Było słychać detonacje

Opublikowano: 13.05.2014 | Kategorie: Prawo, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 651

Nie można mówić, że sam odczyt rejestratora parametrów lotu odpowiada na wszystkie pytania – mówi pilot Artur Wosztyl, który 10 kwietnia lądował w Smoleńsku.

STANISŁAW ŻARYN: świadkowie obecni 10 kwietnia w Smoleńsku relacjonują, że w chwili tragedii słyszeli wybuchy. Przypominamy o tym na portalu Stefczyk.info zaznaczając, że Maciej Lasek od lat powtarza, że o żadnych eksplozjach nie może być mowy. Jak to rozumieć?

ARTUR WOSZTYL: Maciej Lasek od dawna wypowiada się tak, jakby był obecny w Smoleńsku, jakby siedział w kabinie tupolewa. On przedstawia rzeczy zupełnie w innym świetle niż zeznają świadkowie. Tak wygląda narracja pana Laska. To, o czym mówię m.in. ja, było słychać. Było słychać detonacje. Pytanie, czy to była jedna detonacja, a potem jej echo, czy było więcej detonacji. Tego nie jestem w stanie stwierdzić. Jednak detonacje były. To były pojedyncze dźwięki, jakby uderzanie potężną pałką w beczkę. Pan Lasek tłumaczy, że te dźwięki mógł być skutek niestatycznej pracy silnika.

– To możliwe?

– Wiem, jak pracuje silnik, gdy dostaje pompażu. To są charakterystyczne huki, potężne dźwięki. One się pojawiają cyklicznie. Te huki to było natomiast coś zupełnie innego. Tych spraw nie da się połączyć. To było coś, czego pan Lasek nie wyjaśnił dotąd.

– Na ile wiarygodne po tylu latach mogą być relacje świadków?

– Te relacje są różne, przecież każdy człowiek inaczej do wszystko odbierał. Ja byłem na zewnątrz, na lotnisku, czekałem na ten samolot, nasłuchiwałem go. Inaczej te dźwięki musiały odbierać osoby, które zajmowały się czymś i przy okazji miały pewne doznania słuchowe.

– Jednak w relacjach informacje dotyczące wybuchów i detonacji powtarzają się często. Należałoby zatem je zweryfikować…

– Oczywiście.

– Zrobiono to?

– Ależ skąd. W żadnym wypadku. Widać to wyraźnie, gdy posłucha się tego, co mówił Edmund Klich. On informował, że gdy zwołał posiedzenie zespołu pracującego w Moskwie, okazało się, że przedstawiciel podkomisji ds. technicznych przekazał Klichowi tylko to, co dali mu Rosjanie. Polska strona nie miała niczego. O czym my zatem mówimy… Jak można mówić o jakimkolwiek wiarygodnym zbadaniu faktów, wraku, czy zespołów samolotu, które są odpowiedzialne za lot.

– Gdzie zatem jest śledztwo dotyczące tragedii smoleńskiej? Jak jest zaawansowane?

– W mojej ocenie jesteśmy na samym początku wyjaśniania przyczyn tragedii smoleńskiej. Jednak z drugiej strony nie oszukujmy się – nie będzie łatwo o konkretne wnioski, ponieważ nie ma dostępu do dowodów.

– Maciej Lasek wskazuje, że komisja jest pewna rządowej wersji wydarzeń, ponieważ zbadano rejestratory lotu. Przydatność tego materiału jest aż tak duża?

– Jak można mówić, że wrak nie jest potrzebny, że wystarczy odczyt czarnych skrzynek. One pokazują jakiś fakt – oddziaływanie instalacji na czujniki, które są umieszczone w konstrukcji samolotu, które wysyłają dane. To za mało. Gdy bada się taką katastrofę, należałoby przede wszystkim zbadać wrak, poszczególne podzespoły, silniki, kadłub, a przynajmniej to, co z niego zostało. Sprawdzić, jak to wszystko działało. Szczególnie, że samolot był tuż po remoncie.

