Bieda najskuteczniejszą antykoncepcją

Opublikowano: 02.07.2013 | Kategorie: Seks i płeć, Społeczeństwo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 678

Zlikwidowanie choćby części barier o charakterze ekonomicznym spowodowałoby, że na świat przychodziłoby 100 tys. dzieci więcej niż obecnie – wynika z największych w Polsce badań socjologicznych.

Jak wynika z „Diagnozy Społecznej”, na którą powołuje się „Rzeczpospolita”, aż 3 mln bezdzietnych Polaków między 16. a 34. rokiem życia deklaruje, że chciałoby mieć choć jedno dziecko. Co piąty z nich zapewnia, że od jakiegoś czasu stara się o potomstwo, ale bez skutku – zaś pozostali świadomie rezygnują z rodzicielstwa.

Wśród powodów na pierwsze miejsce wysuwają się problemy materialne. Aż 45 proc. kobiet i 43 proc. mężczyzn przekonuje, że nie może mieć dziecka ze względu na brak pracy i pieniędzy. Co trzeci ankietowany jako na przyczynę wskazuje na niepewność swojej przyszłości, co piąty – na złe warunki mieszkaniowe.

Z badania wynika ponadto, że Polacy nie decydują się na potomstwo ze względu na wysokie koszty jego wychowania i wykształcenia. Niska płodność to problem dopiero co piątej pary.

Źródło: Nowy Obywatel


TAGI: , , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

21 komentarzy

  1. Luk 02.07.2013 11:46

    20% ludzi ma problemy z płodnością to mało?!?
    Pomijam fakt że jak te 80% zacznie starać się o dziecko to jak wielu z nich też połapie się że nic z ich starań nie wychodzi?
    I kiedy to zacznie być poważnym problemem? Gdy 80% par zacznie być bezpłodne?
    Ja pier***** eugenika w czystym wydaniu.

  2. Hanah 02.07.2013 12:19

    trzeba sobie zadać pytanie: z czego wynika ta bezpłodność!
    kiepskie żarcie, GMO, konserwanty gdzie tylko się nie obrócić (..) i stres.. – jakby to unormować, to wiele osób pozbyłoby się tego problemu, ale twórcom NWO właśnie na tym zależy – bezpłodność = przyklaśnięcie dla in-vitro. Władza chce sama decydować i rozrodczości obywateli.
    Seksmisja to nie była fikcja – niebawem zacznie się “produkować ludzi” bo sami już nie będą do tego zdolni.

  3. mail925 02.07.2013 14:22

    Co za stek bzdur.
    Od wielu dziesięcioleci (napewno w obecnym, XX i XIX wieku) wyraźnie widać, że najwięcej dzieci jest tam gdzie ludzie mają problemy finansowe/materialne.

  4. Luk 02.07.2013 14:28

    U nas działa dodatkowo kultura konsumpcyjna. Jeśli para nie jest w stanie zapewnić dziecku laptopa na komunie i samochodu na 18-stke znaczy że ją nie stać. W biednych krajach ludzie po prostu nie mają na antykoncepcję, a u nas to kwestia wyboru.

  5. Stasiu26 02.07.2013 15:17

    @mail925
    Poniekąd masz rację, ale zazwyczaj jest tak tylko wtedy jeśli całe społeczeństwo jest biedne, a dzieci to najlepsza metoda na zdobycie rąk do pracy i zabezpieczenie starości.

    U nas to nie działa, bo jesteśmy niby krajem rozwiniętym, czyli zamiast większej liczby robotników potrzeba robotników wykwalifikowanych (więcej dzieci trudniej wykształcić, ubrać i nakarmić a jak je wyślesz do pracy, to Cię zamkną), a na starość mamy emeryturę, a przynajmniej ludzie ciągle w to wierzą 😉

  6. biedak 02.07.2013 15:54

    Krotkowzrocznym ludziom wydaje sie, ze nie stac ich na dzieci. Rzeczywistosc jest odwrotna – nie stac ich na brak dzieci.

