w opłacalne projekty, oszczędzanie i odkładania środków na spokojną starość, lub umieszczania ich na lokacie oszczędnościowej z możliwością ich powielania w danej skali procentowej oraz płodzenia większej ilości dzieci (przy możliwości ich utrzymania), które w przyszłości nam pomogą finansowo.

  2. dr_Nos 23.07.2013 15:44

    “Świadczenie emerytalne niebyły by potrzebne, gdybyś mogły zachować sto procent zarobków…”
    To są korwinistyczne pierdy. Bismarck zdawał sobie sprawę z czegoś takiego jak “żelazne prawo płac”, które mówi, że pracodawcom nie opłaca się płacić zbyt wiele pracownikom, nad którymi ma się przewagę, bo np. pracodawcę mniej zaboli kilku mniej na produkcji niż robotnika odkładanie podjęcia pracy przez kilka miesięcy.
    To sprawia, że ich płaca prędzej czy później dąży do minimum, za które można przeżyć. Brak ozusowania pracy spowodowałby, że ceny towarów i usług spadłyby, ale to samo stałoby się z płacami.
    Już lepiej być dziadem z ZUS-em niż dziadem bez ZUS.

  3. ka10r24 23.07.2013 16:48

    fragment dotyczący przymusu emerytalnego

    „Ponieważ w pewnym wieku robotnik, który niczego nie odłożył przestaje być zdolny do pracy, a jego dzieci (o ile przeżyły) – nie są w stanie utrzymać ojca i własnych dzieci – umrze z głodu pod mostem. Aby takim sytuacjom przeciwdziałać kanclerz Niemiec, Bismarck, jak najdalszy od ideałów komunistycznych, wprowadził ubezpieczenia społecznie.”

    Ten typ zapomniał dodać że Bismarck był taki dobry, że górna granica wieku wynosiła 70 lat.
    W tamtym czasie do siedemdziesiątki dożywało 5 w porywach 10 procent populacji.
    Z kolei, ci co dożyli, nie cieszyli się długą tą emeryturką.

    Bismarck doskonale znał te dane, pytanie w co ładował nadwyżki tego systemu które były wtedy gigantyczne?

  4. MichalR 23.07.2013 23:32

    jest jeszcze inne rozwiązanie – utrzymać piramidę finansową ale rozdawać pieniądze wpływające do ZUS proporcjonalnie do wyliczonej emerytury.

    Jeśli budżet ZUS wynosi 500 mld złotych a ludzie powinni dostać 700 mld złotych emerytury to powinni oni dostać 5/7 obiecanej emerytury. Rewaloryzacja emerytur powinna się odbywać nie w stosunku do wartości złotówki tylko do realnej ilości pieniędzy w ZUSie. OFE przy okazji mogłoby zostać jedyną ostoją własności w systemie emerytalnym.

  5. Maximov 24.07.2013 10:41

    @Fenix
    A może więcej szczegółów?
    Idea bezwarunkowanego dochodu (to pochodna doktryny kredytu społecznego, nieprawdaż?) jest ciekawa, ale nie do zrealizowania w obecnym modelu gospodarki. Zbyt dużo pustego pieniądza na rynku, bez pokrycia w gotówce, towarach i usługach.
    Wprowadzenie wiązałoby się z przeprowadzeniem rewolucji i likwidacji obecnego systemu bankowego. A do tego obecne “elity” nie będą chciały dopuścić.
    A jak już rewolucja wybuchnie, to nas będzie pacyfikować nowa “policyjna” formacja UE…
    “Ciekawe czasy” nadchodzą…

  6. marcel 24.07.2013 10:55

    MichalR
    OFE przy okazji mogłoby zostać jedyną ostoją własności w systemie emerytalnym.
    Hahaha… a to dobre. Przecież w OFE nie ma już pieniędzy, są za to papiery zwane wartościowymi kupione od kolesi. Ile one są warte okaże się jak trzeba będzie wypłacać emerytury. A gdzie są pieniądze? Kasa jest już pewnie w egzotycznych bankach poza zasięgiem emerytów. OFE to największy przekręt XX wieku. ZUS z otrzymanych pieniędzy wypłaca emerytury a nie roztrwania ich jak twierdzą obecni na portalu lobbyści OFE.
    Wpłacając pieniądze do OFE lub jakiejkolwiek innej prywatnej firmy tracę
    nad nimi kontrole. Twierdzenia że oni po nocach nie śpią myśląc jak pomnożyć dla mnie kasę należy włożyć między bajki. I gwarantem tego złodziejskiego systemu jest budżet, czyli ostatecznie zapłacą podatnicy.

  7. Maximov 24.07.2013 13:26

    @ka10r24
    Masz rację. Państwo traktuje swych obywateli jak nieodpowiedzialnych idiotów.
    Ja wiem, jak zarządzać swoimi pieniędzmi, ale niestety nie mam wyboru.
    Państwo skubie ponad połowę moich zarobków i, niestety, sporą część z tych pieniędzy pożera obsługa. I nic z tym nie mogę zrobić bo jest to proces automatyczny.

  8. aZyga 28.07.2013 11:38

    @Lakszmi dobre, polałem się ze śmiechu 🙂
    @Realista nie unoś się, ja to odebrałem w formie żartu – pewnie chciała rozluźnić atmosferę, bo już się krew lała 😉
    Dyskusja przeniesiona pewnie z innego artykułu i nie czytałem wcześniejszej, ale jak na moje oko 1:0 dla @realisty (i żółta kartka) – jak zwykle bardziej przekonujący.

  9. ka10r24 28.07.2013 13:05

    Trzy mity dotyczące kapitalizmu

    http://www.youtube.com/watch?v=5MujZRipVq4

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.