Ciąg dalszy cyrku wokół współpracownika Macierewicza

Opublikowano: 13.04.2017 | Kategorie: Polityka, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 602

Nie kończy się opera mydlana wokół postaci bliskiego współpracownika ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza. Tym razem pupil wiceprezesa Prawa i Sprawiedliwości, już po pożegnaniu się z resortem obrony, odnalazł się w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, natomiast jego sprawę zbada teraz specjalna partyjna komisja powołana przez prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego.

Były pracownik apteki w podwarszawskich Łomiankach po wygranej PiS w wyborach parlamentarnych został szefem gabinetu politycznego ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, a także rzecznikiem prasowym jego resortu. Funkcję tą pełnił do ubiegłego czwartku, zaś jego odejście było związane z nadużywaniem przez niego stanowiska oraz łączeniem funkcji rzecznika MON z zasiadaniem w państwowych spółkach mimo nieposiadania przez Misiewicza wymaganych kwalifikacji. W tym tygodniu Misiewicz odnalazł się za to w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, gdzie przez zaledwie dwa dni pełnił funkcję pełnomocnika zarządu ds. komunikacji.

Sprawa Misiewicza zaczęła odsłaniać rozdźwięk pomiędzy Macierewiczem i premier Beatą Szydło, która zapewniała jeszcze pod koniec marca, że sprawa Misiewicza jest zamknięta i nie pełni on żadnych funkcji w jej rządzie. Karierę Misiewicza powstrzymać może jednak dopiero Kaczyński, który podjął decyzję o zawieszeniu współpracownika Macierewicza w prawach członka partii, a na dodatek powołał partyjną komisję w tej sprawie. W jej składzie znaleźli się zaufani współpracownicy lidera PiS, a więc sekretarz partii Joachim Brudziński, poseł Marek Suski oraz poseł i koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński.

Celem komisji ma być zbadanie zarzutów stawianych Misiewiczowi, więc można domniemywać, iż oprócz braku kwalifikacji do zasiadania w spółkach skarbu państwa zbadane zostanie jego zachowanie jako pracownika MON, gdy miał on według tabloidów chwalić się swoją funkcją podczas spędzania czasu w klubach. Cierpliwość wobec działań szefa MON tracą również wspierający PiS dziennikarze, którzy zauważają, iż tego typu osoba nie jest warta poważnych strat wizerunkowych doznawanych przez partię.

Na podstawie: wPolityce.pl, WP.pl
Zdjęcie: P. Tracz – Kancelaria Premiera (PDM 1.0)
Źródło: Autonom.pl


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Stanlley 13.04.2017 10:48

    Nie ma zgody na nepotyzm ale milczenie mediów gdy u władzy była PO o analogicznych przewałkach a wrzawa obecnie pokazuje jak bardzo są “obiektywne” przykład pierwszy z brzegu http://niewygodne.info.pl/artykul8/03710-Kto-byl-Misiewiczem-na-dlugo-przed-Misiewiczem.htm

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.