Co ludzie zrobią, by dostać pracę?

Opublikowano: 25.09.2016 | Kategorie: Gospodarka, Media, Publicystyka, Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 935

Byłem w Radomiu. Polskim zagłębiu smutku. W opustoszałej hurtowni po nie-wiadomo-czym zorganizowałem społeczny eksperyment, który filmowały kamery kręcąc “Prowokacje” dla TTV. Dwoje podstawionych przeze mnie aktorów przeprowadzało rozmowy kwalifikacyjne z osobami, które desperacko potrzebowały pracy. Patrzyłem na to wszystko przez weneckie lustro i zgrzytałem zębami.

Przyszli ludzie, którzy nie spodziewali się, co zastaną. Nie wiedzieli, że za chwilę zostaną poddani ciężkiej próbie, że znajdą się w zamkniętym pokoju sam na sam z profesjonalnymi aktorami, którzy nie zawahają się użyć wobec nich wszelkich manipulacji. I zrobią to bez mrugnięcia okiem. Byli to ludzie, dla których praca – jakakolwiek praca – jest jedyną drogą do wydobycia się z beznadziei, w której się znaleźli. Miałem przed sobą ludzi zdesperowanych – albo, mówiąc innym językiem, bardzo zmotywowanych, gotowych na wiele. Czy na wszystko?

Jak daleko można się posunąć, by zdobyć pracę, na co można się zgodzić, co powiedzieć, co zrobić? Mój eksperyment pokazuje, że właściwie na wszystko…

CZY BYŁY POLICJANT ZGODZI SIĘ, BY…

Do pokoju wchodzi mężczyzna około 50-letni. Szuka pracy w charakterze kierowcy. W krótkiej rozmowie wstępnej wyjawia, że jest byłym policjantem. Szefem rewiru. Gliną z osiągnięciami. Ma pozwolenie na broń, doświadczenie operacyjne, kolegów w czynnej służbie. Przez słuchaweczkę w uchu aktora, grającego prezesa, podpowiadam mu, by zaproponował policjantowi szmugiel „ciapatych”. Aktor prosi asystentkę, też aktorkę, by na dalszą część rozmowy zostawiła ich samych. Mówi policjantowi, że jego kwalifikacje są bezcenne na stanowisko, które chce mu zaproponować, ale ta rozmowa nie może wyjść poza gabinet. – Rozumiemy się? – pyta prezes. – Oczywiście – zapewnia policjant.

Prezes mówi, że praca nie będzie do końca legalna. Policjant nie wychodzi, tylko słucha dalej. Prezes pyta, czy to będzie przeszkoda. Policjant mówi, że niekoniecznie. Rozmowa jest napięta, obie strony próbują się wyczuć. Zza szybą zastanawiamy się, kiedy gliniarz wyjdzie lub zaprotestuje.

Prezes pyta, czy gliniarz ma coś przeciw „ciapatym”. Gliniarz mówi, że nie, ale nie podoba mu się, żeby muzułmanie itd. Prezes mówi, że trzeba będzie ich czasami przywieźć z Budapesztu lub z Chorwacji. Za kurs jest 1000 euro. Cztery kursy w miesiącu, 4000 euro miesięcznie – prawie 18 000 złotych, zależy od kursu. Za szybą ściskamy kciuki, by policjant wyszedł, albo zaaresztował prezesa. Gliniarz nie wychodzi, jest zainteresowany. Zrobił już kalkulację w głowie i liczby zaświeciły mu w wyobraźni. Pyta o szczegóły.

Prezes tłumaczy już bez ogródek, że trzeba będzie wozić ciapatych zamkniętych na pace ciężarówki. Wrzuca pan zgrzewkę wody, zamykasz pan drzwi i otwieramy dopiero tu – mówi. Jedziesz pan w pampersie, żeby się nie zatrzymywać. Sprawa nie jest legalna, ale jest niezły pieniądz.

Co robi policjant?

