Czy ludzkość zmierza w kierunku kanibalizmu?

Opublikowano: 11.06.2014 | Kategorie: Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 643

Czy ludzkość zmierza w kierunku kanibalizmu w efekcie straszliwych niedoborów żywności spowodowanych przeludnieniem? Twierdzenie Paula Ehrlicha, zmartwionego środowiskowca, że: “Wkrótce będziemy pytać, czy wolno nam zjadać ciała naszych bliskich, bo wszyscy jesteśmy tacy głodni” brzmi niepokojąco, ale jest całkowicie błędne.

Ehrlich wielokrotnie mylił się w swojej długiej karierze. Najsłynniejszym jego błędem była prognoza, że w latach 1970. setki milionów ludzi umrze z głodu – jak na ironię mówił to w czasie, kiedy naukowcy właśnie zaczynali rozwiązywać problem głodu poprzez Zieloną Rewolucję.

Podczas pierwszego Dnia Ziemi w kwietniu 1970 r. prognozował, że Stany Zjednoczone będą zdziesiątkowane przez głód w roku 2000. Przewidywał, że USA będą krajem mającym zaledwie 23 miliony mieszkańców, którzy będą konsumowali mniej kalorii (2400 dziennie) niż ma dziś przeciętny Afrykanin. W rzeczywistości w USA mamy obecnie ponad 300 milionów ludzi, którzy przeciętnie konsumują 3600 kalorii dziennie na osobę.

Dzisiaj Ehrlich sprzedaje kit, twierdząc że brak zasobów stanie się tak poważny, iż ludzie będą musieli drastycznie zmienić swoje obyczaje żywieniowe i praktyki rolnicze. W jednej szczególnie błyskotliwej prognozie mówi, że będziemy musieli zjadać naszych zmarłych. Dodaje nawet, że ludzkość „zmierza w tym kierunku z absurdalną szybkością”.

Oczywiście myli się, raz jeszcze. Wykres poniżej pokazuje podnoszący się trend dostępności kalorii od 1961 r. Dane przedstawione przez rzeczywistych ekspertów z ONZ-owskiej Food and Agricultural Organization. Żywność nam się nie kończy.

Istotnie jednak mamy poważne zadanie do wykonania. Nadal musimy wydostać z głodu około 850 milionów ludzi na świecie. Nie są oni głodni dlatego, że brakuje żywności; są zbyt biedni, by stać ich było na właściwe odżywianie się.

Kluczem do rozwiązania problem głodu jest złagodzenie problemu biedy, która go powoduje. Wyciągnięcie ludzi z biedy wymaga dopuszczenia do wolnego handlu, doskonalenia technologii i większego dostępu do taniej energii – niestety, do tych wszystkich spraw Ehrlich w swoim absurdalnym zaniepokojeniu ma całkowicie obojętny stosunek albo też czynnie przeciwstawia się wszystkiemu, co mogłoby te problemy złagodzić.

Zamiast wygłaszać kazania z apokaliptycznymi scenariuszami, powinniśmy pomóc, by żywność była bardziej dostępna dla tych, którzy jej potrzebują.

Kilku najlepszych ekonomistów świata, którzy wypowiadali się dla Copenhagen Consensus, stwierdziło, że badania i rozwój (R&D) w rolnictwie to jeden z najlepszych sposobów wydawania pieniędzy i czynienia dobra na świecie. Dodatkowych 8 miliardów dolarów zainwestowanych rocznie w badania i rozwój, podniosłoby plony i obniżyło ceny, pozwalając miliardom ludzi na wydawanie mniejszej części swoich skromnych środków na żywność. A z każdego dolara zainwestowanego w R&D (badania i rozwój) rolnictwa widzimy bezpośrednie korzyści w wysokości co najmniej 18 dolarów. Przez rozwijanie odmian roślin, które są silniejsze i bardziej odporne na wysokie temperatury, możemy zmniejszyć katastrofy głodowe.

Zielona Rewolucja 2.0 mogłaby oznaczać, że w połowie stulecia będzie o 200 milionów mniej głodnych ludzi. I to bez marnowania czasu na kanibalistyczne fantazje Ehrlicha.

