Liczba wyświetleń: 830
Jak wynika z wyliczeń Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju, wśród krajów OECD najniższe płace są w Polsce.
Mimo iż przeciętne zarobki w Polsce rosną na tle innych krajów dość szybko, wciąż nie możemy dogonić konkurentów nawet z Europy Środkowo-Wschodniej – informuje portal ekonomia24.pl. W 2011 r. roczne średnie wynagrodzenia Polaków wyniosły 13,8 tys. dolarów i był to najniższy poziom wśród 29 członków OECD.
Więcej, choć niewiele, zarabiają w przeliczeniu na dolary mieszkańcy Węgier i Estonii – odpowiednio 14,18 tys. i 14,96 tys. Za to ogromne różnice można odnotować zestawiając Polskę z krajami Europy Zachodniej. Najlepiej powodzi się pracownikom w Szwajcarii – średnia roczna płaca w tym kraju to 93,2 tys. dolarów, a więc ponad sześć i pół razy więcej niż u nas. Norwegowie z kolei zarabiają prawie sześć razy więcej niż my, Amerykanie – 3,9 razy więcej, a Niemcy – 3,4 razy więcej.
Sytuacja pracowników w Polsce przedstawia się nieco lepiej, jeśli pod uwagę brany jest tzw. parytet siły nabywczej, uwzględniający różnice w cenach między krajami. W takim ujęciu Polska ma wynagrodzenia nawet najwyższe wśród krajów Europy Środkowo-Wschodniej należących do OECD (oprócz Słowenii).
Źródło: Nowy Obywatel
“GUS przekłamuje rzeczywistość, podwyższając sztucznie “przeciętne
wynagrodzenie” przy pomocy kilku prostych sztuczek. Odmalowany w statystykach GUS obraz piękniejącej z roku na rok zielonej wyspy nijak ma się do rzeczywistości, w której żyjemy. Większość z nas zarabia “mocno poniżej średniej”, co często nie wystarcza na podstawowe potrzeby.”
http://www.sredniaplaca.pl/
no to ciekawe – bo wg nich mamy większą średnią krajową niż podaje GUS (przy kursie 3.4zl to 3.910 zl brutto miesiecznie)
A i odniosę się jeszcze do linku sredniaplaca.pl
Dziwi mnie to że młodzi nie domagają się likwidacji GUSu tylko mają swoje teorie jak powinien podawać dane.. ale no cóż – młodzi socjalisci – i wszystko jasne. Nikt normalny nie potrzebuje takiej instytucji jaką jest GUS – potrzebują go tylko socjaliści.
Chciałem nadmienić że długu to mamy cirka ebałt 940 mld złotych polskich , a to ciut więcej niż marne 26 mld ojro 🙂
@Rozbi- wbrew Twojemu przekonaniu GUSu można używać też do innych rzeczy niż weryfikacja średnich zarobków krajowych- choćby do analiz przestrzennych ich strona jest kopalnia informacji- nawet jeśli w jakimś zakresie przekłamana jak twierdzisz to nie potrafię wskazać drugiej z podobnym zakresem informacji. Nie twierdzę że nie mogą manipulować przekazywaną treścią ale chyba nie GUS a naciski na GUS są problemem prawda?
Co do wypowiedzi reszty to teksty o niedowierzaniu że taka jest średnia, skoro ja czy ktoś zarabia mniej to… na tym chyba polega średnia prawda? ktoś zarabia 10tys miesięcznie i 3 inne osoby niecałe 700złotych- średnio zarabiają wszyscy 3tys- prosta sprawa…
Problem w tym, że GUS ustala średnią na podstawie zarobków ok 1/3 pracowników….
(Komentarz usunięty – wklejka. Patrz regulamin punkt 8. Zamiast wklejać teksty z innych stron użyj linka – Admin)
l82- przykro mi ale problemem jest GUS – gdyby nie GUS nie byłoby nacisków. Kazdy nawet święty w obliczu takiej instytucji jak GUS się “zbiesi”
Ta kopalnia wiedzy to rozumiem cynizm – bo metodologia GUS pozostawia wiele do życzenia i nie słyszałem jeszcze żeby statystyka GUSowska poprawiła stan gospodarki.
@Rozbi – a gdyby nie głodni to nie byłoby głodu, prawda?
😀
GUS jest super, super krętaczem 😉
Według GUS-u w pierwszym kwartale 2012 w Polsce było 1.883 tys. bezrobotnych, co ciekawe liczba ta jest mniejsza o 259 tys. od liczby bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy. Niby tylu nieprawdziwych bezrobotnych jest zarejestrowanych? Czyżby?……
W swoim kwartalnym Badaniu Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAES) GUS wyklucza z grona bezrobotnych osoby, które:
– poszukują pracy ale nie są gotowe do jej podjęcia w ciągu dwóch tygodni – 70 tys. osób;
– zaniechały poszukiwania pracy zniechęcone bezskutecznym poszukiwaniem – 474 tys. osób;
Razem wykluczonych zostaje 544 tys. osób, gdy dodamy to do oficjalnej gusowskiej liczby bezrobotnych to wychodzi 2.427 tys. czyli o 285 tys. więcej niż figuruje w rejestrach urzędów pracy a stopa bezrobocia według GUS rośnie z 10,5 proc. do 13,1 proc.
głodni są wynikiem głodu – a nie jego przyczyną
A GUS nie jest wynikiem nacisków – tylko jego przyczyną.
Każdy zdrowy na umyśle powiedziałby raczej, że winnym strzału jest strzelec a nie pistolet….