Godzi się. Dopytuje tylko o pewne szczegóły, ile kursów, kiedy pierwszy i takie tam. Patrzymy na to załamani. Panowie żegnają się ciepłym uściskiem dłoni, a policjant wychodzi z uśmiechem – właśnie dostał pracę marzenie.

NA CO ZGODZI SIĘ STARSZY PAN, NA CO GRUBSZA PANI?

Do pokoju wchodzi starszy pan – chyba już emeryt. Aktorka podająca się za szefową mówi mu, że będzie jeździł po domach bogatszych klientów i sprzątał. Emeryt godzi się chętnie. Ale – wyjaśnia aktorka – to będzie tylko przykrywka. W rzeczywistości będzie pan im woził nielegalne substancje. Wie pan, narkotyki. Emeryt kiwa głową, że rozumie. Aktorka wyjaśnia dalej, że zostanie przyuczony do robienia zastrzyków, żeby mógł podać heroinę, oraz do pierwszej pomocy na wypadek gdyby ktoś zasłabł lub się zadławił wymiocinami. Emeryt z chęcią przyjmuje pracę, gdyż idzie za tym niezły pieniądz.

Patrzę na tego biedaka, serce mi się kurczy. Wychodzę do niego, mówię, że to Betlejewski Prowokacje, program telewizyjny i pytam, czemu zgodził się przyjąć pracę, za którą może pójść do więzienia na kilkanaście lat. A on na to zrezygnowanym tonem, że jest tu gdzie jest, czyli w dupie, może właśnie dlatego, że całe życie przepracował uczciwie. I wiecie co, rozumiem go… Całe życie w zakładach przemysłowych, które teraz nie istnieją, emerytury osiemset pięćdziesiąt, bieda i zero nadziei. Czemu nie zacząć rozwozić narkotyków, skoro wszystko inne poszło na darmo… No czemu?

Do pokoju wchodzi trochę tęższa pani. Aktor i aktorka robią uwagi, pytają, czy schudnie 15 kilo do września, czy potrafi zrobić przysiad. Nazywają ją grubasem. Każą wstać i robić skłony do ziemi, dziesięć przysiadów. Patrzę na nią z przerażeniem – to miła wrażliwa osoba, elegancka pani. Aktorka każe jej masować kark prezesa, a ona masuje. I wtedy pada pytanie: czy określiłaby się pani jako osoba asertywna? – Tak – odpowiada pani.

Wychodzę do niej, mówię, że program telewizyjny, że eksperyment społeczny. Ona zaczyna płakać, nie potrafi powstrzymać łez. Jest moją bohaterką. Przytulam ją, pocieszam. Ale zastanawiam się, jak to możliwe, że pozwoliła sobie na coś takiego. I wiem, że to życie ją zmusiło. Wiem, że to była jej walka. Walka o siebie, o rodzinę, o godność.

20-LATEK, KTÓREGO PREZESOWA CHCE NA “SWOJEGO CHŁOPCA”

Ofiar eksperymentu jest jeszcze kilka. Rozmowy są grupowe i pojedyncze, ale większość z nich dowodzi, że jeśli prowadzić ją w manipulacyjny sposób z ludźmi, którzy są zdeterminowani przez okoliczności, można uzyskać ich zgodę na bardzo wiele. Ot, choćby jak z tym chłopcem, który zgodził się świadczyć usługi seksualne prezesce (aktorce) pod płaszczem posady kierowcy. Aktorka posunęła się nawet do tego, że pocałowała chłopca siłą. Nie obronił się. Nie potrafił. Drżał cały, był sparaliżowany, nie wiedział, jak zareagować. Nie potrafił wyjść i uciec. Nie wiedział, czy można to gdzieś zgłosić, że to co z nim robią jest nielegalne.

