Biopaliwa – kosztowne i nieefektywne

Opublikowano: 27.04.2012 | Kategorie: Ekologia i przyroda, Gospodarka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 714

Jaki są wady i zalety biopaliw? Bo okazuje się, że biopaliwa nie są tak ekologiczne, jak powszechnie sądzono, a ich promocja przyczynia się do wzrostu cen żywności. O tym, jakie są koszty i negatywne efekty wprowadzenia biopaliw, opowiada ekspert rynku paliw, Andrzej Szczęśniak.

JOANNA SZUBIERAJSKA: Biopaliwa nie są tak ekologiczne, jak wcześniej sądzono…

ANDRZEJ SZCZĘŚNIAK: Ekolodzy na początku popierali biopaliwa, jako narzędzie przeciwko temu „złemu” – przemysłowi naftowemu. A potem zorientowali się w skutkach, jakie niesie ze sobą ich wytwarzanie. Nie ma w tej chwili organizacji ekologicznej, która byłaby za biopaliwami.

– A jakie to są skutki?

– Potężne. Z jednej strony konkurencja o żywność, bo biopaliwa zużywają to, co spożywają ludzie i zwierzęta, tym najbardziej jaskrawe jest odbieranie terenów upraw żywności, zwykle w krajach najbiedniejszych, z drugie – ciągle niezbadane skutki zmian klimatycznych. W drugim przypadku, im nauka bardziej się rozwija, widać jedno – oczekiwane skutki decyzji typu przymusowa uprawa roślin energetycznych i zużycie biopaliw prowadzi do tego, że emituje się więcej gazów cieplarnianych niż przy normalnych paliwach. Humanitarne i ekologiczne, czy klimatyczne obawy powodują, że te paliwa „bio” są w całkowitej defensywie. Myślę, że ich żywot nie jest zbyt długi.

– A co z cenami żywności? Czy nie jest tak, że rolnikom bardziej opłaca się uprawiać rośliny energetyczne niż żywność?

– To jest poważna sprawa, ponieważ biopaliwa konkurują o te same zasoby. To widać na przykładzie Stanów Zjednoczonych – tam jedna trzecia kukurydzy nie idzie na żywność czy na paszę, tylko jest spalana w silniku. Konkurencja między nimi o te same zasoby powoduje podwyższenie ceny produktów rolnych. USA przestały już eksportować kukurydzę na rynki światowe, a najbiedniejsze regiony świata zaczynają odczuwać brak tych surowców. To jest bardzo groźne zjawisko. Ludziom się odbiera żywność, a zwierzętom pasze. A z drugiej strony – gleba uprawna nie jest z gumy, nie można jej rozciągnąć, to jest zasób ograniczony i absolutnie nie jest zasobem odnawialnym. Stosowanie terminu paliwa odnawialne, czy paliwa „bio”, to jest duże nadużycie. Tak bardzo intensywnie użytkując – wyjaławiamy gleby, spalając owoce, które ta gleba wytworzyła – w silnikach.

– Zlikwidowaliśmy ulgi w akcyzie dla bioestrów. Jak to wpływa na cenę benzyny?

– Unia Europejska i polski rząd mówią tak o biopaliwie: „musicie tego używać”. My wiemy, że biopaliwa są droższe, gorsze jakościowo, więc nie powinniśmy tego używać. Dlatego wprowadza się dwa mechanizmy – dopłaca się z podatków, lub wprowadza się przymus: „musicie, bo inaczej zostaniecie ukarani”. W Polsce obydwa mechanizmy funkcjonowały do kwietnia, do tego czasu biopaliwa nie opłacały akcyzy (a to przecież znaczna część ceny). I wtedy podatnicy dopłacali do biopaliw )pieniądze szły z budżetu). Zmieniono ten model – teraz jest w dalszym ciągu przymus kupowania biopaliw, ale dzisiaj dopłacają do nich klienci na stacjach benzynowych. Szacuje się, że cena każdego litra paliwa podrożała z tego powodu o około 6 groszy na litrze. Może wydawać się mało, ale patrząc na roczną konsumpcję wszystkich paliw, to jest półtora miliarda złotych – to jest około 40 złotych na każdego mieszkańca naszego kraju rocznie.

– Jak biopaliwo wypada w porównaniu z paliwem konwencjonalnym?

– Generalnie biopaliwa są mniej efektywne energetycznie. To znaczy na litrze biopaliwa możemy przejechać mniej kilometrów niż na klasycznej benzynie czy oleju napędowym. To są różne współczynniki, w biodieslu to jest 90 procent wobec oleju napędowego, czyli zamiast 100 kilometrów przejedziemy 90. Znacznie gorzej jest w etanolu, czyli w zastępującym benzynę alkoholu etylowym – jest to około 65 procent. Tu przejedziemy zaledwie 2/3 tej odległości. Dlatego kupując biopaliwa, trzeba cenę przemnożyć przez wskaźnik ich efektywności, by wiedzieć, ile realnie kosztują.

– Biopaliwo nie jest ekologiczne, wydajne energetycznie i przyczynia się do podwyżki cen żywności i benzyny. Dlaczego rynek biopaliwa cały czas się rozwija?

