Biznes nie zna sentymentów
Zarząd Presspubliki, wydawcy m.in. „Rzeczpospolitej”, „Uważam Rze” i „Przekroju”, ogłosił kolejną pulę zwolnień grupowych. Pracę straci około 100 osób. Związkowcy chcą wejść w spór zbiorowy z władzami firmy.
Jak informuje strona internetowa pisma „Press”, zarząd Presspubliki powiadomił już związki zawodowe o zamiarach zwolnień. – „W mojej ocenie po ostatniej fali zwolnień z przełomu roku nie da się już zredukować żadnego etatu. Niestety władze spółki planują dalsze redukcje zatrudnienia i obniżki wynagrodzeń, więc w najbliższych dniach musimy rozpocząć negocjacje” – mówi Piotr Kościński, przewodniczący „Solidarności” w Presspublice. – „Zachowamy najczęściej cytowanych autorów, ale aby mieć z czego wypłacać pensje, musimy realizować program oszczędności” – mówi Tomasz Wróblewski, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej” i wiceprezes zarządu Presspubliki.
Jak pisze „Press”, spółka zatrudnia obecnie ok. 450 osób, z czego połowa to pracownicy redakcji czasopism, które wydaje. – „Już dziś dochodzi do kuriozalnych sytuacji, w których redaktor błaga o pomoc w zrobieniu wkładki czy dodatku, ale nikt się nie zgłasza, bo nie nadąża z wykonywaniem swoich obowiązków” – mówi anonimowo „Pressowi” jeden z pracowników „Rzeczpospolitej”. Inny jest oburzony, że pracownikom nie pozwolono brać urlopów latem. A tym, którzy wzięli je na najbliższy długi weekend, zalecono wycofanie wniosków. W ponad stuosobowej grupie związkowców dyskutowany jest pomysł wejścia w spór zbiorowy z pracodawcą.
W ubiegłym tygodniu prezesem Presspubliki został właściciel spółki, Grzegorz Hajdarowicz. W tym terminie do pięcioosobowego zarządu dołączył też Dariusz Bąk, poprzednio – to nie żart – dyrektor zarządzający siecią Telepizza. Dotychczas Hajdarowicz kontrolował Presspublikę, którą przejął w ub.r., jako szef rady nadzorczej. Teraz przewodniczącą rady jest jego żona Dorota Hajdarowicz. „Rozpoczynamy drugi etap strategii rozwoju spółki. Wzmocniliśmy zarząd, żeby zintensyfikować działania na tym etapie” – tłumaczy zmiany we władzach Presspubliki Jarosław Knap.
Źródło: Nowy Obywatel