Liczba wyświetleń: 804
Trwają targi o wysokość minimalnego wynagrodzenia miesięcznego na 2019 rok. Rząd proponuje 2220 zł. Według „Solidarności” propozycja jest nie do przyjęcia.
Zgodnie z przepisami, Rada Ministrów w terminie do 15 czerwca ma przedstawić Radzie Dialogu Społecznego propozycję wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę i minimalnej stawki godzinowej. Projekt musi zaopiniować strona społeczna; jeśli nie wypracuje wspólnego stanowiska, wysokość płacy minimalnej, tak jak w ubiegłym roku, zostanie ustalona poprzez rozporządzenie.
Pierwotnie projekt rządowy zakładał 2250 zł, czyli… więcej. Zaprotestowało jednak Ministerstwo Finansów. „Propozycja na poziomie 2220 zł w ogóle jest dla nas nie do przyjęcia, bo jeszcze zmniejsza nam to, o co nam chodzi, czyli dojście do 50 proc. średniego wynagrodzenia” –powiedział PAP Duda, zapowiadając dalszą dyskusję na ten temat na forum Rady Dialogu Społecznego. Przypomniał, że związkowe wyliczenia wskazywały na zasadność podniesienia minimalnego wynagrodzenia w przyszłym roku do ok. 2273 zł.
Nieznana jest jeszcze także wysokość minimalnej stawki godzinowej. Strona związkowa proponuje minimum 14,70 zł.
Źródło: NowyObywatel.pl
Poznaj plan rządu!
Mam nadzieje że ci z rządu za 2220 zł, i związkowcy solidarności za 2273zł , za to wynagrodzenie będą pracować przez miesiąc.
Co chcesz dać innym, to daj sobie ! Prawda. Bez błędu prawo to, gdy od siebie zaczynasz .
Błędem prawo to, gdy siebie pomijasz. Bezprawnie narzucasz innym .
Zaczynamy od DOK każdemu równy na życie, sobie prawem przyznany.
Całkowicie usunąć płacę minimalną i stawki godzinowe. Jak ja chcę pracować z 5pln za godzinę, to dlaczego ktoś mi zabrania? Za to podnieść nieopodatkowane dochody do 3 tyś miesięcznie. A powyżej trzech 10% podatku. Kolejne progi odpowiednio poustalać. Usunąć ZUS, a emerytury minimalne powinno zapewnić państwo z pobranych podatków dochodowych i przemysłu państwowego itd. Do tego dodatkowe emerytury powinno być można sobie samemu składkować prywatnych firmach i w państwowych. Ale podstawa każdemu kto ma wiek emerytalny. Zero biurokracji. Obywatel PL i skończył powiedzmy 65 lat, to dostaje emeryturę. niezależnie czy pracuje jeszcze, czy nie.
@ Radek
Mowa !
Wiadomo, że chodzi o kasiurkę w budżecie. Nikt od lewicy do pseudo-prawicy takiego ułatwienia nie wprowadzi, bo nie będzie miał czym swoich premii i koleżków opłacać. Poza tym ZUS i emerytury składkowe są nieusuwalne z umysłów Polaków. Wystarczy coś nadmienić w komentarzach podczas sezonu ogórkowego na jakimś głównym portalu typu Onet, Interia i następuje taki atak, jakbyś im matkę, ojca, ciotkę i wujka do SB zapisał. Jak to: po równo ? Wszystkim ? Darmozjadom ? Ja tyle lat piniądze zbierałem w Zusie, to teraz menelom mam oddać ? Nigdy ! Nieważne że już i tak oddali a na ich kontach to wiatr hula.
Widzisz, problemem ludzi jest to, że większość umie pisać, umie czytać (choć nie zawsze ze zrozumieniem), ale nie umie logicznie myśleć. Tu na WM dlatego jest fajnie, że ludzie, mimo, że mają inne często poglądy, to potrafią normalnie dyskutować, a nie obrażać rozmówcę (choć i to się niestety zdarza).
Jak byłem w podstawówce, to się zastanawiałem, dlaczego w starożytnych kulturach gdzie byli niewolnicy, to oni się sami nie potrafili wyzwolić, nawet jak ich było więcej. Teraz to rozumiem. Po prostu im było dobrze, uważali, że trzeba nie walczyć o wolność, bo to niemożliwe, a o więcej misek jedzenia i więcej wolnego.
