Bestia już tu jest

Opublikowano: 21.05.2020 | Kategorie: Publicystyka, Publikacje WM, Zdrowie

Liczba wyświetleń: 1452

Operacje fałszywej flagi

Kiedyś operacja fałszywej flagi w Zatoce Tonkińskiej posłużyła Stanom Zjednoczonym do rozpętania kosztownej, aczkolwiek lokalnej wojny z Wietnamem Północnym.

Po jednej z kolejnych udanych operacji fałszywej flagi i tzw. ataku Osama bin Ladena na dwie wieże World Trade Center, który był wielkim medialnym sukcesem, udało się rozpętać Amerykanom niemożliwą do wygrania wojnę z terrorem. Następstwa tego przedstawienia w swojej obfitości zdarzeń i wrażeń zapładniały umysły wielu ludzi przez ostatnie 20 lat. Konflikt ten wyreżyserowany z większym rozmachem niż poprzednie objął swoim zasięgiem wiele regionów świata, kilkanaście krajów i setki milionów ludzi. Staliśmy się uczestnikami niekończących się barwnych opowieści. Jeszce mamy to w pamięci, ale kogo to dziś interesuje…

Teraz w czasach, internetu i smartfonów wybuchła najkosztowniejsza z wszystkich wojen – globalna wojna z wirusem. Tak jak poprzednie operacje fałszywej flagi uzyskała należną jej oprawę medialną. Wyjątkowość jej polega jednakże na tym, że swoim zasięgiem i wyobraźnią twórców scenariusza przerosła wszystkie poprzednie wojny.

Wojna pod sztandarami rockefellerowskiej medycyny

To śmiertelne starcie dwóch przeciwników także ma potencjał, aby toczyć się przez dekady. Ten podstępny, perfidny i jeszcze bardziej niewidzialny wróg o pseudonimie COVID-19 na początku zaatakował Chiny. Potem pustoszył bezbronne Włochy i nieprzygotowaną Hiszpanie. Co się tam działo nie będę wam opisywał, bo sami widzieliście. Musieliście widzieć, bo wtedy my, widzowie, a obecnie już uczestnicy i ofiary, jesteśmy poddawani nieustającemu naporowi medialnej propagandy. Wraży wirus ma ogromny globalny potencjał do absorbowania uwagi mediów. Nie to, co ta stara, zużyta i skompromitowana… wojna z terrorem, której dalej nie dało się toczyć.

Zbawiennie dla nas w tym śmiertelnym starciu zmilitaryzowana rockefellerowska medycyna nie jest bezbronna. Kiedyś bunkry, rakiety, myśliwce, bombowce, drony, karabiny, czołgi, wykrywacze kłamstw, opium, ropa i wiele innych, których dalej nie będę wymieniał to były rekwizyty w dawnych klasycznych wojnach. Dziś natomiast są to maseczki, rękawice, kombinezony, laboratoria, testy, termometry, respiratory, strzykawki, pigułki, sterylizatory, płyny dezynfekujące, przepastne szpitale z oddziałami zakaźnymi, procedury, aplikacje do śledzenia zarażonych i tysiące nowych urządzeń, których jeszcze nie poznałem. Kiedyś uczestnikami wojen byli żołnierze, partyzanci, wywiad, kontrwywiad i cywile… a dziś na pierwszej linii frontu jest personel medyczny, laboratoria, pfu naukowcy, programiści, sanepid, sztaby antykryzysowe, minister zdrowia… zainfekowani i ozdrowieńcy.

Zaangażowanie środków na cel tej powszechnej, toczonej przez całą ludzkość kampanii i kolejnych, które po niej niechybnie nastąpią, będzie największe w historii. Na naszych oczach tworzy się gigantyczny przemysł, najkosztowniejsza machina wojenna wszystkich czasów i perspektywiczny biznes, nieporównywalny w swoich dochodach z takim niszowym i śmiesznym kompleksem militarnym. Po co produkować karabiny dla niewielu, kiedy można produkować szczepionki dla wszystkich. Globalny, kolejny po bankach i kreatorach pieniądza haracz narzucony na nasze barki. A przecież zyski z obu tych biznesowych przedsięwzięć i tak lądują w kieszeniach tej same wąskiej grupy ludzi. Tak będzie wyglądała dla nas osławiona „nowa normalność”, zaprojektowana, aby trwać przez następne dziesięciolecia.

Zastanawiasz się może, jak to się stało i czym sobie zasłużyliśmy na tą III wojnę światową. Jak utuczyliśmy monstrum, które z biegiem lat stało się tak potężne, że zaczyna nas pożerać.

Monopolizacja medycyny

Zaczęło się od spalenia przez Świętą Inkwizycję na stosach zielarek, znachorów, wiedźm i ludzi ośmielających się mieć własne zdanie. Od tego czasu Europa była już inna. Obecnie od dzieciństwa jesteśmy zewsząd bombardowani wiadomościami, że istnieje jedna prawdziwa i słuszna nauka wraz z jej córką medycyną. Tak oto dowiadujemy się, że jest ona wszechpotężna, jedynie słuszna, udowodniona i nie wolno jej podważać. A te malutkie fragmenty o świecie, których jeszcze nie znamy, wkrótce zostaną poznane. Niestety głosy tych, którzy mieli odrębne teorie i inne rozumienie świata i zjawisk udało się uciszyć i wyeliminować. Pokrywa je kurz i zapomnienie. Nikt w publicznych telewizjach nie powtarza, że z dzisiejszego pojmowania biologii, medycyny i wirusologii, my lub nasze dzieci będą się serdecznie śmiać w niedalekiej przyszłości.

