Coraz więcej entuzjastów żywności organicznej

Opublikowano: 05.10.2012 | Kategorie: Gospodarka, Wiadomości z kraju, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 773

Około 30 proc. Polaków kupuje żywność organiczną i deklaruje, że chce ją kupować częściej – wynika z najnowszych badań TNS Polska.

Badania „Żywność ekologiczna w opiniach Polaków” wykazały, że już ponad milion Polaków (4 proc.) regularnie kupuje żywność organiczną. Znacznie więcej, bo 26 proc. zaopatruje się w nią nieregularnie, za to deklaruje, że chce kupować ekologiczne produkty częściej. Jedynie 9 proc. badanych sceptycznie odnosi się do kupowania ekologicznego jedzenia – większość z nich nie potrafi jednak wskazać powodów takiego podejścia. Pozostali ankietowani zachowali postawę neutralną.

Dlaczego kupujemy eko-produkty? Polaków przekonuje smak, a na drugim miejscu jest zdrowie. Jak wynika z badań 42 proc. ankietowanych wskazało, że to lepszy smak i/lub zapach są czynnikami decydującymi o sięganiu po żywność organiczną. Tuż za tymi czynnikami uplasowała się troska o zdrowie (39 proc. wskazań).

Smak żywności organicznej doceniają zwłaszcza osoby kupujące żywność organiczną regularnie (53 proc. wskazań) oraz mieszkańców wsi (47 proc.) – zatem najbardziej doświadczeni i świadomi konsumenci tej kategorii.

Żywność ekologiczną najlepiej kupować w specjalistycznych sklepach – tak uważa 47 proc. Polaków i blisko 2/3 mieszkańców największych miast (powyżej 500 tys. mieszkańców). Dopiero na kolejnych miejscach badani wymienili zakupy bezpośrednio w gospodarstwie rolnym (27 proc.), na bazarze (22 proc.), w super/hipermarkecie (16 proc.).

Prawie 62 proc. Polaków wie, że podstawowym wyróżnikiem żywności organicznej jest brak środków chemicznych przy jej produkcji. 29 proc. badanych opisując żywność ekologiczną wspomina o czystym, nieskażonym środowisku, z którego ona pochodzi. Co piąty Polak mówi o bogactwie w składniki odżywcze produktów organicznych.

Badania wskazują jednak na niską świadomość Polaków odnośnie certyfikatów ekologicznych. Jedynie 14 proc. ankietowanych zauważyło, że żywność organiczna opatrzona jest specjalnym znaczkiem. A to właśnie certyfikacja jest gwarancją ekologicznego pochodzenia produktu.

– Podsumowując wyniki badania opinii dotyczące żywności ekologicznej warto zwrócić uwagę na istniejącą potrzebę informacji i edukacji – komentuje Urszula Krassowska, Account Director TNS Polska. – Wiele osób przyznaje się wprost do zbyt małej wiedzy w tej dziedzinie. Choć większość Polaków nie ma trudności z określeniem, czym jest żywność ekologiczna, to jednak tylko wąska grupa zwraca uwagę na certyfikaty wyróżniające ten typ żywności. – dodaje.

