Będą mieli prawo odłączyć się od służbowego maila

Opublikowano: 04.01.2017 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 593

Przepisy w tym zakresie wchodzą w życie we Francji. Czy w Polsce nie powinno być czegoś podobnego?

Zwykle z początkiem każdego roku w wieku krajach wchodzą w życie jakieś ustawy. Wiele z nich dotyczy “życia cyfrowego”, a bardzo ciekawym przykładem jest prawo, które właśnie weszło w życie we Francji.

Francuzi wprowadzili coś, co nazywane jest “prawem do odłączenia się” (od internetu, maila, smartfona).

Od 1 stycznia firmy zatrudniające więcej niż 50 pracowników mają wynegocjować z nimi zasady dotyczące odpowiadania na wiadomości służbowe w czasie wolnym od pracy. Jeśli porozumienie z pracownikami nie zostanie osiągnięte, firmy mają opublikować dokumenty regulujące tę kwestię. O nowym prawie piszą m.in. Guardian i BBC.

Nowe prawo nie będzie nakładało żadnych surowych sankcji na firmy. Może jednak skłonić je do uregulowania kwestii, która… po prostu wymaga uregulowania. Zapewne wielu Czytelników zna z własnej pracy sytuację, gdy szef niby nie wymaga odpowiadania na służbowe e-maile, ale tak naprawdę oczekuje dyspozycyjności nawet w weekendy i wieczorami. Pracodawca wie przecież, że korzystasz z maila i ciągle masz pod ręką telefon. Dla niego wszystko “zajmie tylko chwilkę” więc czemu nie miałbyś pracować cały czas?

Termin “dyspozycyjność” robił kilka lat temu wielką karierę, ale niektóre firmy same zorientowały się, że pracownik “dyspozycyjny” to pracownik wypalony. Dlatego przedsiębiorstwa takie, jak Volkswagen czy Axa, same wprowadziły politykę (nie)kontaktowania się z pracownikami w ich czasie wolnym. Daimler umożliwił pracownikom nawet automatyczne usuwanie e-maili wysłanych w trakcie urlopu.

Badania naukowe potwierdzają, że ciągłe sprawdzanie e-maili nie wpływa korzystnie na produktywność. Naukowcy z University of British Columbia potwierdzili, że osoby sprawdzające e-maile tylko trzy razy dziennie są mniej zestresowane niż osoby sprawdzające e-maile cały czas. Z kolei naukowcy z Colorado State University dowiedli, że nawet sam strach przed dostawaniem e-maili po godzinach pracy może powodować emocjonalne wyczerpanie.

“Prawo do odłączenia” niewątpliwie przydałoby się również w Polsce. Warto zauważyć, że rozwiązanie francuskie nie nakłada na firmy całkowitego zakazu mailowania do pracowników. Chodzi tylko o to, by ustalić przejrzyste zasady. Poza tym jeśli pracodawcy zastanowią się nad samą ideą wdrożenia tego prawa to może zrozumieją, że pełna dyspozycyjność nie jest normalnym i korzystnym elementem w zarządzaniu ludźmi. Państwa mają dodatkowy powód by wprowadzać tego typu prawo. Przecież to one zwykle ponoszą koszty opieki zdrowotnej.

Wiemy, że czytają nas politycy mający wpływ na losy Polski. Może rozważycie Drodzy Państwo wprowadzenie w Polsce “prawa do odłączenia się”?

Autorstwo: Marcin Maj
Źródło: DI.com.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. wtem 04.01.2017 22:35

    Jest pewna różnica, między pracą, a służbą.
    Niestety niektóre zawody bliższe są służby,
    np w moim przypadku, czas gra olbrzymią rolę i
    strasznie bym się wkur!@#$, jak bym się jutro z rana (czyli za późno) dowiedział o jakiś zmianach, którym bym mógł zaradzić dziś wieczór.
    Jak zwykle, trzeba mieć umiar,
    bo taki przepis po prostu uniemożliwił by mi pracę.
    Owszem, bywa to męczące i frustrujące.
    Ale zarabiam więcej dzięki temu.
    I w ogóle mogę swoją pracę wykonać,
    a lubię ją i jakoś nie myślę o zmianie.
    Choć czasem to, Kur!@#$, panie daj żyć 🙂

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.