Tak jak dzisiaj to robimy, czytając zalecenia poważnych ówczesnych lekarzy dla naszych przodków. Że są to tylko teorie, które bardzo często z niejasnych dla nas powodów staja się dogmatami. Nie powinno więc dziwić, że zdecydowana większość ludzi nawet nie próbuje „łączyć kropek” samodzielnie i wyznaje wiarę w koronawirusa i jego wredny charakter tak jak jest to podawane w oficjalnych przekazach medialnych dla tubylców. Uważają oni, że odpowiedz ministra Łukasza Szumowskiego na śmiertelne zagrożenie, jest adekwatna i racjonalna.

Industrializacja medycyny

Jeszcze w czasach późnej „komuny” jedna apteka przypadała na… kilkadziesiąt tysięcy ludzi i wcale i dało się zauważyć natłoku klientów. Nie było też medykamentów bez recepty na stacjach benzynowych, w sklepach spożywczych, kosmetycznych, kioskach i wielu innych miejscach. Nie było tylu szpitali, klinik, gabinetów lekarskich i personelu medycznego, choć liczba Polaków była porównywalna. Nie było też tylu zdiagnozowanych chorych. Mniej więcej podobnie było też w innych krajach.

Wiara, że nie trzeba zmienić sposobu, w jaki żyjemy, naszego rozumienia świata i wartości a wystarczy tylko wydać trochę pieniędzy, aby kupić pigułkę a ona już za nas wszystko załatwi i rozprawi się z wszystkimi dolegliwościami łącznie z syndromem niespokojnych nóg, jest w „mylnym błędzie”. Każda złotówka euro czy dolar wydany na pigułkę, miksturę czy diagnostykę drenuje nasze kieszenie i strumieniami spływa do oceanu, którego wielu nie potrafi zauważyć.

Militaryzacja medycyny

Czy ktoś jeszcze pamięta, że na początku poprzedniej kadencji PiS próbował wprowadzić zakaz reklamowania leków bez recepty w telewizji. Utuczyliśmy bestię, która stała się wszechpotężna. Potwora, który jest zasilany mocą spływających do niego… miliardów euro, dolarów i innych światowych walut z naszych kieszeni i chce jeszcze więcej. To ośmiornica, która rozpościera swoje macki od polityki, poprzez sądy, media, tzw. świat nauki a sięga gdzieś hen aż po domy opieki, przemysł spożywczy czy kosmetyczny. Posiada zdolność wpływania nie tylko na nasz marionetkowy rząd i jego aparat od wymuszania posłuszeństwa, ale sięga dalej globalnie ponad… większością zdawałoby się poważniejszych krajów.

Bestia powołała do życia swoją… Świętą Rockefellerowską Inkwizycję. W majestacie prawa torturuje ona naszych rodaków (i nie tylko) bolesnymi żądaniami, zakazami, groźbami i karami nieposłusznych heretyków i innowierców. Minister zdrowia wraz z jego wiernymi dominikanami od Świętej Rockefellerowskiej Inkwizycji usadowili się ponad premierem, parlamentem i sądami, które powinny dbać o przestrzeganie prawa. Wydają dyspozycje policji i aparatowi siłowemu państwa, aby wymusić posłuszeństwo. Śledzą, karzą, aresztują i rozpędzają demonstracje.

Co robić, aby ratować się z opresji?

Po tym, gdy już zidentyfikowaliśmy naszego wroga, ukrywającego się obecnie pod pseudonimem COVID-19 zauważmy, że nie można toczyć walki, chcąc ją wygrać, a jednocześnie karmiąc swojego przeciwnika. Należy zagłodzić bestię… a potem ją wygnać. Totalnie przestać kupować produkty medyczne reklamowane w mediach i polecane przez jej funkcjonariuszy i jednocześnie handlowych naganiaczy w gabinetach lekarskich. Najlepiej wcale tam nie chodzić, tak jak ja omijam je od piętnastu lat. Zadbać o siebie i bliskich w alternatywny sposób. Aby to się dokonało, musimy najpierw sami wygrać starcia na trzech frontach, z własnym lenistwem, bezmyślnością i relatywizmem moralnym.

Autorstwo: Ja Darius
Źródła: Facebook.com, WolneMedia.net


TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. janpol 22.05.2020 01:53

    Ciekawy tekst ale nie sądzę, że należy uważać całą naukę i medycyną za zło samo w sobie czy narzędzie “elyty” do sterowania maluczkimi. Jak ktoś chce i umie wyszukać rzetelnej informacji to ją znajdzie. Jej autorami są też jacyś naukowcy i lekarze. Problem jest raczej w tym, że “elyty” mają kasę i przemożny wpływ na środki masowej dezinformacji i to wykorzystują do swoich celów a my przez swój tumiwisizm, wygodnictwo czy nawet zwykłą głupotę na to pozwalamy.

  2. Foxi 22.05.2020 16:19

    Świetny tekst, powinien być dłużej na 1 stronie.

    Trzeba przy okazji wspomnieć o roli kościoła Watykańskiego, który też wierzy w wirusa zamiast go zwalczać. Mogli choć obłudnie pod publikę protestować przeciw zamykaniu kościołów, a tu cisza. W tym samym czasie meczety i synagogi były otwarte. Święty Wirus santo subito.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.