Chcą ich ukarać za jajko i przemieszczanie się z tłumem

Wiceprzewodniczący NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych Tomasz Ognisty ujawnił, jakie jego zdaniem są przyczyny zamieszek, do których doszło w środę 6 marca podczas protestu rolników. „Zadyma na proteście była zaplanowana” – powiedział w rozmowie z Radiem Wnet.

O przyczyny zamieszek podczas manifestacji pytał Łukasz Jankowski. W ocenie Ognistego „wyglądało to bardzo źle”. „To nie powinno się wydarzyć. Widzimy, że narracja rządzących zaczyna się zmieniać, że to jednak byli prowokatorzy. Zastanawiam się, skąd rządzący wiedzą o tych prowokatorach. Nagle uwierzyli w filmiki opublikowane w internecie? Czy może mają w tym jakiś swój drobny udział?” – zastanawiał się szef rolniczej „Solidarności”.

Opowiedział też o tym, co sam widział przed Sejmem. „Było widać, że w tłumie osób, które czekały pod Sejmem, były osoby, które miały zadanie do wykonania. Widziałem na własne, oczy kiedy pewne osoby – oczywiście w kamizelkach – rzuciły czymś w policjantów, aby policja ruszyła na protestujących, po czym kilka osób szybciutko schowało się, wbiegło w tych policjantów i już ich nie było” – relacjonował. Zwrócił też uwagę, że policja rozwiązała zgromadzenie – a mimo to w tym samym czasie blokowała drogę wyjścia. „Rolnicy przekazują informacje, że we wszystkich bocznych uliczkach koło Sejmu było masę oddziałów prewencji uzbrojonej w gaz, pałki” – dodał. Ognisty ocenił, że doszło do prowokacji.

W piątek pojawiło się nagranie ze środowego protestu rolników, na którym widać, jak policja potraktowała posła Konfederacji Ryszarda Wilka. „Gdyby nie legitymacja poselska, zostałbym połamany” – ocenił polityk. Przypomnijmy, że do zdarzenia uwiecznionego na nagraniu doszło w środę 6 marca na jednym ze stołecznych trawników w okolicach Sejmu. Policyjne oddziały prewencji nacierały na pojedyncze osoby. Jedną z nich okazał się być poseł Konfederacji Ryszard Wilk. „Pałowanie posła RP przez milicję. Ważne, że jest uśmiech” – czytamy na nagraniu udostępnionym przez polityka. Widać, jak Wilk leży na trawie, a policja wykręca mu ręce. „Potwierdzam. Natomiast proszę nie siać hejtu w stronę rolników ani policjantów. Widziałem rozkazy” – napisał poseł Wilk.

https://www.youtube.com/shorts/6Rs0YS6pGuY

Poseł Konfederacji odniósł się do sprawy w rozmowie z portalem „Polsat News”. Z jego relacji wynika, że został uderzony policyjną pałką, a następnie boleśnie obezwładniono odpowiednimi chwytami. „Gdyby nie legitymacja poselska, zostałbym połamany. Na szczęście udało mi się ją wyciągnąć, a policjanci po chwili zrozumieli, że jestem parlamentarzystą. Wtedy podnieśli mnie z ziemi i odprowadzili do kolegów” – powiedział. Jednocześnie stwierdził, że nie dziwi go reakcja policjantów oraz że nie ma pretensji do funkcjonariuszy. „Znajdowałem się w tłumie, żeby zatrzymać eskalację napięcia. Funkcjonariusze podjęli działania, nie mieli pojęcia, że jestem posłem. Zareagowali tak, jak wobec innych, dlatego nie mam żadnych pretensji” – wyjaśnił. „Nie będę chciał wyciągania konsekwencji służbowych od konkretnych policjantów, bo oni wykonywali rozkazy. Winni temu co się wydarzyło są prowokatorzy i kierownictwo MSWiA, w tym minister Kierwiński” – ocenił.

Dziennikarz Radia Wnet Łukasz Jankowski opublikował na portalu „X” dwa postanowienia o przedstawieniu zarzutów uczestnikom protestu rolników. Jak czytamy, w pierwszym przypadku dotyczą one „czynnego udziału w dniu 6 marca 2024 roku o godz. 15:45 w Warszawie przy ul. Wiejskiej 9, w zbiegowisku, w ten sposób, że przemieszczając się wraz z tłumem, wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na osobę lub mienie, działając publicznie i bez powodu okazując przez to rażące lekceważenie porządku prawnego”. Powołano się przy tym na przestępstwo z art. 254 par. 1 kk w zw. z art. 57a par. 1 kk.

W drugim zaś przypadku zarzuty mają być przedstawione „w sprawie mającego miejsce w dniu 6 marca 2024 r. w Warszawie, na ul. Wiejskiej 1 czynnego udziału w zbiegowisku, którego uczestnicy rzucali ciężkie niebezpieczne przedmioty, takie jak kostka brukowa, szklane butelki oraz jajkami i krzyczeli, używając słów o charakterze wulgarnym, wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na f-szy Policji biorących udział w zabezpieczeniu protestu rolników, przy czym działał publicznie i bez powodu okazując lekceważenie dla porządku publicznego”.

„W dniu 6 marca 2024 roku w Warszawie na ul. Wiejskiej 1 brał czynny udział w zbiegowisku, wiedząc, że jego uczestnicy wspólnymi siłami dopuszczają się gwałtownego zamachu na funkcjonariuszy Policji, podczas którego naruszył nietykalność cielesną kom. […] w ten sposób, że rzucił w jego kierunku jajkiem, trafiając go w lewą nogę w okolicy stawu skokowego oraz st. post. […] w ten sposób, że rzucił w jego kierunku jajkami, trafiając go w obydwie nogi, podczas i w związku z pełnieniem przez nich obowiązków służbowych, przy czym działał publicznie i bez powodu okazując rażące lekceważenie dla porządku publicznego” – czytamy dalej. Chodzi o czyn z art. 254 par. 1 kk w zb. z art. 222 par. 1 w zw. z art. 11 par. 2 kk w zw. z art. 57a par. 1 kk. „Pan Kierwiński i Policja postawili zarzuty za rzut jajkiem w nogę i UWAGA za przemieszczanie się wraz z tłumem. To dopiero chuligani” – skwitował Jankowski.

Zdjęcia: Łukasz A. Jankowski
Na podstawie: „X”, „Polsat News”, Radio Wnet, „Do Rzeczy”
Źródło: NCzas.info [1] [2] [3]
Kompilacja 3 wiadomości: WolneMedia.net