Liczba wyświetleń: 2196
Najnowszy przykład niepokojów społecznych wywołanych nowymi restrykcjami nałożonymi przez rząd miał miejsce w środę w Sofii, stolicy Bułgarii, kiedy tysiące protestujących zgromadziło się przed budynkiem parlamentu, aby żądać od rządu wycofania nowych ograniczeń związanych covidowych.
Podczas demonstracji protestujący podobno próbowali szturmować budynek bułgarskiego parlamentu. Nalegali, aby prawodawcy zrezygnowali z „obowiązkowej” karty zdrowia. Protestujący, z których wielu przyjechało na wiec autobusem, odepchnęli policyjny kordon wokół Parlamentu, aż dotarli do frontowych drzwi budynku.
Tłum, machając flagami narodowymi (a także flagami ultranacjonalistycznej partii Odrodzenie, zatrzymał się tuż przed nimi i zażądał wyjścia do nich prawodawców, aby usłyszeli ich żądania. „Nie popieram zielonych certyfikatów. Nie zgadzam się z tym, że dzieci nie mogą chodzić na zajęcia. Nie widzę logiki dla tych rzeczy” – powiedział agencji Reuters 39-letni inżynier Asparuh Mitov.
Bułgarzy muszą nosić maski w pomieszczeniach i w środkach transportu publicznego, oraz okazywać przepustki zdrowotne, wydawane osobom zaszczepionym, ozdrowieńcom i z negatywnym wynikiem testu na koronawirusa, aby wejść do restauracji, kawiarni, centrów handlowych i siłowni. Przepustka jest podobna do „zielonej” przepustki stosowanej w pobliskich Włoszech.
Premier Kiril Petkov, który objął urząd w zeszłym miesiącu i zobowiązał się do zwiększenia liczby szczepień, powiedział lokalnej stacji telewizyjnej, że żałuje, że nie mógł spotkać się z protestującymi, ale był gotów zrobić to w piątek, kiedy zakończy kwarantannę po niedawnej ekspozycji na covida. Petkow, prezydent Rumen Radew i starsi ministrowie, trafili na kwarantannę po tym, jak uczestnik spotkania bezpieczeństwa, w którym uczestniczyli w poniedziałek, uzyskał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa.
Wideo: Twitter.com
Źródło: LegaArtis.pl
Poznaj plan rządu!
Pozytywny wynik wadliwego testu to nie choroba. Ewentualnie choroba psychiczna. Ja od początku 2020 dwa razy chorowalem na grype. Dzięki temu ze znam swój organizm doszedłem za każdym razem do siebie w dwa dni. Natomiast znam takich którzy od razu biegli robic test. Ponieważ mieli z automatu wolne w pracy. I takie leniwe jelopy zawyzaja i tak fałszywe statystyki tej grypy. Potem biegaja robic test gdy tylko zaboli ich glowa. Jest jak jest bo statystycznie polowa spoleczenstwa to barany.