Źródło: Ekologia.pl


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

17 komentarzy

  1. Hanah 05.10.2012 09:25

    To prawda, że taka żywność smakuje lepiej, mam porównania. Kiedyś już zastanawiało mnie czemu pomidory mają taki metaliczny posmak, wydawało mi się, że może mam coś ze smakiem czy węchem nie tak, ale po zjedzeniu pomidorów z ogrodu lub kupionych jako eko – ten problem zniknął.
    Jakiś czas temu ktoś ze znajomych powiedział: “nie ma różnicy miedzy eko a tymi nie eko. Tak mówili w TV” – tyle, że ten człowiek nigdy nie kupił eko bo TV mu powiedziała,że są droższe i nic poza tym – więc tak myśli większość ludzi.
    Może zauważyliście takie małe doświadczenie: owoc kupiony jako nie eko, wygląda ładnie, ma świecącą gładką skórkę, bez skazy, leży tygodniami na talerzu i nic się z nim nie dzieje, jak go otworzysz to niejednokrotnie jest zepsuty w środku, ale skórka nadal jest ładna. Ten sam owoc zerwany z drzewa po kilku dniach zaczyna się suszyć, psuć,no i co najważniejsze – będąc jeszcze w ogrodzie – nie może się “odgonić” od robaczków – czyli naturalnych mieszkańców ekosystemu.
    Znajomy, mający pszczoły kiedyś tłumaczył na czym to polega: na plantację GMO pszczoła nawet nie poleci kupy zrobić. I tym się właśnie podniecają nie znający tematu, dla których brak robaków znaczy o wysokiej jakości produktu, a jest zupełnie odwrotnie.

  2. Anetka_S 05.10.2012 10:37

    Hanah – słuszne spostrzeżenia. Gdy byłam ostatnio w OFZ i kupowałam jabłka moja przyjaciółka patrzyła na mnie z politowaniem: “za takie maleństwa tyle pieniędzy?”, a dodam że nie były wiele droższe od wielkich, świecących plastikowych kulek w hipermarketach podpisywanych szumnie: jabłka krajowe. Ale gdy potem jadła u mnie szarlotkę, to nie mogła się nadziwić, skąd taki smak! Ano właśnie stąd: ekologiczne warzywa i owoce, wolne od pestycydów, hormonów wzrostu i innych chemikaliów mają niepowtarzalny smak! A poza tym nie wyobrażam sobie własnym dzieciom dawać innych produktów, jak te naturalne!

  3. Becia_M 05.10.2012 10:51

    Cieszy mnie fakt, że Polacy (aż 42% badanych!) dostrzegają walory smakowe produktów ekologicznych. Ale wartości odżywcze również przemawiają na korzyść ekoproduktów: ekokapusta ma dwa razy więcej witaminy C, ekomarchewka dwa razy więcej betakarotenu, ekomleko o 68% wyższy poziom kwasów omega-3, przetwory z pomidorów ekologicznych trzy razy więcej likopenu… i tak wymieniać mogłabym jeszcze przez trzy strony! Wniosek jest jeden: jeśli chcesz być zdrowy, jedz eko!

  4. Devi 05.10.2012 11:57

    Certyfikaty każda firma może wykupić, cokolwiek by nie produkowała.
    Podjąłbym ryzykowny zakład, że nawet plastikowe jabuszka pod tyłek na których zjeżdża się zimą dostały by certyfikat.

  5. eLJot (Moderator) 05.10.2012 12:01

    Powiedz to połowie ludzi ludzi w tym kraju którzy nie mają od pierwszego do pierwszego. I następnej połowie z tej połowy która została, a która żyje od pierwszego do pierwszego. Niestety, ekożywność w Polsce to luksus. Dobre dla bogatych Niemców, Szwajcarów, Francuzów czy Angoli. Wniosek: chcesz być zdrowy, zamieszkaj na centralnym. Albo zostań posłem, premierem czy innym prezydentem.

  6. Roots Chant Rising 05.10.2012 12:27

    eLJot nie zgodzę się z Tobą. Nie będę powtarzał wpisu: http://wolnemedia.net/ekologia/wegetarianizm-etyczny-czy-ekonomiczny-wybor/
    Pozdrawiam 🙂

  7. eLJot (Moderator) 05.10.2012 12:42

    I prawidłowo, nie marnujesz internetu, ekologia 😀 Zgodziłbym się z Tobą gdyby nie fakt że rolnicy też stosują chemię, nie jest wcale tak różowo. No standardowo jak na Polskę, jak nie masz znajomości to masz trudniej 🙂

