Co wybrać: OFE czy ZUS?

Opublikowano: 27.07.2014 | Kategorie: Gospodarka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 1089

Osoby, które chciałyby pozostać w OFE mają czas na złożenie stosownej deklaracji do końca lipca. Co jednak będzie dla nas korzystniejsze? Pozostawienie części środków w otwartych funduszach emerytalnych czy przekazanie ich do ZUS?

Nasza decyzja, co najważniejsze, nie ma wpływu na kapitał zgromadzony do tej pory na indywidualnych kontach emerytalnych. Po kradzieży środków z OFE sprzed kilku miesięcy na przeciętnym koncie emerytalnym pozostało 19 tys. zł. i środki te pozostaną w OFE. Nowe składki co roku będą powiększać saldo w OFE o około 700 zł (średnia krajowa). 85%  z naszej składki emerytalnej trafi tak czy tak do ZUS. My zaś możemy zadecydować o ulokowaniu wyłącznie pozostałych 15% środków „przeznaczanych” na przyszłą emeryturę.

Przyjrzyjmy się zatem perspektywom wypłat emerytur z ZUS i OFE.

ZUS

Konta w ZUS są wyłącznie wirtualnymi zapisami. Niczym więcej. Obecnie świadczenia emerytalne pobiera około 5 mln osób. Są one finansowane  ze składek płaconych przez blisko 14 mln osób. Jest to nic innego jak transfer od płacących składki do pobierających świadczenia i nie ma on nic wspólnego ze składkami zapłaconymi przed laty. Oczywiście wysokość emerytury jest zależna od wysokości wcześniejszego wynagrodzenia jak i ilości przepracowanych lat ale sam strumień gotówki jaki otrzymują emeryci nie ma nic wspólnego ze środkami „zaoszczędzonymi” w ZUS.

Obecnie przewaga wypłat świadczeń z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych nad wpłaconymi składami wynosi około 40 mld rocznie. Tyle co roku budżet musi dopłacać do ZUS, aby starczyło środków na emerytury. Generalne, pomijając składki na ZUS, z dodatkowych podatków co roku dopłacamy około 800 zł do każdego emeryta.

W kolejnych latach braki w kasie ZUS będą się zwiększać i w zależności od prognoz w roku 2020 mają sięgnąć pomiędzy 60 a 80 mld zł.

Przyczyn jest kilka, począwszy od starzejącego się społeczeństwa (wzrost liczby emerytów, spadek płacących składki), po emerytury pomostowe oraz znaczną grupę uprzywilejowanych zawodów (40-letni strażak na emeryturze). Bardzo poważnym czynnikiem jest także emigracja. Z kraju wyjechało bowiem ponad 2 miliony młodych osób, w dużej części dobrze wykształconych.

Co ważne, emeryci w najbliższych latach będą stanowili coraz to większą grupę – elektorat wyborczy. Z jednej strony, rząd będzie musiał się z nimi liczyć i reformy będą odkładane tak długo jak to tylko możliwe. Z drugiej strony, próba utrzymania emerytur chociażby na obecnym poziomie skończy się finansową katastrofą.

Aby zrównoważyć wysokie koszty emerytur rząd będzie miał dwa wyjścia:

– podnieść już teraz wysokie składki emerytalne, co przełożyłoby się na wyższe koszty pracy i wzrost bezrobocia lub ucieczkę do szarej strefy. W ostatecznym rozrachunku oznacza to spadek wpływów.

– przesunąć środki z innych sektorów i zwiększyć stopień dotacji ZUS z obecnych 40 mld do powiedzmy 100 mld za 10 lat. Takie rozwiązanie z kolei przyczyni się do dalszego tłumienia gospodarki, co przełoży się na ogólny spadek dochodów podatkowych i ostatecznie na brak środków m.in. na emerytury.

W perspektywie wielu lat politycy nie będą mieli innego wyjścia jak tylko zmierzyć się z bardzo niepopularnym problemem emerytur. Dalsze podnoszenie wieku emerytalnego nie jest absolutnie żadnym rozwiązaniem, gdyż jaka może być średnia produktywność 70-latka.

Rozsądnym wyjściem wydaje się być absolutne zrównanie wieku emerytalnego dla wszystkich grup zawodowych. Żadnych przywilejów dla górników, nauczycieli czy służb mundurowych. Mimo, iż obecnie musimy pracować do 68 roku życia, to średni wiek przechodzenia na emeryturę wynosi obecnie 61 lat dla mężczyzn i 58 lat dla kobiet. Prawda jest taka, że aby część osób mogła przejść na emeryturę w wielu 50 czy 55 lat, reszta społeczeństwa musi na nich pracować, co jest nieuczciwe oraz sprzeczne z logiką. Nie jest prawdą, że będziemy mieli 68-letnich strażaków czy policjantów. Wyższe wynagrodzenia wymuszone brakiem chętnych do owych zawodów umożliwię docelowe przekwalifikowanie zawodowe po osiągnięciu wieku, po którym kontynuacja pracy w zawodzie zaczyna być kłopotliwa.