Ludzie godzili się na wszystko. Na dyskryminację kobiet, na upokorzenia, na drwiny, na ciężkie warunki pracy, niskie płace itd. Trudno nawet wyrazić, co czuliśmy siedząc schowani za weneckimi lustrami i patrząc na to wszystko. My, szczęśliwcy, którzy mają pracę. Taką dziwną pracę, w której patrzymy na ludzi z ukrycia. Jak zdrajcy. Myślę, że czekaliśmy na kogoś, kto wstanie i pokaże naszym aktorom faka. Ale to – poza jednym przypadkiem pani, która wstała i wyszła – w zasadzie się nie stało.

Nie da się jednak pokazać faka systemowi.

Nie da się pokazać faka wszystkim. Pokazanie faka jest drogą donikąd. Na manowce bezrobocia. Czy mogę się więc dziwić, że właściwie nikt nie wyszedł. Nie. Nie dziwię się, dobrze ich rozumiem. Ja w ich sytuacji też bym nie wyszedł.

Patrzyłem na zaaranżowane przez siebie sceny za smutkiem. Wszyscy to czuliśmy. Czuliśmy smutek i przerażenie, że moglibyśmy znaleźć się w takiej sytuacji. Że już w niej jesteśmy, tylko jeszcze może o tym nie wiemy. Każdy z nas może się przecież znaleźć na bezrobociu, każdy może kiedyś desperacko szukać pracy, szczególnie jeśli będzie chory, jeśli będzie miał chore dzieci, jeśli poczuje się słaby. Małe miasto ze zbankrutowanym przemysłem, mało atrakcyjne CV, może starszy wiek, może tusza, kalectwo, które nie pozwala na „karierę w wielkim mieście”, dzieci i rodzina, której nie chce się zostawić, a która kosztuje. Dzieci w szkole, mama w szpitalu, mąż, który odszedł, złudzenia, które się miało. Bez pracy nie można się dostać do lekarza, nie ma na pieluchy i mleko, niezapłacone rachunki zbijają się w coraz grubszy plik. I nie widać, żeby coś się miało zmienić – jest tylko gorzej. Legendarna Unia, legendarne autostrady, legendarna Ameryka. Ale u nas ciągle Radom.

PRACA TO PRAWO, CZY PRZYMUS?

Siedziałem za weneckim lustrem i zadawałem sobie pytanie: czy praca jest prawem, czy jest przymusem? Chcemy pracować, czy musimy tyrać? Robimy to z satysfakcją, czy jesteśmy niewolnikami w dziwacznym systemie przymusu, który sobie wspólnie zafundowaliśmy? Co z godnością, rozwojem osobistym, ambicjami, kreatywnością? Czy naprawdę oczekuje się, że będziemy pracować za 2000 nosząc ciężkie skrzynki w Tesco, czy zbierając jabłka?

Później w studiu telewizyjnym rozmawiam z dziewczyną, która pracuje w sklepie wielkopowierzchniowym, dostaje 1400 na rękę i znosi mobbing sadystycznej kierowniczki. Pytam: dlaczego? A ona mówi, że dla umowy o pracę. Tylko dla tego, że ma stałą umowę, ZUS, KRUS, luz i bluz, że może pójść do lekarza. Gdyby nie to, pierdolnęłaby drzwiami. Ale nie może. Jest w potrzasku, bez pomysłu na ucieczkę. Ma dziecko, które musi wykształcić, ma mieszkanie, które musi opłacić.

Pytam ją, czy ma marzenia. Mówi, że nie.

Pytam, co czuje, mówi, że nienawiść.

POSTSCRIPTUM

Chciałbym przeprosić wszystkich, którzy wzięli udział w programie. Wiem, że nie spodziewały się tego, co je spotka, wiem, że szukały uczciwego zajęcia, że dzielnie walczą o siebie w bezlitosnym środowisku polskiego kapitalizmu.

Na swoje usprawiedliwienie powiem, że robiliśmy tylko to, co naprawdę zdarza się podczas rozmów kwalifikacyjnych. Poddaliśmy próbie bogu-ducha-winnych ludzi po to, byśmy wszyscy mogli się nauczyć, czego nie wolno robić, jak nigdy się nie zachowywać i czego nie możemy tolerować. Mam nadzieję, że ta nauka nie pójdzie na marne i przed naszą następną rozmową kwalifikacyjną wszyscy będziemy mądrzejsi.