  7. JamJestSceptyk 02.07.2013 16:33

    A po co mieć dzieci? Żeby cały dzień siedziały w żłobku, przedszkolu, szkole? A rodzice niech za*****ją na rachunki, widując pociechy tylko wieczorem i od święta.

  8. goldencja 02.07.2013 16:55

    Ludzie są wygodni. Nie trzeba mieć rodziny, żeby mieć seks i dom. Dzieci kosztują nie tylko pieniądze ale również czas i odpowiedzialność. Wiele osób nie potrzebuje dzieci do szczęścia. To państwo potrzebuje dzieci do szczęścia…znaczy do pracy..znaczy do płacenia obowiązkowych składek, ubezpieczeń itp.

  9. Stasiu26 02.07.2013 18:15

    @goldencja
    Z dziećmi jest taka zabawna sytuacja, że w większości przypadków nie wiesz, że ich potrzebujesz dopóki ich nie masz. Bo dzieci to męczarnia, masa kłopotów i kosztów. Dopiero po czasie rozumiesz że było warto.

  10. goldencja 02.07.2013 19:16

    @Stasiu26, no nie wiem. Po znajomych widzę zupełnie odwrotnie. Ci co mają, żałują. Ci co nie mają, nie chcą mieć… z nielicznymi wyjątkami.

  11. mail925 02.07.2013 19:54

    Stasiu26 – my chyba w różnych światach żyjemy. Weź w wolnej chwili wybierz się w biedną lub menelską część swojego miasta, lub pojedź na wieś popegeerowską i popatrz co stanowi część charakterystyczną krajobrazu. Oprócz dewastacji wszystkiego i anten satelitarnych? Dziewczyny w ciąży i z wózkami, grupki dzieciaków z glutem do pasa… Zapytaj kogokolwiek ile on ma dzieci, a ile jego sasiedzi czy znajomi, sam gadałem nieraz z takimi ludźmi pod sklepem – powiedza Ci. A potem to samo na osiedlu zamkniętym i dozorowanym albo w dzielnicy willowej – o ile ktoś będzie chciał z Toba gadać. Bieda to dzieci (bo co tu robić jak Cię na nic nie stać, a nawet do pracy chodzic nie musisz), a dzieci to bieda. Niestety, bieda ma twarz dziecka u nas.

  12. mail925 02.07.2013 20:09

    Dlatego uważam, że artykuł jest bzdurny, oparty o pisany na czyjeś zamówienie. Wkurza mnie, że ja nie mam dziecka bo uważam, że mnie nie stać, a nie zrobię dziecka na utrzymanie MOPS-u, a nie znam ludzi wokół siebie którzy myślą tak jak ja z żoną. Ani jednej pary. Za to znam mnóstwo ludzi którzy robią dzieci bo… bo podjęli współżycie… bo stworzyli parę… bo wzięli ślub i nalezy zrobić dziecko. A przecież jak bóg dał dziecko to da i na dziecko – co widać na codzień… Ci ludzie uważają, że IM SIĘ NALEŻY: zapomoga, lepszy termin urlopu w pracy, lepsze godziny, zastępowanie ich w pracy jak sa ciagle na L4. NALEŻY IM SIĘ. Do tego ulgi gdzie się da finansowane z podatków takich ludzi jak ja. Bo dorosłe myslenie o samodzielności w wychowywaniu dzieci stanowi w naszym kraju czysta herezję. Ludzie, robicie dzieci na swoją własna odpowiedzialność, nic mnie nie obchodzi, że je macie. Więc wara od moich podatków.

  13. MarianPazdzioch3 02.07.2013 21:44

    Co najgorsze u mnie na osiedlu cała hołota i żuleria ma dzieci to dopiero tragedia.

  14. mail925 02.07.2013 22:00

    Emigrant jeśli chodzi o polityków i wojsko to posiadasz rację ale nie chciałem zbytnio odbiegać od tematu.
    Jeżeli jednak chcemy mieć więcej dzieci to zacząć nalezy od miejsc pracy, bo po co produkować dzieci teraz? Londyn nie przyjmie naszych kolejnych pokoleń, a MOPS nie ma kasy na zasiłki.