Moim zdaniem, z czasem będziemy szli w kierunku systemu zamiany emerytur na świadczenia socjalne. Przyszłe emerytury będą jednak na dużo niższym poziomie niż obecnie. Ujednolicenie wieku emerytalnego niezależnie od grupy zawodowej oczywiście wiązać się będzie z protestami oraz sprawami przed Trybunałem Konstytucyjnym lecz prawda jest taka, że albo system zostanie zreformowany albo pogrąży płacących podatki, a tym samym zabije resztki szans na rozwój kraju.

Prawa nabyte także nie są dużą przeszkodą, gdyż jak pokazały przykłady z innych krajów jeżeli nie można odebrać praw nabytych to opodatkowuje się je wysoką stawką podatkową, aby osiągnąć pożądany efekt.

Najważniejsze w emeryturze z ZUS jest zrozumienie faktu, że przyszła emerytura będzie wypłacana zawsze. To rząd zagwarantuje. Niestety nie mamy pewności czy wypłacane środki pozwolą na godziwe życie. Moim zdaniem nie.

Jest jeszcze jedna możliwość, o której się na razie nie dyskutuje przynajmniej w Polsce. W pierwszej kolejności system emerytalny przekształcamy w system świadczeń socjalnych (identyczne wypłaty dla każdego). Ma to sens gdyż i tak wypłaty emerytur nie pochodzą z wcześniejszych składek a same składki są niczym innym niż podatkiem.

W każdym razie w momencie, gdy system opieki socjalnej zacznie już funkcjonować, rząd wyłączy z niego osoby, które posiadają inne źródła utrzymania. Z „dobrodziejstw” systemu nie mogłyby zatem skorzystać osoby posiadające pasywne dochody jak np. wypłaty dywidendy przekraczające określony poziom. Podobnie może wyglądać sytuacja ze starszymi osobami posiadającymi mieszkanie, którego wartość przekracza daną kwotę. Z punktu widzenia rządu, czemu mieliby wypłacać świadczenia osobom, które bez większych problemów mogłyby same się utrzymać, chociażby poprzez zamianę dużego mieszkania w centrum na dwa mniejsze, z których jedno będzie podnajmowane. Kolejnym rozwiązaniem jest odwrócona hipoteka. Rząd w zanadrzu zapewne znajdzie kolejne rozwiązania.

O tego typu rozwiązaniach otwarcie dyskutuje się w wielu krajach, w których obecnie emerytura ma charakter świadczenia socjalnego niepowiązanego z wcześniejszymi dochodami z pracy.

OFE

Pewną alternatywą dla systemu ZUS miał być system bazujący na OFE. Po ostatniej jednak reformie z OFE dużo nie pozostało. Aby pozostać w OFE należało złożyć stosowną deklarację. Do chwili obecnej złożyło ją nie więcej niż 5% wszystkich płacących składki.

Zakładając nawet, że w ostatnim tygodniu ilość osób pragnących pozostać w OFE się podwoi, to i tak raptem 10% pracujących zadeklaruje pozostanie w otwartych funduszach emerytalnych. Oznacza to, że nowe wpłaty do OFE spadną o 90% stosunku do lat poprzednich.

Obecnie łączny kapitał OFE wynosi 150 mld zł. 85% czyli 130 mld zł ulokowane jest w akcjach notowanych na GPW. Łączna kapitalizacja GPW (wartość wszystkich spółek) wynosi 880 mld, z czego 610 mld przypada na spółki krajowe. OFE przez lata wpływały na znaczne zwiększenie wycen akcji notowanych na giełdzie w Polsce. Obecnie dopływ nowych środków zostanie zredukowany o co najmniej 90%.

OFE zmuszone lokować aż 85% wszystkich aktywów w akcjach, są w dużym stopniu zależne od koniunktury giełdowej. Obecna hossa (najdłuższa od 80 lat) wydaje się powoli zbliżać do końca. W perspektywie kolejnych dwóch lat nie zdziwiłbym się gdyby wartość aktywów ulokowanych w OFE spadła o 50% w efekcie bessy na giełdach.