Nie wszystkie sceny weszły do odcinka. Niektóre postanowiliśmy zachować dla siebie.

Autorstwo: Rafał Betlejewski
Źródło: MediumPubliczne.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

20 komentarzy

  1. sandvinik 25.09.2016 09:49

    dziękujemy inteligentnym inaczej na cieplutkim etacie za edukowanie pracodawców że mogą sobie pozwolić na w zasadzie wszystko-może część pracodawców jeszcze tego nie wiedziało.

  2. emigrant001 25.09.2016 15:01

    maltretowanym psychicznie polecam bilet w jedna stronę do normalnego kraju. Jak radziłeś sobie w Polsce poradzisz sobie wszędzie.

  3. realista 25.09.2016 22:41

    a ty sobie wbij do łba wesołku, że w Polsce nie ma ani kapitalizmu, ani socjalizmu. jest hybryda mająca cechy obu, niestety te najgorsze cechy… .. .

  4. Rozbi 26.09.2016 01:31

    Ten eksperyment wygląda trochę na zabawy psychopatów w stylu “Ciekawe jak daleko mogę się posunąć”. Jak ten eksperyment ze studentami którzy udawali więźniów i strażników więziennych. Taka maniuplacja powiodłaby się wszędzie – nie tylko w Polsce – nawet w Norwegii / U.S.A czy Australii – bo to kwestia psychiki i zdolności maniuplacyjnych a nie jakiegoś chorego systemu i rynku pracy.

  5. Szaman 26.09.2016 06:50

    Taka maniuplacja powiodłaby się wszędzie – nie tylko w Polsce – nawet w Norwegii / U.S.A czy Australii – bo to kwestia psychiki i zdolności maniuplacyjnych a nie jakiegoś chorego systemu i rynku pracy.

    Bzdury pleciesz. Ludzie w innych krajach nie są przyzwyczajeni d takich warunków jakie panują w Polsce. Wystarczy popracować za granicą żeby to wiedzieć.

    Polacy są już wytresowani przez rynek żeby skakać jak małpka przed pracodawcą bo pracodawca w tym kraju ma takie narzędzia jak czarna lista pracowników, wysoki poziom bezrobocia, czy też sprzyjające pracodawcy wyzyskiwaczowi prawo które to w praktyce sprawiają że ludzie błagają na kolanach o prace za jałmużnę zwaną najniższą krajową a za szansę lepiej płatnej pracy byli by w stanie zrobić dosłownie wszystko. Bo kto by nie chciał końcu mieć płacone jak człowiek ?

  6. Fenix 26.09.2016 07:17

    Ej tam ty po drugiej stronie, nie przepraszaj obejdzie się ! Lista płac podpisana swoje dostałeś, program zrobiłeś , satysfakcja nagrodzona . Teraz możesz posunąć się dalej , za pieniądze zrobisz program bo szef nakazał . Pozbieraj ludzi którzy będą się eliminować albo mordować nawzajem za kromkę chleba , ostatni będzie najedzony . Chorzy inbe cyle w TTV prowokatorzy bez godności ! Masz pomysł na program, który daje szansę każdemu w życiu , nie robi królików doświadczalnych z ludzi ? Gdzie się podziała twoja empatia, na wykorzystaniu ludzi doświadczonych przez życie , i na twym przepraszam się kończy .
    Czy podzieliłeś się z nimi, własnym dochodem za film ?

  7. Fenix 26.09.2016 08:16

    Nie odbieraj godności ludziom !
    Zwrócić godność ludziom to zachować własną godność.
    Zwrócić władzę ludziom to zachować własną władzę.
    Zwrócić dobro ludziom to zachować własne dobro.
    Zwrócić honor ludziom to zachować własny honor .

