Biznesmen z zarzutami za zatrucie Warty

Opublikowano: 11.05.2018 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 771

Osiem lat pozbawienia wolności grozi Piotrowi M., który w 2015 roku, według ustaleń prokuratury, mógł nakazać spuszczenie do studzienki kanalizacyjnej tysięcy litrów środka insektobójczego. Wyciek spowodował katastrofę ekologiczną, której skutki będą odczuwalne przez 10 lat od momentu zdarzenia.

Odtworzenie rybostanu w Warcie na odcinku pomiędzy Poznaniem a Wronkami potrwa prawdopodobnie do roku 2025. Wszystko przez sytuację z 23 października 2015 roku. Tafla Warty zapełniła się tego dnia martwymi rybami. W okolicach brzegów znaleziono ciała innych zwierząt, m.in. dzików i ptaków, które prawdopodobnie napiły się zatrutej wody, lub zjadły skażone toksynami ryby. Ustalenie źródła wycieku zajęło śledczym kilka tygodni. Trucizna znaleziona w ciałach ryb nie odpowiadała wzorcom żadnej z substancji, dostępnych w poznańskich laboratoriach. Sprawę przekazano do Instytutu Weterynarii w Puławach. – To transflutryna, środek insektobójczy, stosowany przeciw muchom, karaczanom i komarom – postawił diagnozę Ireneusz Sobiak, powiatowy lekarz weterynarii, który koordynuje badania w Poznaniu. – W dwóch próbach mięśni ryb, badania wykazały jego obecność. Dawka była potężna. 7 mikrogramów jest w stanie zabić rybę. Te wyniki były przekroczone o 138 i 118 razy – tłumaczył wówczas weterynarz.

Koszt podjęcia natychmiastowych działań oczyszczających wyniósł 1,2 mln zł.

Podczas śledztwa policjanci wytypowali kilka firm, które używają chemikaliów podobnych do znalezionych w wodzie. Listę została w końcu ograniczona do kilku podmiotów gospodarczych. Przełomem było skierowanie do pracy nurka, który odnalazł nielegalnie wprowadzoną do koryta rzeki rurę kanalizacyjną. Okazało się, że spuszczenie transflutryny do wody było zaplanowaną akcją. Przypuszczalnie przedsiębiorca chciał oszczędzić na utylizacji odpadów.

Prokuratura Okręgowa w Poznaniu zakończyła właśnie postępowanie w tej sprawie. Piotr M. usłyszał zarzut naruszenia przepisów o utylizacji odpadów i doprowadzenia do „istotnego obniżenia jakości wody i zniszczenie w świecie roślinnym i zwierzęcym ekosystemu rzeki Warty w znacznych rozmiarach”. Jego działania biegli określili jako „bezprecedensowe barbarzyństwo ekologiczne i cywilizacyjne”.

Autorstwo: PN
Źródło: Strajk.eu


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. kozik 11.05.2018 13:12

    Czy to firma na “B”?…

  2. arthur 11.05.2018 18:06

    Tak, to firma na “B”.
    Nawet jeżeli właściciel zostanie ukarany , to pewnie skończy się na jakiś śmiesznych zawiasach.
    A gościowi powinni tak dopiertolić, żeby go , dosłownie, puścić w skarpetkach.

  3. jasiumcx 12.05.2018 01:21

    Dac mu tej wody do wypicia. 3 razy dziennie

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.