  15. Rozbi 02.07.2013 22:40

    A ja nie narzekam w ogóle na pieniądze i jestem żywym zaprzeczeniem tezy postawionej w tej rozprawce (bo artykułem ciężko to nazwać)

    I zgodzę się z @drit

    Egoizm jest główną “przeszkodą” w posiadaniu dzieci.

    Mi one nie są do niczego potrzebne – i nie mam dzieci bo stać mnie na życie na poziomie- a dziecko prawdopodobnie by to zmieniło . O emeryturę się nie przejmuję bo dbam o to sam i nie liczę na ZUS.
    Nie chcę i nawet nie przewiduje w swoim życiu posiadać dziecka – po prostu w swoim eogiźmie nie pojmuję po co mi to dziecko.

  16. mail925 02.07.2013 22:42

    Drit zawsze śmiać mi się chce i teraz też pisze to usmiechnięty jak rozmawia ze mną człowiek który “wie jaki ja mam problem”, swojego oczywiście nie mając.
    Nie powołując na ten świat do dzisiaj dziecka uchroniłem siebie przed zezwierzęceniem przez pracę po 12-14h dziennie by zarobic na to wszystko bo nie zarabiałem kokosów, lub uchroniłem się przed uzależnieniem od teściów i rodziców.
    Dzieki temu, że nie mam dziecka, mogłem rzucić pracę kiedy nowy dyrektor próbował mnie upodlić. Mam czas na wszystko dzięki czemu jest się człowiekiem, a nie wyłacznie na realizację imperatywów biologicznych typu żarcie, sr.. i rozmnażanie.
    Mogę, mając niewielkie dochody pozwolic sobie na rzadki luksus jakim jest brak stresu.
    Nie mogę pozwolic sobie na dziecko by za 25lat londyńczycy mieli robola z tytułem mgr. Szkoda!!
    Ale jeżeli z powyższych powodów nadal uważasz, że Twoja wypowiedź na mój temat jest aktualna to wybacz, sam sobie wystawiasz świadectwo.
    (poczytaj sobie co psycholodzy nazywają projekcją)
    Pozdrawiam.
    kukunamunista umysłowy 🙂 (naprawdę dobrze sie żyje takim świrom jak ja) 🙂

  17. mail925 02.07.2013 23:24

    Można wyjąć pieniądze i dać komuś, komu widać, że mimo wysiłków się nie wiedzie. Jak się zna takich ludzi to nawet trzeba.

    Tylko krew mnie zalewa jak słyszę, że to nie problem że ktos zajdzie w ciążę, bo przecież kasa, ulgi, dofinansowania i pomoc rzeczowa z MOPS-u się należy. Albo, że ona coś musi uzyskać w pracy czy gdziekolwiek bo “przecież mam dziecko”.

  18. mail925 03.07.2013 12:48

    Drit wg mnie dorosłym jest podejmowanie decyzji na co mnie stać, a na co nie, zamiast “ja chcę, nawyżej niech inni dopłacą”. Dorosłym jest też wybór czy bardziej boli mnie brak pieniedzy czy upodlenie. Zwróć też uwagę, że ja Ciebie nie oceniam. To jedno. Druga sprawa to bądź na tyle odważny by jak juz mi dowalasz to się z tego nie wycofuj: 1 wypowiedź: “ale ty i twoja
    żona macie poważniejszy problem”, a 2 wypowiedź: “napisałem
    o potencjalnym problemie nie twoim ale twojego związku”. Bądź odważny! Internet pozwala na to nawet skończonym tchórzom.
    Nigdzie nie napisałem, że małżeństwo=rodzina, więc zarzucasz mi opinie zrodzone w Twojej głowie.
    Dla mnie pesymistyczna wersja za pięćdziesiąt lat to nie perspektywa przeczytania pozdrowienia innej religii na polskim lotnisku tylko to, jakie to będzie lotnisko w raz z przyległościami. Czy pieniędzy na remonty i rozbudowę nie rozkradną m.in. ci nie od salam alejkum ale od bóg zapłać.

