Biednym poluzować, bogatych docisnąć

Opublikowano: 30.03.2014 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 775

15, 18, 32 i 50 proc. – takich stawek w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych chce obywatelski Komitet Inicjatywy Ustawodawczej powołany przez OPZZ.

Wyborcza.biz informuje, że wedle projektu w skali podatkowej pojawiłaby się dodatkowa, niższa stawka PIT, obejmująca dochody roczne do wysokości 20 160 zł. Dalej byłyby funkcjonujące dziś stawki: nadwyżka dochodów ponad 20 160 zł do 85 528 zł objęta byłaby stawką 18-proc., natomiast to, co powyżej tej drugiej kwoty – stawką 32-proc. Zmiany objęłyby dochody bogaczy: nadwyżka dochodów ponad kwotę 360 000 zł byłaby opodatkowana stawką 50 proc.

Związkowcy zwracają uwagę, że obecnie prawie 98 proc. pracowników płaci podatek dochodowy według najniższej z istniejących stawek, zaś kwota wolna od opodatkowania należy w Polsce do najniższych ze wszystkich państw UE (np. w Hiszpanii jest blisko 25 razy wyższa!) i nie była waloryzowana od 2009 r. Oznacza to, że nasz system fiskalny jest skrajnie nieegalitarny: silnie obciążając dochody biednych jest jednocześnie niezwykle „łagodny” dla klasy średniej oraz krezusów. „Łącznie podatki dochodowe w Polsce należą do najniższych w Unii Europejskiej, co sprawia, że w budżecie brakuje pieniędzy na wiele podstawowych kwestii związanych z polityką rodzinną czy polityką rynku pracy” – przekonują związkowcy. Z kolei „Wyborcza” zwraca uwagę, że proponowane zmiany raczej doprowadzą do uszczuplenia wpływów do budżetu, gdyż oszczędności podatkowe dwudziestu kilku milionów „zwykłych Polaków” raczej nie zbilansują się z większymi wpływami z podatków od osób zamożnych.

Aby wnieść projekt ustawy pod obrady Sejmu, Komitet potrzebuje 100 tys. podpisów pełnoletnich obywateli, które musi zebrać w okresie nie dłuższym niż 3 miesiące.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. db 30.03.2014 11:54

    ja to wiem, pan to wie, ale cebularze myślą, że jak się dowali 50% podatek bogatym, a biednym się popuści, to będzie dobrobyt…

    Nie mam pod ręką danych, ale sprawa jest prosta- dochodowy stanowi śmieszny ułamek dochodów z budżetu (na akcyzach i VAT, nasze piękne państwo stoi- jakieś 70% dochodów to właśnie VAT i akcyza), dodatkowo koszt utrzymania tego podatku jest stosunkowo wysoki.

    Co do VATu- zgadzam się. O ile w teorii VAT jest zły i są lepsze formy opodatkowania, tak nie mają one zastosowania w przypadku krajów zadłużonych, w których panuje nędza (nie oszukujmy się, Polska to Meksyk Europy).

    Odniosę się to zalinkowanego artykułu- panie Maurycy, pańska postawa jest błędna. Mam na myśli ten cały mit o zasiłkach, emeryturach, państwowych ubezpieczeniach… jedyny sposób to zacząć wycofywać się z wszelkich darowizn od państwa dla obywateli, bo tworzą one chore sytuacje (jak cała ta sytuacja z rodzicami chorych dzieci w sejmie, i ich wołanie o zasiłek- polecam odcinek pana Konrada z podziemnaTV na ten temat- http://www.youtube.com/watch?v=k542tBUg2AA ‘akcja od 6:39’). O ile państwo MUSI wypłacać bieżące składki, to powinno od tego odchodzić. Wprowadzić WIĘKSZE podatki (albo inaczej, zmniejszyć zbędne wydatki), które pozwolą na wypłatę obecnych świadczeń, jednocześnie umożliwić działanie prywatnych firm zajmujących się branżą ubezpieczeniową.

    Chwila większego ucisku podatkowego (który pewnie by nie występował, gdyby zredukowało się w/w “zbędne wydatki”, jak np utrzymanie urzędników itp, itd.), w celu zwiększenia dochodów obywateli w przyszłości. No, chyba że Polacy wolą żyć w nędzy przez następne pokolenia, i łożyć podatki na urzędników którzy piją kawę (sektor prywatny jest biedniejszy, niż państwowy, który żyje z pracy prywaciarzy).

    pozdrawiam!

  2. niewolnik 30.03.2014 18:39

    Redystrybucja pieniędzy w Polsce polega na tym, że zabiera się biednym i daje bogatym w postaci dotacji, subwencji i zwolnień podatkowych.
    Wszystko to pod płaszczykiem tworzenia nowych miejsc pracy.

  3. MichalR 30.03.2014 19:41

    Po co nam w ogóle podatek dochodowy? Koszty obsługi podatku dochodowego po stronie państwa są wysokie, koszty po stronie firm i całej budżetówki też do najniższych nie należą. Ponadto osoby sprytne w ogóle mogą tego podatku nie płacić.

    Podczas ściągania podatku dochodowego i składek ZUSowskich zarówno państwo jak i obywatele dwa razy muszą wykonywać tą samą robotę. Najlogiczniejszym krokiem byłoby zbicie tych dwóch tworów w jeden. Zamiast obliczać 20% pencji przy dochodowym i kolejne 20% przy ZUSie możnaby raz a dobrze odliczyć 40%… dzięki temu już prawie połowa urzędników mogłaby szukać innej pracy.

    Ja osobiście w ogóle jestem przeciwny podatkom naliczanym od zarobków. Wystarczy że mamy VAT który obciąża nas wprost proporcjonalnie do ilości zarobionych pieniędzy.

    Ubezpieczenie zdowotne, emerytalne, i inne tego typu powinny być ubezpieczeniami kwotowymi. Albo płacę 250zł miesięcznie i jestem ubezpieczony, albo nie płacę i nie jestem.

    Absurdem jest to że osoba która jest ubezpieczona i nie chce czekać w kolejce przez 3 lata na zabieg i skorzysta z usług prywaciaża nie dostanie zwrotu kosztów od państwa na sumę zgodną z państwowym cennikiem usług.

    Żeby takich absurdów uniknąć wartoby było uwolnić się od tego systemu i pozwolić ludziom na odpowiedzialne decydowanie za swój los. Teraz wszystko mamy zagwarantowane, a z niczego skorzystać się nie da. Osoba która coś chce zrobić dostaje po łapach z jednej strony podatkami a z drugiej koniecznością komunikowania się z urzędnikami, do której to komunikacji już przy małej firmie należy zatrudnić specjalnie księgową, bo właściciel sam nie ogarnie.

    Jak można się dziwić temu, że ludzie chcąc wieść godne życie emigrują, jak u nas głównym argumentem potencjalnego pracodawcy jest to że jak on nas nie zatrudni, albo nie przedłuży umowy to pracy nie znajdziemy, bo firm u nas prawie nie ma, bo mało komu opłaca się firmę zakładać.

  4. Janusz Korczyński 01.04.2014 09:41

    A ja proponuję zrobić tak jak zrobiono w USA w latach 1944-1964:
    Najniższa stawka podatkowa: (jeśli dobrze pamiętam) 6%
    Najwyższa stawka podatkowa: 94%
    Skala rosła po 2%.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.