  8. Stanczyk 05.10.2012 13:00

    Chyba demonizujecie ekologiczne żywienie. Oczywiście żywność jest droższa, ale bynajmniej nie ze względu na trend albo modę, o które ignoranci posądzają ten styl życia. Podwyższona cena wynika m.in. z: dłuższego czasu produkcji (brak chemicznych przyśpieszaczy), mniejszej skali dystrybucji, większego ryzyka upraw (nie można ich podrasować chemikaliami) itp.
    Poza tym, każdy z nas wyrzuca codziennie masę jedzenia. Może, jeśli zacząć inwestować w droższe i bardziej wartościowe produkty, nauczymy się kupować mniej i bardziej racjonalnie? W takim Organicu często są promocje i aż tak nie szczypie po kieszeni…
    Devi – po to są certyfikaty, żeby nie było chemii. I wcale nie jest tak, że można je kupić – ogarnijcie się i nie węszcie wszędzie korupcji i spisku! nad tym czuwają etycznie zorientowane instytucje, które poświadczają wartość produktów.

  9. Roots Chant Rising 05.10.2012 13:16

    Mimo wszystko polecam nawiązać kontakt z małym gospodarstwem typu 10 świnek i dwie krówki. Takie gospodarstwa nie stać na chemię, antybiotyki i całą resztę syfu. Ja długo nie szukałem takich znajomości rolnicy są na prawdę otwarci . Dla przykładu zamiast sprzedawać poniżej złotówki 1kg ziemniaków wolą go sprzedać właśnie za złotówkę. Jest to zdrowe ponieważ kilogram jest droższy niż w skupie i tańszy niż w sklepie. Tak samo wygląda z mięskiem.
    Ja nie będę przekonywał po prostu sprawdźcie sami 🙂

  10. 23 05.10.2012 13:35

    uzywanie nazwy zywnosc eko czy tam organiczna to czesto bzdura.
    Przyklad – pakowacz w UK: kiedy skonczyla sie ta zywnosc organiczna to pakowalismy co popadlo bo taka miala byc ilosc zakontraktowana.

    Dlatego trzeba kupowac bezposrednio u rolnikow do ktorych ma sie zaufanie. Same plusy – omija sie, posrednikow i sztuczne ceny, nie nabija sie kabzy durnemu systemowi, ktory rznie nas w D. Oczywiscie trzeba samemu ruszyc tylek, a nie mamzic ze ledwo starcza do pierwszego. Samemu ciezko, to zalozyc grupe z znajomymi, sasiadami. Juz takie rzeczy dzialaja.

  11. eLJot (moderator WM) 05.10.2012 14:10

    “nad tym czuwają etycznie zorientowane instytucje, które poświadczają wartość produktów.”

    Śmiem wątpić w tą odważną tezę. W świecie w którym liczy się tylko kasa, takie rzeczy traktować należy z dystansem. Wymień mi chociaż 5 nazw uznanych firm certyfikujących. Bez pomocy googla oczywiście. Kto te firmy kontroluje czy nie oszukują? Jaka czeka je kara za oszustwa? W dobie świecących szynek i parówek recyklinek wolę przesadzić ze sceptycyzmem niż naiwnością.

  12. Stanczyk 05.10.2012 14:28

    eLJot, nie można mylić obszarów. Mówię o certyfikatach dla żywności ekologicznej np. zielony listek, demeter, heksagonalne bio. Dla mnie to są gwaranty i nie posądzałbym się o naiwność. Oczywiście żywności oznaczonej w taki sposób nie znajdziesz w teskaczu, ale wystarczy przejść się np. do takiego Organica i tam te produkty są wyeksponowane.
    Roots, oczywiście – każdy chciałby mieć zaprzyjaźnionego rolnika, który z uśmiechem na ustach sprzedaje mu płody własnej ziemi. Albo najlepiej samemu być rolnikiem, mieszkać w Arkadii i pisać bukoliki jak ludzie renesansu. Ale mieszkając w dużym mieście wyprawa na wieś po żywność to spore czasowe przedsięwzięcie. Dlatego mieszczuchom pozostają sklepy z żywnością eko i zaufanie do nich, które naprawdę nie jest dziecięcą naiwnością.