Dla porównania bessa 2007 – 2009 obniżyła ceny akcji o około 62%, lecz pod koniec poprzedniej hossy (2007r.) akcje na GPW były zdecydowanie droższe niż obecnie, stąd moim zdaniem nadchodząca bessa nie będzie aż tak dotkliwa dla polskich akcji jak ta sprzed 7 lat.

Nie zmienia to faktu, że za dwa lata sentyment do OFE na skutek bessy na rynkach akcji będzie bardzo negatywny. Rząd natomiast będzie nadal miał ogromne problemy ze zbilansowaniem budżetu. Moim zdaniem, nadchodząca bessa na rynkach akcji będzie wystarczającym pretekstem aby znacjonalizować do końca resztki kapitału pozostawionego w OFE.

Skoro praktyczne bez protestów rząd przejął po uśrednieniu po 5 tys. zł od każdego z nas w postaci środków ulokowanych w obligacjach zdeponowanych w OFE, to co stoi na przeszkodzie rozmontowania resztek systemu w momencie, gdy społeczeństwo będzie zdegustowane kiepskimi wynikami OFE wynikających z dekoniunktury na rynkach akcji.

CO ZATEM WYBRAĆ?

Szczerze powiem, że nie mam pojęcia. Z jednej strony, mamy ZUS, który jest studnią bez dna. Wpłacamy składki wiedząc, że i tak nie otrzymamy z nich godziwej emerytury. Poza tym niezależnie od naszej decyzji na konto ZUS i tak zostanie automatycznie przekazane 85% naszej składki. Nasza decyzja dotyczyć będzie raptem 15% składki, czyli około 100 zł miesięcznie w przypadku średniego wynagrodzenia.

Z drugiej strony, OFE daje nam iluzoryczną wizję dywersyfikacji źródeł finansowania przyszłej emerytury. Iluzoryczną, gdyż moim zdaniem w perspektywie kilku lat OFE zostaną znacjonalizowane. Gdy pisałem o rozbiorze OFE w 2012 roku nie zdawałem sobie sprawy, że rząd tak szybko rozmontuje połowę systemu. Obecnie już nie mam złudzeń co do tego, że na ostateczną rozprawę z OFE (przejęcie reszty kapitału aby zasilić budżet) przyjdzie czas, gdy tylko bessa znacznie obniży wartość portfeli.

Wyprzedaż oczywiście nie będzie mogła być przeprowadzona w sposób nagły, gdyż doprowadziłoby to do pogłębienia paniki oraz skali spadków, lecz nie widzę przeszkód, aby rząd przejął akcje spółek będących obecnie w posiadaniu OFE i następnie przeprowadził kontrolowaną prywatyzację.

Wybór pomiędzy OFE a ZUS-em z mojego punktu widzenia nie ma dużego znaczenia fundamentalnie. Za pozostaniem w OFE na pewno przemawia fakt nieposłuszeństwa obywatelskiego. Niestety jak statystyki pokazują, osoby, które zadeklarowały chęć pozostania w OFE będą w zdecydowanej mniejszości.

Cały system oparty na OFE był tak naprawdę „skokiem na kasę” społeczeństwa. To, co możemy w tym momencie zrobić, to zapomnieć o tym i spróbować zoptymalizować składkę emerytalną w taki sposób, aby płacony przez nas haracz okazał się jak najmniejszy, a zaoszczędzone w ten sposób środki zainwestować w bardziej rozsądny sposób.

W perspektywie wielu lat, jakie przed nami, warto uzmysłowić sobie, że rząd nie będąc w stanie wypłacać świadczeń wystarczających na godziwe życie, zacznie powoli przerzucać odpowiedzialność za opiekę nad seniorami z państwa na dzieci, o czym świadczyć mogą wyroki sądów w Niemczech, nakazujące opiekę finansową nad rodzicami, nawet jeżeli dzieci nie miały kontaktu z rodzicami przez ostatnie 26 lat.

Z mojego punku widzenia opieka dzieci nad starszymi rodzicami jest czymś naturalnym, co nie wymaga konieczności przyjmowania formy prawnej. Niemniej jednak rządy rok po roku będą przyzwyczajały społeczeństwo do faktu, iż to rodzina musi zaopiekować się seniorami.

Za wiele lat pozostanie nam zadać sobie pytanie: co stało się z moimi składkami?