Ja traktuję państwo jako takich naszych pracowników. Wyobraź sobie, że jest prywatna dzielnica domków jednorodzinnych. Aby zarządzać drogami które są wspólne, chodnikami i małym skwereczkiem w środku dzielnicy mieszkańcy powołali zarząd. Ów zarząd zajmuje się płaceniem za naprawy, oświetleniem, utrzymaniem zieleni i od każdego domu pobiera opłatę na pokrycie tych kosztów. Co jakiś czas mieszkańcy organizują wybory i wybierają nowy zarząd. I taka tylko w szerszym znaczeniu jest rola państwa. A wyobraźmy sobie, że w zarządzie dzielnicy znajdzie się 20% mieszkańców. Porobią posady: zarządca zielenie dzielnicowej, zarządca krawężników, zarządca studzienek odpływowych, inspektor czystości koszy na śmieci, Zamiatacz główny, zamiatacz dodatkowy, dyżurny ruchu wózków dziecięcych… do tego jeszcze kilka fundacji walczących o prawa mieszkańców które też będą dostawały kasę z tych składek: fundacja walki o prawa łyżworolkarzy, walcząca o prawa szczurów do spokojnej śmierci, prawdo do ciszy nocnej bez szczekania psów itd. Obciążenie ludzi dających składki będzie rosło, bo trzeba wykarmić pełnoetatowych pracowników. I tak się rozrasta biurokracja.
A wracając do dawania wszystkim, to ja nie jestem za dochodem podstawowym w Polsce w obecnej sytuacji. Ludzie młodzi, silni, zdrowi powinni chcieć działać, chcieć pracować dla polepszenia sobie bytu i innym. Ale za to osobo poszkodowane przez życie i osoby stare, które już się sporo napracowały powinny cieszyć się szacunkiem ludzi i w ramach tego szacunku za dobra które nam przekazali młodsza część społeczeństwa ich utrzymuje na normalnym poziomie życia. I to jest emerytura. Powinna być wszystkim po równo. Niezależnie, czy ktoś był zarządcą w banku, czy sprzątaczem, czy żebrakiem. Wiesz ile się można nauczyć od żebraka? Ile refleksji na życie? Też coś z siebie daje. Za to jak ktoś dużo zarabia i chce mieć lepszy byt na starość, to może sobie robić co chce aby go zapewnić, może kupić mieszkania i wynajmować, może zainwestować w jakiś fundusz emerytalny, albo w akcje firmy. Jego wybór.
Tak samo podstawowa służba zdrowia powinna być darmowa. W sumie mogło by być takie prawo, że każdy lekarz który prowadzi prywatną klinikę musi ileś czasu miesięcznie przepracować za darmo dla społeczeństwa. Oczywiście byli by też pełnoetatowi lekarze państwowi i duże pole swobody trzeba by dać dla prywatnych inicjatyw społecznych. Jak człowiek chce karmić biednych i bezdomnych w parku, to może bez licencji, bez pozwoleń itd. Za pensję jednego urzędnika wydającego pozwolenia, to wykarmi się 10 osób. Oczywiście jak robi to osoba która robi to w imię pomocy, a nie instytucja państwowa.
Ale się rozpisałem…
@Radek ty dalej nie zauważasz podstawowego problemu jakim jest pracowanie na życie?
Na życie nie pracujemy! Żyjemy i pracujemy, tworzymy w życiu . Komu dasz pierwszeństwo życiu ludzi , czy pracy ludzi ?
Nie pracujemy by żyć.
Ja, mówię o DOK na życie ,i pracowaniu sobie na siebie . Na dzieci nie pracujesz ,na innych nie pracujesz i każdy ma stworzone równe szanse w życiu. Życie to prawo naturalne . DOK prawo nabyte, stanowione przez nas samych ludzie , naszą zgodą wyrażone.
Jedno prawo ludzi w zgodzie z ich wolną wolą ,tworzą ludzie. Niezgoda ludzi , z ustaw prawa stanowionego i egzekwowanego przymusem ,to dziejące się bezprawie !
Wolna wola ludzi , i moja to wola każdego .
Fenix. Pracowanie na życie jest całkowicie naturalne. Ktoś musi wyprodukować dla mnie ubranie, zbudować dom i utrzymywać wodociągi, kanalizację, oświetlenie ulic. Jest to oczywiste. Jak się wyprowadzę z dala od społeczeństwa, to też będę musiał pracować, narwać sobie owoców, upolować coś, zbudować szałas aby nie moknąć itd. Jest to naturalne i cudowne, że nie leży się cały czas do góry brzuchem i uważa, że ma się prawo do wszystkiego. Wiesz, są ludzie którzy bez przymusu, nie zrobią nic. Dopiero jak im kapie na łeb, to myślą o budowie szałasu. Niestety.
Wolna wola…. ludzie nawet nie umieją kupić jedzenia z własnej woli, tylko kupują to reklamowane.
Mylisz pracę niewolniczą z zaspakajaniem swoich potrzeb . Potrzebujesz jedzenia to zbierasz dla siebie , budujesz dla siebie , polujesz dla siebie, zaspakajasz własne potrzeby , i to jest twoje . Pracowanie na pieniądze to nie to samo , pieniądze nie zaspakajają twoich potrzeb,gdy nie masz udziału pieniędzy ! Pracowanie na pieniądze do przeżycia kieratem niewoli , nie dość że na dług pieniądza pracujesz, to ów dług pieniądza nie starcza większości . Zarobione oddajesz innym za coś , albo zabiorą ci inni, ich prawem podatki.
Tworzysz człowieku dla swojego dobra , i swojej chwały, to każdy .