Bezpieczny sposób na wodór w samochodach?

Opublikowano: 27.06.2014 | Kategorie: Nauka i technika, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 843

Brytyjscy naukowcy ze Science and Technology Facilities Council twierdzą, że dokonali przełomu na polu przechowywania wodoru. Przełom taki pozwoliłby na pojawienie się samochodów napędzanych wodorem.

Wodór jest przez wielu uznawany za najlepsze paliwo dla pojazdów. Problem w tym, że jego transport i przechowywanie są niezwykle ryzykowne i kosztowne. Prace Brytyjczyków mają zaś zapewniać bezpieczeństwo i znacząco obniżyć koszty infrastruktury związanej z wykorzystaniem wodoru w roli paliwa.

Substancją, która ma pozwolić na bezpieczne przechowywanie wodoru jest amoniak. Cząsteczka amoniaku składa się z jednego atomu azotu i trzech atomów wodoru. Istnieją bardzo efektywne katalizatory rozbijające amoniak na wspomniane atomy. Jednak najlepsze z nich składają się z bardzo drogich metali szlachetnych. Brytyjczycy zrezygnowali katalizatora i w jego miejsce wykorzystali dwa proste procesy chemiczne, dzięki którym uzyskali takie same wyniki co przy użyciu katalizatora, jednak cały proces pozyskania wodoru kosztował ułamek tego, ile kosztuje wykorzystanie katalizatora.

Zdaniem naukowców infrastruktura do tankowania amoniaku może być równie prosta jak infrastruktura do tankowania LPG. W samym samochodzie amoniak może być przechowywany pod niskim ciśnieniem w zbiorniku z tworzywa sztucznego.

“Nasza metoda jest równie skuteczna jak najlepsze dostępnie obecnie metody z wykorzystaniem katalizatora. Jednak wykorzystywany przez nas materiał aktywny, amidek sodu, kosztuje grosze. Możemy efektywnie i tanio w czasie rzeczywistym wytwarzać wodór z amoniaku – cieszy się profesor Bill David. Niewielka ilość wodoru wymieszana z amoniakiem wystarczy do zapłonu konwencjonalnego silnika spalinowego. Jeszcze nie zoptymalizowaliśmy naszego procesu, ale sądzimy, że reaktor o pojemności 2 litrów będzie w stanie wyprodukować wystarczającą ilość wodoru, by napędzać średniej wielkości samochód rodzinny. Zastanawiamy się też, jak uczynić wykorzystanie amoniaku maksymalnie bezpiecznym i zredukować do zera emisję tlenków azotu” – dodaje uczony.

Amoniak już teraz jest jednym z najczęściej transportowanych związków chemicznych na świecie. Dzięki niemu powstaje niemal połowa żywności na świecie. Nie powinno być większych problemów ze zwiększeniem produkcji amoniaku na potrzeby motoryzacji. Jeśli brytyjska technologia się sprawdzi, może dojść do przełomu na rynku motoryzacyjnym. Producenci planują co prawda sprzedaż samochodów z ogniwami wodorowymi, jednak wiążą się z tym poważne obawy o bezpieczeństwo pojazdów ze zbiornikami na gaz pod wysokim ciśnieniem. Ponadto rozpowszechnienie się takich rozwiązań wymagałoby budowy niezwykle kosztownej infrastruktury. Amoniak wydaje się rozwiązywać oba te problemy.

Autor: Mariusz Błoński
Na podstawie: PhysOrg
Źródło: Kopalnia Wiedzy


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. Murphy 27.06.2014 11:32

    Wielki mi przełom skoro już Stanley Meyer dawno temu wymyślił bardzo wydajny generator wodoru z wody, która jak wiadomo jest znacznie bezpieczniejsza niż przewożenie wodoru czy amoniaku.

