Bóg podpalacz

Opublikowano: 10.07.2017 | Kategorie: Publicystyka, Społeczeństwo, Wierzenia

Liczba wyświetleń: 1211

„Ogień przyszedłem rzucić na ziemię i jakże bym pragnął, aby już płonął” (Ew Łk.12:49).

Jarosław Kaczyński przemawiał w Przysusze w sobotę minioną, gdy w tym samym czasie, jednocześnie, odnieść można wrażenie synchronicznie w Gorzowie Wielkopolskim płonęła w najlepsze katedra Wniebowzięcia Marii Panny.

Doskonale ową jednoczesność było widać, oglądając TVN 24. Jarosław Kaczyński przemawia, a w Gorzowie płonie. Jarosław gada, a katedra gore, katedra w płomieniach, a Jarosław niewzruszenie kontynuuje. I tak na przemian.

Nie jest dziwne, że te 2 niezwiązane ze sobą wydarzenia łączone mogą być podświadomie w jeden ciąg i sekwencję. Cudzoziemiec nieznający ani polskiego, ani katedry, dowierzając własnym oczom, mniemać mógł, że ten facet mówi o pożarze lub ów pożar sprowokował i czym żarliwiej gada, tym bardziej się pali. Tak to było widać.

* * *

W gruncie rzeczy jako ludzie wykluczający możliwość występowania cudów w realnym świecie przeszlibyśmy do tego pożaru, traktując go jak nieszczęśliwy zbieg okoliczności, jednak taka postawa nie powinna być właściwa człowiekowi, który chce wszechmoc boską wpisać do konstytucji i większości parlamentarnej przeświadczonej, że w pozycji klęcznej, klepiąc paciorki, wpłynąć można na spełnianie własnych życzeń.

Ludzie teologizujący niemal każde zdarzenie faktem owego pożaru powinni być zmuszeni do niejakiej refleksji. W końcu skoro zajmują się takimi niezwykłymi wydarzeniami jak cuda fatimskie, poczytując je za przejawy boskiego objawienia, wykazać powinni się jakowąś refleksją natury teologicznej i coś z niej powinno wynikać.

Równie stanowcze, czego wierni niechybnie oczekują, stanowisko w sprawie pożaru zamanifestować powinien episkopat – w końcu to cud niebywały, że Bóg podpala własną świątynię ku czci matki swojej, a niewątpliwie to przynajmniej jakaś z jego strony niegrzeczność, skoro nie powstrzymał czerwonego kura.

* * *

Powiedzmy szczerze. Nawet jeden pożar kościoła – jeden, powtarzamy – to zdecydowanie za dużo z punktu widzenia interesów Pana Boga i jego namiestników na ziemi.

Sądząc z obrazu pożarnictwa epatującego z mediów – kościoły podpala Pan Bóg częściej i płoną one intensywniej niż składy opon oraz agencje towarzyskie, które nie spalają się w ogóle:

1 lipca tego roku. Pan Bóg podpala Katedrę w Gorzowie, w niecały rok od podpalenia Kościoła Chrystusa Króla też w Gorzowie. Jak zeznają reporterzy, a ci przecież wiedzą, co mówią, a mówią to, co widzą, kościół palił się żywym ogniem. Podkreślmy żywym, a nie martwym. Kościoły imienia Chrystusów Królów w ogóle mają jakąś skłonność do pożarów – ogień podpalił kościół Chrystusa Króla w Toruniu w 2012 r., a w Warszawie na Targówku w 2011 r. i to w rocznicę „Cudu nad Wisłą”, a w Kolnie też w 2011 r.

3 dni wcześniej w Bielsku-Białej zapalił się ksiądz, bohater „Solidarności” i ogień opozycji. Był osobą niepalącą, co w kontekście zupełnie zwęglonej twarzy denata wydawać się musi wielce frapujące. Spłonął także w wypadku samochodowym ksiądz Karp, a w 2013 r. ksiądz Damian, nomen omen Kominek. W 2012 r. jak uważał „Super Expres” „żywym ogniem przez długi czas” – samospalił się ksiądz Bogumił nomen omen Psujek.