    Marku_ka – gadasz jak ludzie którym sie przyfarciło i chwilowo zarabiaja Pieniądze. Ale widziałem wiele sytuacji kiedy im sie korytko urywało i nagle okazało się,ze oni nic innego robic nie potrafią i odnaleźć sie w innej pracy czy biznesie nie maja możliwości. Kończyło sie to trafieniem do tzw. patologii. To wygląda tak jakby urwanie się korytka urywało jaja, czyli byli za jaja do korytka przymocowani. Niestety to Ego rośnie równo z zarobkami, nie jaja.

    Fenix-a nie rozumiem.
    Płacąc podatki nie czuje sie zniewolony. Wpłacam część zarobków do wspólnej skarbonki z ludźmi z którymi mieszkam w mniej więcej jednym miejscu bo chce by nasze wspólnie uzytkowane rzeczy były wygodne i dobrze utrzymane. Co w tym złego? Złym jest to, że rządzą tym nieodpowiedni ludzie.

    Całkowicie odeszliśmy od tematu artykułu więc chyba czas zakończyc te dyskusje.

  19. mail925 03.07.2013 22:02

    Drit jakiś Ty odważny się zrobił. Dowalasz aż w pięty idzie!!
    A skoro takiś nieustraszon powiedz: a Ty? Zmienisz system czy po prostu nie będziesz płacił podatków??
    Po Twoich tekstach aż się depresji i myśli samobójczych spodziewam lada sekunda i niechaj szczeznę bezpotomnie bo powinienem. Za to Ty Drit rozmnażaj się, prosze Cię, rozmnażaj się na potęgę!!!! Potrzeba nam jak najwięcej takich internetowych bohaterów.

  20. mail925 04.07.2013 11:44

    Drit,
    kiedy ja zapłacę podatek to mimo starań tych którzy starają sie jak najwięcej ukraść jednak coś skapuje drogom, zabytkom, pielęgniarkom czy policjantom.
    Natomiast jak Ty nie zapłacisz podatku , a wszystko wydasz na konsumpcję to zwróc uwagę czyje są sklepy i usługodawcy gdzie mają dyrekcję. Prawie cała Twoja gotówka czy kredyt trafią za granice Polski i tam już swoją część uczciwie dostanie jakis inny fiskus na jakies inne drogi, inne zabytki, służbe zdrowia która Ciebie nie leczy i policjantów którzy nie pilnują spokoju na Twojej ulicy.
    I Ty śmiesz sie nazywac patriotą? Jak juz uzywasz tego wyrazu to podaj kraj o którym mówisz, bo domyślna Polska jest błędem we wnioskowaniu.
    Uważam, że zmienić trzeba sporo ale zacząć od innej strony.
    A co do dzieci? Jeżeli w większości utrzymujesz je z własnych środków to chylę czoła nad poświęceniem. POWAŻNIE.
    Maniera, (a właściwie maniery) z jaką piszesz swoje posty wskazuje mi na Twoje problemy, ale to Twoja prywatna sprawa, nie do wiadomości ogółu.Wiedz tylko, że dla mnie jesteś czytelny.

  21. mail925 04.07.2013 23:12

    Drit nie jestem urzędnikiem. Wole coś stworzyć, załatwić, popchnąć do przodu i tym sie zajmuję, a nie utrudniać i wykazywać się bezinteresownym skur_wysyństwem więc się nie nadaję. Reszta wypowiedzi – mylisz powody i skutki, za dużo pisania. Powtórze tylko, że zmienić trzeba sporo ale zacząć od innej strony.
    Dla mnie ważny jest i kraj i państwo. Chyba pamiętasz z historii co sie działo z krajem jak państwa zabrakło.
    Co do reszty chwalipięctwa to ok-jestem pod wrażeniem. 🙂
    Chociaz co do bandy nierobów masz rację.
    Z tym, że odmówienie wykonania rozkazu rozwiąże wszystkie Twoje problemy od ręki, że tak powiem (uzbrojonej). To powinieneś wiedzieć.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.