  8. agama 26.09.2016 11:44

    w Polsce jest dyktatura partiokracji, której zadaniem jest robić z niej murzyna dla zachodu. Samowolka i bezkarność tej postkomunistycznej chołoty to główne źródło problemu.

  9. Rozbi 26.09.2016 18:47

    Naprawdę wpiszcie sobie “job interview social experiment” – po kilku(nastu) minutach wyszukiwania okaże się że podobne akcje były w innych krajach “cywilizowanych” – sprawa jest prosta – pracy poszukują ludzie którzy jej nie mają – a skoro nie mają pracy to nie mają pieniędzy – i chcą tych pieniędzy – do tego odpowiednie zdolności aktorskie “rekruterów” odpowiednia maniuplacja – i naprawdę KRAJ nie ma tu nic do rzeczy – a twierdzenie inaczej świadczy tylko o naszym polskim egocentryźmie że “co to nie my” “przeciez u nas jest najgorzej” “u nas jest szajs i poniżanie” bez spojrzenia na całokształt żę wcale u nas nie jest tak źle – psychika ludzka i ekonomia na całym świecie są praktycznie takie same. Ktoś kto poszukuje pracy to ten kto nie ma pracy i stoi teoretycznie na słabszej pozycji WSZĘDZIE ! (zdarzają się wyjątki jeśli chodzi o specjalistów – ale założę się że ogłoszenie w gazecie (radiu / telewizji / telegazecie / internecie etc.) – nie brzmiało “szukam specjalisty od inżynierii dźwiękowej z 10 letnim doświadczeniem w branży” bo wtedy na pewno nie przyszłaby taka śmietanka towarzyska chętna na wszystko.

    Naprawdę dziwi mnie to wasze podejście “że takie rzeczy tylko w Polsce” … Po prostu brak słów i ręce opadają.

    Wszędzie są ludzie ze złą sytuacją materialną – nawet w Norwegii Australii Niemczech i USA – i wszędzie takie osoby by się zgodziły na równie absurdalne i poniżające rzeczy (przy odpowiednio pokierowanej i zmaniuplowanej rozmowie)

  10. Szaman 27.09.2016 06:18

    Rozbi@
    “Wszędzie są ludzie ze złą sytuacją materialną – nawet w Norwegii Australii Niemczech i USA – i wszędzie takie osoby by się zgodziły na równie absurdalne i poniżające rzeczy (przy odpowiednio pokierowanej i zmaniuplowanej rozmowie)”

    masz rację ale w Polsce jest ich wyjątkowo dużo co jak pojeździsz sobie po europie i popracujesz w różnych krajach to rzuci ci się w oczy na przykładzie chociażby polaków imigrantów którzy za te dużo wyższe stawki za granicą są się w stanie zgodzić na naprawdę ekstremalne i nieludzkie warunki częstokroć jako jedyni. Padaja potem teksty ze strony tych polaków że inne narody to nieroby ale to tak naprawdę nic innego jak próby wmówienia sobie że bycie wyzyskiwanym to coś lepszego.

    Atos
    100% prawdy. można krytykować moralność tych badań ale raczej trudno krytykować rzeczywistość jaką przed nami obnażają. I może paru kapitalistów będzie się tu rzucać bo ich to gryzie że ich kochany i ubóstwiany systemik prowadzi do takiego zepsucia ale prawda jest taka że na wolnym rynku ci którzy się nie załapali na pierwszą turę dobrych zawodów w 2 turze maja wybór albo się płaszczyć albo głodować. W końcu czego można się spodziewać po systemie którego bogiem jest pieniądz a nadrzędną drogą do kariery, prawo silniejszego…

  11. lboo 27.09.2016 10:12

    W każdym społeczeństwie będą jednostki słabsze i silniejsze. Czyli takie które posiadają w większym lub mniejszym stopniu wykształcone cechy warunkujące pozycję w społeczeństwie. Np kiedyś takimi cechami była siła fizyczna. Teraz bardziej inteligencja, spryt, czy majętność.
    Osoba silniejsza jest w stanie “nakłonić” osobę słabszą żeby zrobiła to na co nie ma ochoty.
    Np chłop spotykający uzbrojonego rycerza ma do wyboru albo poddać się jego woli, albo zginąć. Większość się podda i to jest naturalne. Obecnie jest tak samo, osoba bez środków do życia albo podda się warunkom dyktowanym przez niewidzialną rękę rynku, albo zdechnie z głodu.