Tego samego dnia, gdy w Bielsku ksiądz Janczy zrobił sobie Popielec, płonęła również zakrystia kościoła w Niestachowie. 3 tygodnie wcześniej płonął kościół w Nieboczowie. W kwietniu spalił się kościół w Trzemesznie (koło Sulęcina). W maju spłonął kościół w Kliczkowie oraz polski Kościół w Białymstoku na Syberii.

* * *

Ale oderwijmy się od impresji prasoznawczych i zejdźmy do liczb bardziej namacalnych.

Według danych Komendy Głównej Straży Pożarnych w 2016 r. obiekty sakralne płonęły 164 razy. Rok wcześniej – 157. W roku 2014 r. – 124. W roku 2010 liczba pożarów w kościołach wynosiła 105.

Generalnie pod rządami PiS-u kościoły płoną jak nigdy wcześniej. Wzrost wynosi 32 proc.

Istnieją źródła, które potwierdzają naszą intuicję, że ongiś kościołów paliło się mniej.

W roku 2005 Powszechny Zakład Ubezpieczeń SA we współpracy z Sekretariatem Episkopatu Polski uruchomił program, który ma na celu ochronę kościołów, głównie drewnianych, przed pożarami. W dokumencie wstępnym programu czytamy: „W ostatnim dziesięcioleciu XX w. spłonęło w Polsce ponad 50 świątyń”. O, proszę: 50 świątyń w 10 lat – to jest 5 w ciągu roku. W stosunku do 164 w roku obecnym, to bardzo istotna zmiana.

Cofnijmy się jednak w czasie na podstawie dokumentu, który został stworzony współcześnie, 1 czerwca 2017 r., i opublikowany przez Narodowy Instytut Ochrony Zabytków i Muzealnictwa, który zestawia pożary obiektów sakralnych w latach 1973-1998 i przedstawia rachunki na stosownym wykresie.

Średnio wychodzi, że w piętnastu latach przed ostatnią dekadą XX w. rocznie paliło się 3,5 kościoła.

* * *

Logicznym pytaniem jest, co się stało, że pożary w kościołach wymykają się wszelkim prawidłom statystycznym, w sytuacji gdy kapłan jest członkiem każdej ochotniczej straży pożarnej, a i zawodowej również, członkowie tej formacji warują przy grobie wielkanocnym i noworocznej szopce w każdym kościele, systemy przeciwpożarowe są już powszechne, świadomość przeciwpożarowa rośnie, a kościoły budowane są z niepalnych materiałów. Wzrost tego typu nieszczęść o 3200 proc. wskazuje, że ludzką mocą uzasadnić się tego nie da, a przywołanie siły wyższej oraz nadprzyrodzonych mocy nie wydaje się być pozbawione sensu. Mamy do czynienia ze zdarzeniami z nieposiadającymi wiarygodnego naukowego wytłumaczenia – noszącymi miana cudów.

Niepewność ludzkiego poznania, przy którym obstajemy, w przeciwieństwie do wiary, która wszak podsuwa jedynie fakty najwyższej pewności i niezawodności, pozwala nam jednak dopuścić, że statystyka się nie myli, gdyż ma oparcie w wypłatach odszkodowań z tytułu pożarów świątyń. Należy też pochylić się nad słowami Jana Pawła II : „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze Tej Ziemi” – które, jak chce redaktor Marzena Nykiel z tygodnika „wSieci”, są nadal aktualne. Otóż pożary prowadzą do odnowienia. Mało tego: jak wiadomo Duch Święty zstępuję pod postacią płomienia. I zmienił oblicze tej ziemi tak, że zwęglił ponad 300 kościołów w ostatnich trzech latach. Więcej niż ich w tym czasie wybudowano. Dobra zmiana.

Autorstwo: Robert Jaruga
Wykres: StratyZabytkow.nimoz.pl
Źródło: Nie.com.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Szaman 10.07.2017 23:58

    Czyżby kolejny sposób na wymuszanie od państwa pieniędzy? A może stare bogi polskie w końcu się wkurzają i porządek robią 😀

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.