    A co możemy przeczytać o amoniaku (Wikipedia):

    “Oddziaływanie na organizm ludzki

    Ciekły amoniak wylany na skórę wywołuje odmrożenia. Jest przy tym silnie toksyczny (LC50rat(inh.) = 7,5 g/m³ (2h), LD50rat(oral) = 350 mg/kg), działa drażniąco na skórę i błony śluzowe.”

    I dalej jest tabelka ukazująca jakie stężenie powoduje jakie skutki. I to niby ma być bezpieczne rozwiązanie? Kpina.

    A do tego cały czas ktoś chce mieć rękę na pulsie i kontrolować produkcję paliwa, czego przy zastosowaniu wody i rozwiązania SM by nie było. No ale też i by nie było przychodu, bo jak niby sprzedać deszcz?

  2. jestemtu 27.06.2014 12:46

    @Murphy
    Nie trzeba sprzedawać deszczu.
    Wystarczy go opodatkować, np. podatek od “zabetonowanej ziemi”.
    Masz garaż, masz podjazd? więc zabetonowałeś kawałek ziemi, w którą mógłby ten deszcz wsiąknąć i zasilić wody gruntowe, a te rzeki i jeziora. Z jezior jest brana woda( po kilku procesach), która płynie w kranie.
    Więc zapłacisz podatek za “utrudnianie zasilania” akwenów wodnych w wodę. Oczywiście nazwą to inaczej, ale chciałem tylko pokazać schemat 🙂

    [jak to powiedział b. gates – ogranicza nas tylko wyobraźnia(np. w tworzeniu podatków-mój przyp.)]

  3. Lotny 27.06.2014 13:09

    @Murphy

    Takie generatory HHO, o których mówisz, możesz sobie już dziś kupić na alledrogo już od 200zł. Problemem jest jedynie, że energia potrzebna do uzyskania wodoru z wody w takich ogniwach jest większa niż ta uzyskana w wyniku elektrolizy zatem nie nadaje się do napędzania pojazdów.

  4. mackadmin 27.06.2014 13:50

    A moze chodzi o to, ze skoro Tesla odblokowal petent na elektryczny samochud, to trzeba wreszcie ruszyc d… i uwolnic reszte opoznianych technologii.

  5. Murphy 27.06.2014 14:31

    @Lotny: To nie takie same generatory. Ten Stanleya był na tyle wydajny, że możliwe było zasilanie nim auta przy niewielkim poborze prądu. Pewnie dlatego też został otruty, bo nie wsmak było potentatom naftowym, że ktoś ich chce pozbawić monopolu na energię.

    @jestemtu: Wiem, że można to opodatkować, ale wtedy zyski nie pójdą do kieszeni obecnych “włacdów ropy” a do koryta rządowego. W Holandii dla przykładu opodatkowują diesle znacznie bardziej niż benzynowe auta. No mogę to zrozumieć, że niby diesle więcej zanieczyszczają niż benzynowe. Choć co bądź to przecież mają i filtry cząstek stałych jak i mniej zużywają paliwa. No ale to przecież jest po to by z każdego użytkownika auta takie same pieniżdze wyciągnąć. Najlepszym na to przykładem jest to, że podatek “drogowy” od aut zasilanych gazem jest większy niż od tych benzynowych.

    Tak czy inaczej wątpię by się jakieś przełomowe odkrycie przyjęło na rynku jeśli nie będzie można stale uzależniać kogoś od źródła zasilania.

  6. Tabasko 27.06.2014 22:39

    Lotny, kontynuujesz błędne myślenie na temat Gazu Browna i instalacji HHO. To nie prąd z alternatora daje silnikowi dodatkową moc. Prąd rozszczepia wodę, zmienia jej stan skupienia na w/w Gaz Browna przydatny do spalania. To woda jest paliwem a nie prąd. Jedynym problemem jest odpowiedni dobór stężenia KOH i zakłócenie błędnego wtedy odczytu sondy Lambda. To działa. Podpowiada mi to autopsja. Tu problemem są raczej skutki prawne.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.