    Patrząc z tej perspektywy możemy określić dwie przeciwstawne postawy. Albo dana jednostka używa swojej “siły” aby zmusić słabszych do pracy na jej korzyść. Albo jednostka stara się użyć swojej “siły” żeby pomóc słabszym, czyli pomóc przez to społeczeństwu w którym żyje, automatycznie także korzystając z rozwoju społeczeństwa. I nie ma tutaj znaczenia czy nazwiemy system kapitalizmem, czy socjalizmem, czy czymkolwiek innym. Każdy można wykorzystać albo w celu osiągnięcia własnych korzyści, albo rozwoju społeczeństwa.

    Jeśli powodem do dumy ma być dokopanie słabszemu, biedniejszemu, czy mniej inteligentnemu to jego sprawa. Natomiast dla mnie taka postawa to jakieś wynaturzenie, cofanie się w rozwoju. Ale życie jest cierpliwym nauczycielem i każdego nauczy 😉

  12. Fenix 27.09.2016 12:38

    @lboo, to jest nadużycie władzy od góry zaczynając , nie siłą a oszustwem wymuszenie pracy na życie, za pieniądze dłużne ( gów-no warte) .
    Gdy zamkną cię w obozie pracy, więzieniu i siłą wymuszają posłuszeństwo ,bijąc , głodząc , pozbawią życia , to nadużycie władzy z nadużyciem siły .
    Nadużycie władzy można zmienić, uwolnienie jest w naszej mocy .
    Nadużycie władzy i siły, wyzwolenie nie w naszej mocy , potrzebna pomoc z zewnątrz.

  13. lboo 27.09.2016 13:07

    @Fenix: Siła jest w cudzysłowie, w znaczeniu każdego elementu który daje przewagę nad innym człowiekiem lub grupą społeczną.

  14. Fenix 27.09.2016 13:19

    Zauważyłam i wszystko w porządku . Dlatego piszę o nadużyciu władzy sprawowanej, często wysługuje się siłą i literą prawa , niezgodnie z Narodu wolą .

  15. 8pasanger 27.09.2016 13:29

    Mam nadzieję zobaczyć w tv emocjonującą scenę wyrzucania z roboty na zbity pysk tego palanta co to się tak niby troszczy o ludzi jednocześnie ich poniżając.

  16. Szaman 28.09.2016 08:43

    @iboo
    “I nie ma tutaj znaczenia czy nazwiemy system kapitalizmem, czy socjalizmem, czy czymkolwiek innym. Każdy można wykorzystać albo w celu osiągnięcia własnych korzyści, albo rozwoju społeczeństwa. ”

    Mylisz się. Są systemy które wspierają pewne postawy społeczne i zachowania a inne ganią. Sednem systemu jest jego ideologia a ideologia to siła która przez wieki posyłała ludzi na rzeź, mordować w imię boga, zbawienia, cesarza, jedynej słusznej cywilizacji czy też tak jak kapitalizm w imię posiadania.
    Kapitalizm jako “ideał” przedstawia pieniądz (co z resztą jest zwarte w samej nazwie tego systemu) także nadrzędną ideą przyświecającą kapitaliście jest bogacenie się. Bogactwa natomiast pragną ludzie chciwi, rządni władzy i tacy też w tym systemie “wygrywają” bo nie tylko jest na to społeczne przyzwolenie ale wręcz jeżeli dziś nie jesteś takim człowiekiem to jesteś uważany za frajera. Nadrzędna wartością jest tu posiadanie także kompleksy i frustracje ludzi budzi BRAK posiadania.