– Dzisiaj już widać, że ta decyzja była błędna. Podejmowano ją z takich powodów, jak chęć pomocy rolnikom, bo rzeczywiście to pomaga rolnikom, bo ceny żywności, którą sprzedają są wyższe i mają zapewnioną większą produkcję. Z drugiej strony była obawa o przerwanie dostawy ropy naftowej z bliskiego wschodu czy z Rosji. I doszła obawa o ocieplenie klimatu. To są trzy czynniki, które przyczyniły się do tej decyzji. Dzisiaj w każdym z nich widać, że decyzja była błędna. Im dalej się bada sprawę globalnego ocieplenia, tym bardziej widać, że użycie biopaliw wcale nie pomaga w zahamowaniu tego zjawiska. Z drugiej strony widzimy, że nasi rolnicy mogą na tym nie skorzystać, jeżeli produkt będzie importowany z szerokiego świata, ponieważ te dodatkowe pieniądze polskich podatników czy kierowców będą uciekały za granicę. No i jeszcze kwestia ropy naftowej, której dostawy nie są zagrożone, a wręcz zużywamy jej coraz mniej. Czyli te obawy o zerwanie dostaw o jakieś polityczne naciski przez lobby związane z ropą naftową dzisiaj się nie spełniają. Ropy jest dużo na świecie, nie widać braków tego surowca.

W związku z tym żadne z zagrożeń, które brano pod uwagę przy wprowadzaniu biopaliw dzisiaj się nie zrealizowało. Widać, że na każdym z tych frontów wprowadzenia biopaliw ponosimy klęskę. Produkt ten wymyślony całkowicie sztucznie, na siłę dolewany do klasycznych paliw z ropy, które dobrze spełniają swoją rolę, jest chybionym projektem. Pytanie jest tylko takie, jak wycofają się z tych błędnych decyzji politycy, którzy je podejmowali i tworzyli sztuczne rynki. Zresztą już się powoli wycofują – wprowadzają takie kryteria, które są niemożliwe, albo bardzo trudne do spełnienia. Na przykład jednym z pomysłów UE wycofania się z biopaliw jest przeniesienie tego wsparcia na samochody elektryczne. Jest to ciekawy pomysł, ale czy trafiony? Samochody elektryczne tanie nie są, ani bardziej wydajne niż samochody z silnikami spalinowymi. Pytanie czy nie wchodzimy w kolejny ślepy zaułek, jednak o tym przekonamy się za kilka lat.

– Jedynym wyjściem jest odejście od biopaliw. Chyba, że jest jakaś szansa, żeby ten rynek naprawić?

– Pomysł biopaliw nie wypalił i trzeba się z niego wycofać, to jest dla mnie jasne i oczywiste. Pytanie: jak zminimalizować szkody, które taka decyzja z pewnością przyniesie, gdyż powstał już pewien przemysł, rolnicy więcej produkują. Jednak ten rynek jest nie do naprawienia, ponieważ jest sztucznie wykreowany decyzjami politycznymi, który się dzisiaj nie sprawdza i to już dokładnie widać. Dobrym wyjściem byłoby spokojne, rozłożone w czasie i przewidywalne wycofanie się z niego, żeby ci, którzy zainwestowali, zachęceni decyzjami politycznymi, ponieśli możliwie najmniej strat.

– Dziękuję za rozmowę.

Z Andrzejem Szczęśniakiem rozmawiała Joanna Szubierajska
Źródło: Ekologia.pl

NOTA BIOGRAFICZNA

Andrzej Szczęśniak – kulturoznawca z wykształcenia, przedsiębiorca, menedżer, analityk. W sektorze naftowym od 1991 roku. W latach 1995-2001 był prezesem Polskiej izby Paliw Płynnych. Od maja do grudnia 2006 r. pracował w Grupie LOTOS S.A., początkowo jako dyrektor regionu Centrum, a od sierpnia jako Prezes zarządu „LOTOS Partner”. Obecnie – ekspert energetyczny, specjalność: bezpieczeństwo energetyczne i polityka energetyczna, rynek ropy, paliw, gazu ziemnego i gazu płynnego. Prowadzi Centrum Analiz NaftaGaz.pl.


TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

3 komentarze

  1. 84000 27.04.2012 12:37

    wszystko jasne (:””Andrzej Szczęśniak – kulturoznawca z wykształcenia, przedsiębiorca, menedżer, analityk. W sektorze naftowym od 1991 roku. W latach 1995-2001 był prezesem Polskiej izby Paliw Płynnych. Od maja do grudnia 2006 r. pracował w Grupie LOTOS S.A., początkowo jako dyrektor regionu Centrum, a od sierpnia jako Prezes zarządu „LOTOS Partner”. Obecnie – ekspert energetyczny, specjalność: bezpieczeństwo energetyczne i polityka energetyczna, rynek ropy, paliw, gazu ziemnego i gazu płynnego. Prowadzi Centrum Analiz NaftaGaz.pl.””:)

  2. ARTUR 27.04.2012 12:56

    Z praktyki mogę powiedzieć że olej jest wydajniejszy od ropy ,silnik pracuje miękko ,nie ma spadku mocy ,nie zużywa się jak na paliwie z dystrybutora ,same plusy a jaka niska cena .Brak żywności jest wywołany innymi czynnikami np. w Europie – dopłaty i leżące odłogiem miliony hektarów ,w USA- wyjałowienie ziemi przez brak płodozmianu i rośliny modyfikowane ,zwłaszcza kukurydzę przemysłową ,w Afryce – dostawy broni które powodują konflikty plemienne i ułatwiają pozyskanie surowców kopalnych kosztem rozwoju regionów .Jeśli p. Szczęśniak jest tak niedouczonym propagandystą to lepiej niech się okopie łyżeczką do pozycji stojącej w asfalcie a nie wypowiada w poważnych sprawach.

  3. MilleniumWinter 29.04.2012 06:22

    @84000
    Dzięki. Na przyszłość zaczynam czytanie od komentarzy żeby czasu nie tracić 🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.