Autor: Trader21
Źródło: Indepdendent Trader
Nadesłano do “Wolnych Mediów”


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. MichalR 27.07.2014 11:42

    Nie wydaje mi się żeby mundurowi powinni byli stracić swój przywilej. Nie wyobrażam sobie tego, żeby w zawodach w których wymagana jest sprawność fizyczna pracownik miał pracować w wieku 60 lat. Mundurowi nie zarabiają dużo a dużo ryzykują. Wiele osób decyduje się na pracę mundurowego głównie ze względu na przywileje. Innymi słowy jeśli odebrać by mundurowym te przywileje należałoby zwiększyć ich pensje o co najmniej 1/3.

    Jestem za tym żeby mundurowi zachowali swoje przywileje, ale żeby na samej emeryturze byli traktowani tak jak inni.

    Wg mnie czym prędzej składka emerytalna powinna zostać zastąpiona przez podatek emerytalny. Jednocześnie czym prędzej powinna zostać wprowadzona dobrowolność uczestnictwa w systemie emerytalnym dla rodziców rodzin wielodzietnych, a po kilku/kilkunastu latach okresu przejściowego dla wszystkich.

  2. Gylhyrst 27.07.2014 12:07

    Polecam na stronie tradera
    http://independenttrader.pl/253,co_wybrac:_ofe_czy_zus_%28wersja_poprawiona%29.html
    komentarz lodzik bambino /2014-07-24 13:57:37
    Przyznam się szczerze że jest mi wstyd za moją niewiedzę, bo dopiero z niego zdałem sobie sprawę jak bardzo sam fakt istnienia OFE jest zgubny dla Państwa, cytuję:
    “Jak bardzo marionetka Buzek i jego ekipa musiała być ślepa, naiwna czy wręcz skorumpowana żeby własnymi rękami podpisać ustawę, która zmusza ludzi do płacenia PRYWATNYM i ZAGRANICZNYM korporacjom gigantycznego PODATKU w imię obietnicy przyszłej emerytury przy okazji zadłużając jeszcze WŁASNE państwo na kilkadziesiąt mld rocznie (dotychczasowe emerytury wypłacać trzeba, a źródło ich zasilania w dużej części przeniesione zostało do OFE więc państwo musi na procent pożyczać pieniądze w zagranicznych bankach). “

  3. Almuric 27.07.2014 17:33

    Ten “wybór” aktualnie nie jest żadnym wyborem… Czy tu nas okradną czy tam? Wspólny mianownik jest jasny: bieda…

  4. eLJot 27.07.2014 18:27

    Wybór jest prosty, zlikwidować i zus i ofe i przymus ubezpieczeń emerytalnych. ZUS zaorać, ustanowić podatek celowy na spłatę zobowiązań. Wszystko być zorganizować w systemie komputerowym wg odpowiedniego algorytmu. I wtedy skończą się kosmiczne płace, pałace, limuzyny i szkolenia na Majorce. Ludzie sami mogą sobie zabezpieczyć byt, jest cała masa produktów na rynku, a jak nie to do skarpety. Nie jest do tego potrzebne państwo, wręcz jest niepotrzebne.

  5. janpol 28.07.2014 00:37

    1) zgoda: “…zaorać ZUS…”
    2) jeżeli jesteśmy zmuszeni wybierać miedzy grypą a dżumą – wybrać grypę, mimo wszystko większe szanse na przeżycie (czyli OFE, bo to są jednak REALNE pieniądze, tylko, niestety, po bandycku zarządzane wg. mafijnego prawa, ale ciągle REALNE i kiedyś będą nam musieli je wypłacić czy tego chcą czy nie, a mafia nie chce, więc dlatego te ataki na OFE) ale jest jakaś (niewielka niestety, biorąc pod uwagę skrajne skretynienie i podatność na propagandę wyborców, ale zawsze może jednak, kiedyś…) szansa na zmianę zarządzania OFE i zniesienie PTE.

  6. jestemtu 29.07.2014 19:48

    Fajnie się czyta wypowiedzi w stylu
    ktoś tam, gdzieś tam, słyszał ze ktoś powiedział …

  7. janpol 02.08.2014 16:22

    No to mamy już jakieś pojęcie o naszym społeczeństwie. Fakt, że tylko ok 2 mln. (zostało w OFE) obywateli ma jakiś “pomyślunek” i odporność na propagandę daje nam 7-10 (max) % społeczeństwa, które potrafi niezależnie myśleć i wyciągać wnioski, zachowując jakąś tam niezależność od nachalnej propagandy w środkach masowej dezinformacji. Mądrzy ludzie twierdzą (np. na podstawie badań socjologicznych), że w społeczeństwie MUSI być CO NAJMNIEJ 25% takich obywateli aby można mówić o samorządnym, demokratycznym i obywatelskim społeczeństwie.

    Ręce opadają… A ja miałem nadzieję, że za mojego życia… Szkoda…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.