Autor: Björn Lomborg
Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Źródło oryginalne: Blog autora na Linkedin.com
Źródło polskie: Listy z naszego sadu

O AUTORZE

Björn Lomborg – Dyrektor Copenhagen Consensus Center i profesor nadzwyczajny w Copenhagen Business School. Jego najnowsza książka nosi tytuł “How Much Have Global Problems Cost the World? A Scorecard from 1900 to 2050.”


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. pablitto 11.06.2014 12:11

    to, co “lubię najbardziej” – ekonomiczny bełkot o żywieniu. Zapewne w jakimś świecie równoległym ekonomistów, giełdowych gamblerów cenami żywności etc. stawia się przed sądami polowymi za zbrodnie przeciw ludzkości.

    Nie ma to jak narzucić światu system ekonomiczny (tu jakiś zbitek banko-korpo-kolonizacjo-kracji) a potem wyrazić żal, że pół świata “nie stać” na właściwe wyżywienie się.

    Pytam zatem – jak Amerykanie (ci prawdziwi), Aborygeni, Afrykańczycy czy inne Ewenki przeżyli dziesiątki tysięcy lat?

  2. INVESTOR 11.06.2014 21:18

    Niech ci ekonomiści już nic nie badają. Technologia GMO jest zaprzeczeniem idei praw człowieka. Większość żywności się marnuje. Większa produkcja zboża idzie dla wykarmienia zwierząt niż do spożycia przez ludzi. Wystarczy ok. 20mld dol. rocznie aby zapewnić bieżącą wodę dla wszystkich ludzi na świecie. Każdy średnio rozgarnięty biedak przy godziwych(wysokich) cenach żywności szybko wpadnie na pomysł przydomowej produkcji na własne potrzeby roślin strączkowych. Taka kwota to zaledwie 20 promili amerykańskiego budżetu na “obronę”. Problem terroryzmu zniknąłby w ok. 6 m-cy bo tyle wynosi okres od zasiania do zbioru w strefie podzwrotnikowej i równikowej. Głównym problemem który widocznie wpływa na wzrost głodu na świecie są dotacje do eksportu żywności przez USA oraz UE.

  3. MichalR 11.06.2014 22:19

    Żywności nie zabraknie. Ekolodzy biją na alarm bo wyciągają wnioski z błędnego założenia. Uważają że może zabraknąć paliw kopalnych od których jesteśmy uzależnieni. Obecnie aby wyprodukować 1 kalorię w żywności spalamy 1,5-3 kalorii paliw kopalnych, co oznacza że jesteśmy stratni energetycznie, ale tylko pod warunkiem, że przyjmiemy że paliwa kopalne się skończą. Jeśli paliwa kopalne się nie skończą, to nie musimy się obawiać nieefektywnego rolnictwa. Ekolodzy zakładają że aby utrzymać na obecnym poziomie produkcję żywności należałoby w czasie głodu te wspomniane wcześniej 1,5-3 kalorie wypracować siłą ludzkich mięśni, a co za tym idzie wkładalibyśmy więcej niż wyciągali z upraw – absurd.

  4. Majka 12.06.2014 10:30

    To jest neomaltuzjanizm w praktyce, albo wprost – depopulacja lub jeszcze dosadniej – eksterminacja (tu poprzez barbaryzacje). Zniszczyć cywilizację, by powołać do życia NWO
    Webster Tarpley nakreśla sylwetkę Paula Erlicha w filmie “Ecosciece – plan globalnej eksterminacji ujawniony”
    http://www.youtube.com/watch?v=spXkOBlZzj0
    Establishment lansuje kanibalizm na wiele sposobów: Tu propozycja zjadania befsztyka z celebrytów: Johnny Depp – voila!
    http://www.prisonplanet.pl/kultura/neokanibalizm,p1874999168
    Tu o pepsi (i nie tylko pepsi) i dodawaniu do napojów komórek wyabortowanych płodów ludzkich (dla poprawienia smaku!):
    http://www.davidicke.com/headlines/86804-comprehensive-list-of-companies-that-uses-aborted-fetal-cells-as-flavor/
    Rabi Finkelstein o karmieniu gojów ich własnym mięsem, np. w McDonalds: http://www.cenaprawdy.net/index.php/swiat/1841-rabin-abe-finkelstein-o-zydowskiej-kontroli-swiata
    Ci, którzy rządzą, to naprawdę chorzy, zdeprawowani do cna ludzie.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.