– To miało znaczenie?

– To trzeba sprawdzić. Szczególnie, że modernizacja była gruntowna, a maszyny nie było kilka miesięcy. Nie można mówić, że remont sam w sobie nie miał na pewno wpływu, skoro już po nim zanotowano kilka poważnych usterek. Ludzie przez Ocean musieli lecieć „na rękach”, bo autopilot nie działał poprawnie. Musieli odłączyć radiostację ratunkową, która wysyła automatycznie sygnał, w chwili uderzenia o ziemię.

– Dlaczego ją odłączono?

– Bowiem miała negatywny wpływ na odczyty z przyrządów pokładowych. Nie można więc mówić, że sam odczyt rejestratora parametrów lotu odpowiada na wszystkie pytania. Jest przeciwnie, im więcej czasu mija od tragedii tym więcej pytań pozostaje bez odpowiedzi. Jest coraz więcej niewiadomych.

Źródło: Stefczyk.info


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. elmo205 13.05.2014 15:15

    Szanowny autorze, tu nie ma niewiadomych, wszyscy wiedzą, że to oligarchia USA doprowadziła do katastrofy. To nic trudnego, wystarczy w GPS umieścić błędne dane i przesłać je do kabiny pilotów, tak by myśleli że są wyżej niż faktycznie byli. To jest tak zwany outcoming jeśli się nie mylę. Do tego wygenerowano mgłę, bez problemu, wystarzy poczytać o HAARP-ie i jego możliwościach. Tak to był zamach, ale zaplanowany przez USA nie przez Rosję. Rosyjscy kontrolerzy lotu pytali dwukrotnie, czy mają poprowadzić, ale nasi nie chcieli bo o co, przecież jest GPS. I teraz wszyscy którzy o tym wiedzą, mieliby powiedzieć prawdę? Każde z nas musi jakoś dojechać do pracy i chce czasem polecieć na wycieczkę, a samoloty gubią się, pociągi zderzają czołowo, auta wypadają z dróg, kto narazi siebie i swoją rodzinę? Nikt nie powie, że za zamachem stoją nasi sojusznicy Amerykanie. Prezydent Kaczyński zbyt często ich pomysły wetował.

  2. Hassasin 14.05.2014 08:57

    Jak amerykańce , to minister finansów Skarbek był bardziej celem…. za PiSu była taka migawka w tela-wizji : MFW ma dla Nas gotową transze pożyczki, i tak kilka razy,a My nic ..nie bierzemy kasy ..nie zadłużamy się … no i te artykuły w Financial Times, a o tym że Polska znalazła drogę wyjścia z kryzysu, że zdewaluujemy swoją walutę …. takiego wała ! je..bu..du ! … i Tsunami Rostowski zadłuża kraj na grubą BAŃKĘ …bilion !!!

    A Kaczor taki usłużny był, prezydenckim samolotem dowiózł do Gruzji rakiety, którymi Gruzini strącali ruskie Migi, wykonywał wszystkie rozkazy … a poświęcili … bo takich usłużnych to pół Sejmu i brat w rezerwie , co też joystick ma w Pentagonie …ot i cała prawda …taka że Nasi politycy, sami stworzyli taką sytuację, ze łatwo ich poświęcać bo zaraz nowi się pchają na te miejsca pilnowane przez służby .. ze wszystkich stron świata !!!

    No i jeszcze rzecz najważniejsza, będąc marionetką zachciało się Kaczorowi sznurki zerwać i budować jakąś tam politykę Jagielońską dla Polski. Kiedy kraj Nasz inną ma mieć rolę, niż jakiegoś tam kolejnego małego mocarstwa…też amerykańcom problem potrzebny …żeby Polska rosła w siłę !!!
    My to na nuklearną pustynię zaporową przed ruskimi tankami jesteśmy przeznaczeni … 🙁

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.