Baran z indyka

Opublikowano: 10.06.2014 | Kategorie: Gospodarka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 819

Inspektorzy zakończyli pierwszą w tym sezonie rundę kontroli w pomorskich lokalach gastronomicznych. Hamburger ze 100 proc. wołowiny okazał się być ze sporą domieszką wieprzowiny. Lecz kebab z cielęciny i baraniny zawierał o wiele tańsze mięso indyka i… wołową pulpę.

“We wszystkich kontrolowanych placówkach stwierdzono nieprawidłowości” – przyznaje w rozmowie z „Dziennikiem Bałtyckim” Waldemar Kołodziejczyk z Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Gdańsku.

Tak w wyniku inspekcji okazało się, że jeden przedsiębiorców, prowadzący bar w Gdańsku, nacinał klientów, obiecując hamburgera ze „100 proc. wołowiny”. Po badaniach laboratoryjnych okazało się, że do mięsa wołowego dorzucał jeszcze wieprzowinę. W badanej próbce wykryto jej ok. 10 proc.

Z kolei nic wspólnego z menu nie miał kebab serwowany w jednej z restauracji w Słupsku. W ofercie widniał jako „cielęco-barani”. W rzeczywistości przygotowany był z dużo tańszej mieszanki mięsa indyczego i wołowej pulpy. Restaurator usiłował tłumaczyć się inspektorom, że nie zdążył zmienić wpisu w menu po zmianie dostawcy kebabu. W dodatku jeden z kuchennych pracowników nie posiadał książeczki sanepidu.

Autor: oa
Źródło: Niezależna.pl


TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

9 komentarzy

  1. Wit Stwosz 10.06.2014 12:33

    Ciekawe jakie są za to kary. W sumie nie trują, tylko oszukują, niby dyrektywa UE mówi że “główna odpowiedzialność za bezpieczeństwo żywności spoczywa na przedsiębiorstwie sektora spożywczego” cyt. http://www.eporady24.pl/sprzedaz_obwozna_produktow_zywnosciowych,pytania,15,86,4801.html Ale taki proceder uderza w klientów i w uczciwą konkurencję, więc chyba za takich cwaniaków powinien się nie tylko sanepid brać ale też urząd ochrony konkurencji i konsumentów? Czyli pani Gesler ma u nas jeszcze pełne ręce roboty, bo nasi restauratorzy jeszcze ciągle uważają, że ich kieszeń jest ważniejsza niż klient. Ja w każdym razie dzisiaj jem obiad u mamusi – ona na pewno zadowoliłaby inspektorów i nie tylko 😉 Pozdrawiam

  2. Jedr02 10.06.2014 12:45

    Mamusia zadowoliłaby inspektorów? A czy mamusia tą samą drogą dostarcza produkty do gotowania co i wydaje gotowe posiłki? A czy mamusia nie używa żadnych drewnianych łyżek, desek? 🙂
    Sanepid to instytucja która z jednej strony niezapewnia ochrony konsumentów a z drugiej strony rzuca kłody pod nogi małym przedsiebiorcom, fundacjom itp. No zajmuje się też ściganiem rodziców za nieszczepienie.

  3. skyhigh 10.06.2014 13:50

    podane tutaj przykłady to naprawdę malutkie występki w porównaniu z tym co robią po kolei producenci, hurtownicy i na końcu sprzedawcy w budkach z żarciem i innych gastronomiach…

  4. luzak1977 10.06.2014 16:35

    Poszedłem sobie na kebab i dostałem drobiowy – a fe. Jeżeli jednak można kupić w mięsnym “szynkę” z kurcząt, to dlaczego “prawdziwy” kebab nie ma być drobiowy?

  5. adambiernacki 10.06.2014 18:32

    Nie ma żadnych inspekcji to jest mit. Nie ma żadnych kontroli. Wystarczy posmarować. Gdyby kontrole były rzetelne to 90% firm miałaby kłopoty włącznie z zamknięciem. Jałmużny unijne musiałyby być zwracane masowo plus kary.

  6. 23 10.06.2014 20:19

    adam troche przesadzil, ale nie az tak 😉

  7. Rozbi 10.06.2014 20:41

    Ale skoro miliony polaków codziennie korzysta z barów i restauracji które niespełniają wymagań sanepidu (i jakoś nikt się ni truje) . To co jest nie tak? Przepisy sanepidu? czy restauracje?

  8. jeszcze 10.06.2014 20:55

    Nikt się nie truje? Truje się, ale powoli i konsekwentnie.
    I wcale nie trzeba jadać w restauracjach (zresztą mało kogo w Polsce stać,żeby na co dzień żywić się w restauracjach).

    Baranie mięso jest na rynku, ale trzeba umieć do niego dotrzeć, no i jest drogie. Ale i tak warto. Ja wolę raz, dwa razy w miesiącu zjeść świetne lecz drogie kiełbaski jagnięce niż codziennie kiełbasę z Biedronki, ostatecznie cenowo może wyjść podobnie 🙂

  9. jeszcze 11.06.2014 18:28

    Kat1
    Nie jestem pewna, że jakość biedronkowa np. śmietany robionej przez Piątnicę, ale z logo Biedronki jest taka sama jak tej z logo Piątnicy. Możliwe, że tak jest jak piszesz.
    Ja ogólnie unikam wszelkich supermarketów i dyskontów, choć oczywiście pewne produkty tam kupuję. Nigdy natomiast mięsa, ryb, warzyw (oprócz cytryn i awokado), owoców, nabiału.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.