  13. eLJot (moderator WM) 05.10.2012 14:47

    Stańczyku nie odpowiedziałeś na zasadnicze pytanie, jaka kara ich spotka za oszustwa, kto ją wymierzy i na mocy jakiego prawa/umów? Na pochyłe drzewo kozy skaczą.

  14. Roots Chant Rising 05.10.2012 14:59

    @ Stanczyk nie zgadzam się 🙂 Po pierwsze wszyscy nie mogą być rolnikami i nigdy tak nie było więc utopia jaką serwujesz nią pozostanie. Po drugie mieszkam w jednym z większych miast w Polsce i 15 km to żadna odległość i żaden czas.Zastanów się ile spędzasz czasu robiąc zakupy ileś tam razy w miesiącu ? Sklepy pozostają leniwym i niezorganizowanym osobą. Uwierz mi rolnicy właśnie czekają z uśmiechem aż ktoś do nich zapuka :)Nikt z nich nie chce być okradany i to jest właśnie sposób na to aby owca i owca była cała a wilk ma do tego wielkie G 🙂

  15. Czejna 05.10.2012 15:56

    Kupuje owoce i warzywa na ryneczku od zapoznanych rolnikow i nie wszyscy uprawiaja Bio z certyfikatem, lecz bez, bo nie chca za niego placic. Bardzo czesto trafiam produkty niewiele drozsze od konwencjonalnych i nawet czesto w tej samej cenie, a nawet zdarzylo sie, ze taniej. Uwierzy ktos? Coraz popularniejsze sa zakupy regionalne tj. od producentow z regionu. Powstaja zrzeszenia, spoldzielnie i inne inicjatywy, ktore oferuja raz w tygodniu w umowionym miejscu odbior skrzynek ze swiezymi warzywami, bez posrednikow i marzy sklepowej, a przede wszystkim bez chemii. Mozna umowic sie na odbior bezposrednio u producenta i samemu nazbierac sobie co nam pasuje, pozniej zwarzyc i zaplacic taniej niz w sklepie.
    Co do certyfikatow, to jest jeden uwazany za sprzedany wielkim korporacja i faktycznie, tylko jego uzywaja. Jest on kontrolowany w kraju, to fakt, ale korporacje uzywaja go do produkcji towarow z ktorych skladniki niby te Bio sa sprowadzane z zagranicy, a one niby z certyfikatem, lecz ktoz to wtedy sprawdzi. Prosze pamietac, ze w takich przypadkach zdaje sie, ze cos okolo 10% komponentow uzytych do produkcji towaru wystarcza do certyfikacji Bio i sprzedaz w wysokiej cenie, pomio ze 90% to szmelc. Certyfikatem tym jest AB.
    Roots Chant Rising daje bardzo zblizone rozwiazanie, ktore bardzo popieram. Reszta jest tylko kwestia swiadomosci i rozwiazan organizacyjnych.
    Dopiesze jeszce, iz ostatnia forma wspolpracy, samoorganizacji, ktora staje sie boomem, jest tworzenie stron na ktorych sa tylko oferty osob, ktore posiadaja skrawek ziemi, a chcieliby aby byl uprawiany, lecz z roznych przyczyn czynic tego nie moga, i osob ktore chca uprawiac, lecz brak im owego skrawka. Tak nawiazuja sie znajomosci, przyjaznie i wszyscy spolem czerpia korzysci z urodzaju ziemi. Pozdrawiam.

