Co łączy Google z Departamentem Stanu?

Opublikowano: 16.04.2015 | Kategorie: Polityka, Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 673

Twórca Wikileaks Julian Assange w swojej najnowszej książce „When Google Met Wikileas” opisuje relacje łączące internetowego giganta z prominentnymi politykami USA, w tym z Hilary Clinton i Departamentem Stanu.

Julian Assange nie pozwolił o sobie zapomnieć, w swojej najnowszej książce odsłania on kulisy relacji jakie łączą największych internetowych gigantów z amerykańską polityką zagraniczną.

Szczególnie interesująca jest dla Assange’a osoba Erica Schmidta, który po objęciu w 2001 roku funkcji prezesa Google „zbudował z firmy imperium”. Schmidt regularnie bywa w Białym Domu, od czterech lat z rzędu uczestniczy w spotkaniach grupy Bilderberg, nie opuszcza też szczytów ekonomicznych w Davos. Zdaniem Assange’a szef Google “wierzy w cywilizującą moc oświeconych, międzynarodowych korporacji, widzi tą misję w ciągłym kształtowaniu świata na modłę życzliwej potęgi światowej”.

Już na początku ubiegłej dekady Google regularnie otrzymywało od NSA środki pieniężne za udostępnianie technologii pozwalającej sprawniej indeksować gromadzone przez agencję dane, kilka lat później wspólnie z amerykańskim wywiadem zaczęła korzystać z satelity szpiegowskiego GeoEye-1.

Powiązań jest więcej – przykładowo Jared Cohen, szef Google Ideas pracował wcześniej dla Departamentu Stanu, doradzał administracji zarówno za rządów Republikanów jak i Demokratów, był pośrednikiem między Doliną Krzemową a Waszyngtonem, a także ekspertem od nowych technologii. O specyfice relacji Cohena z sektorem IT i rządem najlepiej świadczy anegdota, kiedy to w 2009 roku przełożył on spotkanie z prezesem Twittera Jackiem Dorseyem aby uczestniczyć w tym czasie z planowanym, ale ostatecznie odwołanym powstaniu przeciwko władzy ajatollahów w Iranie. Wkrótce po tym stanął on na czele głównego think tanku Google’a – Google Ideas i w tym samym roku wspólnie ze Schmidtem opublikował na łamach Foreign Affairs artykuł, w którym postulowali oni wykorzystanie potencjału Doliny Krzemowej i jej technologii w działaniach związanych z polityką zagraniczną USA.

Assange zwraca uwagę na fakt, że wkrótce po publikacji tego artykułu na Bliskim Wschodzie doszło do rewolucji, w których istotną rolę odegrały media społecznościowe, w tym Twitter, YouTube i Facebook.

“Jesteście forpocztą rosnącego pokolenia obywatelskich aktywistów… a to czynniki was typem przywódców, których potrzebujemy” – te słowa Hilary Clinton najlepiej oddają nowe podejście do strategii zagranicznej Departamentu Stanu. Sukces wielu rewolucji w krajach arabskich sprawił, że zaczęto się jeszcze dokładniej przyglądać działalności organizacji pozarządowych zajmujących się walką o prawa człowieka na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Dzięki portalowi Movements.org Jared Cohen miał do dyspozycji „niesamowitą sieć cyberaktywistów” – warto przy tym zwrócić uwagę na fakt, że strona finansowana jest między innymi przez Google, MSNBC czy Edelmana.

Autorstwo: Victor Orwellsky
Na podstawie: WikiLeaks.org
Źródło: Orwellsky.blogspot.com


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. bXXs 18.04.2015 22:18

    Bardzo ciężko jest wycofać się z usług google, od kilku miesięcy staram się ograniczyć ich wgląd w moje życie i idzie to jak krew z nosa.
    Same wyszukiwarki jak Duck czy Start Page albo Onion są stosunkowo mało efektywne ale znaczniej bezpieczne.
    A co do reszty narzędzi? Jeszcze trudniej.
    Wiem, że ograniczenie dostępu do internetu i odzwyczajanie się od targania komórki jest konieczne, ale pełną rewolucje planuję na przeprowadzkę do nowego domu, nowy sprzęt, nawet bank czy komórka …wtedy wyczyszcze google i zapomnę o tym świecie jako zalogowany….znajomych przyzwyczajam, to tego że oddzwaniam i odpisuję po dłuższym czasie ale wiedzą gdzie jest moja pracowania i tam można mnie zastać i wypić kawe; )

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.