    Trudno wykorzystać system skupiający się na materialnej bezmyślnej konsumpcji do rozwoju ludzkości kiedy u jego podstaw leży hołdowanie temu co w człowieku najgorsze: Egoizmowi, tanim podnietom, materializmowi i prawu silniejszego.

    Socjalizm trawią zupełnie inne problemy a problemem są zupełnie inne postawy społeczne np powszechny brak inwencji ludzkiej i powszechne rozleniwienie społeczne ale nie ma tu kto silniejszy ten lepszy bo sam fakt socjalu od dziecka u wszystkich zaszczepia przeświadczenie że wszyscy są na tyle wartościowi żeby żyć ale jak zrobisz więcej niż inni to będziesz miał więcej. również występuje tu problem tanich podniet ale znacznie zmniejsza się Egocentryzm.

    Głównym problemem socjalizmu niestety zawsze jest brak pieniędzy ale z moich obserwacji wynika że ten problem jest głęboko powiązany z zadłużonym pieniądzem. Socjalizm bowiem nie wspiera szaleńczej pogoni za pieniądzem więc nie motywuje swoich ludzi do pomnażania swoich kapitałów a co za tym idzie to szaleńczej produkcji. Taka sytuacja sprawia że system oparty na długu który rośnie sam z siebie co roku zaczyna się załamywać dużo szybciej niż w przypadku kapitalizmu.

    Ale abstrahując od kapitalizmu i socjalizmu który ciągle wszyscy wałkują. Każdy system jest inny i wyciąga na światło dzienne inne problemy ludzkości i mówienie że system w jakim człowiek żyje niema w pływu na jego zachowania to tak jak by powiedzieć że niema znaczenia czy dziecko wychowuje się i żyje w patologicznej rodzinie czy nie.

  17. lboo 28.09.2016 10:06

    @Szaman: Na początku w moim nicku jest “l”, a nie i 😉

    “Mylisz się. Są systemy które wspierają pewne postawy społeczne i zachowania a inne ganią.”

    Nie piszę że tak nie jest, chodziło mi raczej o to że każdą ideologię/postawę można na tyle skrzywić że umożliwi wykorzystywanie innych.

    Generalnie to co nas dzieli jest destrukcyjne dla społeczeństwa i w konsekwencji człowieka. To co nas łączy jest rozwojowe.

    Najważniejsze moim zdaniem jest to co jednostki w społeczeństwie mają w głowach. Czyli kapitalizm w społeczeństwie dojrzałych i odpowiedzialnych jednostek, będzie lepiej działał niż socjalizm w społeczeństwie egoistów. Pomimo że kapitalizm generuje postawy egoistyczne a więc destrukcyjne.

  18. Szaman 28.09.2016 10:24

    @lboo
    “Najważniejsze moim zdaniem jest to co jednostki w społeczeństwie mają w głowach. Czyli kapitalizm w społeczeństwie dojrzałych i odpowiedzialnych jednostek, będzie lepiej działał niż socjalizm w społeczeństwie egoistów. Pomimo że kapitalizm generuje postawy egoistyczne a więc destrukcyjne.”

    W teorii tak ale w praktyce należy zadać sobie pytanie czy to bardziej ludzie kształtują system czy system kształtuje ludzi. Niestety to co ludzie maja w głowach jest często wynikiem tego co system im do tych głów wtłoczy. O ile kiedyś była zachowana równowaga pomiędzy wpływem systemu a empiryzmem to dziś przez masowe środki przekazu i wszechobecne techniki manipulacji to system niestety moim zdaniem ma większy wpływ na człowieka zważywszy że oddziela się dzieci od rodziny i niszczy więzi rodzinne.

  19. lboo 28.09.2016 11:32

    @Szaman: W praktyce mamy to co mamy – stan zastany.
    I jedyne co możemy zrobić w tym momencie z naszej perspektywy to działania oddolne.

  20. Szaman 28.09.2016 18:59

    @lboo
    co jak co w tej kwestii nie można się nie zgodzić.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.