Liczba wyświetleń: 1906
Amerykańska uczona Mathilde Cohen z University of Connecticut oświadczyła podczas konferencji w Paryżu, że kuchnia francuska i związane z nią elementy są naznaczone rasizmem.
https://www.youtube.com/watch?v=Zodp7fE_01k
Jak informuje Dziennik.pl, na nagraniu w ramach tzw. tygodnia doktoranckiego, organizowanego przez Instytut Sciences Po Paris, amerykańska uczona zarzuciła francuskiej kuchni rasizm. W swoim wystąpieniu Mathilde Cohen stwierdziła m.in., że „biała zastawa stołowa jest rasistowska”.
Francuski posiłek jest często przedstawiany jako narodowy rytuał, w którym wszyscy obywatele mogą uczestniczyć na równych zasadach. Tymczasem tak nie jest – wyjaśnia uczona.
W jej ocenie francuskie nawyki żywieniowe są kształtowane przez standardy „białej, wyższej klasy średniej”, czyli „wybielanie żywności”, co wzmacnia „dominację białej rasy”. Swoje wnioski badaczka opiera na przykładzie szkolnych stołówek, których koncepcję wypracowano w XIX w. w oparciu o „dyskurs rasistowski i eugeniczny” oraz „białe i chrześcijańskie standardy”.
Prawo przyczynia się do marginalizacji mniejszości rasowych i etnicznych poprzez nadanie białej francuskiej kulturze żywnościowej statusu diety uprzywilejowanej i chronionej prawnie – stwierdza badaczka, wskazując, że przyznawanie francuskiego obywatelstwa opiera się o „zasady białych”, których częścią jest także francuska kuchnia.
Źródło: pl.SputnikNews.com
Może ta doktorantka “uczona” powinna gębę smarować czarną pastą do butów, bo biała cera, to przecież rasizm! Zęby też obowiązkowo czernić pastą, przecież nie mogą się odróżniać jak czarne, to czarne. Kiedyś ludzie po szkołach średnich byli bardziej mądrzy i ogarnięci niż dzisiejsi “uczeni”. Dziękujemy tej pani, niech już kończy i ludzkiej rasie wstydu nie przynosi obojętne czy czarnym, czy białym, żółtym …. niech idzie spać.
Dopóki są to poglądy tej pani to może je sobie głosić gdzie chce i kiedy chce. Ja, liberał, tak uważam i tym różni się to od postawy “czerwońców”, którzy wszystkimi siłami uniemożliwiają nawet akademickie dysputy. Bieda będzie dopiero wtedy jak te bzdury jakaś poważna partia polityczna włączy do swojego programu.
To ze “uczona” nie oznacza wcale ze madra 😉