Brudne praktyki przemysłu spożywczego w Papui Zachodniej

Opublikowano: 25.09.2013 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Prawo, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 810

Na przestrzeni ostatnich dziesięcioleci przemysł związany z wyrębem lasów i wielkimi plantacjami przemysłowymi doprowadził do potężnych zniszczeń na wielu indonezyjskich wyspach: narzucił zmiany gospodarcze i kulturowe odrębnym grupom etnicznym. Po przetrzebieniu przyrody na Sumatrze i Borneo inwestorzy z tego sektora coraz intensywniej zabiegają o możność zaszczepienia produkcji przemysłowo-spożywczej także w Papui Zachodniej, obszarze zajętym w latach 1960. przez indonezyjski rząd – całkowicie wbrew prawu międzynarodowemu i prawu do samostanowienia przysługującemu lokalnej ludności. Docelowo pod nowy plan zagospodarowania przestrzeni w Papui Zachodniej indonezyjski rząd zamierza przeznaczyć nawet do 3 mln hektarów ziemi. Projekt ten jest forsowany pomimo tego, że większość zachodniopapuaskich społeczności na prowincji całą swoją gospodarkę opiera na tradycyjnych zasobach przyrodniczych.

Pierwsze zwiastuny kiełkującego dopiero dramatu obserwujemy w Nabire. Simon Petrus Hanebora, lokalny przedstawiciel z grupy etnicznej Yerisiam mieszkającej na północnym wybrzeżu Papui Zachodniej wzywa do wsparcia i obrony jego ludu przed dwoma plantacjami palmy oleistej, które właśnie powstają w okolicy. Dwie firmy z tego sektora, PT Nabire Baru i PT Sariwana Unggal Mandiri wykorzystują i nielegalnie wycinają drzewa na ziemiach społeczności Yerisiam. Deforestacja której dopuściły się firmy, według Hanebory, objęła święte miejsca, zagajniki sago i osiągnęła linię brzegową. Tysiące drzew zostało ściętych. Nie poskutkowały apele słane do samorządu, służby leśnej, agencji ochrony środowiska i policji. Hanebora twierdzi, że obojętność ta nie jest przypadkowa i służy legitymizacji plantacji palmy oleistej na ziemiach Yerisiam: korupcja i nieuczciwość skłaniają lokalną administrację do przymknięcia oka. Obecność firm wywołała konflikt także wśród samych mieszkańców: część osób popiera ich prace, pozostali odrzucają obecność sektora olejowego w regionie. Spory te nie nękają przedstawicielstw obu firm, które i tak prowadzą swoją działalność z arbitralnego przyzwolenia i ponad społecznym dialogiem.

Przedsiębiorstwa olejowe i cukrowe nie zwlekają i już teraz dziesiątki z nich występują z wnioskami na utworzenie plantacji na terenie całej Papui Zachodniej, w tym w tak odległych od siebie regionach jak Keerom, Jayapura, Sarmi, Nabire, Serui, Bintuni, Sorong, Fak Fak, Wamena, Timika, Boven Digoel i Merauke. Opór wobec pochodu przemysłu spożywczego na papuaskich terytoriach skłania koncerny do kryminalizacji protestujących. Tak dzieje się właśnie na ziemiach ludu Marind w Merauke, których oskarżono o powiązania z niepodległościową organizacją OPM. Rzucając w ciemno te oskarżenie narażono ich na rajd indonezyjskiej armii, podczas gdy akcje sił bezpieczeństwa zbierają systematyczne żniwo wśród zachodniopapuaskich cywilów.

Stygmatyzujące pomówienia nadeszły nie skądinąd jak prosto z PT Mayora, jednej z największych indonezyjskich firm oferujących towary konsumpcyjne na rynkach krajowych i międzynarodowych. Pod wpływem tych nacisków i groźby napiętnowania społeczności jako zaplecza OPM, zwyczajowy wódz ze wsi Kampung Yovid, Ambrosius Laku Kaize, podpisał zgodę na użyczenie ziemi. Z zamiarem cofnięcia, takim oto sposobem wymuszonego orzeczenia, wystąpiła grupa Formasi Ssumawoma zrzeszająca członków ludu Marind i reprezentująca jego interesy z pozycji intelektualnej. Według tej organizacji PT Mayora rozpoczęła nieczyste podchody po tym jak lokalne wsie: Woboyu, Bibikem, Dadalim, Yowid, Wambi, Wanam, Wamal i Dokib, opierając się na prawie zwyczajowym, zakazały obecności na tradycyjnym terytorium zarówno PT Mayora jak i PT Astra. Podczas akcji sprzeciwu mieszkańcy rozwiesili w okolicy różne transparenty z komunikatami, takim jak np. „sprzeciwiamy się firmom, ponieważ nie mamy zbyt wiele ziemi, i dlatego, chcemy bronić kulturę Marind a także przyszłość naszych dzieci i wnuków”. W tym samym czasie do rąk pracowników PT Mayora trafiły ulotki przygotowane przez lokalny oddział Narodowego Komitetu Papui Zachodniej informujące o sytuacji praw człowieka w Papui. Jak zaświadcza Formasi Ssunawoma, na kartach informacyjnych nie znalazło się nic więcej jak tylko „podsumowanie wiadomości z mediów masowych”. PT Mayora wykorzystała jednak ten precedens piętnując mieszkańców jako „separatystów z OPM” i sugerując że dom zwyczajowy w wiosce jest wykorzystywany do przechowywania broni. Ambrosius Kaize odpowiedzialny za mir społeczności Yovib, by oddalić od niej kwalifikację potencjalnego celu militarnego, spodziewanego po tej denuncjacji, podpisał ugodę. Uczynił to z wielkimi rozterkami, nie chciał narażać całej wspólnoty na ryzyko ucieczki i los uchodźców. Oddalając oskarżenia które wypłynęły z PT Mayora, Kaize podkreślił, że zwyczajowy dom rady nie służy składowaniu broni a przechowywaniu świętych rzeczy które zostały ludowi Marind po jego przodkach.

Formasi Ssunawoma komentując sytuacje w regionie opisuje również zjawisko dzielenia społeczności: niektórzy spośród mieszkańców popierający obecność firm są wykorzystywani do terroryzowania innych, tak by ci przystali na umowę najmu z PT Mayora. Firma wraz ze swoim pojawieniem się w regionie przysporzyła mieszkańcom wiele obaw i lęków. Przedstawiciele przedsiębiorstwa przechodzący przez wioski pod eskortą funkcjonariuszy mobilnych brygad policji Brimob w pełnym rynsztunku, w połączeniu z opisanymi groźbami, tworzą niebezpieczny klimat „siania strachu”. Firmy operujące w stanie Merauke nie liczą się również z papuaską gospodarką, niszcząc drzewa sago stanowiące podstawowy środek spożywczy dla całych społeczności. Działania firmy PT Dongeng Prabawa trawiące połacie sagowca potępił Hendrikus Hengky Ndiken, członek regionalnego zgromadzenia legislacyjnego w Merauke.

Autor: Damian Żuchowski
Zdjęcie: AwasMIFEE
Na podstawie: tabloidjubi, TAPOL, westpapuamedia.org, majalahselangkah.com
Dla “Wolnych Mediów”


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.