  16. Hanah 05.10.2012 16:20

    @eLJot (Moderator)
    ad.post 5: w Niemczech żywność eko też jest dużo droższa niż ta “zwykła” i też zdarzają się ludzie, którzy biadolą, że to za drogo, a więc ten temat nie dotyczy tylko Polaków.
    Druga sprawa: odwiedzam sklep ze zdrową żywnością (aż dziw, że taki sklep udało się znaleźć, a to duże miasto na Śląsku), ceny są porównywalne do cen w Niemczech. Notabene na niektórych artykułach są niemieckie nazwy. Właścicielka tłumaczy, że w Polsce “rolnictwo ekologiczne” jest (ponoć!)nieopłacalne i trzeba te produkty zwozić z Niemiec lub z Czech!!! Pytając o chleb, odpowiedziała, że w okolicy najbliższa piekarnia, która może ją zaopatrzyć w chleb eko jest ok 100km od niej, ale w sumie piekarniom też się nie opłaca..
    Oczywiście słowo “opłacać się” wymawiane jest w tym kontekście cynicznie, bo jak może się nie opłacać rolnictwo i to w dodatku zdrowe, ekologiczne. Tu znów nawiązujemy do ustaw, dotacji i działań naszych (nie moich) władz, które rozwaliły polską gospodarkę, rolnictwo, służbę zdrowia itp, itd.

    Pytanie: czemu żywność EKOLOGICZNA jest taka droga?
    Odpowiedź jest prosta: wcale nie jest dużo droższa od “nie ekologicznej” jeżeli popatrzymy na to od punktu wyjściowego, tyle, że KTOŚ lobbuje rolników by stosowali chemię, randapy i inne toksyczne badziewia zachęcając ich DOTACJAMI (np. unijnymi), a więc sama produkcja jest podobna: jeden rolnik nawozi obornikiem, inny chemią – tyle,że ten od obornika nie dostaje żadnej dotacji, a tamten od toksycznych nawozów ma kasę od “państwa” na takie zabawy dlatego jego żywność wychodzi taniej, a więc może taniej sprzedać!

    Ludzie to w przeważającej części konsumpcjoniści, patrzący tylko na CENĘ, a nie na skład czy zawartość, a więc taki człowiek woli kupić sok z kartonika niż prawdziwy, jabłka z Chile oraz schabowego z biedronki po 4zł na kg – bo TANIO, natomiast ten sam człowiek często jeździ “drogą furą”, kupuje 3 pary butów w miesiącu i 4 lakiery do paznokci bo właśnie wyszła nowa kolekcja! Taka jest prawda, a oczywiście tego że mamy dużo ludzi ubogich – nie neguję, zgadzam się z tym, że oni “muszą” patrzeć na cenę, tylko w tym przypadku chory jest SYSTEM, który doprowadził ludzi do takiej nędzy (wyłączając z tego tych, którzy znaleźli się w nędzy z własnej woli).
    Nawiązując jeszcze do żywności modyfikowanej i obrabianej chemicznie – dodatkowym zagrożeniem jest to, że ta żywność jest “wypłukiwana” z witamin i składników odżywczych tak, aby była jak najmniej zdrowa! Abyśmy jedli np cytryny (oficjalnie bogate w wit.c), ale bez zawartości tej witaminy – tzw. puste jedzenie, a wiadomo – im nie zdrowsze jedzenie tym bardziej chorowity naród, a co za tym idzie większa sprzedaż leków i innych chemicznych badziewi – i interes się kręci.

  17. eLJot (moderator WM) 05.10.2012 22:29

    Ja akurat wychodzę z założenia że jak nie stać mnie na eko to przynajmniej jem możliwie nieprzetworzone. Oczywiście wynalazki typu papierosy i alkohol odstawione mam na bok więc przynajmniej nie zrzucam się tak bardzo na randapy. Chociaż może poprzedni post zabrzmiał inaczej, osobiście bardzo popieram koncept ekożywności ale jest wciąż za bardzo mętny, nie ma przejrzystości, porządku, łatwego do ogarnięcia. I w tym stanie widzę podatność na kombinacje. Jednak to jest jedyna droga jeśli nie chcemy by nadszedł kiedyś taki czas że nasze ciała zaczną emitować światło w mroku…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.