Broń chemiczna zatruwa plaże Krymu

Opublikowano: 31.10.2013 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 517

Krymowi grozi ekologiczna katastrofa. Zakończono program utylizacji broni chemicznej z II wojny światowej zatopionej w Morzu Czarnym i Azowskim. Rząd Ukrainy przestał przedłużać program mimo tego, że prace poszukiwawcze i utylizacja broni chemicznej nie zostały wykonane nawet w połowie, a na popularnych krymskich plażach znaleziono ślady rozkładu bojowych substancji trujących.

Ponad tysiąc zbiorników z bojowymi środkami chemicznymi – luizytem, iperytem, sarinem – zostało zatopionych w Morzu Czarnym wzdłuż wybrzeża krymskiego jeszcze w 1941 roku, przed okupacją Krymu przez wojska niemieckie. Poszukiwania i unieszkodliwianie pozostałości broni chemicznej na Ukrainie trwają od połowy lat 1990. Początkowo prace planowano zakończyć do 2002 roku, jednak przedłużano je dwukrotnie – do 2006, a później do 2010 roku. Na dzień dzisiejszy udało się wykonać mniej niż połowę planu. Jednak rząd Ukrainy odmówił kontynuowania programu.

Sytuacja rzeczywiście jest złożona i może stanowić realne zagrożenie dla ekologii regionu – mówi przewodniczący komitetu do spraw prac podwodnych specjalnego przeznaczenia profesor Tiengiz Borisow. “Po wielu latach z powodu dość agresywnego środowiska te zbiorniki naturalnie się zużyły, a trujące substancje przedostają się do wody. Kilka lat temu prowadzono badania zlecone przez rząd Ukrainy i na ile mi wiadomo, znaleziono jeszcze 500 pojemników. Nie podjęto decyzji co z nimi robić. Na mapie oznaczono miejsca ich zalegania i na tym zakończono prace.”

Na Krymie zaprzeczają informacjom o zanieczyszczeniu wybrzeża i akwenu Morza Czarnego i Azowskiego substancjami trującymi. „Na dzień dzisiejszy nie mamy żadnych danych na ten temat”, zaznaczył przewodniczący krymskiej rady ministrów Anatolij Mogiliew. Informacja o beczkach z chemikaliami tradycyjnie „wypływa” przed rozpoczęciem sezonu urlopowego na Krymie – uważa wicedyrektor ukraińskiej filii Instytutu Krajów WNP, deputowany Rady Najwyższej Krymu Oleg Rodiwiłow. “W tym roku pojawiły się informacje, że rzekomo znaleziono jakąś amunicję na pokładzie okrętu wojennego, który zatonął w latach Wielkiej Wojny Ojczyźnianej na głębokości ponad kilometra. Nikt okrętu nie podnosił i naturalnie na takiej głębokości nie badał. Tym bardziej, że poniżej 200-300 metrów w Morzu Czarnym występuje siarkowodór. Jako oficer kadrowy mogę powiedzieć, że na takiej głębokości przez 70 lat w tak agresywnym siarkowodorowym środowisku nie trzeba mówić o problemie broni chemicznej. Moim zdaniem wszystkie rozmowy na ten temat, o zamykaniu jakichś programów, mają na celu elementarną próbą wyciągnięcia środków na dalsze jakieś fantastyczne projekty.”

Tymczasem ekolodzy biją na alarm. W Cieśninie Kerczeńskiej zawartość produktów rozpadu bojowych substancji trujących w próbce wody przekracza dopuszczalną normę o trzy i pół razy. Wystarczy przypadkowo napić się tej wody i można poważnie się zatruć. Według naukowców, wszystkie substancje trujące są silnymi mutagenami i substancjami rakotwórczymi. Przy czym negatywne oddziaływanie utrzymuje się na przestrzeni wielu lat, a następstwa mogą wystąpić w kolejnych pokoleniach.

Autor: Swietłana Kałmykowa
Źródło: Głos Rosji


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.